• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Minikaseciak powstał 41 lat temu w Oliwie

ms (opracowanie)
5 czerwca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Elżbieta Osiek, pracownica Zakładów Mechaniki Precyzyjnej Unitra-Magmor, prezentuje nowy produkt, dyktafon pod nazwą Notes B-133. Zdjęcie wykonane 21.05.1980 r. Elżbieta Osiek, pracownica Zakładów Mechaniki Precyzyjnej Unitra-Magmor, prezentuje nowy produkt, dyktafon pod nazwą Notes B-133. Zdjęcie wykonane 21.05.1980 r.

Latem 1982 r. działające w Oliwie zakłady Unitra-Magmor zaczęły produkować najmniejsze polskie magnetofony kasetowe M-101. Czy mogły odnieść sukces? Przypomnijmy, że trzy lata wcześniej, w 1979 r., Sony wypuściło na rynek walkmana.



Muzyki z jakiego źródła słuchasz najczęściej?

Dyktafony M-101 powstawały w hali przy ul. Beniowskiego 5Mapka w Oliwie, gdzie wówczas mieściły się Zakłady Mechaniki Precyzyjnej Unitra-Magmor (1979-1991). Później w tym miejscu przez wiele lat działały Międzynarodowe Targi Gdańskie, a po ich przenosinach do Letnicy powstało tu osiedle mieszkaniowe.

Historię kieszonkowego magnetofonu kasetowego przypomina serwis agencji fotoreporterskiej Kosycarz Foto Press. Nic dziwnego, to urządzenie było wówczas chętnie wykorzystywane także przez reporterów.

Kieszonkowy kaseciak (na zdjęciu prototyp prezentowany przez pracowniczkę Magmoru Elżbietę Osiek) był dwuścieżkowy, monofoniczny, zasilany czterema bateriami typu R6, czyli używanymi do dzisiaj "paluszkami", bądź akumulatorami. Można było zastosować także zasilacz zewnętrzny.

M-101 ważył nieco ponad pół kilograma. Zapisywał dźwięk za pomocą wbudowanego mikrofonu na kasetach typu Compact 60 z taśmą żelazową Fe2O3. Można do niego było podłączyć też słuchawki. Gniazdo radio-magnetofon umożliwiało wprowadzenie do urządzenia także zewnętrznego sygnału dźwiękowego.

Dyktafon dla dziennikarzy, ornitologów i funkcjonariuszy



M-101 nie był ani tani, ani najlepszy na świecie. Choć mógłby, nie zyskał popularności jako pierwszy polski walkman, i to nie tylko z powodu dość wysokiej ceny i ograniczonej skali produkcji. Nie ta waga, nie ten rozmiar, nie ten kształt.

Przypomnijmy, że japoński walkman firmy Sony był już wówczas na rynku od trzech lat, zadebiutował w 1979 r. Oficjalnego importu do kraju jednak nie było, a na indywidualny, przez mieszkające na Zachodzie rodziny lub odbierających wynagrodzenie w zachodnich walutach marynarzy, stać było nielicznych.

Dyktafon znajdował jednak nabywców. Użytkownikami kieszonkowego magnetofonu z Oliwy byli m.in. reporterzy gazet z Trójmiasta, Łodzi i Warszawy, ale także naukowcy, ornitolodzy, pracownicy instytucji publicznych i służb.

W Warszawie się nie udało, w Gdańsku już tak



Co ciekawe, pierwszą próbę stworzenia polskiego magnetofonu kieszonkowego podjęto w Warszawie. Projekt i prototyp urządzenia B 133 Smyk powstał w 1979 r. w stołecznych Zakładach Radiowych im. Marcina Kasprzaka.

Tamtejsi inżynierowie nie poradzili sobie jednak z techniką. Głównym problemem było to, że nie udawało się równomiernie przesuwać taśmy. Z tego powodu Smyki nie weszły do seryjnej produkcji.

Linia produkcyjna magnetofonów szpulowych ZK-140T w zakładach elektronicznych w Oliwie. Linia produkcyjna magnetofonów szpulowych ZK-140T w zakładach elektronicznych w Oliwie.
Ogólnopolska Unitra, bo pod taką nazwą działało Zjednoczenie Przemysłu Elektronicznego i Teletechnicznego, nie rezygnowała jednak z planu wprowadzenia magnetofonu do produkcji. Na przełomie 1979 i 1980 r. dokumentacja magnetofonu trafiła do nowo powstałych zakładów w Gdańsku.

Smyk zmienia się w Notes



Inżynierowie z gdańskiego Magmoru zmodernizowali mechanizm urządzenia, dzięki czemu udało się wyeliminować podstawową wadę. Gdański wkład do projektu to m.in. także funkcja auto-stop, diodowy wskaźnik wysterowania i nowa nazwa dyktafonu. Prototyp powstał jako Notes B 133.

Miniaturowy magnetofon M-101 - naprawa

Film z kanału ARQbyTontechUNITRA.


"Najmłodszy w kraju zakład branży elektronicznej przystąpi również do produkcji nowego typu magnetofonu - dyktafonu, który nazwany został Notes B 133. Jego walory elektroakustyczne nie różnią się wiele od dużych magnetofonów ZK-140 T. Ten najmniejszy w kraju magnetofon ma wmontowany licznik przebiegu taśmy, urządzenie służące do szybkiego przewijania i wbudowany mikrofon. Może również współpracować z zewnętrznym wzmacniaczem, co wpływa dodatkowo na podniesienie parametrów akustycznych. Kiedy jednak pierwsze magnetofony Notes opuszczą taśmę i ukażą się na rynku, to jeszcze duża niewiadoma. Problemem są bowiem głównie dostawy niektórych części, a zwłaszcza małego silniczka o średnicy zaledwie 15 mm, pochodzącego z II obszaru płatniczego..." - napisał dziennikarz "Głosu Wybrzeża" 22 maja 1980 r., czyli nieco ponad 41 lat temu.

Powstało tylko 2,5 tys. egzemplarzy magnetofonu



Nazwa Notes jednak nie została zachowana, a szkoda - można by wówczas mówić, że jej pomysłodawcy zainspirowali twórców pierwszych notebooków. Pierwsze magnetofony, które zjechały z taśmy produkcyjnej dopiero 26 miesięcy po tej publikacji, nosiły już mniej chwytliwą nazwę M-101.

Do roku 1983 Magmor wyprodukował 2,5 tys. egzemplarzy.

- Jest on najmniejszy z dotychczas produkowanych seryjnie magnetofonów w Polsce - przedstawiał nowy produkt z Gdańska miesięcznik "RE Radioelektronik" (nr 10/1983).
ms (opracowanie)

Opinie (157)

  • retro style (1)

    Teraz by się lepiej sprzedał.

    • 30 3

    • Nie ma lepszych nagrań niż z taśmy, płyty i kasety.

      • 4 4

  • (8)

    Kto nie słuchał w latach 80 Metalliki, Iron Maiden i Black Sabbath z Kasprzaka czy z Grundiga ten nie zna życia :)

    • 63 5

    • Wprawdzie nie moje klimaty ale doceniam szalenie ze oswiadczylem tamtych czasow:) Ogrom wspomnien.

      • 18 1

    • Ja słuchałem z Kaprala podłączonego do Śnieżnikia, a dalej do jednej kolumny głośnikowej.

      Śnieżnik to było radio mono i miał wyjście na kolumnę.

      • 15 1

    • Kto chodził na koncerty i nagrywał je na Grundiga

      Ten zna życie jeszcze lepiej....
      Pozdrawiam staruchów.

      • 22 1

    • Tej muzki moźna było słuchać dzięki nagrywaniu z kultowej 3i (4)

      Dziś ta elita dziennikarzy muzycznych została wyrzucona z radia przez tzw ,dobrą zmianę,

      • 17 8

      • Tam akurat wreszcie weszła nowa swieza krew. (3)

        Bo muzycznie to samo radio opuscili juz duzo wczesniej wszyscy wartosciowi dziennikarze.

        Np takie radia WNET czy RDC przejęli prowadzacych.

        • 5 9

        • (2)

          Nowa swieza krew ze sluchalnoscia na poziomie bledu statystycznego. PiSia patolka woli jednak disko z pola.

          • 15 6

          • Sluchalnosc taka bo tresci dla elit i myslacych. (1)

            • 2 6

            • Pisowskich

              • 5 1

  • MP3 jest fajne jak chce się chce czegoś posłuchać w drodze. (15)

    Albo z odtwarzacza przy kopaniu ogródka. Kiedy przychodzi ochota na chwilę relaksu w fotelu przy drinku albo dobrej kawusi to jednak winyl albo zwykłe CD. Kaseta nawet przy taśmie chromowej nie odda tak dobrze dźwięku. Wszelkie Dolby jednak tną pasmo. Można posłuchać z sentymentu do sprzętu albo epoki, ale to już nie to. U mnie zachował się nawet lampowy magnetofon szpulowy. Chyba trafi do jakiegoś kolekcjonera bo jest sprawny.

    • 56 15

    • Ale bzdury....kompletnie nie wiesz co piszesz i o co chodzi w temacie (1)

      • 16 14

      • Dokladnie.. zwykłe cd może nawet nie ruszyć bo Twój aparat ma licznik samozniszczenia a cd ulec zniszczeniu że starości planowanej.

        • 2 7

    • haha a to dobre jak widac bladego pojecia nie masz ale jak zawsze musisz sie głupota pochwalic. (6)

      MP3 pseudointeligencie powstal jako kodek stratny .Ale powstało wiele innych których pojecia jak widac nie masz .Nie wspomninajac juz otym ze najwyrazniej słuchu tez nie masz :)

      • 8 14

      • (2)

        Po co ta agresja, te personalne inwektywy?

        • 23 6

        • Le Ming głupota nie jest inwektywami jest zwykłem określeniem językowym stanu umysłowego. (1)

          Podobnie jak kolejny przykład krytyka nie jest agresją .
          Ale Le Ming co może o tym wiedzieć .

          • 9 13

          • A kultura może być wrodzona lub nabyta.

            Ani jedna ani druga jak widać jest ci niedostępna.

            • 17 3

      • Masz mi coś za złe? Bo chyba nie wiesz o czym piszę, a się wcinasz. (1)

        Wiedomo, że MP3 to podobna w idei kompresja jak Jpg dla obrazu. Ale ja piszę o wrażeniach zmysłowych, nie o zasadach tworzenia programów bo na tym się nie znam. Ale mam wrażenie, ze masz chyba jakiś osobisty uraz do mnie. No coż, to się w życiu zdarza. Szkoda tylko, ze nie stać cię na podpis. Nawet nickiem.

        • 11 4

        • OMG...nie marudź, odpalaj sobie FLAC i po sprawie

          Poza tym nie "Wszelkie Dolby jednak tną pasmo". Poczytaj trochę i nie zawracaj głowy

          • 8 3

      • tak mp3 jest kodekiem stratnym - ale wycina tylko to czego ucho i tak nie odbiera

        kaseciak wprowadza szumy nieliniowości - tnie i zniekształca pasmo w sposób dziś nieakceptowalny.
        to wszystko tam słychać... - gdy nawet w najbardziej miernym mp3 dźwięk pozostaje czysty!

        • 1 0

    • Kawusia z sojowym mlekiem

      oczywiscie.
      A na kolanach kot, ocierajacy sie o brode.

      • 10 4

    • bzdura

      Nie wiem dlaczego włączył się plus

      • 1 2

    • Sky

      Chyba mało pamiętasz, coś zasłyszałem, dolby dawało od szumu ucieczkę, ale na taśmie metal nagrania były super jakościowo, były inne od dolby systemy np dnl philipsa, dobrze wspominam ten czas

      • 4 1

    • winyl jest super, CD też

      ale nie pisz o kasetach bez dobrego rozeznania... mój Nakamichi i to nawet nie najwyższy model dźwiękiem kasety powala większość CD... i to nawet na zwykłej oryginalnej kasecie. Zależy więc na czym tego słuchasz. Trochę jak z CD słuchanymi na przenośnym jamniku marki panasonix czy winylem granym na przenośnym gramofoniku z głośniczkami...

      • 8 1

    • (1)

      zwykłe CD przecież to digital jak te mp3 w dobrej jakości. Vinyl to jeszcze, niektórzy lubią. Ale z płytą CD to pojechałeś XDDD

      • 2 1

      • twój winyl i CD ... są niczym wobec kodeków mp3 z wysokim bitrate

        który winyl czy CD da radę przenieść pasmo od 1Hz do 44KHz?

        • 0 0

  • PRL w pigułce (8)

    brak podzespołów, brak promocji, brak zarządzania, brak automatyzacji produkcji, brak innowacji

    • 49 15

    • Coć jak dzisiaj!??

      • 23 6

    • I tak to nieźle działało zważywszy okoliczności.

      Statki rybackie stocznie produkowały na potęgę (drugie miejsce w świecie po Japonii). Głównie do ZSRR. Osprzęt elektryczny (w tym styczniki Siemensa) kupowaliśmy za marki lub dolary. Nam płacono w rublach transferowych. To tylko jeden przykład. Na miniaturowe silniczki do wyrobów na rynek krajowy dewiz już nie starczało. To jak miało być dobrze?

      • 22 5

    • Brak wszystkiego

      • 7 2

    • (1)

      Wypisz wymaluj PiS. Dzis to potomkowie tamtych ludzi.

      • 19 4

      • a ty czyim potomkiem jestes?

        • 5 3

    • A jednak produkowaliśmy (1)

      Więcej zaawansowanych technicznie produktów niż obecnie. Teraz jesteśmy tylko komplementarnym dostawcą produktów, których naszemu sąsiadowi z zachodu nie opłaca się lub nie chce produkować. I tak ma zostać, bo nikt nie lubi konkurencji i ją będzie blokował, dopóki może.

      • 3 3

      • a wyprodukuj coś w Polsce na rynek krajowy konsumencki

        już nie mówię koszty ... ale wszystko jest tak poPiSowo opodatkowane, że to się ci nie opłaci - bo końcowa cena będzie iście zaporowa!

        • 0 0

    • Polecam muzeum Radmoru w Gdynii

      chociaż tam sie coś ostało

      • 1 0

  • Uchował się gdzieś dla potomnych? (5)

    Mialem wieże Diory - to był sprzęt.
    Trzy dni i moce pod RTV na Morenie stalem w kolejce i dostalem.
    Przy okazji dostalem pralkę Wiatka - to zamiast video. Wszyscy wpatrzeni w bulaj.
    To były czasy.....

    • 55 2

    • Koedys to byly czasy. (2)

      Teraz juz nie ma czasow.

      • 12 12

      • niestety, nie zrozumiałeś wpisu Korola

        • 16 4

      • kiedyś to były czasy

        powiedział krasnoarmiejec kradnąc pod lufą pepeszy, panu potockiemu jego złoty zegarek po dziadku.

        • 0 0

    • Wiatka to była rewelacja. (1)

      Pobierała zimną i ciepłą wodę. Czujniki przelania i przechyłu. Łożyska bębna wymienne. Programator można było naprawić wymieniając styki. Wystarczyła podstawowa wiedza techniczna i zdolności manualne żeby naprawić ją samemu. Miałem dwa modele. Chodziła do czasu aż skruszał plastik i odpadły drzwi. A i tak większość części poszła przez A..egro na naprawy.

      • 23 1

      • Najlepsza i najcięższa

        Była wiatka, czterech chlopa mialo co nieść. Miala kawał betonu w podstawie, aby w czasie wirowania nie tańczyć po calej lazience.

        • 13 1

  • (3)

    Mam nowego walkmana w oryginalnym pudełku. Czerwony panasonic z pierwszej połowy lat 80. Klimacik.

    • 18 6

    • Czy aby na pewno to walkman? (1)

      To nazwa używana popularnie ale zastrzezona przez Sony. Coś tak, jak buty sportowe zwane adidasami chociaż produkowane przez np. Umbro albo przepływowe ogrzewacze wody zwane junkersami.

      • 9 2

      • Tak to łolkmen. Z dużymi słuchawkami.

        • 2 2

    • Mam adidasy marki Puma...

      • 3 2

  • Akio Morita przewraca sie w grobie (4)

    słysząc jak to walkmena zwanego po polsku minikaseciakiem wynaleziono w Polsce

    • 12 22

    • Nie sadze. (3)

      Bo on pewnie odroznial dyktafon (funkcje nagrywania i odtwarzania) od walkman'a (tylko odtwarzanie) w przeciwienstwie do co poniektorych.
      Poza tym walkman byl stereo.

      • 9 2

      • gamoniu pierwszy Walkman Sony był własnie minikasecziakiem z dyktafonem (2)

        zrobiony specjalnie pod grono reporterskie, doinformuj sie i dopiero zabieraj głos

        • 0 1

        • po co obrażasz? (1)

          • 0 1

          • a po co sie udzielasz skoro gie wiesz?

            • 0 2

  • I te 3 lata to jest właśnie klucz (8)

    Minikaseciak to kradziony pomysł jak wszystkie w komunie. Cóż jak tanie podróbki z Chin przekładając na teraźniejszość.

    • 27 28

    • Kradziony? (3)

      Kradziony to byłby, gdyby to była kopia walkmana, a to była inna konstrukcja. To tak, jakbyś stwierdził, że wszystkie telefony z ekranami dotykowymi są kradzione od Apple, bo było pierwsze.

      • 16 4

      • (2)

        Apple nie było w tym względzie pierwsze. ;)

        • 11 1

        • Apple właśnie było pierwsze (1)

          Musisz się doinformować

          • 1 6

          • i po co się "popisujesz" ignorancją?

            przed jabłkofonem był choćby i HTC, ale nie tylko...

            • 5 1

    • W takim razie produkowane na całym świecie radia to kradzież Marconiemu? (2)

      Lokomotywę ukradli Stephensonowi? A opony to kradzież Danlopa? Takie numery to robili ruscy. Przechwycili fiński pistolet maszynowy, rozebrali i skopiowali jako PPsz. Gdyby nasi zrobili to samo nie mieliby problemow ze stabilizacją przesuwu taśmy.

      • 18 3

      • To moze zerknij

        na pierwsze Walkmany i porownaj to z tym polskim "pomyslem"?

        • 2 3

      • Boże wiadomo że większość wynalazków została ukradziona głównie przez Rzymian, Niemców, Amerykanów, Chińczyków, Japończyków itd.
        A autorzy sami mogli użyć

        • 3 1

    • Kradziony?

      Polacy mieli własne pomysły i świetne konstrukcje, brakowało tylko funduszy i lepszej jakości materiałów. Zanim zaczniesz wypisywać bzdury doinformuj się. Pomysły to kradli Rosjanie my mieliśmy zdolnych konstruktorów.

      • 11 4

  • Cóż cały PRL i sentyment za nim... (11)

    U nas w kraju te rozwiązania były postrzegane jako przełomowe i innowacyjne, (na tyle że niektóre zakłady nie mogły sobie poradzić z odtwarzaczem kasetowym,), podczas gdy w tym samym roku (1979) Philips pokazywał pierwsze prototypy płyt CD, a Motorolla opracowywała mikroprocesory.

    Dlatego też wszystko po 1989 padło - nasze zakłady przemysłowe wytwarzały złom.

    • 34 27

    • I te glupie korporacje kupily te g... fabryki (3)

      wybawiajac nas od klopotu.
      Pewnie zima w sandalach chodzisz skoro tak gorliwie sluchasz Balcerowicza?

      • 16 19

      • Zakłady w PRL były nie zarządzane pod kątem rynkowym. (2)

        Nie dbano ani o środki produkcji, jakość produktów. Nie było żadnych projektów badawczo-rozwojowych. Jeśli ktoś jakimś cudem coś wymyślił to usadzano projekt z powodów politycznych.

        Rzeczy robiono na przestarzałych licencjach, bo nikt komunistycznemu krajowi nie chciał sprzedać nic co miało mniej niz 10-lat.

        Jedyne co jako tako spełniało jakiekolwiek normy to przemysł lekki i pół-produkty. Tutaj jednak przestarzałe technologie produkcyjne sprawiały, że np wytwarzanie stali było zupełnie nieopłacalne, bo pochłaniało olbrzymią masę energii.

        Naszym głównym odbiorcą były ZSRR, demoludy i bantustany w Afryce, więc cały rynek zbytu padł.

        • 16 11

        • Za to teraz w kazdej (1)

          korporacyjnej manufakturze, pardon fabryce dzial R&D jest? I prowadzi badania, wdrozenia itp?
          Do innych bzdur, co wypisales nawet nie chce mi sie odnosic.

          • 3 3

          • Rozumiem, że z perspektywy PRL technologia opracowana na Zachodzie przynajmniej 10-lat wcześniej.

            Musiała wywoływać dumę, ale była to nadal gospodarka niedoboru. Polski przemysł nigdy nie miał możliwości konkurowania pod względem innowacyjności czy trwałości z zagranicznymi odpowiednikami.

            Najbardziej udane konstrukcje i produkty były kalką zachodnich rozwiązań (także ten licencjach radzieckich), które były w najlepszym wypadku przeciętne - a i tak partactwo wykonania i oszczędzanie na materiałach robiło swoje.

            • 7 6

    • Komuś zależy na tym żeby ludzie tak myśleli. Ale to nie do konca prawda. (5)

      Przykład to papiernia w Kwidzynie przejęta przez Amerykanów. W tym czasie to był nowoczesny zakład. Do czasu przejęcia korzystałem z tego papieru (miałem kilka kserokopiarek). Amerykanie ciagnęli produkcję aż do wyeksploatowania maszyn jeszcze wiele lat bez żadnych inwestycji. Ale ja przeszedlem na papier z Finlandii. Bo miałem zbyt wiele zacięć. Ryzy cięte były tępymi nożami, maszyny wciągały po kilka kartek. Rolki pobierajace i separujące musiałem wymkeniać 3x częściej bo dodawali tyle wypełniaczy, ze szybko się ścierały. Produkowaliśmy dobre statki rybackie, papiernie i cukrownie, turbiny i wódkę. Dzisiaj "polska wódka" jest produkowana przez Rosjan, Francuzów i konsorcja. Wiec nie wrzucaj wszystkiego do jednego worka bo były oprócz kiepskich także rzeczy dobre.

      • 18 5

      • Nie masz pojęcia o czým piszesz

        Budowałem celulozę w Kwidzynie jako technik el takiego bałaganu i marnotrawstwa nie spotkałem nigdzie.Szwajcarskie silniki rdzewiejące rzucone na kupie to była norma jak i supertaśmy z do muf walające się w błocie itd itp

        • 9 4

      • Pepier, cukier, wódka.... (3)

        ... proste i przestarzale turbiny, proste i tanie statki. Rzeczywiście szczyt aspiracji. Dobrze, że ten burdel się skończył.

        • 4 5

        • Czolgi i samoloty tez byly. (1)

          A teraz? Co robimy? Same podzespoly praktycznie, nic zlozonego.

          • 3 2

          • Jakie znowu samoloty ? Może szkoleniowe Iskry albo rolnicze Dromadery, w znikomych zresztą ilościach...

            • 2 1

        • Tanie statki? Chyba bladego pojęcia nie masz ile wsadu dewizowego ładowano w stoczniach

          Oprócz wdużych serii był bardzo nowoczesne i dość skomblikowane przetwórnie rybackie, ro-ro i wiele innych prototypowych konstrukcji. Gorzej że my za podzespoły płaciliśmy w dolarach a ruskie w rublach transferowych, że nie wpsomnę o naprawach gwarancyjnych kiedy po roku nowy statek przychodził do stoczni totalnie zniszczony i zapaskudzony.

          • 2 1

    • znawca się odezwał

      może i ten minikaseciak to rewolucja nie była ale niektóre projekty z radmoru i unimoru mogły spokojnie konkurować na świecie gdyby ....

      • 1 1

  • Beniowskiego to nie oliwa (6)

    Tylko Przymorze

    • 27 9

    • Ale według deweloperów osiedla za SKM na Przymorzu to "Oliwa" :D

      • 15 3

    • Oliwa istnieje od kilku wieków. (1)

      Przymorze to nazwa powstała po 1950 roku.

      • 10 1

      • Akurat w tej okolicy zabudowa...

        ... Zaczęła powstawać przed wojną. Jest jeszcze kilka budynków, w tym ciekawa, zapuszczoną willa niemal na końcu Śląskiej. Stare są też budynki "gazowni", Stary był Polifarb i (nadal jest) Bałtyk...

        • 5 1

    • Oliwa to prastara osada. Istnieje kilka wieków.

      Przymorze to nazwa osiedla z lat 50-tyych XX wieku. W średniowieczu teren należał do wsi Zaspa, położonej nad jeziorem o tej samej nazwie.

      • 9 1

    • A Przymorze to co to przecież nowa Oliwa

      • 1 1

    • Zawsze jednak mówiono że w Oliwie a nie na Przymorzu

      a tak

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Majówka z Twierdzą Wisłoujście

35 zł
w plenerze, wykład / prezentacja, warsztaty, pokaz

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Czyj dom stał się pierwszym gdyńskim salonem?

 

Najczęściej czytane