- 1 Legenda Marynarki Wojennej ma 100 lat (5 opinii)
- 2 Trwają prace przy detalach dawnej kawiarni (22 opinie)
- 3 Jak minister Beck za ucho Gdańsk wytargał (27 opinii)
- 4 Wielka bijatyka, huzarzy i papugi (40 opinii)
- 5 Kopalnia bursztynu była w Gdyni (68 opinii)
- 6 W co wierzyliśmy w latach 90.? (119 opinii)
Jesienne powroty, czyli bardzo krótki wypad nad morze w 1929 r.
300 aut miesięcznie miała produkować fabryka Forda w Gdyni. Choć w rozmowy zaangażował się rząd, z inwestycji nic nie wyszło. A wszystko przez wielki kryzys.
Kto wie, być może także z tego powodu do Gdańska wrócił w listopadowy dzień roku 1929 pewien gdański medyk nazwiskiem Hepner, "specjalista dla chirurgji i ortopedji"?
Dołączamy więc do pana doktora i wracamy wraz z nim.
Niestety nie koleją, bo w kasie na berlińskim dworcu są podobno jakieś problemy z biletami do Gdańska: że niby nie ma takiej miejscowości...
Może w tej sytuacji lepiej skorzystać z zimowej oferty Żeglugi Polskiej - wprawdzie kurs tylko do Gdyni, ale przynajmniej pewna miejscówka.
Nie ulega wątpliwości, że bilet ważny trzeba mieć w kieszeni, bo potem narzekanie na przeziębienie i zapalenie płuc, o czym przekonał się "pewien uczeń szkoły uzupełniającej w Polsce", któremu nie pomogło nawet to, że był terminatorem...
Jesteśmy więc w Gdańsku i usilnie myślimy, co ze sobą zrobić w te jesienne szarugi? Na ulicach niezbyt bezpiecznie, ciągle tylko manifestacje, bójki i... agresywne konie.
Zamiast więc szwendać się bez celu i narażać swe zdrowie na niebezpieczeństwo, zwłaszcza że w razie urazu o pomoc lekarską wcale niełatwo (wszak brać lekarska zajęta kupczeniem "środkami leczniczymi i innymi towarami aptecznymi" dla pacjenta czasu nie znajdzie), może lepiej poobcować trochę z kulturą?
Teatr Miejski-Gdańsk (lub, jak chcieliby kupujący bilety w Berlinie, Danziger Stadttheater) repertuar ma całkiem urozmaicony - znajdą tu coś dla siebie zarówno miłośnicy Szekspira w wersji śpiewanej, jak i rosyjskich klimatów w opracowaniu Mussorgskiego i Rimskiego-Korsakowa.
Po uczcie duchowej czas na ucztę kulinarną, na którą wraz z "Polonią" wybieramy się do Gdyni, gdzie pod koniec lat 20. następuje prawdziwy wysyp wszelkiego rodzaju śniadalni, restauracji tudzież innych przybytków powszechnej konsumpcji, oferujących wygłodniałym klientom "śniadania, obiady i kolacje po cenach bardzo zniżonych".
Zaspokoiwszy największy głód, możemy spokojnie porozmawiać "o dokowaniu okrętów", motorówek i... samochodów marki Ford.
Fabryka Forda w Gdyni, budowę której zapowiedział "p. Carlston, dyrektor zakładów Forda w Europie", miała już wkrótce "produkować 300 wozów miesięcznie". Niestety rozpoczynający się wielki kryzys skutecznie storpeduje te śmiałe plany.
Na razie jednak kryzys do Gdyni jeszcze nie dotarł i gdyńska "teraźniejszość" oraz przyszłość (zwłaszcza ta najbliższa, oświetlana nowymi światłami portowymi) rysują się w całkiem jasnych barwach.
Nie znaczy to jednak, że powinniśmy zapomnieć o przeszłości: może warto czasami zwolnić i udać się na spacer brzegami historycznego Oksywia, by "odruchowo się zatrwożyć widokiem morza" (i niekoniecznie pisać o tym w niezbyt wysokich lotów poezji)?
Albo nawet na spacer gdyńskimi ulicami, wszak nie są tak niebezpieczne jak gdańskie: no chyba że wieczorową porą wracacie z ostatniego kinowego seansu...
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 227 z 1 listopada 1929 r., nr 228 z 3 listopada 1929 r. i nr 230 z 6 listopada 1929 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" z 1 listopada 1929 r., "Światowid" nr 45 z 2 listopada 1929 r. "Dziennik Bydgoski" nr 249 z 27 października 1929 r., "Słowo Pomorskie" nr 256 z 6 listopada 1929 r." oraz "Tygodnik Ilustrowany" nr 45 z 9 listopada 1929 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej, Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej, Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Łódzkiego oraz Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie (29) 4 zablokowane
-
2019-11-08 11:30
Gdański - nie było takiej miejscowości (7)
- 4 11
-
2019-11-08 15:26
Lekaze (6)
jakby to dzisiejsza sytuacja była opisana!
- 9 1
-
2019-11-08 18:30
A może tak poprawnie, po polsku? Pisze się "lekarze". I zdanie zaczyna się wielką literą. Smartfon nie poprawił? (5)
- 1 0
-
2019-11-08 18:42
"r" mi uciekło :( (4)
- 0 0
-
2019-11-12 10:37
jak tuskowi (3)
- 1 1
-
2019-11-12 10:43
Tusk piszemy: Tusk! (2)
- 2 0
-
2019-11-12 11:13
łącze sie z tobą w bulu (1)
- 0 1
-
2019-11-12 12:05
Jante raz jeszcze. Hmmm...
- 0 0
-
2019-11-08 12:28
Bednarski , to nie ta branża.
W Gdańsku był" na kłopoty"
- 16 1
-
2019-11-08 13:41
Ciekawe
Więcej artykułów o historii naszego regionu
- 30 1
-
2019-11-08 13:56
Uwielbiam te artykuły
- 41 1
-
2019-11-08 14:07
ul. Portowa ... stoją przy niej domy symbolizujące niejako teraźniejszość i świetlaną przyszłość Gdyni (1)
ulica Portowa to teraz najgorsza ulica centrum Gdyni ... strach wieczorami się do niej zapuszczać
wot świetlana przyszłość ;)))- 5 14
-
2019-11-08 14:50
s
Podziękują zbrodniarzom - narodowi niemieckiemu.
- 4 1
-
2019-11-08 14:38
przybył do Gdańska, poszukując zajęcia, którego oczywiście nie znalazł....
:o)
- 12 1
-
2019-11-08 14:49
Dzięki
Świetne artykuły,uwielbiam je czytać.
- 27 1
-
2019-11-08 15:45
Mafie lekowe to biznes stary jak świat, dlatego miłościwie nam panujący rząd robi co może żeby nie refundować leków i nie kusić nikogo łatwym, aczkolwiek nielegalnym zarobkiem. Dziękujemy!
- 4 2
-
2019-11-08 16:27
Hihihi (3)
Ten artkol o pelasi i pijaku rozbawil mnie do lez!!! Jednak jezyk sie zmienil przez te 90 lat!! Styl podobny do chmielewskiej!! Zrobilem screenshot zeby miec na przyszlosc! :) super, wiecej takich artykolow!
- 12 4
-
2019-11-08 16:32
Arkul, i artkulow (1)
Uups,u otwarte a nie zamkniete, sorki
- 1 1
-
2019-11-12 19:24
yy
podrzucam zgubione literki
- 1 0
-
2019-11-08 18:34
Proponuję kupno słownika ortograficznego, albo dokładniejsze pisanie na smartfonie, bo w tej chwili, to Pelasia śmieje się z
Ciebie. Pisze się "artykuł", a nie "artykoł". Że już o znakach diakrytycznych i przecinkach, wielkich literach, nie wspomnę. Słabo...
- 1 3
-
2019-11-08 18:24
Widzę, że kiedyś posługiwano się dwunastogodzinnym podziałem czasowym, (1)
czyli np. godz. 7.30 rano, i 7.30 wieczorem (coś, jak teraz w Angli - am, pm)
- 5 0
-
2019-11-12 19:28
Kiedyś?
W latach 60. czas 24-godzinny używało się tylko w rozkładach kolejowych. Odchodziły w zapomnienie określenia typu "trzy kwadranse na szóstą". Na cyferblacie do dziś jest 12 liczb. Cyferblaty zanikają.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.