- 1 Nazistowski ośrodek w żydowskiej willi (145 opinii)
- 2 "Bombowe" wojny gangów na zdjęciach (204 opinie)
- 3 Historia odbudowy Wrzeszcza po wojnie (100 opinii)
- 4 Najlepsza pamiątka z Gdyni? Torpeda! (4 opinie)
- 5 Hotel Grand w Sopocie zmieni właściciela? (98 opinii)
- 6 Okręt Sokół zwiedzimy przed wakacjami (98 opinii)
Okiem angielskiego dżentelmena #6. Tajemniczy anabaptyści, czyli o naszych mennonitach
Podczas szóstego spaceru przez XVIII-wieczny Gdańsk u boku angielskiego dżentelmena przyjrzymy się tym jego mieszkańcom, którzy określali się jako mennonici.
W 1734 roku w Londynie ukazała się niewielka książka, której pełny tytuł brzmiał: "Szczegółowe opisanie miasta Gdańska: jego fortyfikacji, zasięgu, handlu, spichrzów, ulic, publicznych i prywatnych budynków, rzeki, nabrzeża, władzy, kar, sił zbrojnych, religii i kościołów, z wieloma innymi osobliwościami wartymi uwagi".
"Szczegółowe opisanie miasta Gdańska..." jest nie tylko dziełkiem z pogranicza geografii, historii i prasy - jego forma i treść przypominają coś, co moglibyśmy nazwać przewodnikiem turystycznym. Opis miasta i jego zabytków jest plastyczny; Anglik umieszcza w nim nawet praktyczne wskazówki dla swoich rodaków, takie jak wymienienie gospód czy angielskich instytucji funkcjonujących w Gdańsku.
Cykl artykułów pt. Okiem angielskiego dżentelmena:
- Droga Królewska w XVIII w.
- Długi Targ w XVIII w.
- Wyjątkowa Wyspa Spichrzów
- Bogactwa wielkiego emporium
- Najwspanialsza kawiarnia w Gdańsku
W dzisiejszym artykule wraz z autorem relacji przyjrzymy się bliżej gdańskim anabaptystom.
"Są jak nasi kwakrzy..."
Angielski dżentelmen sporo miejsca w swojej relacji poświęcił religiom i świątyniom. Opisał najważniejsze z nich i wskazał, które należały do luteran, kalwinów i katolików. Wspomniał również o Żydach oraz o angielskiej kaplicy.
Krótki ustęp poświęcił również anabaptystom:
ANABAPTYŚCI
Ci są znani głównie jako "Maniści" i mają właściwe sobie religijne obrzędy i spotkania. Są świetnymi kupcami: jak nasi kwakrzy, osobliwie przykładają wagę do swojego ubioru, ale zawsze trzymają się koloru czarnego. W kwestii grzeczności i dobrych manier jest odwrotnie: są kwintesencją uprzejmości.
Owi "Maniści" to oczywiście mennonici. Byli oni niderlandzkimi protestantami, wyznawcami doktryny stworzonej przez Menno Simmonsa. Uważa się ich za odłam anabaptystów, ponieważ w centrum ich wierzeń znajdowało się odrzucenie chrztu dzieci.
Mennonici przyjęli postawę całkowicie pacyfistyczną (odmawiali służby wojskowej, która wymagałaby od nich użycia broni), a swoimi gminami zarządzali na poły demokratycznie. Jako że bardzo ważną kwestią dla mennonitów była lektura Pisma Świętego, wielu z nich potrafiło czytać i pisać.
Prześladowania i migracje
Jednak mennonici nie mogli cieszyć się spokojem w ojczyźnie, zarządzanej ówcześnie przez urzędników katolickich Habsburgów. Prześladowania wymusiły na naśladowcach Menno Simmonsa emigrację, a wielu z nich wybrało Prusy Królewskie, gdzie byli witani z otwartymi ramionami.
"Olędrzy", jak ich niekiedy nazywano, osiedlali się głównie na Żuławach, gdzie dzięki doświadczeniu w osuszaniu terenu zajęli się rolnictwem. Tworzyli małe osady, cieszące się dużą niezależnością; stronili od obcych, a swoje nabożeństwa odprawiali w prywatnych domach.
Chociaż mennonitów już nie ma, pozostały relikty po ich wielowiekowej bytności - takie jak cmentarze czy piękne domy podcieniowe.
Domy podcieniowe Żuław Gdańskich. Materiał archiwalny
Przybyli do Prus emigranci dzielili się na dwie gminy - fryzyjską oraz flamandzką. Pierwotnie ten podział rzeczywiście oznaczał pochodzenie danych mennonitów z Fryzji bądź Flandrii, z czasem jednak etniczny wyróżnik zatarł się, a różnicą pomiędzy tymi gminami w Prusach Królewskich była surowość w kwestii odizolowania się od świata zewnętrznego - gmina fryzyjska była bardziej konserwatywna i przywiązana do tradycji.
Mennonici w Gdańsku
Chociaż większość mennonitów wolała wiejskie życie, część z nich pozostała w miastach. W okolicach Gdańska wielu z nich wybrało miejskie przedmieścia bądź osady należące do biskupa, gdzie pracowali jako rzemieślnicy, na których złorzeczyli gdańszczanie.
Dwa największe skupiska powstały w Starych Szkotach oraz na Nowych Ogrodach. W tych pierwszych osiedliła się gmina fryzyjska, która od 1636 roku zbierała się w zakupionych budynkach przy Bramie Długich Ogrodów, które spłonęły podczas walk w 1807 roku.
Jak Gdańsk stawał się luterański
Z kolei gmina flamandzka zakupiła w 1648 roku ziemię na wybudowanie swojego domu modlitwy w okolicy Bramy Oruńskiej (stała na wysokości dzisiejszej ul. Kaznodziejskiej
Obie gminy nie posiadały własnego cmentarza i korzystały z innych gdańskich nekropolii protestanckich.
W samym mieście, chociaż stanowili oni zaledwie drobny ułamek mieszczan, odmawiano im pełni praw. Nie mogli nabywać nieruchomości oraz miejskiego obywatelstwa; odmawiano im również możliwości wstąpienia do cechów i wybudowania swojej świątyni.
Dlatego radzili sobie na inne sposoby; wielu z nich zajmowało się handlem tekstyliami, gorzelnictwem czy sprzedażą przypraw, zyskując całkiem pokaźne majątki.
Pomimo nielicznej reprezentacji mennonitów w gdańskim społeczeństwie, jesteśmy w stanie w epoce nowożytnej podać imiona i nazwiska kilku z nich, którzy wnieśli wielki wkład w rozwój nie tylko gdańskiej kultury, ale i całej Rzeczypospolitej:
Anton Momber - założyciel pierwszej kawiarni w Rzeczypospolitej. Kawiarnia Mombera znajdowała się przy ulicy Słodowników 4
Właściciel i jego rodzina są mennonitami. Na tyłach kawiarni znajduje się kwadratowy plac zamieniony w ogród, gdzie znajduje się wiele pięknych roślin, fontann, piękna woliera, w której ptaki budują gniazda, rozmnażają się i wypoczywają na drzewach, oraz pięknie wymalowane altanki, w których różne grupy mogą spędzić kilka miłych letnich godzin.
Ambrosius Vermöllen - człowiek, który dał Gdańskowi jego najsłynniejszą wódkę - Goldwasser. Produkcję tego trunku rozpoczął już pod koniec XVI wieku. Według Marii Boguckiej przepis na ten szlachetny likier wyglądał następująco:
Na 12 litrów mocnej anyżówki lub tzw. francuskiej wódki brano 6 łutów (1 łut to ok. 13 gramów) anżeliki, 6 łutów korzeni tataraku, 2 łuty korzeni mistrzowca, 2 łuty korzeni dziewięćsiłu, 1 łut korzeni gencjany, 1 łut ziela pieprzowego (dictamus), 1 łut driakwi (scabiosa arvensis) 10 łutów janowca (jagód), nieco korzeni waleriany, garść jerzmanki, winnej ruty i świeżej tury, dalej przyprawy wschodnie - 2,5 łuta kurkumy (...), 1 łut korzeni koromandelskich, trochę drzewa sandałowego i drzewa różanego. Wszystko to razem siekano i zalewano wódką, po odcedzeniu zaś doprawiano cukrem i cienkimi blaszkami złota.
Adam Wybe (Wiebe) - inżynier, który przez całe życie był związany z Gdańskiem. Stworzył pierwszą kolejkę linową na wielu podporach (transportowała ziemię z Biskupiej Górki na teren rozbudowy bastionów), konstruował wiatraki i młyny, maszyny do osuszania gruntów i krojenia lodu na rzece, przebudował kunszt wodny (stację pomp zapewniającą miastu wodę), zbudował drewniany akwedukt nad fosą... a nawet zadbał o to, aby Neptun mógł zachwycać gdańszczan w pełni swoich hydraulicznych możliwości.
Odkopano pierwszą kazamatę Bastionu Wiebego
Mennonickie korzenie miała również słynna rodzina van den Blocków.
Zbór mennonitów u stóp Biskupiej Górki
Mówiąc o gdańskich mennonitach, nie sposób nie wspomnieć o zachowanej świątyni, znajdującej się u podnóża Biskupiej Górki. W 1800 roku mennonici otrzymali możliwość zdobycia pełni praw obywateli miejskich; kilka lat później obie gminy - flamandzka oraz fryzyjska - scaliły się w jedną. Na potrzeby tej nowej organizacji zakupiono ziemię pod wybudowanie nowego zboru.
Klasycystyczny budynek wzniesiono w 1819 roku (dzisiejsza ul. Menonitów
Z czasem w bezpośrednim otoczeniu zboru pojawiły się jeszcze dwa budynki: przytułek dla potrzebujących współwiernych oraz Dom Kaznodziei.
Po wojnie społeczność mennonicka opuściła Gdańsk, głównie kierując się do Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych Ameryki. Sam budynek nie uniknął zniszczeń; w 1946 roku drewniane elementy zostały wykradzione i spalone podczas ciężkiej zimy. Rolę gospodarzy całego kompleksu przyjęli zielonoświątkowcy, którzy doprowadzili zbór do stanu używalności i po wielu zmianach (np. delegalizacji organizacji za czasów PRL) użytkują go do dzisiaj.
Dla chcących dowiedzieć się więcej:
- M. Staręga, "Dzieje i architektura pomennonickiego kościoła w Gdańsku", Gdański Rocznik Ewangelicki, 2013 r.
- E. Kizik, "Mennonici", [w]: "Pod wspólnym niebem. Narody dawnej Rzeczypospolitej", Warszawa 2010 r.
- E. Kizik, "Mennonici w Gdańsku, Elblągu i na Żuławach Wiślanych w drugiej połowie XVII i w XVIII wieku. Studium z dziejów małej społeczności wyznaniowe", Gdańsk 1994 r.
O autorze

Michał Ślubowski
Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.
Opinie (28) 2 zablokowane
-
2020-07-09 13:20
(2)
Pomorze Gdańskie, wcześniej Prusy Książęce to był niezwykle ciekawy tygiel kulturowy. Słownianie później kojarzeni z Polakami, Niemcy(potomkowie osadników z czasów panowania zakonu), Holendrzy i powiązani z nacją Mennonici, Żydzi a nawet Szkoci. Po wszystkich został jakiś ślad, czy to większy czy to mniejszy. Mennonitom zawdzięczamy słynną "Goldwasser/Wódkę Gdaską" która była pita podczas polowania w Panu Tadeuszu;).
- 54 3
-
2020-07-09 13:34
Książęce?
Chodzi chyba o Prusy Królewskie :)
- 10 0
-
2020-07-09 22:43
Nie wymieniłeś Prusów. Nie mylić z Prusakami.
- 11 1
-
2020-07-09 13:23
Może niech ktoś wyda te książki w postaci zbliżonej do oryginału. Byłby rarytas dla kolekcjonerów / turystów.
Po angielsku, polsku, niemiecku, rusku (z obrazkami i wódką).
- 36 3
-
2020-07-09 13:25
Dziękuję uprzejmie!
Wspaniale się czyta, o wielkiej historii tych miejsc. Z niecierpliwością czekam na więcej
- 43 3
-
2020-07-09 16:11
Genialne
Co za genialny i ciekawy artykul. Drogi autorze prosimy o wiecej takich perelek.
- 49 4
-
2020-07-09 17:38
Super historia (1)
Więcej takich artykułów proszę
- 42 4
-
2020-07-11 16:55
Szkoda tylko że jedna z ilustracji jest błędnie opisana
"Kolej linowa pozwalała transportować bez przerwy ok. 100 wiader, które przenosiły urobek ze szczytu góry Gradowej na plac rozbudowy bastionu i szańca." Przecież chodziło o Biskupią Górę a nie Górę Gradową, jest zresztą nazwa Der Bischoffsberg na ilustracji...
- 0 0
-
2020-07-09 17:55
Świetny artykuł, więcej tego typu publikacji przybliżających wielokulturową i wieloreligijną tradycję Wielkiego Gdańska
- 37 3
-
2020-07-09 18:50
Teraz by takich do Polski nie wpuścili (3)
innowiercy, imigranci i jeszcze Holendrzy!
- 36 14
-
2020-07-09 21:51
Pis by ich w Swietokrzyskie nie wpuscil
- 10 2
-
2020-07-09 23:25
No i dobrze bo do Polski byle kogo się nie wpuszcza (1)
A wy POKOmony z trojmiasta nie cenzurować
- 4 19
-
2020-07-10 09:34
przyjdzie i pora na was
- 5 0
-
2020-07-09 19:03
Mennonitom zawdzięczamy przede wszystkim uregulowanie Żuław (1)
nikt się nie znal na ujarzmianiu niesfornej wody i terenów podmokłych tak jak oni. Stworzone przez nich kanały, kanałki, groble, tamy i inne "ustrojstwa" do dziś ujarzmiają tereny delty Wisły oddając je człowiekowi.
Chylę czoła przed ich wiedzą i pracowitością. Znaleźli na naszych terenach schronienie, ale dobrej ziemi nikt im nie dał - sami ją wyrwali groźnej i kapryśnej onegdaj Wiśle.- 62 1
-
2020-07-10 09:35
i dziś są źródłem zguby
- 0 8
-
2020-07-10 01:08
Mamy to (1)
To takie świadki Jehowy 16 wieku;).
- 3 19
-
2020-07-13 22:24
A ty to taki przygłupek XXI wieku.
- 3 1
-
2020-07-10 01:11
Nie rozumiem proszących, błagajacych prawie, o więcej. (3)
Tak ciężko samemu zajrzeć do książek? Autor prochu nie wymyślił. Zresztą sam podaje źródła i za to chwała mu!
- 16 8
-
2020-07-13 08:37
tak to jest z gimbusami
wszystko chcą na gotowo
- 2 1
-
2020-07-13 13:58
Hej
Ewidentnie jestes na bezrobociu badz pracujesz w szkolnictwie skoro masz tyle czasu na czytanie. Pracujac po 12h dziennie oraz majac rodzine - nikt nie ma czasu ani energii na szukanie w bibliotece kazdej z ksiazek o Gdansku.
Jedyne na co mam czas z dokladnego czytania to zmiany w przepisach. Wiec cieszy mnie niezmiernie ze jest ktos pieknie mi stresci i opisze ciekawe historie mojego regionu.- 5 1
-
2020-08-02 08:22
książki prof.E.Kizika - spróbuj kupić
Spróbujcie kupić książki E.Kizika o tej tematyce. a do tego w formacie e-booka.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.