• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie udało się ocalić historycznej latarni w gdańskim porcie

Marcin Stąporek
27 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
aktualizacja: godz. 09:42 (19 kwietnia 2012)
Na rycinie publikowanej w 1838 r. widać wschodni falochron tuż przed ukończeniem jego budowy. Rysunek A. Juchanowitz. Na rycinie publikowanej w 1838 r. widać wschodni falochron tuż przed ukończeniem jego budowy. Rysunek A. Juchanowitz.

Aktualizacja 19 kwietnia 2012: Dwa tygodnie temu Urząd Morski w Gdyni usunął latarnię z główki portu w Gdańsku. Jego pracownicy twierdzą, że była w złym stanie technicznym, dlatego ją zdemontowano i oddano na złom. Starą, XIX-wieczną latarnię, zastąpi teraz nowa konstrukcja. Już wiadomo, że latarnia trafiła do huty i została przetopiona.



Stara latarnia obecnie. Stara latarnia obecnie.
Wejście do portu w 1743 r. Westerplatte jest jeszcze wyspą, od wschodu graniczącą z Głębią Północną. Wejście do Nowego Toru Wodnego zabezpieczone dwoma „molami” zbudowanymi ze skrzyń (rys. J. Gellentin, ze zbiorów Biblioteki Gdańskiej PAN). Wejście do portu w 1743 r. Westerplatte jest jeszcze wyspą, od wschodu graniczącą z Głębią Północną. Wejście do Nowego Toru Wodnego zabezpieczone dwoma „molami” zbudowanymi ze skrzyń (rys. J. Gellentin, ze zbiorów Biblioteki Gdańskiej PAN).
Jeden z najstarszych widoków latarni na główce falochronu, ok. 1850. Rysunek K. E. Detloff. Jeden z najstarszych widoków latarni na główce falochronu, ok. 1850. Rysunek K. E. Detloff.
Wejście do Kanału Portowego ok. 1870. Rysunek P. Geissler. Wejście do Kanału Portowego ok. 1870. Rysunek P. Geissler.
Latarnia była jednym z najczęstszych motywów na pocztówkach sprzed I wojny św. (fot. Forum Dawny Gdańsk). Latarnia była jednym z najczęstszych motywów na pocztówkach sprzed I wojny św. (fot. Forum Dawny Gdańsk).
Pocztówka sprzed I wojny światowej (fot. Forum Dawny Gdańsk). Pocztówka sprzed I wojny światowej (fot. Forum Dawny Gdańsk).
Widok z główki falochronu zachodniego (fot. Forum Dawny Gdańsk). Widok z główki falochronu zachodniego (fot. Forum Dawny Gdańsk).
Dwa lata temu, gdy pojawiły się pierwsze informacje o planach usunięcia zabytkowej latarni, przypomnieliśmy jej historię.

****


Czy rozbudowa portu w Gdańsku musi prowadzić do zniszczenia jego historycznych fragmentów? Warto ocalić niewielką "latarnię", która stoi tu od 1843 roku.


W zeszłym tygodniu, w Portalu Trojmiasto.pl, w artykule pt. Gdański port bije rekordy przeładunków ukazały się wizualizacje rozbudowy gdańskiego portu pokazujące nowe terminale i nabrzeża portu zewnętrznego, położone bezpośrednio na północ od Westerplatte. Projektanci planują też znaczną przebudowę istniejącego wejścia do portu wewnętrznego.

Niestety, wygląda na to, że zrealizowanie tych projektów oznaczać będzie koniec starego, kamiennego falochronu i znajdującej się na jego główce zabytkowej "latarni". Co prawda obiekty te nie są wpisane do rejestru zabytków, nie oznacza to jednak, że nie są warte zachowania. Falochron (nazwa nieco myląca, gdyż nie zbudowano go, by chronił przed falami, a przed... piaskiem) w obecnym kształcie pochodzi z 1839 r. Latarnię ustawiono cztery lata później. Obiekty te stanowiły uwieńczenie walki gdańszczan przeciw siłom przyrody, zapoczątkowanej ponad 150 lat wcześniej w trosce o stworzenie bezpiecznego wejścia do portu.

Wszystko zaczęło się od nadmiernej ilości piasków, corocznie transportowanych przez Wisłę, szczególnie intensywnie w okresach powodziowych. Ogromne ilości piachu gromadziły się u ujścia Wisły, a występujące tu zjawiska prądów morskich i falowania powodowały ich podwodne przemieszczenia i w następstwie powstawanie mielizn i piaszczystych łach. Zjawiska te nie tylko utrudniały nawigację statkom wchodzącym i wychodzącym z Gdańska, ale sprawiły też, że na przełomie XVI i XVII wieku linia brzegowa w okolicy Wisłoujścia zaczęła się znacząco przesuwać ku północy. Administratorzy portu musieli przeznaczać znaczne sumy na prace pogłębiarskie toru wodnego, tzw. Głębi Północnej.

Inżynier Daniel Willke zaproponował wówczas, by utworzyć inne wejście do portu, odsunięte od głównego nurtu Wisły i odcięte od niego śluzą, dzięki czemu nie będzie w takim tempie zamulane. W latach 1674-76 przekopano wielką ławicę piaskową, tworząc kanał o szerokości od 14 do 37 m, głębokości ok. 2,5 m, którego linię wyznaczało 20 pali wbitych w morskie dno. Utworzone w ten sposób nowe wejście do portu, nazwane początkowo Głębią Zachodnią, też wymagało pogłębiania, ale ulegało zapiaszczaniu znacznie wolniej niż położona w głównym nurcie Głębia Północna.

Już w 1684 r. sprowadzony do Gdańska holenderski specjalista, kapitan Struys, zalecił kontynuację prac w Głębi Zachodniej, trafnie oceniając, że Głębi Północnej nie da się na dłuższą metę utrzymać w stanie żeglowności. Ubocznym efektem prac pogłębiarskich w obu głębiach było powstanie pomiędzy nimi stale powiększających się piaskowych ławic. W 1686 r. było to już kilka wysepek, z których największa została nazwana Gross West-Plate (duża płyta zachodnia), a parę lat później uformowała się już jedna spora wyspa Westerplatte. Głębia Zachodnia została zabezpieczona od strony północnej ścianką z drewnianych bali.

W 1691 r. na przedłużeniu ścianki, czyli na zachodnim cyplu Westerplatte wykonano tzw. molo, długości ponad 400 m, zbudowane ze skrzyń z kamieniami. Miało ono zabezpieczać wejście do Głębi Zachodniej przed zasypywaniem piaskiem. Kiedy przed 1724 r. pierwotna Głębia Zachodnia została zasypana i wytyczono nowy tor wodny (Neues Fahrwasser), pokrywający się już z przebiegiem dzisiejszego Kanału Portowego, molo na zachodnim cyplu Westerplatte utrzymano w dotychczasowym miejscu. Ponieważ w tym czasie po drugiej stronie kanału wybudowano podobne, choć o 270 m krótsze molo, to przy Westerplatte zaczęto nazywać molem wschodnim (Ostmole).

W początkach XIX wieku stwierdzono, że problem zamulania wejścia do Kanału Portowego będzie można ostatecznie wyeliminować, przedłużając wschodnie molo w głąb Zatoki Gdańskiej, poza granicę ławic piaskowych. Prace rozpoczęto wiosną 1824 r. Ponieważ stwierdzono, że dotychczasowa konstrukcja ze skrzyń wypełnionych kamieniami uległa zniszczeniu w górnej części, zdecydowano się na budowę falochronu z płaskimi skarpami, bardziej odpornego na niszczenie przez fale. Do 1833 r. udało się przebudować w ten sposób dotychczasowy falochron, a jednocześnie już od 1830 r. budowano jego przedłużenie. W 1839 r. ukończono budowę, która kosztowała w sumie 3 mln 359 tys. marek. Długość falochronu od nasady wydm na Westerplatte wynosi odtąd 831 m, szerokość podstawy w partii bliższej - 25 m, w końcowym odcinku prawie 43 m.

W latach 1842-43 na końcu rozbudowanego falochronu wschodniego ustawiono żeliwną latarnię, skonstruowaną w zakładzie A. Borsiga. Kosztowała ona 12 tys. talarów. Na wysokości 13 m nad poziomem morza paliły się w niej trzy palniki gazowe wyposażone w reflektory. Stara, nieistniejąca już latarnia w Nowym Porcie, miała lampy gazowe już w 1819 r.

By zapobiec ocieraniu się statków o kamienny falochron, wbito szereg drewnianych pali osłonowych. Wkrótce dodano do nich kładkę. W tym samym okresie na Westerplatte urządzono kąpielisko, które szybko stało się ulubionym miejscem relaksu gdańszczan. Dawne ryciny i zdjęcia pokazują, że do stałych rozrywek podczas pobytu w kąpielisku należała wędrówka po falochronie do żeliwnej latarni. Ciekawe, że nie próbowano chyba ograniczać dostępu do tych obiektów, nawet wtedy, gdy przy falochronie cumowały okręty wojenne floty cesarskiej.

Co zrobić z latarnią z 1843 roku?

La Belle Époque tego zakątka skończyła się zimą 1913/1914. W styczniu 1914 r. zimowy sztorm zniszczył drewniane łazienki i pomosty w kąpielisku Westerplatte (cała historia tego kąpieliska w naszym artykule pt. Westerplatte: kąpielisko, z którego zostały tylko pocztówki). Plażowicze zaczęli preferować inne kąpieliska: Sopot, Brzeźno, Stogi czy Sobieszewo. W 1919 r., po przegranej wojnie, odpłynęły krążowniki i pancerniki cesarza Wilhelma. W 1924 r. powstała polska Wojskowa Składnica Tranzytowa, co ostatecznie odcięło turystów od plaż Westerplatte i od wschodniego falochronu. Mieszkańcy Wolnego Miasta mogli co najwyżej - jak bohaterowie "Blaszanego bębenka" - od strony plaży w Brzeźnie dojść na falochron zachodni i stamtąd kontemplować przeciwną stronę wejścia do portu.

Podobnie zresztą wygląda i dziś - dostęp do urządzeń portowych jest dla szarego zjadacza chleba raczej utrudniony. Od wielu lat wschodni falochron można oglądać jedynie z pokładu stateczków "białej floty", ewentualnie, jeśli kogoś na to stać, jachtu bądź motorówki. Nieliczni, którzy mieli okazję dotknąć obiektu stopami, opowiadają, że wśród tworzących go kamieni można odnaleźć fragmenty nagrobków. Inni twierdzą, że prawdopodobnie chodzi tu o kamienie z datami budowy poszczególnych jego odcinków i ewentualnych późniejszych napraw.

Troska o latarnię, zabytek sztuki inżynieryjnej, świadka wielu lat walki gdańszczan z morzem nie oznacza wstrzymania portowych inwestycji. Jedno drugiemu nie przeszkadza. Jeśli czas latarni w główkach portu dobiegł końca, przenieśmy ją na ląd, na któreś z powszechnie dostępnych nabrzeży portowych. Przez tyle lat pomagała żeglarzom i marynarzom korzystającym z portu w Gdańsku, niech odtąd cieszy oko zwykłych mieszkańców.

Przy pisaniu artykułu korzystałem z książki Mariana Podgórskiego "Dzieje ośrodka portowego w Gdańsku przy dawnym ujściu Wisły (do 1945 roku)", Gdańsk: Oficyna Gdańska, 1998.

O autorze

autor

Marcin Stąporek

- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.

Miejsca

Opinie (138) ponad 10 zablokowanych

  • Najciemniej zawsze pod latarnią - nawet morską ;-) (3)

    • 72 4

    • i co mi po takiej latarni, skoro nie moge jej zobaczyc ?!

      skoro caly kraniec westerplatte objety jest zakazem wejscia i dotarcia chocby do wspomnianego miejsca..
      .. a wielu ludzi by tam uczeszczalo.. choby milosnicy fotografii

      a przeciez wystrczy malitki fragmencik udostepnic pod deptak.

      • 10 3

    • Latarnia przeszkadzała urzędnikom (1)

      Najlepiej to wszystko rozpieprzyc Pociągnąc urzędników do odpowiedzialności.Niech w to miejsce postawią replikę i na własny koszt

      • 5 0

      • latarnia

        latarnię można było przenieść w bardziej dostępne miejsce i udostępnić do zwiedzania...ale u nas lepiej przetopić i pozbyć się problemu. Gdy dziś rano przeczytałam o tym w internecie, to mnie trafiło. Co za głupota urzędników z Urzędu Morskiego w Gdyni, który wystąpił z takim wnioskiem. Ktoś powinien na nich nałożyć konkretną karę finansową.

        • 3 1

  • Oczywiście, że ocalić! (6)

    jw

    • 179 8

    • nie tylko ocalić, ale i.. (2)

      ...otworzyć zachodnie molo i fragment wejścia do portu. Wystarczy, że port przesunie swój płot o kilkanaście metrów i stworzy się piękny punkt widokowy, który teraz można "podziwiać" zza płotu. A jest to tzw. punk Humboldta czyli jeden z kilku najładniejszych widoków, jakie ten geograf opisał w Europie.

      • 25 0

      • to Humboldt był punkiem???;) (1)

        • 4 1

        • był punktem ;-)

          • 2 0

    • Popieram - ocalić!
      I minus dla Pana konserwatora zabytków, że ta latarnia nie jest tam jeszcze wpisana...

      • 9 0

    • Dajcie spokój... (1)

      Jeśli coś jest ładne, estetyczne, to mozna ocalać, a ta latania nie ma w sobie nic atrakcyjnego... w sumie skończyłem bo telefon mnie wyprowadził z równowagi.

      • 2 8

      • Zabytek nie musi być ładny. Ale skoro uważasz, że musi, spójrz w jak znakomitym jest stanie

        Powstała przed powstaniem styczniowym!

        • 9 0

  • Jak masz w domu stary telewizor, to tez nie wyrzucisz... (16)

    ... bo jest to "zabytek"? Ludzie, bez przesady, świat idzie do przodu. Nie można przez sentymentu na siłe utrzymywać śmieci, które nic nie warte przeszkadzają rozwojowi portu.

    • 32 292

    • nei chodzi o wstrzymanie przebudowy portu (1)

      tylko przeniesienie tej latarni na jakieś nabrzeże, wyeksponowanie jej w innym miejscu

      • 34 3

      • i kasowanie za wejscie ,turysci (szczegolnie byli marynarze z schleswika) zostawilaiby chetnie swoje jeuro.

        wszedzie ,na swiecie zarabiaja,a unas takie perelki chca niszczyc... bo jakis port,lub terminal(ktory za 50 przerobia na osiedla)

        • 13 2

    • jak mi znajdziesz telewizor z 1850 roku to ci powiem o nim zabytek (1)

      a latarnia to nie śmieć, tylko dziedzictwo. Jak nie można zostawić jej w tym samym miejscu to chociaż przenieśc nalezy jako eksponat

      • 57 3

      • Hipotetyczny (by wszyscy wiemy, że taki nie istnieje) telewizor

        z XIX wieku, byłby wart więcej pieniędzy niż niejedna plazma. Kolekcjonerzy...

        • 9 0

    • Ale żeś porównał.... (2)

      Idąc tokiem twojego rozumowania, to można wszystkie stare budynki (a już te wcześniejsze niż z 1800 roku to na bank) wyburzyć i postawić nowe wieżowce, apartamentowce, biurowce itp. W końcu miasta też powinny się rozwijać, a te "ruiny" tylko w tym przeszkadzają...

      • 31 2

      • ? (1)

        czyżby tak się nie działo?

        • 9 3

        • Dzieje się, dzieje...

          Ale na szczęście nie z każdym zabytkiem.

          • 4 0

    • rychu skończ (2)

      ty rychu przestań sie tu wogole wypowiadać, bo już cię wszyscy poznali jako obrońce straganiarzy z chbińskimi majtami pod lotem, siedz w kartuzach i nie wychodz!

      • 19 3

      • jak chcecie sobie podyskutowac to prywatnie (1)

        a nie na forum. To jest miejsce publiczne w ktorym dyskutuje sie o powaznych tematach!!

        • 3 9

        • BUAHAHAHA!!!

          Że co?

          • 1 0

    • hahha (1)

      rychu ma racje!!!!!co to za smiec??do kaplicy syktynskiej jej daleko.tylko z tego powodu ze jest stra chcecie aby ja zachowac????smiech na sali

      • 2 26

      • śmiech na sali to jest z wypowiedzi twojej i "Rycha".

        • 7 0

    • Nie. Świat idzie do tyłu. Cofa się do czasów barbarzyństwa

      Bo tym jest rozwałka zabytków. Nie gadaj, jakby to była słomiana chata. Słomiana chata nie jest cenna, nawet jeśli udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że Gunter Grass podrapał się w niej po nosie.

      • 11 2

    • Może na początek pozbądźmy się nic nie wartego Rycha, co Wy na to?
      A wiesz, młotku, co to jest wartość kulturowa? I jakie zyski może przynosić?

      • 10 0

    • Pier....lisz

      Rozwal starówkę, bo nie można wybudować Biedronki. Ta latarnia to mogłoby być kultowe miejsce na naszym wybrzezu - w Niemczech, Holadnii i Anglii dbają o takie miejsca.

      • 16 0

    • A W CZYM TA LATARNIA PRZESZKADZA

      PYTAM SIE W CZYM????

      • 5 1

  • Co tam jakaś stara latarnia - ważne że będzie nowoczesne ECS (2)

    Władze miasta i regionu maja inne plany sprzeczne z wola mieszkańców.
    Po co dbać o stare zabytki techniki jak latarnie, budynki przemysłowe, zajezdnie tramwajowe itd

    • 95 19

    • I pomyśleć,że Gdynia ma tylko jeden zabytek starszy i jeden porównywalny wiekowo...

      ... podczas gdy w centrum (Gdyni) zielone tablice wiszą na budynkach z końca lat 20-tych... XX wieku! Bezwzględnie trzeba tą latarnię zachować,przecież ona ma prawie 170 lat!

      • 8 0

    • Są tysiące kilometrów dziewiczych terenów

      To ma 150 lat, do jasnej ciasnej.

      • 7 1

  • muszę przyznać,że łza się w oku kręci..

    ..oglądając stare pocztówki,zdjęcia(również swoje) z tych okolic(Brzeźno,Nowy Port) gdyż mam wielki sentyment do tych miejsc....Co do latarni,myślę,że jednak będzie ona uznana za przestarzałą(słusznie autor wspomniał,że nie jest wpisana na listę zabytków,chociaż to blisko 2 wieki historii!) i ulegnie "utylizacji":(

    • 64 5

  • To Hydrobudowa będzie miała problem z psycholami teraz :) (8)

    Latarnia jest stara, zaniedbana i nie przedstawia sobą żadnej wartości historycznej. Nawet nie można do niej podejść bo droga prowadzi przez jednostkę wojskową! Nowa będzie bardzo podobna więc nie ma żadnej straty!
    Nie róbcie tragedii z każdej inwestycji bo 3miasto zamrze w bezruchu!

    • 26 99

    • A ty?

      • 10 4

    • on

      on już umarł w bezruchu mózgu

      • 8 2

    • Miasto jest w agonii, gdy ma za nic swoją historię. (4)

      Wkrótce umrze, gdy nie będzie tu nic co istniało przed wojną. Kiedy Gdańsk osiągnął szczyt szczytów rozkwitu. Rozwój miasta jest parabolą. I wtedy był jej najwyższy punkt. Okres spadku będzie trwał, dopóki studenci architektury i firmy burzące nie znajdą się tam, gdzie ich miejsce: Na Syberii.

      • 16 3

      • Co za "mondry" komentarz (1)

        to może odeślijmy pomnik Sobieskiego do Lwowa i postawmy tam z powrotem pomnik zwycięstw narodu Niemieckiego... No kurcze, cały Gdańsk jest sztuczny, stare miasto jest wykonane w żelbetach za komuny. I tak Gdańsk starał się odbudować sporo zabytkowych fragmentów (odbudowano o wiele więcej niż np w zniszczonych miastach w Niemczech). Nie przesadzajmy jednak, wystarczy się przejść wzdłuż Motławy, a po drugiej stronie ruiny żywcem wyciągnięte z II Wojny Światowej, może je też zachowajmy... Trzeba myśleć o rozwoju portu a nie tworzyć zabytki tam gdzie nikt ich nigdy nie obejrzy. Ja wyjątkowo niedawno byłem na tym falochronie ale normalny Gdańszczanin nie był tam nigdy i nigdy nie będzie!
        Pozdro!

        • 3 10

        • Nazywanie rozwałki zabytków "rozwojem" to manipulacja.

          Obelisk, który był tam gdzie teraz Sobieski, nie był nawet ładny. Żebyś tak widział zdjęcia Targu Drzewnego przed wojną. Budynki miały wykusze, reliefy, artystyczne okna, artystyczne balkony, wszystko artystyczne i pieszczące zmysły. A teraz? Byle jakie byle były. A ten szklany, niebieski ekskrement obok Sobieskiego jest wybitnie nie Gdański. Pięknie wyglądałby tylko w moim kiblu.

          "Stare Miasto" (nie mylić z Głównym Miastem) nie ma nic wspólnego z prawdziwym Starym Miastem. To jest Komunistyczna Kupa Ekskrementów W Miejscu, W Którym Było Stare Miasto. Szczególnie smutne jest porównanie dzisiejszej ulicy Korzennej z przedwojenną. No, Luwr przyrównany do PGRu. Chodząc po Elżbietańskiej, czuję się jakbym krążył po Kobe, zaraz po trzęsieniu. Niezorganizowany gabinet luster. Wkrótce jasny piorun trafi prześliczną kamieniczkę przy Jana z Kolna. Komu przeszkadza? Ma jakieś 100 lat. A wygląda na 102 punkty.

          • 9 3

      • jeśli Gdańsk osiągną już szczyt rozwoju to na pewno nie był nim czas z którego pochodzi ta latarnia (1)

        Złotym okresem tego miasta były czasy gdy przeładowywał on polskie zborze i zaopatrywał nasz kraj w zagraniczne produkty. Po rozbiorach to się praktycznie skończyło a miasto z Polskiego "okna na świat" stało się prowincjonalnym Pruskim portem.

        • 0 4

        • Mówiłem o architekturze...

          Jak port jest za mały, wokół pełno dziewiczych terenów. Wiesz ile Polska ma linii brzegowej? Ja też nie. Ale więcej niż za Drugiej Rzeczypospolitej.

          • 2 0

    • A co za problem zostawić stare nabrzeże?

      Albo uypać podobne - to nie koszuje dużo, latarnię można przenieść...

      • 1 0

  • Po co ta panika? (5)

    Przecież jak dotąd ukazały się jedynie WIZUALIZACJE. Sądzę więc, że latarnia jak i cały falochron są całkowicie bezpieczne i postoją kolejne 200 lat.

    • 34 8

    • przetarg jest już rozstrzygnięty (2)

      budowa niedługo ruszy, Inwestor - Urząd Morski w Gdyni, Wykonawca - Hydrobudowa Gdańsk + Energopol Szczecin.

      • 2 5

      • i co oznacza ten minus? (1)

        ktoś się nie zgadza z rzeczywistością? beka

        • 1 6

        • Minus za sposób bycia.

          • 2 2

    • Panika uzasadniona, bo znając 65 lat przykrych doświadczeń (1)

      decydenci mają dziedzictwo tam gdzie u murzyna najciemniej.

      • 5 1

      • niejednokrotnie to nie nasze dziedzictwo , wiec nie dziwota ze zniknelo

        • 2 2

  • z latarnia na brzeg i po krzyku (2)

    Nie trzeba jej zaraz niszczyć a wystarczy przenieść. np. do Brzeźna jako atrakcja na plaży albo gdzieś indziej...

    • 43 8

    • Brzeźno protestuje, podrzućcie ją konserwatorowi zabytkow pod dom

      • 3 12

    • Super pomysł!

      Słuchajcie dobrych pomysłów!Postawcie ją w miejscu w którym można popatrzeć na cudeńko,a nie zniszczyć bo idzie nowe.Jak ci się rodzi nowe dziecko to starszego nie wyrzucasz na śmietnik.Uratujcie ją!

      • 2 0

  • Zróbmy w ogóle z Gdańska skansen, ocalmy to, ocalmy tamto.... (3)

    • 18 84

    • Ktoś już pisał

      Ocalić to znaczy: latarnię na brzeg, postawić na nabrzeżu i niech będzie pamiątka, zabytek.

      Nikt nie sugeruje, żeby nie budować nowych pirsów i terminali

      • 21 3

    • Pozostawic tylko ciebie okaz nowoczesnosci

      ,pustki duchowej i ciemnoty mocherowej......

      • 4 0

    • widać, że burak bez krzty edukacji i kultury z ciebie, koleś

      tyle ci powiem

      • 1 0

  • Latarnia musi koniecznie zostać.

    • 69 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

Co to za ulica?

 

Najczęściej czytane