- 1 Zajrzyj do międzywojennych witryn (36 opinii)
- 2 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
- 3 Willa słynnego "morskiego" malarza (154 opinie)
- 4 Podróż koleją z Gdyni do Szwecji (7 opinii)
- 5 Morze odkryło tajemniczą łódź (62 opinie)
- 6 Legenda Marynarki Wojennej ma 100 lat (25 opinii)
Miały 8 i 10 lat. Zdecydowały o przyszłości Gdyni
28 maja 2023, godz. 09:00
Najnowszy artykuł na ten temat
Kamienica Dorszów: o kobiecie, która straciła nazwisko
Gdy ważyły się losy Gdyni, a nawet całej Rzeczpospolitej, sprawy w swoje ręce wzięły... dzieci: 8-letnia Jadwiga i 10-letnia Wanda, córki Józefa Piłsudskiego oraz 10-letnia Hanna, córka Eugeniusza Kwiatkowskiego.
Szansa na szybszy rozwój pojawiła się jednak dzięki geopolityce. I to w momencie, gdy wydawało się, że bliżej nam porażki niż zwycięstwa. W 1925 roku wygasł obowiązek bezcłowego importu polskiego węgla do Niemiec, co mieliśmy dotąd zagwarntowane na mocy Traktatu Wersalskiego.
- Zaczęła się więc wojna celna. Ponieważ większość węgla ze Śląska sprzedawano właśnie do Niemiec, sytuacja Polski była tragiczna. Pojawiła się jednak szansa. W 1926 roku Wielkiej Brytanii wybuchł półroczny strajk górników. Brytyjski węgiel w Europie można było zastąpić polskim i odrobić straty, ale potrzebny był port, który ten wywóz obsłuży - wspomina przewodnik po Gdańsku Janusz Czarski, w swojej opowieści na stronie PrzewodnikGdanski.pl.
Węgiel sypali na statki prosto z mostu
Nie było jednak infrastruktury, by węgiel z Gdyni wywozić. Doszło nawet do tego, że sypano go na statki prostu z mostu w Tczewie, by tylko zachować ciągłość dostaw i wywiązać się z oczekiwać nabywców. Nie było jeszcze torów do Gdyni, więc nie było jak dowieźć "czarnego złota" do portu.
Odpowiedzialny za ten projekt Eugeniusz Kwiatkowski musiał użyć wszelkich środków, by przekonać do niego marszałka Józefa Piłsudskiego. Postanowił więc uderzyć w czuły punkt każdego rodzica - dzieci.
Gdy dotarł do Sulejówka od razu udał się do córek Józefa Piłsudskiego: Jadwigi i Wandy. To im ogłosił, że zostaną matkami chrzestnymi dwóch statków, które otrzymają ich imiona. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że dziewczyny były tym pomysłem zachwycone. Trzeci statek miał otrzymać imię córki Kwiatkowskiego - Hanny.
Córki zachwycone morzem, to marszałek też
Przyjazd rodziny Piłsudskich zaplanowano na 1 lipca 1928 roku. Wtedy też odbył się chrzest. Córki były oczywiście zachwycone, a "przy okazji" Piłsudski mógł zobaczyć rozmach inwestycji, jakie w mieście były prowadzone. I nie miał potem problemów z przyznaniem solidnych dotacji.
Statki z imionami dziewczynek nie były wielkimi jednostkami. "Wandę" zatopiono 1939 roku. Wprawdzie potem wydobyto i odremontowano, ale po II wojnie światowej zmieniono jej imię na "Barbara".
"Jadwiga" odbywała natomiast rejsy turystyczne do 1939 roku, ale już w czasie wojny została holownikiem "Polyp" Potem zmieniała imię jeszcze kilkakrotnie, by zostać "Wilkiem", "Anną", "Haliną" czy "Zofią".
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-05-29 09:53
Czym bardziej rozwojowi naszych portów
Sprzeciwiają się sąsiedzi ( i niestety część opozycji ) tym bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że to dobry kierunek. Władza się zmienia a okna na świat zostają.
- 13 7
-
2023-09-17 21:39
Świetne zdjęcie z Piłsudskim i Kwiatkowskim
Chyba najlepsze jakie widziałem do tej pory.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.