• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Orzeł Karskiego" dla obrońcy Westerplatte Franciszka Dąbrowskiego

Michał Lipka
21 sierpnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Polscy oficerowie po kapitulacji Westerplatte, 7 września 1939 r. Kapitan Franciszek Dąbrowski stoi czwarty od lewej, pochylony, z ręką opartą na biodrze. Polscy oficerowie po kapitulacji Westerplatte, 7 września 1939 r. Kapitan Franciszek Dąbrowski stoi czwarty od lewej, pochylony, z ręką opartą na biodrze.

Przyznawana od 2000 roku nagroda "Orzeł Karskiego", przeznaczona dla osób, które albo "nie będąc Polakami, dobrze Polsce życzą" albo też "godnie nad Polską potrafią się zafrasować", w tym roku trafiła do dwóch osób związanych z Gdańskiem.



Profesor Jan Karski był kurierem Rządu RP na uchodźstwie podczas II wojny światowej, a po jej zakończeniu otrzymał tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Przyznawana od 19 lat nagroda jego imienia ma wartość wyłącznie symboliczną, gdyż poza statuetką i dyplomem nie wiąże się z żadną gratyfikacją. Jest to zgodne z deklaracją Jana Karskiego, który uważał, że "godność jest nieprzeliczalna na pieniądze".

Choć rokrocznie nagrody są przyznawane 24 czerwca, w dniu urodzin Jana Karskiego, w tym roku przyznano ją znacznie wcześniej. Już 14 stycznia ogłoszono jej pierwszego laureata. Był nim zmarły tragicznie tego dnia prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. W uzasadnieniu decyzji o nagrodzie napisano, że otrzymuje ją "za dzieła dobra, które życiem przypłacił". Obok znalazło się zdanie: "oby śmierć Pawła Adamowicza nie poszła na marne i wydała dobro opamiętania".

Orzeł Karskiego dla Franciszka Dąbrowskiego



Statuetka "Orła Karskiego" w tym roku została przyznana Franciszkowi Dąbrowskiemu oraz Pawłowi Adamowiczowi. Statuetka "Orła Karskiego" w tym roku została przyznana Franciszkowi Dąbrowskiemu oraz Pawłowi Adamowiczowi.
Kilka dni temu poinformowano o drugim tegorocznym laureacie. Decyzją kapituły przyznano ją pośmiertnie komandorowi Franciszkowi Dąbrowskiemu "za lekcję honoru daną całemu narodowi bohaterską obroną Westerplatte".

Nagroda przyznana oficjalnemu zastępcy dowódcy obrony Westerplatte we wrześniu 1939 r. prawdopodobnie na nowo rozbudzi dyskusję o tym, kto faktycznie dowodził obroną Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Na ten temat napisano niejedną książkę, historycy i publicyści napisali setki artykułów na ten temat. Dziś jednak, gdy nie żyją już świadkowie tamtych wydarzeń, a większość archiwów została już przekopana wzdłuż i wszerz, bardzo trudne jest jednoznaczne ustalenie prawdy. Obie teorie: zarówna ta, że obroną dowodził mjr Henryk Sucharski, jak i ta, że w obliczu jego kryzysu dowództwo objął kapitan Franciszek Dąbrowski, mają tyle samo zwolenników, co przeciwników. Odłóżmy więc ten spór na bok i przyjrzyjmy się bliżej postaci Franciszka Dąbrowskiego.

Kim był Franciszek Dąbrowski



Przyszedł na świat w Budapeszcie 17 kwietnia 1904 roku. Mając w rodzinie generałów Jana Henryka Dąbrowskiego oraz ojca Romualda Dąbrowskiego, młody Franciszek od najmłodszych lat miał nieustanną styczność z wojskiem, a także z zamiłowaniem do tradycji narodowych. Pierwsze nauki pobierał w szkołach w Budapeszcie, a następnie w Wiedniu.

Do odrodzonej ojczyzny po raz pierwszy przyjechał jesienią 1918 roku. Po zdaniu matury w 1921 roku wstąpił do Szkoły Podchorążych w Warszawie. Służba wojskowa była dokładnie tym, czego szukał. W wieku 19 lat ukończył szkołę i otrzymał promocję na pierwszy stopień oficerski.

Jego pierwszym przydziałem służbowym było objęcie dowództwa nad plutonem w Pułku Strzelców Podhalańskich. W roku 1925 otrzymał awans do stopnia porucznika, obejmując równocześnie dowództwo kompanii. Kolejne lata młodego porucznika to specjalistyczne szkolenia oraz kolejne przydziały, w tym instruktorski w szkole podchorążych piechoty w Biedrusku.

Na początku 1935 roku Franciszek Dąbrowski otrzymuje kolejny awans do stopnia kapitana. W tym czasie służy już w 25 Pułku Piechoty w Kaliszu.

Niebawem nadchodzi przełomowy moment w jego karierze wojskowej. Pod koniec 1937 roku otrzymuje rozkaz przeniesienia do Gdańska i objęcia stanowiska zastępcy dowódcy Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte.

Warto tu zaznaczyć, że przez cały ten czas dał się poznać jako wzorowy i lubiany żołnierz, który wykazywał się wyjątkową lojalnością i pracowitością. Znalazło to odzwierciedlenie nie tyko w oficjalnych opiniach służbowych jego przełożonych, ale również we wspomnieniach żołnierzy, którzy pod nim służyli.

Na Westerplatte, poza oczywistymi obowiązkami wynikającymi z pełnionej funkcji, Franciszek Dąbrowski był dowódcą obrony koszar i pierścienia wartowni. Prowadził ćwiczenia m.in. z taktyki i obsługi broni maszynowej (w tej dziedzinie Dąbrowski był specjalistą), dzięki czemu załoga w krótkim czasie (ok. 3 minut od momentu ogłoszenia alarmu) była w pełnej gotowości bojowej.

Obrona Westerplatte



Nikt, a chyba najbardziej Niemcy nie spodziewali się tak zaciekłej obrony ze strony żołnierzy na Westerplatte. Polski plan przewidywał walkę przez 12 godzin, a ta, jak wiemy, trwała siedem dni, dodając otuchy innym polskim oddziałom (słynne już zdanie "Westerplatte broni się nadal" nadawane przez Polskie Radio).

Około 200 obrońców skupionych w sieci wartowni i koszar, pozbawionych wsparcia ciężkiej artylerii i lotnictwa, stanęło naprzeciw blisko 4 tys. żołnierzy, którym w sukurs przychodził pancernik, samoloty oraz ciężkie działa.

Kilka epizodów tej obrony jest niewyjaśnionych po dziś dzień. Czy faktycznie 2 września major Henryk Sucharski załamał się psychicznie i dowództwo przejął jego zastępca? Czy na dachu koszar naprawdę pojawiła się biała flaga?

Faktem jest, że kapitan Franciszek Dąbrowski sprzeciwiał się zaprzestaniu walk już na początku obrony. Twierdził, że dopóki jest amunicja i wola walki u żołnierzy, nie można się poddawać. Wobec braku jakiejkolwiek pomocy militarnej i dla rannych, 7 września zapadła decyzja o kapitulacji.

Dla kapitana Franciszka Dąbrowskiego rozpoczął się okres pobytu w oflagach - Klein Dexen, w Lienz oraz w jednym z największych - Woldenberg. Przebywał w nich do lutego 1945 roku.

Krótka kariera Franciszka Dąbrowskiego w powojennym wojsku



Po powrocie do Polski udał się do swojego brata, do Krakowa, gdzie od razu zgłosił chęć podjęcia dalszej służby wojskowej. Teraz sprawy poszły już szybko: Dąbrowski otrzymał rozkaz powołaniowy, który oddawał go do dyspozycji dowódcy Samodzielnego Batalionu Morskiego. 10 sierpnia 1945 roku otrzymał awans do stopnia majora (biorąc pod uwagę charakter służby należałoby jednak powiedzieć, że nastąpiło "przemundurowanie" i tak Dąbrowski został komandorem podporucznikiem). Niebawem został odznaczony krzyżem Orderu Virtuti Militari.

W 1946 roku Franciszek Dąbrowski otrzymał awans na stopień komandora porucznika, a także objął dowództwo Kadry Marynarki Wojennej. Ponownie dał się poznać jako wybitny oficer, dbający o swych podwładnych.

Nawet to nie było w stanie uchronić go przed zmianami politycznymi zachodzącymi w Polsce. Z jednej strony przełożeni nieustannie go chwalili, z drugiej zaś oficerowie polityczni wytykali szlacheckie pochodzenie oraz brak jednoznacznego określenia się w sferze aktualnej polityki.

Dodatkowo odezwały się skutki przebywania w niewoli - u Dąbrowskiego wykryto chorobę płuc, która wymagała szybkiego leczenia. Choć w 1949 roku wyznaczono go na ważne stanowisko jako szef Biura Dowódcy Marynarki Wojennej, to formalnie nigdy go nie objął. 28 września 1950 roku uznano go za inwalidę wojskowego, a 30 grudnia zwolniono ze służby wojskowej.

Sprzedawca gazet z Virtuti Militari



Świat Franciszka Dąbrowskiego legł w gruzach. Ponieważ nie przysługiwała mu wojskowa emerytura, zmuszony był z rodziną opuścić Wybrzeże i osiąść w Krakowie. Aby utrzymać rodzinę, tłumaczył teksty z języka węgierskiego oraz pracował jako kasjer w Klubie Międzynarodowej Książki i Prasy (czyli w Empiku).

Władza jednak o nim nie zapomniała. Jako niepewny politycznie otrzymał wilczy bilet. Stracił pracę i musiał się utrzymywać z szycia kapci...

Jego sytuacja na krótko się poprawiła, gdy dzięki wstawiennictwu znajomego Dąbrowscy otrzymali kiosk z gazetami na krakowskich Plantach.

Fala krytyki po publikacji wspomnień



Prawdziwe zmiany w życiu Dąbrowskich nadeszły wraz z gomułkowską odwilżą. Franciszek otrzymał rekompensatę pieniężną, ale o służbie wojskowej - z racji gruźlicy - mógł zapomnieć. Zajął się pisaniem wspomnień i organizowaniem spotkań byłych westerplatczyków. Niestety wydana 1 września 1957 roku książka przyniosła mu falę krytyki. Zarzucano mu, że powiększał w niej swoją rolę kosztem majora Henryka Sucharskiego. Od tego czasu bardzo niechętnie wypowiadał się na temat obrony placówki.

Komandor porucznik Franciszek Dąbrowski zmarł 24 kwietnia 1962 roku i pochowany został na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

"Podczas obrony Westerplatte kategorycznie sprzeciwił się zamiarowi poddania placówki w dniu 2 września, stojąc na stanowisku, że należy jej bronić tak długo, jak jest to możliwe, wypełniając obowiązek honoru oficera polskiego i dając przykład podwładnym" - to jeszcze raz słowa Kapituły nagrody Orła Karskiego. W tych - zwłaszcza ostatnich - słowach można zawrzeć całą postawę Franciszka Dąbrowskiego, którą kierował się przez całe życie.

30 sierpnia w Gdańsku wnuczka komandora, Olga Grzenkowska, odbierze w jego imieniu statuetkę Orła Karskiego.

Opinie (48) 3 zablokowane

  • Powinno być "Orzeł Jana Kozielewskiego" !! (10)

    "Karski" to tylko jego pseudonim.

    • 13 5

    • Karski, jak Jan Nowak-Jeziorański czy Jan Paweł II (9)

      są ostatecznie znani bardziej ze swojego pseudonimu, niż prawdziwego nazwiska.

      • 7 2

      • Pseudonim (1)

        Ale przyjmowanie cudzego nazwiska jako swojego pseudonimu w tak trudnym i niebezpiecznym czasie okupacji niemieckiej nie było odpowiedzialne.

        • 0 7

        • żyrafy wchodzą do szafy

          pawiany wchodzą na ściany

          • 1 1

      • Pseudonim literacki Karola Wojtyły to Andrzej Jawień ,Jan Paweł II to imię wybrane przy wyborze na papieża. (6)

        • 2 1

        • (5)

          czyli pseudonim

          • 1 1

          • czyli jak to w mafii ... (4)

            Pershing Masa, Jan Paweł 2

            • 1 2

            • (3)

              13 lat w szkole podstawowej jak widać poszło na marne.

              • 1 1

              • (1)

                za to od września 1930, po zdaniu egzaminów wstępnych, Karol Wojtyła rozpoczął naukę w 8-letnim Państwowym Gimnazjum Męskim im. Marcina Wadowity w Wadowicach

                • 0 1

              • No i ?

                • 0 0

              • U ciebie

                • 0 0

  • R.S (7)

    Wszyscy żołnierze walczący na Westerplatte to Wielcy Bohaterowie,
    a Franciszek Dąbrowski prawdziwy żołnierz z krwi i kości i prawdziwy dowódca Westerplatte od 2.września,39
    Polecam książkę "Westerplatte broni się jeszcze" Janusza Raszko która napisał po rozmowie z Dąbrowskim...

    • 34 3

    • nie szkaluj Sucharskiego (5)

      Różnie bywa, różne ludzie mają charaktery. Odpowiedzialność za to co tam się działo spadała tak czy owak na Majora Sucharskiego. Patrzyła na niego cała europa. Czuł się zapewne jak ktoś kto musiał na stadionie wyjść na środek murawy i walczyć w obecności dziesiątków tysięcy oczy. Tego napewno Go nie nauczono.

      • 5 5

      • miał się bronić Jedną Dobę (4)

        dalsza obrona była bez sensu i marnowaniem żołnierskiego ludzkiego życia...
        a to głupie polskie bohaterstwo jest gorsze od faszyzmu...

        • 1 6

        • To była bohaterska i rozsądna obrona,geniusz Sucharskiego uratował swoich żołnierzy,straty wyniosły około 8% niespotykane. (2)

          • 4 3

          • a tak by straty wynosiły zero null (1)

            a tą dłuuuuga obroną wkurzył Niemców tak, że wymordowali obrońców poczty

            • 1 5

            • I za to Niemcy muszą zapłacić odszkodowania wojenne Polsce.

              • 4 3

        • Milcz volksdeutschu

          • 0 0

    • Piękna literatura.

      A ja polecam też piękną książkę - Zośka Parasol.

      • 4 1

  • Bardzo trafny wybór. Historia z niego zakpiła. Sucharski ma tysiące ulic. A Dąbrowski ? (1)

    Ps W Krakowie poszedł na układy z władzą, co nie ma jednak znaczenia.

    • 15 5

    • a dobrowski trafił aż do polskiego hymnu !!!!

      marsz marsz Dąbrowski ... tak śpiewamy :))))))))

      • 2 1

  • Zankomita decyzja nagrodowa (1)

    Godnie i sprawiedliwie. Bohaterowi należą się posmiertne szlify generalskie. Wielkie gratulacje dla Kapituły Nagrody!

    • 20 3

    • a co trupowi po chwale?

      medalach i generalskich szlifach?

      • 0 1

  • Jeden walczył o Westerplatte (6)

    drugi śmieci tam składował.

    • 20 17

    • piszesz o tych butelkach pozostałych po wycieczce posłów pis-u? (5)

      • 11 13

      • Nie, ja piszę o budyniu i oli waginie!!! To oni zrobili śmietnik. Teraz Państwo Polskie odbierze prussakom (4)

        • 8 11

        • ale ci śmieciarze z PiSu to wg ciebie to OK ... tak ma być? (2)

          ;)))))))))))))

          • 3 3

          • (1)

            Troll z farmy Pani Pomaskiej?

            • 4 3

            • przynajmniej nie z polecenia i za opłatą od PiSiego ministra

              • 4 5

        • Ten bełkot abderyty to ostanie zadanie zlecone przez herszta trolli Piebiaka.

          • 2 2

  • Padlina dla osłów.

    Powinni też przyznawać statuetkę sępa wielkiego przeznaczoną dla osób, które będąc Polakami źle Polsce życzą.Połowa posłów by go dostała.

    • 14 6

  • Występuje rozbieżność między słowami Kapituły , a kilkunastoletnimi badaniami Andrzeja Drzycimskiego (3)

    Andrzej Drzycimski wydał wiele książek o Westerplatte,przeprowadzał badania naukowe,zajmował i zajmuje się tematem Westerplatte i nie stawia takiej jednoznacznej tezy. Twierdzi,że major Sucharski cały czas dowodził obroną był majorem,sam poszedł pertraktować warunki kapitulacji dla swoich żołnierzy. Kapituła powinna przyznać Orła Karskiego dla dowódcy majora Sucharskiego i jego zastępcy kapitana Dąbrowskiego ,uhonorować bohaterstwo i rozwagę ,wśród nawałnicy bitwy zginęło
    około 15 żołnierzy z około 200 osobowej załogi. Chwała majorowi i kapitanowi, i całej bohaterskiej załodze Westerplatte.

    • 18 3

    • oczywiście racja, nawet na niemieckich zdjęciach widać kto był dowódcą a cała załoga to bohaterowie

      • 5 1

    • (1)

      Sucharski był komendantem Wojskowej Składnicy Tranzytowej, a Dąbrowski dowódcą załogi.

      • 1 0

      • a załoga była Rudego 102

        • 1 2

  • Cześć i Chwała Bohaterom! (1)

    Mamy tylu bohaterów i tak mało o nich filmów.

    • 13 1

    • Byle nie gnioty w stylu filmu Pawła Chychly "Tajemnice Westerplatte" ocierające się o chałę i kicz.

      • 1 1

  • Wikary bez wiary (1)

    Adamowicz powinien dostac order "Orla, sokola bazanta", oraz "sroki"- "sroki- zlodziejki".

    • 12 17

    • Wstyd

      Wstydź się za taką opinię

      • 0 1

  • Wieczna chwała bohaterom, którzy zgineli i cierpieli w obronie Tysiącletniej Rzeczypospolitej (1)

    to dzieki ich ofierze żyjemy u siebie , żyjemy wogóle i mówimy własnym językiem. Pamiętajmy o nich w modlitwie, ja szczególnie wspominam obrońców poczty..

    • 3 1

    • Odwiedź cmentarz na Zaspie. Boli,że miasto nie dba o ten cmentarz jak należy,mech porasta krzyże symbolicznych grobów,na pomniku Bojownikom o Polskość Gdańska porastają samosiejki. Miasto Gdańsk sprawuje nadzór nad tą nekropolią,gdzie spoczywa około 20 000 tysięcy pomordowanych przez niemieckich okupantów , spoczywają tu i bohaterscy obrońcy Poczty Polskiej w Gdańsku.

      • 3 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

"Film Polski" w lutym 1982 roku wycofał z rywalizacji o Oscara dzieło Andrzeja Wajdy. O który film chodzi:

 

Najczęściej czytane