• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierownik pierwszej szkoły w Gdyni - Jan Kamrowski

Dariusz Małszycki
20 sierpnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Jan Kamrowski (z lewej) przed budynkiem szkoły w Gdyni, m.in. z inspektorem szkolny Karolem Kopciem (z prawej), fot. nieznany, 1938 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni. Jan Kamrowski (z lewej) przed budynkiem szkoły w Gdyni, m.in. z inspektorem szkolny Karolem Kopciem (z prawej), fot. nieznany, 1938 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.

Bohaterem niedawnego artykułu poświęconego zasłużonym gdynianom był Teofil Zegarski, właściciel pierwszej szkoły średniej w Gdyni. Inną ciekawą postacią związaną z gdyńskim szkolnictwem był Jan Kamrowski, kierownik pierwszej gdyńskiej szkoły. Ich drogi kilkakrotnie schodziły się w życiu, by ostatecznie spotkać się w Gdyni.



Jan Kamrowski był niemal równolatkiem Zegarskiego, podobnie jako on pochodził z Kociewia. Urodził się w 1883 roku w Rożentalu k. Starogardu Gdańskiego, w rodzinie drobnego rolnika, Jana Kamrowskiego oraz Katarzyny z domu Lorenz. Był najstarszym dzieckiem, po nim urodzili się jeszcze siostra Zofia oraz brat Stanisław.

W latach 1895-1903 uczył się w słynnym progimnazjum pelplińskim Collegium Marianium. W tym samym czasie w szkole uczył się również wspomniany wcześniej Teofil Zegarski. Następnie dwa lata uczył się w seminarium nauczycielskim w Gdańsku Wrzeszczu, które ukończył w 1905 roku. W kolejnych latach był nauczycielem w wiejskich szkołach na Kaszubach, najpierw w Kaliszu pod Kościerzyną. Potem przeniósł się na północ Kaszub.

Nauczyciel w Gdyni od 1911 r.



Jan Kamrowski związał się z Gdynią wcześniej niż Teofil Zegarski, bo jeszcze przed I wojną światową, w 1911 r., kiedy to objął tam kierownictwo czteroklasowej katolickiej szkoły wiejskiej. Początki gdyńskiej szkoły ludowej sięgają 1836 roku. Jej budynek znajdował się przy dzisiejszej ulicy Starowiejskiej , naprzeciwko kamienicy nr 50. Był to parterowy dom kryty strzechą, w którym od roku 1882 mieściła się również poczta. Na przełomie wieku XIX i XX kierownikiem szkoły był Niemiec Jan Rutz, a jego pomocnikiem Jan Belowski.

Niedługo po przeniesieniu się do Gdyni Jan Kamrowski rozpoczął studia na Politechnice Gdańskiej. Uczył się tam historii, ekonomii i języka francuskiego.

Naukę przerwał mu wybuch wojny. Kamrowski został wcielony do wojska, gdzie odbywał służbę jako sanitariusz. Ranny w czasie działań wojennych, po rekonwalescencji w szpitalu grudziądzkim powrócił do pracy w gdyńskiej szkole.

Pierwszy nauczał religii po polsku



Wkrótce po zakończeniu działań wojennych rozpoczęto starania o powrót Pomorza do państwa polskiego. Jan Kamrowski, jako nauczyciel - jeszcze formalnie szkoły niemieckiej - wiosną 1919 roku, wbrew zakazom swoich pracodawców, wprowadził jako jeden z pierwszych na Pomorzu naukę religii w języku polskim.

W zbiorach Muzeum Miasta Gdyni zachował się dziennik szkolny prowadzony przez Jana Kamrowskiego. Na jednej ze stron dotyczących pierwszej połowy lutego 1920 r. widać symboliczne przejście Gdyni spod panowania niemieckiego do Polski.

Dziennik nauczycielski katolickiej szkoły w Gdyni, 1917-1922. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni Dziennik nauczycielski katolickiej szkoły w Gdyni, 1917-1922. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni
Nauczyciel przygotował sobie wpisy jeszcze w języku niemieckim (nazwy dni tygodnia) jednak już pod datą 10 lutego jest pierwszy wpis w języku polskim: "Święto Narodowe" - chodzi zapewne o słynne zaślubiny Polski z morzem w Pucku, a pod datą 13 lutego jest informacja "Wojsko polskie", w tym wypadku chodziło o powitanie żołnierzy polskich w Gdyni.

(Chcących obejrzeć dziennik zapraszamy do zwiedzania wystawy "Gdynia - dzieło otwarte" w Muzeum Miasta Gdyni.)

Po powrocie Gdyni do Polski Jan Kamrowski pozostał na stanowisku kierownika gdyńskiej szkoły powszechnej. W pierwszych latach po wojnie prowadził także mieszczące się w starym budynku szkolnym pocztę oraz urząd stanu cywilnego.

Rośnie Gdynia, a wraz z nią szkoła



Decyzja o budowie portu w Gdyni spowodowała to, że miejscowość przeobrażała się miasto. Napływało do niej coraz więcej ludzi, w związku z tym wzrastała także liczba uczniów w miejscowej szkole. Jan Kamrowski jako kierownik szkoły zdawał sobie z tego sprawę i dążył do budowy nowego gmachu. Fundusze zbierano m.in. przez akcję zorganizowaną przez ogólnopolskie czasopismo dziecięce "Płomyk".

W 1928 roku przy ul. 10 Lutego 26 oddano do użytku nowoczesną, jak na owe czasy, szkołę, która jednak nadal była przepełniona: na początku 1931 roku, na trzech zmianach, uczyło się w niej prawie 1800 dzieci. Dziś mieści się tu liceum nr XVII.

Jan Kamrowski (siedzi w środku) z nauczycielami i uczniami Szkoły Powszechnej nr 1 w Gdyni, fot. nieznany, ok. 1931 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni Jan Kamrowski (siedzi w środku) z nauczycielami i uczniami Szkoły Powszechnej nr 1 w Gdyni, fot. nieznany, ok. 1931 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni
Jana Kamrowskiego, jako kierownika szkoły i nauczyciela ceniły sobie bardzo władze oświatowe. Inspektor szkolny, któremu bezpośrednio podlegał, stwierdził że:

"Jego zachowanie się w służbie jak i poza służbą jest zawsze wzorem, odpowiadające w zupełności powadze stanu nauczycielskiego. [...] W Gdyni pracuje już ponad 25 lat, jest więc jednym z najstarszych obywateli i człowiekiem, który od początku dokłada dużo starań i dużo pracy w kierunku kulturalnego rozwoju miasta. Jako kierownik szkoły jest bardzo poważany przez społeczeństwo, a dzięki swym zaletom charakteru cieszy się dużym zaufaniem ludności".
W roku szkolnym 1928/29 ponownie skrzyżowały się ścieżki życia pedagogów Zegarskiego i Kamrowskiego. W tym czasie w budynku Szkoły Powszechnej nr 1 była siedziba pierwszego gdyńskiego gimnazjum, kierowanego przez Zegarskiego.

Działalność społeczna Jana Kamrowskiego



Jako osoba ciesząca się dużym zaufaniem miał możliwość działania na niwie społecznej. W organizacjach, do których należał był najczęściej sekretarzem. Tak na przykład było w Komitecie Budowy Kaplicy Sezonowej, który doprowadził do budowy kościoła p.w. Najświętszej Marii Panny.

14 sierpnia 1921 roku Jan Kamrowski był jednym z inicjatorów pierwszego publicznego pokazu gimnastycznego Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" jaki odbył się w sali Skwiercza przy ul. Starowiejskiej (pierwsze gniazdo sokole w Gdyni powstało w 1925 roku). W 1927 roku został członkiem zarządu gdyńskiego ogniska Towarzystwa.

Jan Kamrowski (z lewej) oraz przewodniczący Komitetu Rodzicielskiego Karol Filar, 8.03.1935 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.
Jan Kamrowski (z lewej) oraz przewodniczący Komitetu Rodzicielskiego Karol Filar, 8.03.1935 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.
W połowie lat 20. XX. Jan Kamrowski był również jednym z organizatorów życia muzycznego w Gdyni. W 1925 roku przewodniczył Komitetowi Organizacyjnemu odbywającego się w Gdyni Zjazdu Okręgu V Kaszubskiego Kół Śpiewaczych. W następnym roku był jednym z założycieli chóru mieszanego Towarzystwa Śpiewaczego "Dzwon Bałtycki", którego siedziba była w budynku Szkoły Powszechnej nr 1 w Gdyni. Było to pierwsze tego typu stowarzyszenie w Gdyni. W latach 30. XX w. był członkiem Gdyńskiego Towarzystwa Muzycznego.

Działalność w gdyńskim samorządzie



Jan Kamrowski pracował również w samorządzie, można powiedzieć, że był jednym z najbliższych współpracowników wójta Jana Radtkego. Zaraz po odzyskaniu niepodległości był członkiem Rady Gminnej, w której pracował jako sekretarz. O szacunku, jakim cieszył się w gronie włodarzy Gdyni może świadczyć fakt, iż był jednym z trzech delegatów Rady Gminnej, witającej w kwietniu 1923 r. w Gdyni prezydenta Stanisława Wojciechowskiego.

Pismo sołtysa Jana Radtkego do "Pana Nauczyciela Kamrowskiego" z 18.04.1924 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni. Pismo sołtysa Jana Radtkego do "Pana Nauczyciela Kamrowskiego" z 18.04.1924 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.
W 1926 roku Kamrowski został sekretarzem pierwszej komisarycznej Rady Miejskiej w Gdyni. W marcu następnego roku wybrano go na zastępcę burmistrza. Jednak wojewoda pomorski zasugerował inspektorowi szkolnemu, aby wydał polecenie nauczycielowi nieprzyjmowania obowiązków. Związane było to z tym, że ówczesny starosta morski gen. Mariusz Zaruski stwierdził, iż pomimo tego że: "... z wybranych członków Magistratu jest on [t.j. Kamrowski] najodpowiedniejszym kandydatem na zastępcę burmistrza" to może to kolidować z jego obowiązkami nauczycielskimi. Z tego powodu Kamrowski nie przyjął wyboru.

Życie prywatne Jana Kamrowskiego



W 1911 roku ożenił się z Elżbietą Aleksiewicz. Ich dom był jednym z centrów życia kulturalnego. Odwiedzały go znane osobistości. Na początku lat 20. XX wieku m.in. znany działacz kaszubski Antoni Abraham, pisarz Stefan Żeromski, Bernard Chrzanowski, a nieco później chociażby kompozytor Feliks Nowowiejski.

Kamrowscy mieli czwórkę dzieci - synów Joachima, JanaFranciszka oraz córkę Marię. Synowie we wrześniu 1939 roku walczyli w obronie polskiego wybrzeża. Dwóch z nich okupację przeżyło w obozach jenieckich, Franciszek zginął w 1943 roku w jednej z potyczek Armii Krajowej z okupantem w Warszawie.

Wojenne losy Jana Kamrowskiego



W czasie II wojny światowej Jan Kamrowski był kilkukrotnie aresztowany. Nie pracował już w zawodzie nauczyciela, do wiosny 1940 roku był zatrudniony w swej dawnej szkole jako siła pomocnicza. Następnie utrzymywał się z dorywczej pracy u szewca, następnie w rzeźni miejskiej, a także w przedsiębiorstwie budowlanym. W latach 1941-1943 był na robotach przymusowych na Litwie i w Estonii. Tam jego stan zdrowia tak się pogorszył, że pozwolono mu wrócić do Gdyni. Pod koniec wojny pracował w szkole powszechnej w Górkach Wielkich pod Gdańskiem. Przez pewien czas był zmuszony do kopania rowów przeciwczołgowych pod Brodnicą.

Po wojnie



Po wyzwoleniu Gdyni Jan Kamrowski powrócił do pracy jako nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 1. Jednak nowe władze nie zapomniały mu pracy w przedwojennej Polsce. Jeszcze jesienią tego roku przeniesiono go do pracy w Szkole Podstawowej nr 21, która znajdowała się w barakach przy ul. Batorego. Ten niestrudzony w swej pracy wychowawca, pedagog i działacz społeczny zmarł na początku nowego roku szkolnego - 1 września 1956 roku.

Nie doczekał się w Gdyni szczególnego upamiętnienia, poza tym, że od kilkunastu lat jest patronem uliczki na osiedlu mieszkaniowym w dzielnicy Chwarzno-Wiczlino .
Jan Kamrowski (z prawej) z uczniami Szkoły Podstawowej nr 21 w Gdyni, fot. nieznany, 1955 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni Jan Kamrowski (z prawej) z uczniami Szkoły Podstawowej nr 21 w Gdyni, fot. nieznany, 1955 r. Ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni

Wybrana bibliografia i źródła

M. Sokołowska W. Kwiatkowska, Gdyńskie cmentarze, Gdynia 2013 s. 217-218
R. Toczek, Kalendarium Gdyni 1917-1939, Gdynia 2011
K. Małkowski, Jan Kamorowski 1883, "Rocznik Gdyński", nr 8, 1987/88, s. 318-320
Archiwum Państwowe w Gdańsku oddział w Gdyni, Inspektorat Szkolny w Gdyni sygn. 791/0/3/66, Jan Kamorwski 1922-1932

O autorze

autor

Dariusz Małszycki

pracownik Muzeum Miasta Gdyni

Opinie (7)

  • Nasza Gdynia to Polskie okno na świat!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 5 2

  • Cudownie! (1)

    Cudownie że przywraca się pamięć o tych fascynujących i wartościowych ludziach. Zawsze było mi żal tych wszystkich dobrych, pracowitych i jednocześnie ponad przeciętnych ludzi, że tak szybko ginie o nich pamięć, że umiera wraz ze śmiercią tych co o nich pamiętali bo znali osobiście. Że tania sława i sensacja potrafi wygrać z dobrocią i wielo, wielo, wieloletnim oddaniem sprawie i innym ludziom. Że ten co miał często skandaliczne życie osobiste, ocierające się o wulgarność i wyuzdanie, choroby weneryczne, tabuny kochanek zawsze bardziej wbije się w ludzką pamięć od tych spokojnych, dobrych ojców/matek, mężów/żon, przykładnych obywateli, znacznie bardziej zaangażowanych na rzecz dobra publicznego. Dlatego wielki szacun dla tych historyków, którzy wskrzeszają, przywracają do życia w świadomości publicznej tych pięknych ludzi. I że wreszcie nie martyrologia w kółko Macieju (oczywiście szacunek poległym też się należy) ale też praca organiczna i u podstaw. Codzienny wieloletni trud jest być może trudniejszy od chwilowego bohaterstwa gdzie adrenalina. Codzienny trud, piekące oczy, sińce pod oczami od niewyspania, żylaste, spracowane ręce, bruzda pionowa na czole są przynajmniej tak samo sexy jak blizna od rany na polu bitwy. Mamy nie tylko intrygujących bohaterów chociażby z "Kamieni na szaniec" ale też fascynujących matematyków z lwowskiej szkoły. Pamiętajmy i o jednych i o drugich. Jestem smutny bo podobno na profilu społecznościowym p. Agnieszki Szulim było dużo okrutnych i bezdusznych wpisów w zw. z zaginięciem jej męża. Skąd tyle bezinteresownej złości i okrucieństwa w ludziach? Gdzie empatia i współczucie, gdzie życzliwość na miarę Jana Kamrowskiego czy poprzedniego bohatera artykułu p. Zegarskiego? Jestem triste...

    • 24 1

    • Może...

      Może byłoby warto stworzyć muzeum pracy organicznej propagujące myśl pozytywistyczna.

      • 1 0

  • Gdyńcy nauczyciele

    Nie powinniśmy zapominać także o takich świetnych i przedwojennych nauczycielach , jak Sterna dyrektor szkoły w dzielnicy stare Obłuże, jego żona pani Sternowa - nauczycielka szkoły podstawowej klas od 1 do 4 w dzielnicy Oksywie,a także pani Kurowej - także nauczycielki klas od 1 do 4 w szkole podstawowej w Oksywiu. To także chodzące historie nauczycielstwa przedwojennego i powojennego w Gdyni

    • 10 0

  • Nauczycielka SP nr 14 w Gdynia

    Wspominam Panią Halinę Kosikową ze Szkoły Podstawowej Nr 14 w Gdyni. Była wspaniałą nauczycielką i wychowawczynią. Byłam w Jej klasie uczennicą od IV - VII klasy w latach 1962 - 1967. Pamiętam hasło zawieszone w klasie na ścianie pod sufitem : "Najpierw pomyśl potem wykonaj". Wszyscy uczniowie pisali dzienniczek. Pani Halina Kosikowa nie tylko nas uczyła, ale również pokazywała nam Gdynię,okolice i dalsze miasta. Organizowała wspaniałe wycieczki. Do dzisiaj pamiętam zapach bzów w ogrodach okalających dom Chopina w Żelazowej Woli, który odwiedzaliśmy całą klasą. Byliśmy na wycieczce po porcie gdyńskim. Pamiętam do dziś nazwy nabrzeży portowych. Nauczyła nas pięknej piosenki o Gdyni, którą dzisiaj śpiewają też moje wnuczęta bo je nauczyłam. Dużo zawdzięczam tej wspaniałej nauczycielce. Dała nam prawdziwą szkołę życia. Cześć Jej Pamięci.

    • 6 0

  • O, a na zdjęciu z 1931

    moja babcia i dziadek :)

    • 1 0

  • Pani Helena Medon - nauczycielka w szkole podstawowej nr. 14

    Pani Helena Medon była moją wychowawczynią przez trzy lata 1958 - 1960. W 1960 roku obchodzona była jej 50 rocznica pracy nauczycielskiej. To była w szkole wielka uroczystość! Byłam wtedy dzieciakiem - ale nie znam jej losów do dziś. Gdyby ktoś wiedział coś o jej życiu zawodowym to chętnie bym się dowiedziała. To była nauczycielka z powołania. ... Mam jedno zdjęcie z obchodów jej 50 rocznicy pracy.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

W stanie wojennym zawieszono wydawanie gazet. W Trójmieście z trzech dotychczasowych tytułów zaczął wychodzić jeden o nazwie:

 

Najczęściej czytane