• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

(Nie tacy) Obcy admirałowie na służbie królów Polski

Michał Lipka
18 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (20)
"Portret admirała Arenda Dickmanna", autorstwa Izabeli Boreckiej-Kwiecień, ze zbiorów Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. "Portret admirała Arenda Dickmanna", autorstwa Izabeli Boreckiej-Kwiecień, ze zbiorów Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

W czasach gdy pojęcie narodowości nie istniało w dzisiejszym rozumieniu tego słowa, na porządku dziennym było, że w europejskich armiach i flotach służyli oficerowie, a nawet dowódcy urodzeni w innych krajach. Podobnie było we flocie należącej do królów Polski.



Holender, który odblokował Gdańsk



Pierwszym naszym dzisiejszym bohaterem będzie admirał Ellert Appelmann. Z pochodzenia był Holendrem (dziś powiedzielibyśmy, że pochodził z Królestwa Niderlandów). Niestety kroniki nie są tu jednoznaczne w dokładnym określeniu lat życia admirała. Pewne natomiast jest to, że gdy na początku XVII wieku toczyła się wojna polsko-szwedzka, Appelmann stał na czele 6-okrętowej eskadry polskich okrętów. Dał się poznać stacjonującemu w Pucku oddziałowi szwedzkiemu tym, że nękał go ostrzałem z artylerii okrętowej. Był również obecny podczas sławetnej bitwy pod Oliwą - wziął w niej udział na pokładzie galeona "Latający Jeleń".

Najbardziej znanym zdarzeniem związanym z Appelmannem niewątpliwie było pokonanie i zlikwidowanie blokady morskiej Gdańska przeprowadzanej przez Szwedów (było to w 1635 roku). Sam dowodził wówczas 11 okrętami.

A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?



Kolejnego przedstawiciela Królestwa Niderlandów nie trzeba przedstawiać. Arend Dickmann swą morską karierę zaczął nie od marynarki wojennej lecz od floty handlowej. Mieszkając od 1608 roku w Gdańsku, należał do Związku Gdańskich Kapitanów Morskich i dowodził statkiem handlowym, który transportował głównie drewno i zboża.

Pewnie nigdy by się nie zapisał na kartach historii Polskiej Marynarki Wojennej, gdyby nie wojna ze Szwecją. Dickmann podjął wówczas decyzję o wstąpieniu do floty Zygmunta III Wazy. Musiał wywrzeć na nim dobre wrażenie, gdyż 24 listopada 1627 roku został wyznaczony na głównodowodzącego polskich sił, które niebawem miały zmierzyć się ze Szwedami w bitwie pod Oliwą.

Bitwa pod Oliwą. Słońce zaszło w południe Bitwa pod Oliwą. Słońce zaszło w południe

Jej przebieg tej ostatniej jest powszechnie znany więc tu wspomnimy tylko, iż była ona ostatnią w życiu admirała Arenda Dickmanna - gdy 28 listopada 1627 roku wszedł na pokład zdobytego nieprzyjacielskiego galeonu "Tigern" kula artyleryjska trafiła go w nogi doprowadzając do wykrwawienia. Do dziś historycy spierają się czy pocisk pochodził z nieprzyjacielskiego "Pelikana" czy też z polskiego "Świętego Jerzego"...

2 grudnia 1627 roku w Gdańsku odbył się uroczysty pogrzeb Admirała, z udziałem Rady Miasta oraz Komisarzy Królewskich. Arend Dickmann spoczął koło kaplicy ścięcia św. Jana w Bazylice Mariackiej.

Tajemnica pochówku Arenda Dickmanna odkryta Tajemnica pochówku Arenda Dickmanna odkryta

Dlatego trzeba przyznać, że mimo obaw wyrażonych przez twórców Szanty Oliwskiej (sł. Tomasz Piorski), która opowiada o bitwie pod Oliwą i której fragment refrenu brzmi:

"A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem sie bił."

...z tą pamięcią o Dickmannie nie jest tak źle.

Szanta Oliwska - muzyczna opowieść o bitwie pod Oliwą.



Hiszpan, który dowodził z szalupy



Nasz kolejny bohater tym razem był Hiszpanem (takie są przynajmniej podejrzenia, bo w ówczesnych czasach trudno było czasem jednoznacznie ustalić ojczyznę danej osoby). 2 maja 1628 roku Grzegorz Fentross (lub Venturoso) mianowany został głównodowodzącym polskiej floty. Już cztery dni później doszło do pierwszego starcia z nieprzyjacielem - szwedzka artyleria i wojska zaatakowały polskie okręty cumujące nieopodal Twierdzy Wisłoujście. Podczas odwrotu zatopiony został "Żółty Lew" a "Święty Jerzy" osiadł na mieliźnie gdzie potem został zniszczony.

Admirał Fentross poległ na pokładzie szalupy, z której starał się dowodzić polskimi okrętami.

Szkot zrobił swoje, Szkot może odejść



Szkocja również była reprezentowana w historii dowódców polskiej floty. Z tego kraju wywodził się m.in. James Murray. Według przekazów opuścił on swoją ojczyznę pod koniec XVI wieku i wraz z licznymi emigrantami przybył do Polski.

Skąd się wzięli Szkoci w Gdańsku? Skąd się wzięli Szkoci w Gdańsku?

Nie wiemy co prawda jak dostał się w otoczenie Zygmunta III Wazy, ale pewnym jest to, że od 1609 roku zajmował budownictwem okrętowym. To właśnie jemu polski monarcha zlecił budowę oraz wyposażenie pierwszej jednostki jego floty. I tak w 1622 roku zwodowano pinkę "Żółty Lew".

Rozwój floty jak na ówczesne czasy można uznać za dość szybki. Do 1627 roku pojawiło się w niej bowiem 10 nowych okrętów. Murray otrzymał w tym czasie dowództwo jednej z dwóch największych jednostek - galeonu "Król Dawid". 28 listopada 1628 mianowany został kontradmirałem i na takim stanowisku wziął udział w bitwie pod Oliwą.

Szkoci jadą! Tylko zamożni mile widziani Szkoci jadą! Tylko zamożni mile widziani

Po jej zakończeniu wobec niektórych dowódców polskich okrętów pojawiły się oskarżenia o to, że pozwolili pozostałym okrętom szwedzkim bezpieczne odpłynąć. Na skutek tego Murray został zdjęty z dowodzenia okrętem. Jego dalsze losy nie są znane.

Zwycięzca spod Oliwy zginął przy Olandii



Jednym z najzdolniejszych dowódców okrętowych Zygmunta III był Herman Witt (również Witte lub With). Początkowo dowodził wyłącznie galeonem "Wodnik", na pokładzie którego brał udział we wszystkich ważniejszych operacjach morskich z tamtego okresu. 24 listopada 1627 roku, decyzją komisarzy królewskich, Witt mianowany został wiceadmirałem oraz został flagowym artylerzystą floty czyli sprawował nadzór nad cała artyleria okrętowa.

Podczas bitwy pod Oliwą jego "Wodnik" dokonał abordażu na największy okręt nieprzyjaciela czyli galeon "Solen". Gdy admirał Dickmann poległ, Witt mianowany został dowódcą polskiej floty, awansując do stopnia admirała.

W grudniu 1627 roku Witt objął dowództwo nad eskadrą polskich okrętów wysłanych na środkowy Bałtyk, gdzie miały zwalczać szwedzką żeglugę. Niestety, podczas gwałtownego sztormu okręty uległy rozproszeniu, a flagowy "Latający Jeleń" natknął się na znaczne siły szwedzkie koło Olandii. Polska jednostka została zatopiona, a większość załogi, wraz z admirałem Wittem, zginęła.



Szwed, który ze Szwedami walczył



Kolejnym na naszej liście jest Jan Guldenstern (Johan Nilsson Gyllenstierna). Był to szwedzki arystokrata o życiu, na kanwie którego mógłby powstać film sensacyjny. Ożenił się po cichu z kobietą, która była już po słowie z innym. Młodzi małżonkowie nie mieli na to zgody swoich rodziców więc skandal był nie mały. Udało się go co prawda zażegnać, ale Guldenstern musiał wypłacić odszkodowanie a młoda para miała roczny zakaz publicznego pokazywania się.

Epitafium poświęcone pamięci Johanna Guldensterna w kościele Mariackim w Gdańsku. Epitafium poświęcone pamięci Johanna Guldensterna w kościele Mariackim w Gdańsku.
W późniejszym czasie otwarcie popierał króla Zygmunta III w sporze z Karolem Sudermańskim. Mianowany admirałem, na czele liczącej osiem okrętów eskadry wyszedł we wrześniu 1599 r. z Gdańska - jego celem był Goteborg, gdzie miał wysadzić desant. Polacy chcieli przeciągnąć na swoją stronę szwedzkie garnizony. Misja zakończyła się jednak fiaskiem a dodatkowo admiralski okręt dodatkowo wszedł na skały i zatonął.

W późniejszym czasie Karol Sudermański chciał przeciągnąć Guldensterna na swoją stronę - oferował mu bezpieczny powrót do Szwecji i podjęcie służby u niego. Guldenstern nie skorzystał z tej oferty pozostając wiernym polskiemu monarsze.

Admirał zmarł w wieku 48 lat w 1617 roku. Pochowany został w Bazylice Mariackiej, gdzie do dziś można zobaczyć jego epitafium z 1651 roku.

Opinie (20)

Wszystkie opinie

  • A po II WS mielismy admiralow sowietskich.

    Nie zależało im na Polsce z której chcieli zrobić republikę CCCP .

    • 18 0

  • narodowość istniała i nie miała nic do rzeczy (1)

    tak jak obecnie pracuje się tam gdzie lepiej płacą bez względu na miejsce pracy. Zwyczajnie szukali dobrze płatnej roboty i tyle. Jakby autor artykułu dostał super pracę za granicą to na pewno ani chwili nie zastanawiałby się nad tym by pożegnać się z portalem.

    • 12 9

    • no i musiałeś bąka puścić, idź sobie komentuj miejsca parkingowe

      • 0 1

  • Ale o co chodzi? Gdańsk wtedy należał do Hanzy. (9)

    Więc dowódcy, czy kapitanowie pochodzili z różnych krajów.
    To dopiero później Niemcy zaczeli sobie uzurpować prawo do Gdańska, a za Führera to się tylko nasiliło.

    • 11 2

    • Hanza (8)

      była organizacją handlową zrzeszającą miasta, nawet Kraków do niej należał. Nie miało to nic wspólnego z flotą królewską i toczonymi wojnami. Gdańsk był miastem kosmopolitycznym, a dużą rolę jeśli chodzi o dominujące narodowości odegrała reformacja i stosunkowo liberalne w tej dziedzinie prawodawstwo ówczesnego Królestwa Polskiego, więc twoje nalatywaie na Niemców jest rocę nie à propos

      • 4 1

      • Dokładnie. Wtedy Gdańsk był kosmopolityczny (4)

        Problem polega na tym, że po Hanzie Niemcy zaczęły sobie rościć prawa do tych ziem, twierdząc, że Gdańsk to prastare ziemie niemieckie. Dlatego przywołałem tu Führera, który chciał korytarza do "niemieckiego" Gdańska.
        Tylko Führer zapomniał, że połowa NRD to tereny dawnych Słowian Połabskich.
        Nigdy dość przypominania, że Niemcy nie mają nic do Gdańska.
        To tak w kontekście tego co dzisiaj niektóre kręgi związane z Niemcami, mówią o Gdańsku.

        • 3 3

        • (3)

          nie połowa tylko więcej niż dawny Enerdówek

          a słowiańskie języki sięgały daleko za Lubekę

          a limes sorabicus uzupełniał bieg Łaby, jego ślady są widoczne do dziw, ale...

          oczywiście ci Słowianie nie chcieli nie tylko podboju niemieckiego ale też, a nawet okresami bardziej, polskiego (tj. woleli z Niemcami iść na nas, niż z nami na nich). nigdy nie podporządkowani Polanom, zostali pożarci przez żywioł niemiecki. dynastia Meklemburska zgasła jako Niemcy, zresztą Piastowie ślązcy tak samo. to samo było u nas na podwórku, Kaszubi, Ślązacy, Mazurzy byli poddawani presji, niemieckiej edukacji, religii, służbie wojskowej, szansom awansu pod warunkiem zniemczenia, że to cud, że Ceynowa tak widział świat jak go widział.

          czy dobrze na tym wyszliśmy, to inna sprawa. okupacja warszawska nie zawsze okazywała się lepsza niź pruska

          • 3 1

          • "okupacja warszawska nie zawsze okazywała się lepsza niź pruska" (2)

            Co rozumiesz pod "okupacją warszawską"? Jeżeli Warszawa została stolicą Polski kilkaset lat później?
            Co rozumiesz pod stwierdzeniem, że woleli iść z Niemcami, chociaż jak sam piszesz zostali przez te "Niemcy" pożarci?
            W tym czasie o którym rozmawiamy nie było Niemiec, były marchie. O wspólnym języku ale jednak narchie. Tylko dlatego, że książęta a później królowie Polski potrafili obronić Polskę przed inwazją margrabiów brandemburskich zawdzięczamy Polskę z dostępem do morza. To, że Szczecin jest polski zawdzięczamy Chrobremu.
            Całe Pomorze to były wtedy księstwa, które na wschód od Odry znalazły się nie do końca pod pełnym panowaniem Polski (zachowały częściową niezależność). Na zachód od Odry plemiona słowiańskie, księstwa rozmyły się w niemieckich landach i przestały istnieć.

            • 2 2

            • W późnym średniowieczu lokalni piastowscy władcy na Śląsku i gryficcy na Pomorzu zaczęli przekonywać Niemców do osiedlania się na swych słabo zamieszkałych terenach.

              Bolesław Krzywousty wysłał na Pomorze misję chrystianizacyjną licząc na włączenie tych terenów pod oddziaływanie Polski. Wbrew jego oczekiwaniom na Pomorze wraz z biskupem Ottonem z Bamberg zaczęła napływać ludność niemiecka: księża, zakonnicy, a wraz z nimi handlarze i w końcu koloniści. Zaczęli oni zajmować najważniejsze stanowiska kościelne i funkcje państwowe.

              Od XIII w. książęta pomorscy z rodu Gryfitów byli niezależnymi książętami Świętego Cesarstwa Rzymskiego (jako tacy mogli uczestniczyć w Sejmie Rzeszy).

              • 0 0

            • To, że Szczecin jest polski

              Zawdzięczamy Stalinowi niestety. To, że w XV wieku władca skłaniał się ku Polsce, a ludność była słowiańska to jedyne przesłanki

              • 1 0

      • Gdańsk był długo pod pruskim zaborem. (1)

        W 1939 roku został wcielony do III Rzeszy. Więc nalatywanie na Niemców ma sens.

        • 3 2

        • Długo?

          No ktoś tu słabo zna historię. Dopiero po drugim rozbiorze. do połowy XIX wieku Gdańszczanie traktowali Prusaków jako "tymczasowych". Z resztą w dokumentach rady miejskiej okres od 1793 roku jest nazywany "okupacją pruską" z przerwą na "okupację francuską".

          • 1 0

      • Kosmopolityczne to było całe wojsko

        Normą w XVII wieku było zatrudnianie w wojsku ludzi obcego pochodzenia. To była powszechna praktyka we wszystkich krajach. Dlatego tak samo wielu ludzi zaciągało się na służę dla Rzeczpospolitej. Tu nie ma nic do rzeczy charakter narodowościowy czy kulturowy Gdańska.

        • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Wiedza w pigułce. Bardzo dziekuję za zwięzłość.

    • 12 2

  • Cos z tamtej tradycji zostalo- angazowanie trenerow pilki kopanej pochodzacych skad sie da.

    • 3 1

  • W Polsce mamy obcego Rudego

    • 7 7

  • zaraz zaraz,

    dlaczego ani słowa o pierwszym polskim admirale Matthias Scharping (Mateusz Sierpinek) ?

    • 5 0

  • Chochlik nabroił w drukarni a może jeszcze w redakcji?

    Arend Dickmann a nie Dickann- "A kto dziś pamięta Arenda Dickanna?"

    • 2 0

  • Jedna nieścisłość. Murray wg artykułu dostał awans w 1628 i w takim stopniu wziął udział w bitwie pod Oliwą? Bitwa odbyła się rok wcześniej.

    • 1 0

  • Ach te artykuły pisane na podstawie przestarzałych publikacji albo internetowej wiedzy. Mnóstwo tutaj bzdur.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywało się słynne piwo produkowane w Gdańsku opisane w Historia naturalis Regni Poloniae?

 

Najczęściej czytane