- 1 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (15 opinii)
- 2 Ambona i wieża ciśnień liczą na dotacje (87 opinii)
- 3 Konie i samoloty. Wyspa widziała wszystko (44 opinie)
- 4 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (96 opinii)
- 5 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (11 opinii)
- 6 Dawno nie było takiej książki (30 opinii)
Opowieść o trzech lutych w historii Trójmiasta
Dzisiejszą opowieść połączy to, że każda z jej części działa się w lutym. A dzieli to, że poszczególne elementy rozgrywają się na przestrzeni aż 15 lat.
Jest luty roku 1923 r. Cała Polska, a także Gdańsk, świętuje 450. rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika. Z polskością autora "De revolutionibus orbium celestium" ("O obrotach ciał niebieskich") nie mogli pogodzić się Niemcy, za to "Gazeta Gdańska - Echo Gdańskie" z 21 lutego przytaczały "niezbite dowody" jego polskiego pochodzenia.
Okolicznościowe telegramy wystosowują przedstawiciele władz polskich w Wolnym Mieście Gdańsku: Leon Pluciński (1875-1935), Komisarz Generalny RP oraz "zastępca jego", czyli Mieczysław Marchlewski (1885-1956).
Na ręce Komitetu Obchodu przesyłają "wyrazy hołdu i czci dla pamięci wielkiego myśliciela i obywatela Polski", a także łączą się "z hołdem dla epokowej postaci Kopernika, przed którą chylą dziś czoła świat cywilizowany, Ojczyzna jego Polska, ziemia rodzinna Pomorze i miasto jego rodzinne Toruń".
Też luty: ale pięć lat później, w roku 1928.
O Koperniku już ani słowa: jego miejsce na łamach "Gazety Gdańskiej" zajmują dzikie zwierzęta. Gdańskie "towarzystwo dla stworzenia ogrodu zoologicznego" nosi się bowiem z zamiarem urządzenia zwierzyńca. Początkowo mają być umieszczone w nim jedynie "wszelkie gatunki rodzimej zwierzyny żyjącej na terenie wolnego miasta", czyli: jelenie, lisy, tchórze, wilki, sarny, itp.; o zwierzętach egzotycznych się nie wspomina.
Ten niezwykły "ogród zoologiczny" funkcjonuje do końca II wojny światowej przy ulicy Freudenthal (obecnie Bytowska) w Oliwie (zainteresowanych dziejami zwierzyńca odsyłamy do artykułu Jana Daniluka na ten temat), jednak na możliwość obejrzenia zwierząt egzotycznych mieszkańcy muszą poczekać do roku 1954, kiedy to pojawia się w Gdańsku ogród zoologiczny z prawdziwego zdarzenia (również w Oliwie, choć w innej jej części).
Ale okazuje się, że Gdańszczanie "do szczęścia" wcale nie potrzebują niebezpiecznych zwierząt z Afryki...
Teraz skierujmy swe kroki do Gdyni. Zagadnieniem szczególnie interesującym wszystkich Gdynian jest zaopatrzenie miasta w gaz - tymczasem gazowni miejskiej jak nie było, tak nie ma. Nie ma też chyba na jej budowę żadnych perspektyw: najwyraźniej "w powodzi licznych, a nawet palących spraw, których załatwienie spadło na nieprzygotowaną do tego zupełnie Radę Miejską i Magistrat", o tej ważnej sprawie zupełnie zapomniano...
Kolejny luty - tym razem rok 1938 - i ponownie Gdańsk. Ze "wszystkich miejsc publicznych: na placach, w lokalach związkowych, sportowych, kinach, restauracjach i kawiarniach", daje się słyszeć krzyczącego Führera: "wódz" postanowił wygłosić "zapowiadaną od kilku dni i oczekiwaną ze zrozumiałym napięciem mowę".
W przemówieniu skierowanym do "prawdziwych Niemców" (również tych gdańskich), Hitler wyjaśniał "znane wypadki ostatnich dni w Niemczech i Austrii" oraz chwalił się poprawą stosunków niemiecko-polskich i "szczerą, przyjazną współpracą" obu państw na terenie Gdańska. Nikt nie wie tylko, dlaczego ci niewdzięczni Polacy cały czas się na coś skarżyli...
Tymczasem Gdynia, miasto o "rekordowym przyroście naturalnym"...
...szykuje się do przyjęcia "licznych wycieczek Polaków z Ameryki", którzy już teraz zapowiadają "gromadną obecność na pokładzie płynących do kraju "Batorego" i "Piłsudskiego".
Nie można jednak nie wspomnieć o tym, że miasto przoduje też w mniej chlubnej statystyce, dowodzącej wyjątkowej "nieczułości na nędzę ludzką" miejscowych właścicieli nieruchomości, ustępujących wrażliwością na potrzeby innych nawet... emigrantom z Ukrainy (osobom przeważnie niezamożnym, w dodatku innej narodowości)! A przecież Gdynia znana jest z "najwyższego komornego w Polsce" i cieszy się szeregiem "przywilejów i ulg podatkowych"!
Przypomnijmy, że z pomocy zimowej (bo to jej dotyczy owa niechlubna statystyka) korzystają m.in. gdyńscy bezrobotni: z myślą o nich urządza się "roboty doraźne". Zimą roku 1938 znajdują zatrudnienie przy: "bulwarze nadmorskim", "budowie ośrodka sportowego" i ulicy Morskiej, oraz "rozbiórce rynku".
Ale to nie koniec złych wiadomości: "Gazeta Gdańska" publikuje jeszcze jedną, niechlubną statystykę: okazuje się, że wśród "ukaranych w drodze postępowania karno-administracyjnego" w roku 1937 najwięcej było piratów drogowych i pijaków (zapewne niektórzy z nich "startowali" w obu kategoriach).
Ale "drogą do szczęścia" i tak najlepiej pieszo i na trzeźwo...
Źródło: "Gazeta Gdańska - Echo Gdańskie" nr 41 z 21 lutego 1923 r., "Gazeta Gdańska" nr 42 z 21 lutego 1928 r. i "Gazeta Gdańska" nr 42 z 21 lutego 1938 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie (14) 1 zablokowana
-
2018-02-23 12:15
Znowu Gdynia górä aż siedem osób wygrało na loterii. więcej z artykułu nie przeczytałem tylko skan tej wiadomości z gazety obejrzałem.
- 5 3
-
2018-02-23 12:24
Zwierzyniec (4)
przydałby się także obecnie, żeby ocalić i pokazać te gatunki, które odchodzą do historii. Byłby to zwierzynie reliktowy.
- 3 1
-
2018-02-23 13:50
Trójmiejskie zoo (1)
Myślisz??? Adamowicz i Szczurek w jednym miejscu , na wystawie ???? Nie, to się chyba nie uda, ale warto spróbować
- 4 1
-
2018-02-24 13:20
Spróbujmy ;)
- 0 0
-
2018-02-24 13:18
Luty 2018
- co wydarzyło się w Trójmieście, o czym warto byłoby zachować pamięć dla potomnych?
- 0 0
-
2018-02-24 20:45
Spadł śnieg. To zjawisko wyjątkowe patrząc na poprzednie "zimy" :D
- 1 0
-
2018-02-23 14:32
(4)
Niklas Koppernigk był Prusakiem.
- 4 11
-
2018-02-23 15:05
Kopernik?
Kopernik była... kobietą!!!
- 10 1
-
2018-02-24 13:31
(1)
Po polsku nie potrafił mówić
- 0 1
-
2018-02-24 13:47
Skąd wiesz?
- 0 0
-
2018-02-28 08:58
Jak już, to Ślązakiem z opolskiego. Jego przodkowie zajmowali się handlem miedzią ( Cuprum, Copper )
- 0 0
-
2018-02-23 15:49
Rybkę dzisiaj dobrą można tam zjeść (1)
Gdzieś w okolicy tej fotki.
- 1 0
-
2018-02-23 15:55
rybka
jak donosi dzisiejsza prasa, to tylko skóra i ość
- 1 0
-
2018-02-23 18:24
Misz masz przedwojenny extra.
Świetne przedwojenne historie , odskocznią od dzisiejszej politycznej rzeźni wyśmienitą polecam.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.