• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Patroni tramwajów: Jakub Teodor Klein

Marcin Stąporek
11 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Portret Jakuba Teodora Kleina w kwiecie wieku. Obraz pędzla Jacoba Wessela. Portret Jakuba Teodora Kleina w kwiecie wieku. Obraz pędzla Jacoba Wessela.

W czterdziestym pierwszym odcinku naszego cyklu "Patroni gdańskich tramwajów" przedstawiamy sylwetkę Jakuba Teodora Kleina. Tydzień temu pisaliśmy o Janie Wulffie, budowniczym organów w Archikatedrze Oliwskiej, a za tydzień przedstawimy Johanna Uphagena.



Jakub Teodor Klein urodził się w Królewcu 15 sierpnia 1685 r. W latach 1701-06 studiował w rodzinnym mieście, a następnie do 1711 podróżował po Europie, poznając wiele uniwersytetów i wielu uczonych niemieckich, holenderskich, francuskich, angielskich i włoskich. Zwiedzał m.in. Tyrol i Szwecję.

Zawarł znajomość z filozofem i przyrodnikiem Christianem Wolfem i pod jego wpływem postanowił poświęcić się badaniom zoologicznym. Również w tym czasie pełnił obowiązki sekretarza księcia palatyna reńskiego, Karola Filipa.

Po śmierci swojego ojca powrócił do Prus i w 1712 r. osiadł w Gdańsku. W następnym roku został sekretarzem Rady Miejskiej Gdańska; godna uwagi jest uchwała Rady z 20 grudnia 1713 r., w której Kleinowi nakazano naukę języka polskiego, by mógł brać udział w poselstwach i spełniać obowiązki sekretarza rezydującego przy dworze królewskim. Choć Klein na stanowisku sekretarza Rady Miejskiej pozostał aż do 1758 r., to przez pierwsze dwa lata nie pobierał za to wynagrodzenia.

W latach 1714-16 Klein był rezydentem gdańskim przy dworze Augusta II w Dreźnie i Warszawie. Posłował od króla do zagranicznych dworów, m.in. do cara Piotra I, na dwór pruski w Berlinie i angielski w Hanowerze.

W ramach innych obowiązków służbowych był m.in. kierownikiem gdańskiego archiwum miejskiego, kancelarii, prowadził też księgi gruntowe. W okresie od września 1737 do maja 1738 posłował po raz ostatni do Drezna na dwór Augusta III. W tym czasie wydał swą córkę Dorotę Juliannę za późniejszego rajcę i burmistrza Gdańska Daniela Gralatha.

Czas wolny od pracy administracyjnej i dyplomatycznej poświęcał na badania naukowe. Zresztą także swoje dyplomatyczne podróże wykorzystywał do gromadzenia okazów przyrodniczych, m.in. roślin, bulw, nasion, kwiatów, owadów ślimaków, ptaków, ryb i innych zwierząt. W celach badawczych gromadził także minerały, kamienie szlachetne i naturalne, bursztyny, korale, muszle, złoto, srebro i miedź. Badania naukowe Kleina i jego zainteresowania odzwierciedlał zgromadzony przez niego księgozbiór.

W 1718 r. Klein założył prywatny ogród botaniczny na Długich Ogrodach. Wybudował w nim m.in. szklarnię i pawilon mieszczący zbiory przyrodnicze. W nim prezentował swoim gościom gromadzone i hodowane przez siebie okazy roślin z całego świata, wśród których były nawet okazy flory afrykańskiej i południowoamerykańskiej.

Przygotowując się do utworzenia ogrodu, Klein prowadził obszerną korespondencję z Janem Heucherem, lekarzem Augusta III, wówczas znanym botanikiem i krystalografem. Później utrzymywał ożywiony kontakt ze szwedzkim przyrodnikiem Karolem Linneuszem. Opublikował trzy katalogi roślin uprawianych w swoim ogrodzie, łącznie ok. 340 gatunków i odmian.

Zbiory przyrodnicze Kleina zyskały europejską renomę, a ogród cieszył się zainteresowaniem takich odwiedzających Gdańsk osobistości, jak car Piotr I i królowie Fryderyk Wilhelm I, Stanisław Leszczyński, August II czy Fryderyk II. Do najbardziej sensacyjnych osiągnięć Kleina zaliczano wyhodowanie krzewu kawowego, którego owoce gdańszczanin rozsyłał wielu władcom i uczonym europejskim.

Jakub Teodor Klein jest patronem tramwaju Pesa Swing o numerze bocznym 1034 Jakub Teodor Klein jest patronem tramwaju Pesa Swing o numerze bocznym 1034
Klein znał prace Linneusza, który opracował systematykę roślin i zwierząt, jednak oceniał je negatywnie i zamiast tego proponował własną klasyfikację. Podjął próbę usystematyzowania całego świata zwierzęcego, za wyjątkiem owadów. W swoim czasie uznawano Kleina za autorytet w dziedzinie zoologii, a wiele jego dzieł (pisanych głównie po łacinie) tłumaczono od razu na języki niemiecki, holenderski, angielski i francuski. W rzeczywistości system Kleina był sztuczny i niekonsekwentny, toteż został niebawem zarzucony, podczas gdy wiele ustaleń Linneusza do dziś zachowało aktualność.

Jakub Teodor Klein uczestniczył w założeniu i w pracach pierwszego w Gdańsku (a zarazem pierwszego na ziemiach polskich) towarzystwa naukowego Societas litteraria..., a w 1743 r. wspólnie ze swoim zięciem - Danielem Gralathem - i innymi światłymi gdańszczanami, m.in. pastorem i lektorem języka polskiego w Gimnazjum Akademickim, Pawłem Świetlickim, współzakładał Towarzystwo Przyrodnicze - Societas Physicae Experimentalis, po niemiecku zwane Naturforschende Gesellschaft. W latach 1743-46 był sekretarzem, a w 1747 r. dyrektorem tegoż towarzystwa. Wcześniej, bo w 1729 r. został powołany na członka Royal Society w Londynie, w 1748 r. Akademii Nauk w Bolonii, w 1753 r. - w Petersburgu i kilku innych.

Klein pozostawił obszerną spuściznę naukową, obejmującą 81 prac, w tym 33 monografie, 16 rozpraw publikowanych w "Philosophical Transactions", a 11 w "Versuche und Abhandlungen der Naturforschenden Gesellschaft zu Danzig". Osiem prac botanicznych napisał w oparciu o obserwacje dokonane samodzielnie we własnym ogrodzie botanicznym. Pozostawił też dziewięć prac o tematyce mineralogicznej i paleontologicznej, oraz kilka z zakresu medycyny, m.in. o kołtunie (Letter of the plica polonica mentioned, Philosophical Transactions 1731).

Jedna z plansz "Naturalnej historii ryb" autorstwa Jakuba Teodora Kleina. Jedna z plansz "Naturalnej historii ryb" autorstwa Jakuba Teodora Kleina.
Zoologiczny dorobek Kleina obejmuje klasyfikację jeżowców, prace poświęcone gąbkom, jamochłonom, skorupiakom, mięczakom. Jako jeden z pierwszych badaczy usystematyzował ryby w dziele Historia piscium naturalis (sześć tomów wydawanych w Gdańsku od 1741 do 1749 r.), pisał też o płazach, gadach i ptakach.

Zmarł w Gdańsku 27 lutego 1759 r. Jego biblioteka przeszła w ręce Gralathów. Część księgozbioru sprzedał w 1772 r. jego wnuk Daniel Gralath młodszy na aukcji. Pozostałości zakupiła później Biblioteka Miejska.

O autorze

autor

Marcin Stąporek

- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.

Opinie (25) 2 zablokowane

  • kolejny banał (3)

    po co to umieszczacie nikt na to nie zwraca uwagi
    to jakas bzdura z tymi patronatami
    zajmijcie sie ciekawszymi rzeczami i sprawami.

    • 7 30

    • (2)

      Nie sądziłem, że zwrócisz uwagę na ten artykuł. Jakie ciekawsze rzeczy i sprawy masz na myśli, których Ci brakuje ?

      • 6 1

      • (1)

        Mirek ? ty jesteś MARCIN !

        • 0 2

        • Nie, ale czytam wszystkie artykuły p. Marcina.

          • 1 0

  • Gdańsk od XI wieku należał do Polski (11)

    w 1308 podbity , zagrabiony , złupiony i wymordowany przez niemców,potem znowu polski , znów utracony na rzecz agresorów, nastepnie pozory wolnego miasta z dominacją niemiecką , Po 1945 znowu polski. I znowu odradzają się demony z przeszłośći , ( to tak w dużym skrócie), za przyczyną proniemieckich sympatii budynia i jego szajki.

    • 11 24

    • A w tym 1308 to ci Niemcy kogo przepraszam wyrżnęli? ;) (1)

      • 7 1

      • pewnie nazistów

        z plemienia" dobrych niemców ", albo NRD

        • 3 0

    • (6)

      W dużym skrócie historia całej Europy wygląda bardzo podobnie. Dlatego, kilkadziesiąt lat temu, kilkunastu mądrych ludzi postanowiło utworzyć coś co w przyszłości stało się Unią Europejską. Powstało właśnie po to aby zapobiec demonom przeszłości. Uczestnictwo jest dobrowolne. To tak w dużym skrócie.

      • 8 3

      • No i dalej niemcy robią to samo (3)

        tylko innymi metodami. Tak w skrócie.

        • 3 9

        • Czyli że Niemcy dalej wycinają Niemców? ;) (2)

          • 4 2

          • Krypto

            • 0 2

          • Zbyt dalekie

            uproszczenie.

            • 0 2

      • (1)

        Marcin nie chodż na skróty !

        • 0 2

        • Na skróty poszedł "koło widokowe gd". Potem już wszyscy poszli tą ścieżką.

          • 1 0

    • To nie są proniemieckie sympatie ( no dobrze, poza kultem Grassa) tylko takie koleje losu Gdańska.

      Mamy wymazać z historii cały okres, gdy Gdańsk nie był w polskim władaniu? Udawać, że ludzie, którzy wtedy zasłużyli się dla miasta nigdy nie istnieli? Nazwiska przed nastaniem 19 wieku nie mówią nic o narodowości, gdyż to pojęcie kształtować i rozpowszechniać się zaczęło dopiero w połowie 19 wieku. A, że z obecnego punktu widzenia wiele nazwisk ma niemieckie brzmienie jest skutkiem opisanych przez ciebie zmian terytorialnych. W końcu czy to w czasach krzyżackich, czy w czasie zaborów na ten teren przybywali osadnicy niemieccy i tu już zostawali, nawet gdy Gdańsk wrócił do Polski. Do tego Gdańsk w czasach swojej świetności przyciągał jak wszystkie znaczące miasta portowe wielu cudzoziemców, którzy się tu osiedlali. Widać to nawet w nazwach jak np. Stare i Nowe Szkoty czy architekturze, która nosi wyraźne wpływy niderlandzkie.

      • 7 2

    • Ta "szajka" robi duże wrażenie :)

      • 0 1

  • Jedź po ulicach Gdańska i sław imię niemieckiego naukowca (3)

    • 3 21

    • (2)

      Jeżeli zależy Ci na precyzji, to pruskiego lub gdańskiego naukowca.

      • 7 1

      • (1)

        Marcin nie zgrywaj Mirka !!!

        • 0 2

        • Byłby to dla mnie zaszczyt, ale niestety, to tylko moje dyrdymały :)

          • 1 0

  • Krzysztof Mrongowiusz (2)

    a co z Krzysztofem Mrongowiuszem
    Mamy znanych i zasłużonych Gdańszczan a ich w tym zestawieniu brakuje. Takim przykładem może być tytułowy Krzysztof Mrongowiusz.

    • 3 0

    • Mrongowiusz ma pomnik na kampusie uniwersytetu (1)

      i tablicę pamiątkową na "Domu Mrongowiusza" przy Straganiarskiej. Po co mu jeszcze tramwaj?

      • 1 0

      • Też uważam, że właściwszy byłby konny powóz. Tak na marginesie, Mrongowiusz mieszkał na Starym Przedmieściu przy obecnej ulicy Kładki. Dom Mrongowiusza to taka villa Uphagena, która jest villą Patschkego. Może jednak marudzę, a dzięki takim mitom, Gdańsk jest nadal miastem wielu tajemnic.

        • 0 1

  • Teraz jest polski (1)

    • 8 0

    • Niesamowite odkrycie,jak na to wpadłeś czytając szmatę polską codzienną czy słuchając rynsztoka republika i tvpis.

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile w Gdyni aktualnie jest dzielnic?

 

Najczęściej czytane