- 1 Zabytek ukryty przed oczami przechodniów (32 opinie)
- 2 Nieznane dokumenty i zdjęcia z Westerplatte (3 opinie)
- 3 10 lat od tragicznego wypadku kibiców (59 opinii)
- 4 10. rocznica burzenia dworca w Sopocie (159 opinii)
- 5 (Nie tacy) Obcy admirałowie polskiej floty (16 opinii)
- 6 W kinie i na drabinie. Do tego 16 pijaków (15 opinii)
Katastrofa lotnicza we Wrzeszczu sprzed 62 lat
Najstarsi mieszkańcy Dolnego Wrzeszcza wspominają czasem wypadek lotniczy, do którego doszło w pierwszej połowie lat 50. ubiegłego wieku. Zginęły wtedy dwie osoby, a część budynku mieszkalnego przy ul. Tadeusza Kościuszki uległa całkowitemu zniszczeniu.
Kiedy dziś spacerujemy wzdłuż charakterystycznej, przedwojennej zabudowy przy ulicy Kościuszki we Wrzeszczu, u wylotu ul. Józefa Kraszewskiego naszą uwagę zwraca inny - jaśniejszy - kolor cegieł użytych do budowy łącznika. Nie każdy wie, że jest to ślad po katastrofie, która wydarzyła się ponad 60 lat temu.
Był 24 lutego 1954 roku, nad wrzeszczańskim lotniskiem (dziś na jego miejscu stoją budynki dzielnicy Zaspa

Podczas jednego z przelotów klucza nad lotniskiem kierownik lotów zauważył, że w samolocie Ił-10 pilotowanym przez 24-letniego chorążego pilota Stanisława Piesaka podwozie nie schowało się całkowicie. Pilot otrzymał polecenie sprawdzenia systemu chowania podwozia. Podczas wykonywania tej czynności, gdy samolot znajdował się dwa kilometry od lotniska i 300 metrów nad ziemią, nastąpiła awaria silnika, której towarzyszyły kłęby białego dymu.
Chorąży pilot Piesak podjął próbę lądowania na lotnisku, niestety, nieudaną. W wyniku utraty prędkości i wysokości Ił uderzył we wspomniany na wstępie budynek mieszkalny przy ul. Kościuszki, stojący zaledwie 250 metrów od granicy lotniska.
Była godzina 12:49. Pilot i towarzyszący mu strzelec radiotelegrafista, 22-letni kapral Marian Wojnicz, zginęli na miejscu. Fragment budynku został całkowicie zniszczony.
Według relacji mieszkańców, Ił był uzbrojony, wybuchająca amunicja uniemożliwiała podejście strażaków do płonącego wraku, co utrudniało ugaszenie pożaru. Udało się go ugasić dopiero wieczorem.
Chociaż w budynku w momencie katastrofy byli ludzie, to akurat w samym łączniku, w który uderzył samolot, szczęśliwie nikogo nie było.
O katastrofie milczała jednak lokalna prasa - w "Dzienniku Bałtyckim" nie pojawiła się na jej temat najmniejsza nawet wzmianka. Poza oczywistą tajemnicą wojskową wypadek samolotu wojskowego - zwłaszcza taki, który pociągnął za sobą ofiary śmiertelne - był "władzy ludowej" wizerunkowo nie na rękę, został więc zatajony. Podobnie postępowano zresztą z innymi wypadkami komunikacyjnymi w Polsce tamtej epoki.
Późniejsze śledztwo wykazało, że przyczyną katastrofy było zatarcie silnika spowodowane jego nieprawidłową eksploatacją. Zburzony podczas uderzenia samolotu łącznik nad ul. Kraszewskiego został odbudowany przy użyciu nowych cegieł, co tłumaczy tak wyraźną różnicę w jego kolorze.
Chor. pil. Stanisław Piesak został pochowany na cmentarzu w miejscowości Kotuń (gmina wiejska w powiecie siedleckim), zaś kapral Marian Wojnicz - na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Ofiar katastrofy nijak nie upamiętniono.
Pisząc artykuł korzystałem głównie z publikacji "Pamięci lotników wojskowych 1945-2003", pod red. ppłk. nawig. dr. J. Zielińskiego, Warszawa 2003
O autorze

Jarosław Wasielewski
badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.
Opinie (90) 4 zablokowane
-
2016-12-14 09:02
jakie to szczęście, że nikt (poza pilotami) nie zginął! (7)
Chodzę tamtędy często i zwróciłem uwagę na inny kolor cegieł, ale uznałem, że to pewnie efekt jakiejś pół-dzikiej przebudowy tego budynku, lub np. podwyższenia łącznika metodą "my ze szwagrem" :)
- 87 7
-
2016-12-14 09:36
...no tak, bo akurat piloci sobie na to zasłużyli :P
Wiem, że nie miałeś tego na myśli ale sformułowane przez Ciebie zdanie brzmi dosyć nietaktownie.
- 7 10
-
2016-12-14 10:21
Naprawdę? (4)
Po pierwsze to był zamach, po drugie, skąd wiadomo, że zginęli tylko piloci, skoro wszystko było tajne? Prawdopodobnie były tam przechowywane tajne dokumenty nt. tw. Wolek, które nie mogły ujrzeć po 50 latach światła dziennego. Zwróciliście uwagę że na zdjeciu nie widać wraku? Wszystko się zgadza. Do tej pory nie zamieszczono tam tablicy pamiątkowej, przypadek?
- 5 24
-
2016-12-14 10:42
(1)
jak nie widać jak widać
kawałek statecznika z szachownicą- 9 1
-
2016-12-14 11:50
jaką szachownicą
Czarno białą? Nie daj się nabrać, to blacha z puszek po konserwach ze spiżarni.
- 4 11
-
2016-12-15 21:56
(1)
A czy te przechowywane tajne dokumenty nt. tw. Wolek, które nie mogły ujrzeć po 50 latach światła dziennego już gdzieś są dostępne ? Ujrzały to światło dzienne ?
- 2 1
-
2018-09-30 09:25
tw Balbina opublikował je
- 1 0
-
2016-12-14 10:23
Ty, szwagier!
- 0 2
-
2016-12-14 09:03
takie artykuły lubię! (3)
czekam na jakieś o Dolnym Mieście
- 166 1
-
2016-12-14 13:25
poczekaj jakies 60 lat to dowiesz sie (2)
ze 60 pare lat wczesniej w Smolensku spadł samolot, bynajmniej nie z powodu brzozy czy gazow błotnych, ale z powodów, które "wizerunkowo" były nie na rekę "władzy demokratycznej"
- 7 6
-
2016-12-15 04:29
znowu w Tworkach włączyli internet?
- 12 2
-
2016-12-25 11:43
Ooo Karpik zaszkodzil?
- 0 0
-
2016-12-14 09:08
Młodzi ludzie....Szkoda. - Sprawa znana okolicznym ludziom w tamtych czasach. (11)
Dobrze, że w kamienicy ludzie nie zginęli....
/ ale do lotniska mieliśmy blisko :-) /
Mieszkaliśmy wtedy na Waryńskiego / Liebermana.... Obok Sath Okh , jeszcze 10 lat po tej katastrofie, na Waryńskiego jeździł tramwaj... a na strychach domów znajdowało się ciekawe rzeczy zawinięte w szmaty.... np Parabellum z dołączonym zdjęciem SS-mana :-)- 76 3
-
2016-12-14 09:17
SS.I wszystko w temacie!!!
- 2 11
-
2016-12-14 09:25
(5)
Ten samolot uderzył w nasze mieszkanie i w momencie katastrofy z mamą i braćmi byliśmy w drugim pokoju.Mama nadal tam mieszka tj. ul.Kościuszki 54.
- 30 0
-
2016-12-14 09:30
a napiszesz coś więcej?
- 6 0
-
2016-12-14 09:33
(3)
też tam mieszkałam :-)
- 9 0
-
2016-12-14 09:56
(2)
Po którym nr ?
- 4 0
-
2016-12-14 10:50
(1)
zakladam ze mowimy tu o osobach spod 1 i 6tki :) bo innych braci nie było :D
- 4 0
-
2016-12-14 17:15
Tak spod nr. 6 bracia to: Wiesiek,Leszek,Krzysiek
- 4 0
-
2016-12-14 12:32
Pamiętam
Bawiłam się na podwórku przy ul.Konrada Wallenroda, gdy nisko nad domem przeleciał samolot. Ten samolot. Wiedziałam, że zginęło dwoje ludzi...A w naszej piwnicy znaleźliśmy miecz, ale ktoś nam go ukradł.
- 9 2
-
2016-12-14 17:32
Sath Okh (później?) mieszkał przy Wojska Polskiego
- 5 0
-
2016-12-14 17:57
SATH OKH
Sath-Okh ( Stasiu Supłatowicz) mieszkał na Aleii Wojska Polskiego. Później pływał na "BATORYM"
- 5 0
-
2018-09-30 09:26
co ty masz d**ilu z tym forum sr*dunia? płaca ci ?
- 0 2
-
2016-12-14 09:16
(2)
Więcej takich artykułów!
Nie wiedziałem o tym.
dzięki!- 138 0
-
2016-12-14 10:14
Poszukaj trochę w necie
Trochę było tych katastrof z licznymi ofiarami i bardzo niewygodnych w PeeReLu.
M. in. eksplozja (wielkości małej bomby atomowej) kilku ton trotylu w Zachemie w Bydgoszczy, wypadek tramwaju pełnego stoczniowców w Szczecinie czy dwa autobusy pełne górników, które spadły z mostu do rzeki w gminie Oczków (zalew Żywiecki). nikt z wyj. miejscowej ludności i rodzin ofiar nic nie wiedział - Dziś przez internet nic nie ujdzie uwadze ogółu...- 4 0
-
2018-09-29 16:41
bo nie jestes z Gdanska tylko z Mazur
wszyscy Gdanszczanie o tym wiedza
- 3 2
-
2016-12-14 09:17
(3)
Artykuł po poście na fejsie
- 3 15
-
2016-12-14 09:21
Nie na fejsie, ale na blogu, który promowany był na fejsie ;)
- 6 0
-
2016-12-14 09:21
(1)
Bo pisze ta sama osoba :-)
- 11 0
-
2016-12-14 09:29
Otóż to ;)
- 2 0
-
2016-12-14 09:34
Chcieli uniknąć ofiar . (4)
Wszystko wskazuje na to ze celowo skierowali samolot pomiędzy budynkami aby uniknąć ofiar .
- 29 7
-
2016-12-14 13:44
to trzeba bylo na stadionie gedanii ladowac (1)
- 5 6
-
2016-12-14 18:09
to trzeba było wtedy lecieć i pilotować. G wiesz o lataniu
- 12 0
-
2016-12-14 18:08
tak kiedyś szkoliło się pilotów, kierowców
- 2 4
-
2022-12-14 17:01
chcieli przeleciec tunelem ale nie trafili - a mialo byc na chwale krasnala z zoliborza
- 0 0
-
2016-12-14 09:35
katastrofa 1954 (2)
i ja to pamiętam,niedaleko na Kościuszki mieszkała moja koleżanka
- 24 1
-
2016-12-14 09:40
Mieszkałam w tym mieszkaniu. Mira
- 9 1
-
2016-12-14 20:13
do dzisiejszego dnia
ja mieszkam tu do dzisiejszego dnia...to moje mieszkanie
- 5 0
-
2016-12-14 10:05
A jak ładnie są tam teraz zapakowane samochody.
- 6 18
-
2016-12-14 10:16
(6)
Dziękuję ale gdzie są zakłady pracy?
- 9 28
-
2016-12-14 10:27
(2)
Twórz!
- 12 3
-
2016-12-14 11:53
Jak
Jak ma tworzyć, co?, fabrykę kaleson dla armii czerwonej, czy kadłubków dla floty sowieckiego sajuza? Tylko takie zna.
- 3 5
-
2022-12-14 13:56
Zakład pracy (służący do pracy) to był za komuny
Teraz są firmy do zarabiania pieniędzy
- 0 0
-
2016-12-14 12:42
Zapytaj Bolka (1)
i koderastów...
- 5 17
-
2016-12-15 04:32
nie ma roboty, zasiłki i pińcet plusz i balanga do rana!
tylko dzieciaki odbierz z bidula...
- 6 2
-
2016-12-15 08:17
Masz internet, a nas się pytasz o adresy ? Zgłupiałeś ?
- 6 1
-
2016-12-14 10:57
super
Co za swietny i ciekawy artykul. Wiecej takich fajnych artykulow
- 69 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.