• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Patroni tramwajów: Jan Uphagen

Marcin Stąporek
18 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Choć nie zachował się żaden wizerunek Jana Uphagena, jego postać jest odgrywana przy okazji różnych miejskich imprez. Na zdjęciu pozdrawia zgromadzonych z okna swojego domu. Choć nie zachował się żaden wizerunek Jana Uphagena, jego postać jest odgrywana przy okazji różnych miejskich imprez. Na zdjęciu pozdrawia zgromadzonych z okna swojego domu.

W czterdziestym drugim odcinku naszego cyklu "Patroni gdańskich tramwajów" przedstawiamy Jana Uphagena. Tydzień temu opisywaliśmy przyrodnika Jakuba Teodora Kleina, a za tydzień napiszemy o legendzie "Solidarności", Annie Walentynowicz.



Zacznę od tego, że nazwisko bohatera dzisiejszego odcinka bywa czasem błędnie wymawiane. Zdarzyło mi się słyszeć zarówno Polaków, jak i Niemców, którzy - przyzwyczajeni do odczytywania zbitki liter "PH" jako F, mówią o "Domu Ufagena". W rzeczywistości jest to nazwisko złożone z dwóch pierwotnie odrębnych członów "Up" i "Hagen", i tę odrębność należy zachować w wymowie.

Rodzina Uphagenów pochodziła z okolic miasta Ieper (Ypres) w południowych Niderlandach, czyli dzisiejszej flamandzkiej części Belgii. Stamtąd niejaki Arnold Uphagen (1560-1623) z powodu prześladowania wyznawców religii reformowanej (kalwińskiej) emigrował ok. 1585 r. do Prus Królewskich. Początkowo zamieszkał w Mierzeszynie, a w 1597 r. uzyskał obywatelstwo miasta Gdańska. W tym mieście Arnold i jego potomkowie mogli bez przeszkód wyznawać kalwinizm i pomnażać rodowy majątek: jego syn Heinrich (1590-1640) był gdańskim kupcem, wnuk Johann (1620 - 24 XI 1701) został złotnikiem i właścicielem podmiejskiego dworku w Pieckach. W następnym pokoleniu Wilhelm Heinrich (1666 - 5 IV 1705), który odziedziczył Piecki, był kupcem i armatorem (właścicielem lub współwłaścicielem kilku statków), a także przełożonym szpitala św. Elżbiety. Po śmierci spoczął w głównym zborze gdańskich kalwinistów, kościele św. Piotra i Pawła.

Jan Uphagen jest patronem tramwaju PESA Swing o numerze bocznym 1014. Jan Uphagen jest patronem tramwaju PESA Swing o numerze bocznym 1014.
Najmłodszym synem Wilhelma Heinricha był Peter (12 II 1704 - 22 I 1775). Wspólnie z Wilhelmem Jacobem Paleske przez 40 lat prowadził spółkę armatorską. Dzięki korzystnym operacjom handlowym znacznie powiększył majątek, który inwestował w nieruchomości w Gdańsku i pod miastem. Był właścicielem kamienicy przy ul. Chlebnickiej (późniejszy numer 40), Dworu VIII wraz z ogrodem w Strzyży oraz dworu Święta Studzienka. Ponadto był ławnikiem miejskim, a następnie rajcą, przełożonym gminy ewangelicko-reformowanej oraz szpitali: św. Elżbiety i Św. Ducha. Wiadomo też, że kolekcjonował dzieła sztuki. Po śmierci spoczął w grobowcu rodzinnym w kościele św. Piotra i Pawła.

Z kolei najstarszym synem Petera był urodzony 9 lutego 1731 r. bohater dzisiejszego artykułu, Jan, a właściwie: Johann Uphagen, jako chłopak praktykował w firmie żeglugowej swego ojca, później studiował w Getyndze prawo, filozofię i historię.

Po zakończeniu studiów ówczesnym zwyczajem odbył podróż po Niemczech, Holandii i Francji.

Po powrocie do Gdańska sprawował liczne funkcje publiczne: był członkiem kasy miejskiej, pracował w komisjach zajmujących się podatkami, pełnił też okresowo funkcję dowódcy gdańskich regimentów. Tak jak ojciec był również ławnikiem, a od 1792 rajcą. W radzie miejskiej nie zagrzał jednak miejsca, bo w 1793 r. w następstwie traktatu rozbiorowego, Gdańsk przeszedł pod panowanie króla Prus. Johann Uphagen, tak jak wielu innych urzędników miejskich, zrzekł się wtedy wszelkich urzędów i stanowisk.

Dom Uphagena przy ul. Długiej 12 w Gdańsku. W przyszłym roku minie 20 lat, odkąd wnętrza tego budynku są udostępniane zwiedzającym. Dom Uphagena przy ul. Długiej 12 w Gdańsku. W przyszłym roku minie 20 lat, odkąd wnętrza tego budynku są udostępniane zwiedzającym.
Znacznie wcześniej, bo 23 czerwca 1775, Uphagen kupił kamienicę przy ul. Długiej (obecny numer: Długa 12) i zlecił mistrzowi murarskiemu Johannowi Benjaminowi Dreyerowi jej przebudowę. Kamienica otrzymała nową fasadę z wielkimi oknami, rokokowym portalem, ozdobionym rodzinnym herbem (w nadświetlu ówczesnym zwyczajem znalazły się splecione monogramy Jana Uphagena i jego żony Abigail) i szczytem z datą "1776". Od 1777 r. Dreyer przebudowywał wnętrza domu i nadawał im nowy wystrój. Uphagen i jego małżonka przenieśli się do nowego domu 16 października 1779 r. (wcześniej mieszkali w tzw. "Starym Domu Ławy" przy Długim Targu), chociaż przebudowa zakończyła się dopiero pod koniec 1786 r.

Poza główną rezydencją, którą dziś zwiemy Domem Uphagena, Johann posiadał szereg innych dóbr. Od lekarza Georga Ernsta Remusa zakupił podmiejską posiadłość "Mon Plaisir" we Wrzeszczu, założoną przez burmistrza Gabriela von Boemelna (przy dzisiejszej al. Grunwaldzkiej 5).

Przez całe życie gromadził cenne książki; jego biblioteka liczyła ponad 10 000 dzieł. Próbował też swoich sił jako historyk i opublikował kilka rozpraw, co przyniosło mu członkostwo Towarzystwa Starożytniczego w Londynie i Królewskiego Towarzystwa Naukowego w Getyndze. Wstąpił też do założonego m.in. przez J.T. KleinaD. Gralatha Gdańskiego Towarzystwa Przyrodniczego.

Ciekawostką jest, że do naszych czasów nie zachował się żaden wizerunek Jana Uphagena. Jest mało prawdopodobne, by człowiek zamożny i programowo otaczający się znamionami luksusu, przez całe życie nie zamówił choćby jednego portretu; historycy nie tracą nadziei, że w końcu uda się odnaleźć jakiś obraz przedstawiający Uphagena.

Dwór Uphagenów, przy al. Grunwaldzkiej 5 we Wrzeszczu. Fragment planu ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku.
Dwór Uphagenów, przy al. Grunwaldzkiej 5 we Wrzeszczu. Fragment planu ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku.
Wiemy, że był dwukrotnie żonaty, ale oba małżeństwa pozostały bezdzietne. Nie mając bezpośredniego spadkobiercy, w trosce o losy znacznego majątku utworzył w 1789 roku Fundację Rodzinną dla uczczenia pamięci swoich rodziców - Petera Uphagena i Elisabeth Uphagen z domu Forret. Fundacja miała zagwarantować opiekę i dalsze trwanie zarówno kamienicy przy ulicy Długiej, jak i zgromadzonej biblioteki. Wykonawcą tej woli ustanowił swego młodszego brata Karla Heinricha.

Jan Uphagen zmarł 17 listopada 1802 we wrzeszczańskim "Mon Plaisir" i został pochowany w rodzinnym grobowcu w kościele św. Piotra i Pawła.

Jego kamienica przy ul. Długiej z unikatowym wystrojem należała przez cały XIX wiek do wspomnianej fundacji rodzinnej, tzw. Fideikomisu rodu Uphagenów. W 1909 Alma Uphagen, wdowa po Hansie Uphagenie, wydzierżawiła kamienicę na 30 lat władzom Gdańska zastrzegając, że ma zostać przeznaczona na siedzibę muzeum. Po remoncie i zebraniu eksponatów, 1 listopada 1911 r. otwarto w kamienicy Muzeum Wnętrz Mieszczańskich, jedno z najstarszych tego typu w północnej Europie.

W roku 1945 Dom Uphagena został znacznie zniszczony; fasada zachowała się tylko do wysokości pierwszego piętra wraz z portalem i nadświetlem, a zrujnowane oficyny rozebrano. W latach 1950-1953 kamienicę odbudowano z zachowaniem dolnej partii oryginalnej fasady i murów ogniowych; wnętrze pozostawiono w stanie surowym. Po odbudowie mieścił się w niej początkowo "Miastoprojekt", następnie Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna, a w końcu Gdański Ośrodek Dokumentacji Zabytków. W 1981 roku kamienica została przejęta przez Muzeum Historii Miasta Gdańska. Od 7 czerwca 1998 Dom Uphagena - Muzeum Wnętrz Mieszczańskich znów jest udostępniony do zwiedzania.

O autorze

autor

Marcin Stąporek

- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.

Opinie (15)

  • Ok, ale są nazwy tramwajów o nazwach nemieckich w naszym Gdańsku. Dlaczego nas mieszkańców nie pytano o nazwy? (5)

    Kiedy wreszcie będzie patron Jan III Sobieski czy króla Jagiellończyka co Gdańskowi zapoczątkował wielki rozwój.
    Jagiellończyk: 14 marca 1440 Gdańsk przystąpił do Związku Pruskiego. 11 lutego 1454, po 146 latach, zakończył się okres panowania Krzyżaków w Gdańsku. 6 marca tego roku król Kazimierz IV Jagiellończyk na wniosek poselstwa Związku Pruskiego, wcielił Gdańsk do Polski, udzielając mu jednocześnie przywileju bicia własnej monety. Gdańsk został zwolniony z prawa nabrzeżnego, a także dopuszczono przedstawicieli ziem pruskich do elekcji króla Polski. Gdańsk przystąpił do wojny trzynastoletniej w 1455; gdańszczanie złożyli hołd Kazimierzowi Jagiellończykowi, a 25 maja 1457 miasto otrzymało Wielki Przywilej, zapewniający swobodny przewóz towarów Wisłą.

    • 9 10

    • TAk piszę w celu usystematyzowania informacji

      Dlaczego patronami tramwajów nie są tylko Polacy:

      Mieszko I rządził gdzieś do 992 r.
      Tymczasem do 1295 r. Gdańsk należał do lokalnej dynastii książąt pomorskich, których państwo jedynie w pewnych okresach stawało się polskim lennem. Do Królestwa Polskiego Gdańsk należał jedynie od 1295 r. do 1308 r., kiedy to miasto przeszło we władanie Zakonu Krzyżackiego. Ponownie do Polski należało od 1454 (lub ewentualnie od 1466 r. - zależy jak patrzeć) do 1793 r. W 1793 r. Gdańsk został zagarnięty przez Prusy i w składzie tego państwa (później Cesarstwa Niemieckiego) pozostał aż do 1919 z przerwą na lata 1807-1812, gdy był „wolnym miastem” pod faktycznym francuskim protektoratem (formalnie protektorat sprawowały wspólnie Prusy i Saksonia). W latach 1919 - 1939 (formalnie od 1920 r.) ponownie był Wolnym Miastem, formalnie zależnym od Ligi Narodów i częściowo od Polski. 1939 - 1945 włączony do Rzeszy, od 1945 - do Polski.
      Podsumowując - od 1295 r., kiedy to księstwo gdańskie ostatecznie utraciło niepodległość, do dziś - Gdańsk należał do Polski przez jakieś 413 lat, do Niemiec (w tym państwa zakonnego) - 272 lata, Wolnym Miastem był 25 lat.

      Jak dopowiemy, że nawet w czasach gdy należał do Polski był miastem niemieckojęzycznym i leżącym w kręgu kultury niemieckiej, to rzeczywiście wychodzi z niego "prapolskie gniazdo", nie ma co.

      • 1 0

    • Przeczytałeś chociaż artykuł? Od kiedy Niderlandy to Niemcy? (1)

      Należy się pała z geografii, nawet zaocznie tyle lat wstecz, ile minęło od zakończenia przez ciebie edukacji. Uphagenowie z pochodzenia byli, jak wielu innych patronów, Holendrami lub Belgami, jeśli przyjąć współczesne pojęcie narodowości.

      I może druga pała z historii, skoro nie pamiętasz dzięki czemu Arnold Uphagen mógł tu się osiedlić uciekając przed prześladowaniami religijnymi. Chodzi oczywiście o opracowaną po śmierci Zygmunta Augusta Konfederację warszawską, której postanowienia weszły w skład zatwierdzanych przez każdego kolejnego władcę elekcyjnego "artykułów henrykowskich". No i gest Johanna Uphagena, który w momencie oderwania Gdańska od Polski i włączenia do Prus zrzekł się wszelkich urzędów i stanowisk, jest chyba wart więcej niż 1000 słów, żeby stwierdzić, że choć Niderlandczyk z pochodzenia to serce miał po właściwej stronie i czuł się poddanym króla Polskiego?

      • 1 2

      • Tak, masz rację,ale chodzi o to by następne tramwaje miały też hołdować polskim królom. Proste przecież.

        • 0 2

    • Gdańszczanie ex pegeeru na Mazurach.

      • 3 2

    • Tak popieram, zyby chociaz pomnik Kazimierza Jagielly zasluzonego dla rozwoju powstal.

      • 5 5

  • Popieram wpis. Potrzebne jest nam uhonorowanie Kazimierza Jagillończyka - zasłużonego dla rozwoju Gdaska - również pomnikiem w (1)

    • 8 6

    • Decyzja już jest. Kazimierz Jagiellończyk stanie między Złotą Bramą, a Katownią w ciągu drogi królewskiej.

      Teraz trwają prace nad tzw. papierologią

      • 2 1

  • Nie potrzebujemy patronów tylko nowych tramwajów ja ten niebieski testowany

    • 3 2

  • Ciekawe i dlatego trzeba wydać zbiór Patronów zasłużonych dla Gdańska w formie książkowej

    • 3 0

  • Suche fakty ale dość interesujące

    Kalwinista z zagranicy zrobił tak wielką karierę w słynącym z tolerancji dawnym Danzigu-Gdańsku .Dziś gdzie w RP miałby taką szansę?Niemcy źle wymawiają nazwisko patrona? proszę wybaczyć ale Japończycy.Węgrzy,Chińczycy i inni naprawdę też to robią podtrzymujmy tradycję tolerancji..

    • 4 1

  • A co z dworkiem przy Grunwaldzkiej jeszcze stoi ? był w riuinie a dawno tam nie byłem.

    • 2 1

  • Szkoda pieniedzy na nowe. (1)

    Szkoda pieniedzy na nowe jak "Gdanskie Tramwaje" nie potrafią dbać o flotę którą już mają. Co drugi tramwaj łacznie z pessa tłucze wibruje, halasuje i skacze.A oni twierdzą że tak ma być. Dziadostwo.

    • 2 4

    • Wstań Zenek, wstań, śnieg na dworze, wstań Zenek bo ci przyłożę.

      • 2 0

  • Fajny artykuł.

    • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku powstała pierwsza wyższa uczelnia techniczna w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane