- 1 Trwają prace przy detalach dawnej kawiarni (18 opinii)
- 2 Jak minister Beck za ucho Gdańsk wytargał (27 opinii)
- 3 Wielka bijatyka, huzarzy i papugi (40 opinii)
- 4 Kopalnia bursztynu była w Gdyni (68 opinii)
- 5 W co wierzyliśmy w latach 90.? (119 opinii)
- 6 Dwa nowe zabytki dzięki Trojmiasto.pl (103 opinie)
O tym, jak morze ubiera i hartuje charakter
Podczas dzisiejszej podróży w przeszłość cofamy się do czerwca roku 1936. Tym razem przeczytamy m.in. o rejsie transatlantyku Batory do Nowego Jorku oraz tłumach wypoczywających na pomorskich plażach. Dowiemy się również o nieuczciwym gdynianinie, który sprzedawał gaśnice własnoręcznie wypełniane... cementem.
Czerwiec roku 1936 - jak zresztą każdy czerwiec - jest "pierwszym miesiącem lata" i mimo tego, że do jego kalendarzowego początku nadal pozostaje dni kilkanaście, już teraz fale kusząco "biją o brzeg piaszczysty, słońce przygrzewa, wiatr niesie świeży wiew z dali", ściągając na Wybrzeże tłumy spragnione letniego wypoczynku.
Okazuje się jednak, że "morze, słońce i wiatr" działają jak magnes nie tylko na przybyszów z głębi lądu. To już kolejny rok, gdy "największy na Bałtyku - port Gdynię" tłumnie odwiedzają mieszkańcy sąsiedniego Gdańska. Niestety, "kilkugodzinna wycieczka morska (...) z Gdańska do Gdyni i z powrotem" umożliwia na razie jedynie "zwiedzanie portu od strony morza", czyli "bez prawa opuszczania statku w Gdyni".
I jak tu skorzystać z zaproszenia dyrekcji słynnego cyrku Staniewskich, która "chcąc dać możność widzom z Gdańska zobaczenia wspaniałego programu, dla wszystkich zam. na terenie Wolnego Miasta Gdańska za okazaniem dowodu osobistego" poleca "kasom cyrku wydawanie biletów ze zniżką 25. procentową"? Niestety, przypadek mistrza piekarskiego Golunskiego udowadnia, że nawet posiadacz odpowiedniego paszportu może nie mieć takiej możliwości...
Zanosi się więc na to, że w roku trzydziestym szóstym "pamiątki znad polskiego morza" nie trafią w gdańskie ręce. Nie są to oczywiście tego rodzaju cementowe "pamiątki", które zwykł oferować pewien gdynianin, wzbudzając - w końcu - zainteresowanie miejscowych stróżów prawa.
Gościom z Gdańska nie będzie też dane posłuchać znakomitej "damskiej orkiestry" Zofii Grosman, cieszącej się "niebywałem powodzeniem u gości" reprezentacyjnej kawiarni Europa, ani obejrzeć występów zespołu operetkowego Teatru Wielkiego w Poznaniu. Że nie wspomnimy o całym szeregu innych atrakcji, które w tym czasie zapewnia Gdynia...
Ale przecież nie dla takich atrakcji - które można z reguły znaleźć w każdym większym, polskim mieście - przyjeżdża się nad morze! Nad morze przyjeżdża się przecież... dla morza właśnie, bo "niema to - jak życie na morzu" albo choćby "nad polskiem morzem".
Niestety, już na miejscu bardzo często okazuje się, że nie do końca wiemy, w co się ubrać. Nie każdy bowiem strój pozwoli nam w pełni wykorzystać zalety kremu Pigmenton. Na szczęście, pod ręką mamy duży wybór "materiałów letnich" na każdą okazję.
Nie zapominajmy jednak, że choć dla wielu z nas morze jest tylko źródłem relaksu i wypoczynku, dla wielu ludzi staje się prawdziwym "probierzem charakteru", o czym przekonać możemy się z lektury najnowszej "powieści marynistycznej" Bohdana Pawłowicza, zatytułowanej "Załoga"*.
Załoga jest też bohaterem nie tylko na kartach książki, czego dowodem jest pierwszy udany rejs "Batorego" do Nowego Jorku. Jednak, jak się okazuje, nie wszyscy przemierzający morza i oceany na pokładzie naszych statków z tego morskiego probierza wychodzą zwycięsko...
* Bohdan Pawłowicz (1899-1967) - pisarz, dziennikarz, marynarz oraz podróżnik, który w okresie międzywojennym zyskał znaczną popularność jako autor powieści podróżniczo-przygodowych i marynistycznych, pisanych przeważnie dla młodzieży.
Opinie wybrane
-
2021-06-05 20:05
Jestem ciekaw czy wizytujący Gdynię mieszkańcy Gdańska to tylko Polacy czy także ciekawi Gdyni Niemcy tez przyjeżdżali? (4)
- 9 4
-
2021-06-06 20:07
Gdańszczanie. Nie Polacy. I nie Niemcy. Gdańszczanie.
- 2 1
-
2021-06-06 09:39
Zobaczycie że za rok będą takie rejsy do Przekopu Mierzei. Każdy będzie chciał zobaczyć tak jak Gdynie w latach 20
- 5 5
-
2021-06-05 22:49
Na samych Polakach z Gdańska ta linia by nie zarobiła. (1)
- 10 2
-
2021-06-06 08:46
To była promocja!
- 3 1
-
2021-06-09 05:29
Niby tak dawno
Bardzo dobry i ciekawy artykuł.
Niestety takich już coraz mniej.
Historia wciąż żywa.- 5 0
-
2021-06-06 10:31
Zaskakujące ale w latach 30 (3)
W usa potrafili budować wyższe budynki niż dziś mamy w gdyni z której wypływał chichot losu
- 12 3
-
2021-06-06 11:37
Te wysokie budynki wcale nie sa ladne. (1)
j/w
- 3 6
-
2021-06-06 22:03
Akurat te są.
- 2 0
-
2021-06-06 11:23
to nie chichot
Najbardziej znane kompleksy piramid z ca 2,5 tys lat p.n.e. znajdują się w Egipcie i prekolumbijskiej Ameryce miały wys. ca 150 m
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.