• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Marynarz musi pływać na wszystkim, co się unosi na wodzie"

Michał Lipka
21 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Jachty Ośrodka Szkolenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej pływają po zatoce Gdańskiej na wysokości Gdyni. Jachty Ośrodka Szkolenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej pływają po zatoce Gdańskiej na wysokości Gdyni.

Żeglarstwo w szczególny sposób uczy szacunku do morza. Załoga żaglowców musi być zgrana i dobrze ze sobą współpracować. Żeglowanie to również swoista próba charakteru, gdyż żagle trzeba stawiać nie tylko podczas pięknej słonecznej pogody, ale również i w trakcie silnego sztormu.



Komandor Bolesław Romanowski (więcej o nim w artykule pt. "Legendarny Komandor z tajemnicą w tle") powiedział kiedyś, że dobry marynarz powinien umieć pływać i żeglować na wszystkim, co unosi się na wodzie. Nic dziwnego, że Ośrodek Szkolenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej założono już 70 lat temu.

Jednym z istotnych elementów szkolenia przyszłych oficerów Marynarki Wojennej jest rejs kandydacki na żaglowcu szkolnym ORP Iskra. Podczas niego studenci przede wszystkim oswajają się z morzem, a przy tym poznają tajniki systemu wachtowego, służby na okręcie znajdującym się w porcie i na morzu oraz regulaminu służby okrętowej.

Szkuner ORP "Iskra" na morzu pod pełnymi żaglami. Zdjęcie wykonane w latach 20. lub 30. XX wieku. Szkuner ORP "Iskra" na morzu pod pełnymi żaglami. Zdjęcie wykonane w latach 20. lub 30. XX wieku.
Ale "Iskra" to niejedyna jednostki wchodząca w skład floty Ośrodka Szkolenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej.

Choć oficjalnie jego początki sięgają lat powojennych, a dokładniej 28 maja 1947 r., kiedy to rozkazem Ministra Obrony Narodowej utworzono Morski Ośrodek Sportów Wodnych Marynarki Wojennej, jego korzenie są starsze. Sięgają bowiem Oficerskiego Yacht Klubu Rzeczypospolitej Polskiej, który powstał w 1933 roku. Działał on niezwykle prężnie, co można zawdzięczać jego pierwszemu dowódcy, komandorowi Włodzimierzowi Steyerowi.

Liczne rejsy szkoleniowe, i to nie tylko po Bałtyku, ale również i po Morzu Północnym nie zostały przerwane nawet przez wybuch wojny. Młodzi podchorążowie nie zaniechali szkolenia żeglarskiego, teraz prowadzonego w konspiracji i dodatkowo wzbogaconego o elementy szkolenia saperskiego.

Po wojnie odnowiono tę tradycję. W 1946 powstał Klub Sportowy "Flota" z sekcją żeglarską, a w maju 1947 r. utworzono wspomniany już Morski Ośrodek Sportów Wodnych.

Pierwszym komendantem Ośrodka został kmdr Stanisław Żochowski. Warunki, w których musieli działać i pracować wojskowi żeglarze były spartańskie. Przy jednym z nabrzeży na Oksywiu ustawiono trzy baraki: w dwóch zakwaterowano marynarzy, a ostatni pełnił funkcję magazynu. Mimo to, na sześciu dostępnych wówczas jednostkach szkolili się nie tylko podchorążowie, ale także sami oficerowie.

Na początku lat 50. Ośrodek został przeformowany i przeniesiony na teren basenu żeglarskiego przy skwerze Kościuszki.

Komandor Czesław Cześnik przy sterze żaglówki. Komandor Czesław Cześnik przy sterze żaglówki.
Kilka lat później jego nowym komendantem został kmdr ppor. Czesław Cześnik. Zainicjował on budowę nowoczesnej siedziby, która zastąpiłaby coraz bardziej dające się we znaki marynarzom baraki. Przełomowy okazał się początek lat 70. Najpierw Morski Ośrodek Sportów Wodnych Marynarki Wojennej został przemianowany na Ośrodek Szkolenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej. Kilka lat później, 18 maja 1974 r., oficjalnie otwarto nową siedzibę Ośrodka. Znalazły się w niej m.in. sala szkoleniowa i do ćwiczeń aerobowych oraz komenda Ośrodka. Obok tego wybudowano hangar, w którym niezależnie od warunków pogodowych można remontować na bieżąco jednostki.

Komandor porucznik Maciej Osika, szef Ośrodka Szkolenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej. Komandor porucznik Maciej Osika, szef Ośrodka Szkolenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej.
Dziś Ośrodek szkoli żołnierzy wszystkich rodzajów sił zbrojnych w dwóch kierunkach - żeglarskim i motorowodnym. Dysponuje flotą 25 jednostek (12 jachtów pełnomorskich, pięć jachtów zatokowych i osiem łodzi motorowych). Sezon żeglarski i intensywne szkolenie morskie trwa od maja do października. Po jego zakończeniu jednostki przygotowywane są do kolejnego sezonu. Co istotne, marynarze służący w Ośrodku odbywają normalne zajęcia ogólnowojskowe, czyli zdają egzaminy ze znajomości regulaminów czy też przechodzą testy fizyczne.

OSŻ MW dowodzi komandor porucznik Maciej Osika.

Na koniec zamiast podsumowania możemy tylko powiedzieć, że przez 70 lat istnienia kadra ośrodka przeprowadziła 10 tys. rejsów i przeszkoliła ok. 71 tys. osób. O jednostkach, które pływały pod banderą żeglarstwa Marynarki Wojennej, takich jak jachty "Komodor", na którym Teresa Remiszewska jako pierwsza Polka przepłynęła Atlantyk, "Hetman", który pod dowództwem kapitana Cześnika jako pierwszy jacht wpłynął do Rygi i Tallina, "Tormado", który wygrał "Operację Żagiel - 85" czy "Kapitan-II", który przepłynął 13763 mil morskich w 6-miesięcznym rejsie po Atlantyku, na pewno napiszemy jeszcze w naszym portalu.

Komandor Czesław Cześnik w historii żeglarstwa Polskiej Marynarki Wojennej

Delegacja oficerów marynarki przy grobie kmdra Czesława Cześnika na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni. Delegacja oficerów marynarki przy grobie kmdra Czesława Cześnika na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni.
Komandor urodził się w 1924 roku na Wileńszczyźnie. W 1941 roku wraz z rodziną został zesłany na daleką Syberię, co na trwałe odbiło się na jego stanie zdrowia. Udało mu się jednak opuścić to straszne miejsce i wstąpić do I Armii Wojska Polskiego. Podczas walk był wielokrotnie ranny, a za zasługi wojenne otrzymał m. in. Krzyż Walecznych.

Po wojnie związał się z morzem. W 1946 r. wstąpił do Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej. W późniejszych latach był m. in. dowódcą bazy Marynarki Wojennej w Kołobrzegu. Opuścił to stanowisko za karę, ponieważ wziął ślub kościelny.

Przeniesiono go na ORP Burza, a dzięki politycznej odwilży po śmierci Stalina, otrzymał awans na komandora podporucznika z jednoczesnym przeniesieniem na stanowisko dowódcy dywizjonu dozorowców w bazie Hel.

Po pogorszeniu się stanu zdrowia, w 1957 roku kmdr Cześnik objął stanowisko komendanta Morskiego Ośrodka Sportów Wodnych.

Sam często brał udział w rejsach morskich i na pokładzie jachtów odwiedził m. in. Francję, Wielką Brytanię czy Finlandię. W czasach głębokiej komuny były to wydarzenia bez precedensu; władze bały się jak ognia pozostania żeglarzy na stałe w zagranicznym porcie.

Przez szereg lat, w tym już na emeryturze (do rezerwy odszedł 24 maja 1975 roku) z wielką uwagą przyglądał się, jak rozwija się i zmienia ośrodek, który tworzył. Zmarł 11 czerwca 2017 r., kilka dni po uroczystych obchodach 70-lecia istnienia Ośrodka. Miał 93 lata, został pochowany na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni.

Miejsca

Opinie (31)

  • Mają kasę na jachty ale okręty już nie (4)

    Marynarka nie ma statków, ale ma nowe jachty. Patrząc jak są owe jachty wykorzystywane mam duże wątpliwości czy: potrzeba tyle jednostek; czy nie wystarczy żaglowiec; pływając jachtem po M. Śródziemnym, M. Północnym i Bałtyku, część Atlantyku (Portugalia) oraz zat. Biskajska mam duże wątpliwości, iż rejsy 2tygodniowe lub szkolenia regatowe przekładają się na pracę marynarza. Wystarczy miesięczny rejs na żaglowcu - Iskra, a nie jachty dla zabawy, dla dowództwa MW i ich rodzin!

    • 10 18

    • (3)

      Okręty...Marynarka ma okręty a nie statki...

      • 6 2

      • Marynarka to ma klapy (1)

        i rękawy

        • 8 0

        • Marynarka chodzi w spudnicy, a marynarz w spodniach.

          • 4 1

      • Każdy okręt jest statkiem/jednostką pływającą ale nie każdy statek jest okrętem :)

        • 5 0

  • szanowny panie komandorze poruczniku Macieju Osika ! (3)

    jesteś pan szefem Ośrodka Szkolenia Żeglarskiego Mar Woj. dlatego tą drogą zwracam się do pana i pytam ;- czy panu nie wstyd za stan kei i nabrzeża należącego do Mar.Woj W basenie jachtowym w Gdyni ?. powiem po staro marynarsku - może już czas zacisnąć pośladki , zakasać rękawy i ... weżcie się i wyremontujcie ! , bo to naprawdę wstyd ! ni jak nie pasuje tam ten bajzel do eleganckiego stanu pozostałych użytkowników tej Mariny !!!

    • 25 6

    • Panie Przedwojenny

      Chyba Pan przed wojna ostatnio w Gdyni wizytował, a do Media Markt wpuszczają czy też są problemy?

      • 0 5

    • Nabrzeże nie należy do Marynarki Wojennej

      Ten teren należy do Urzędu Morskiego. Inna sprawa, że trzeba by tam zrobić remont.

      • 1 0

    • Goralu czy tobie nie żal i wstyd

      • 0 0

  • Młodym polecam zawód marynarza (10)

    Wszystkim młodym szukającym ścieżki kariery polecam studia nawigacyjne/mechaniczne i zawód marynarza. Wspaniała przygoda, możliwość poznania świata oraz ciekawych ludzi i co ważne bardzo dobre zarobki.

    • 4 8

    • Praca na morzu.... (7)

      To ciężki kawałek chleba.....
      Obecnie już nie tak popłatna jak kiedyś, poza tym naszej polskiej floty już nie ma, pracujemy dla obcych państw, rozłąka z rodziną, o świadczeniach emerytalnych zapomnij (chyba, że sam odkładasz), na lądzie można znaleźć też ciekawą pracę z dobrą pensją......
      Zależy co kto lubi :)

      • 9 1

      • (6)

        Nie nazkaj kolego bo kto jak kto ale człowiek na stanowisku C/E nie zarabia średniej krajowej, a rozlaka wliczona jest w miesięczną pensję

        • 1 3

        • kapitan z offshore w afryce (3)

          850 euro za dzień mam door to door pracuje 4/4 tygodnie i nie głosowałem na kaczkę i PISdy - a jak ktoś woli być Misiewiczem to na morze nie musi

          • 1 4

          • To u kogo tak dobrze płacą? (2)

            • 2 0

            • Kazda sensowna firma off-shore - szczegolnie w okolicach Nigerii (stawki wyzsze z racji zagrozenia).

              Herr kapitan - pozdrawiam z FPSO - praktycznie ta sama stawka (po potraceniu nigeryjskiego I polskiego podatku).

              • 0 1

            • u kogo?

              w Mozambiku

              • 2 0

        • Zlote czasy to byly lata 80-te dla wybranych, a lata wczesne 90-te dla wszystkich. (1)

          1984 rok - srednia krajowa to po czarno rynkowym kursie jakies 30 USD, pensja "na kontrakcie" jakies 600 USD.

          Teraz jesli juz to tylko off-shore: tam jeszcze sa pieniadze, w normalnej zegludze kokosow nie ma.

          • 2 0

          • Bez przesady z tym tylko offshorem

            Pływam na gazowcach i nie narzekam

            • 0 0

    • Wśród tych

      przygód możliwość znalezienia się na tonącym statku na środku oceanu. Dziękuję, postoję na brzegu.

      • 2 5

    • I za jakis czas zryty łeb...

      • 5 0

  • "Marynarz musi pływać na wszystkim, co się unosi na wodzie",a pilot powinien umieć latać nawet na drzwiach od stodoły.

    • 14 1

  • Jedyne prawdziwe marynarstwo...

    ... jest w marynarce handlowej.

    • 9 4

  • "Marynarz musi pływać na wszystkim, co się unosi na wodzie"

    Gratuluję. Tekst równie głupi jak ten który powtarzali pilotom z Smoleńska, że ,,Prawdziwy lotnik to i na drzwiach od stodoły poleci''.

    • 3 6

  • stary matros to ma ja ja obrośnięte muszlami !

    ech ! - kiedyś to piżdzi .o i się żeglowało ! , za żagłowką można było jeszcze narciarza wodnego ciągnąć ! ,

    • 1 3

  • Tu nie było narzekania

    Tylko parę uwag odnośnie pracy na morzu
    Proszę czytać panie chiefie ze zrozumieniem i nie doszukiwać się narzekań tam gdzie ich nie ma.
    Poza tym nie napisałem, że pensja chiefowska to mało tylko ogólnie, że na lądzie też można zarobić, tym bardziej że moja wypowiedź odnosi się do zaproszenia przez przedmówcę młodych ludzi na morze - bo chyba młody człowiek świeżo na morzu nie ma pensji chiefa?

    • 6 0

  • Marynarz (2)

    To cięźki kawałek chleba, zarobki niezłe, ale trzeba jednak trochę popracować i poszukać odpowiedniego armatora, źeby te zarobki były niezłe, mimo wszystko odradzam młodym, mądrym i zdrowym panom Akademię Morską, bo na morzu traci się zdrowie psychiczne, a ono jest najcenniejsze i wiem co piszę.

    • 9 0

    • Ty o tym wiesz

      Popatrz jednak na opinie niektórych tzw znawców, jakie bzdury tu wypisali
      Pozdrawiam

      • 1 0

    • Nie jest to zawód dla każdego...

      Jedni znoszą trudy pobytu z dala od domu i rodziny lepiej, inni gorzej. Bardzo ważne jest znalezienie dobrego armatora, który zatrudnia normalnych ludzi na stanowiskach kapitan/chief z maszyny.

      Swoją karierę zaczynałem na krypach LPG nie raz dowodzonych przez ex-wojskowych frustratów rozładowujących swoje nieudane życie osobiste na załodze. Nigdy więcej.

      • 0 0

  • (1)

    W wieku 51 lat odchodzi na emeryturę. Dozywa 94 lat w "słabym zdrowiu". Pierdu pierdu.

    • 1 5

    • ???

      Chyba w Mar Woj....
      W handlowej nie widziałem jeszcze aby ktoś w wieku 51 lat odszedł na emeryturę.
      Poza tym , który pracodawca na kontrakcie odprowadza składki emerytalne.? ((Sorry, jest kilku ale dosłownie kilku - z pewnością nie każdy, może 1 - 3 procent)
      Proszę, nie posz bzdur wyssanych z brudnego palca skoro nie masz o tym nawet zielonego pojęcia

      • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy powstało molo w Orłowie?

 

Najczęściej czytane