Hotel "Continental" w przededniu wybuchu I wojny światowej, już po rozbudowie, 1914 r.
zbiory Krzysztofa Gryndera
120 lat temu na nowych terenach w centrum Gdańska, powstałych po niwelacji dawnych bastionów i zasypaniu fosy, powstał ciąg reprezentacyjnych obiektów. Wśród nich kilka hoteli, w tym i "Continental" wybudowany przy skrzyżowaniu Podwala Grodzkiego i Elżbietańskiej , który w sposób szczególny zapisał się w dziejach gdańskiej Polonii.
Pod koniec XIX wieku obraz urbanistyczny Gdańska zaczął dynamicznie się zmieniać - przede wszystkim dzięki ostatecznej zgodzie władz wojskowych na rozbiórkę zachodniego, wewnętrznego pasa umocnień. W ciągu kilku lat zniknęły dawne bastiony. Ziemią uzyskaną z ich niwelacji zasypano fosę. Tym samym w centrum miasta powstał relatywnie szeroki pas ziemi, dając impuls do szeregu nowych inwestycji cywilnych (samo wojsko zarezerwowało na swoje potrzeby tylko część terenów w rejonie dzisiejszej ul. Jana Augustyńskiego

Nowy hotel
Wśród nich - obok słynnego "Danziger Hofu" (1898 r.) czy "Reichshofu" (1899 r.), znalazł się również bohater artykułu, czyli hotel "Continental".
Oddany został do użytku 120 lat temu, 20 czerwca 1899 r., po trzech latach budowy. Stanął niemal naprzeciwko (budowanego wówczas jeszcze) Dworca Głównego. Powstał hotel o charakterystycznej, wydłużonej bryle, zwieńczony przy skrzyżowaniu Stadtgraben (ul. Podwale Grodzkie) z Elisabethkirchengasse (ul. Elżbietańska) półokrągłym narożnikiem, nakrytym hełmem. Na parterze umieszczono lokale usługowe. Początkowo hotel dysponował tylko 35 pokojami. Po przebudowie (1914 r.) ich liczba zwiększyła się do 90 (120 łóżek).
Polski kapitał
Reklama hotelu "Continental" w wydanym w 1922 r. pierwszym przewodniku polskim po Gdańsku.
zbiory PAN Biblioteki Gdańskiej
Duże znaczenie dla Polonii
Tym bardziej znaczącym było przejęcie położonego w centrum Gdańska hotelu "Continental" przez polski kapitał. W 1924 r. zaadaptowano na potrzeby hotelu poddasze, a tym samym liczba pokoi wzrosła do 100. "Continental" nie tylko utrzymał się na rynku (co nie było takie oczywiste), ale także zyskał nową, ważną funkcję. Udostępniając sale działaczom polonijnym stał się także świadkiem historycznych wydarzeń. To w jego wnętrzach 11 lipca 1922 r. powołano do życia polskie Towarzystwo Przyjaciół Nauki i Sztuki, a niecałe trzy miesiące później (15 września) odbyło się pierwsze spotkanie zarządu nowego polskiego klubu sportowego, czyli słynnej "Gedanii". Przez krótki okres w hotelu mieściła się także redakcja najważniejszego organu prasowego miejscowych Polaków - "Gazety Gdańskiej". Pod koniec lat 20. we wnętrzach hotelu otwarto także biuro polskiego "Orbisu". "Continental" był (co nie może dziwić) w sposób szczególny polecany polskim turystom, choć nie wszystkich zapewne było stać na pobyt w nim.
Wizyta japońskiej pary książęcej
Brat cesarza Japonii, książę Takamatsu z żoną Kikuko. Zdjęcie zostało wykonane w Berlinie, w sierpniu 1930 r. - dwa miesiące przed wizytą książęcej pary w Gdańsku.
zbiory Bundesarchiv, Bild 102-10281.
Dyrektor - działacz polonijny
Wspominany dyrektor był jednym z najbardziej znanych polskich przedsiębiorców w międzywojennym Gdańsku. Ten były powstaniec wielkopolski, z zawodu kupiec, osiadł na początku lat dwudziestych w Sopocie (mieszkał przy Parkstraße 24, czyli ul. Parkowej). W latach 1924-1934 był członkiem Rady Miejskiej kurortu (z listy polskiej). W 1933 r. stanął na czele sopockiej filii Związku Polaków (wcześniej był prezesem w kurorcie Gminy Polskiej). Prezesował również sopockiemu towarzystwu śpiewaczemu "Lutnia". Był zaangażowany także w działalność zakamuflowanych w Wolnym Mieście struktur Związku Strzeleckiego. Pod koniec lat 30. przewodniczył dodatkowo komitetowi budowy polskiego kościoła w Sopocie.
Jedna z "wysp polskości"
Reklama Hotelu Continental z 1921 roku.
Gedanopedia.pl
"Continental" był jedną z "wysp polskości" w "brunatnym" Gdańsku, gdzie nadal mogli bez większych przeszkód spotykać się działacze polonijni. Dodatkowo przyjmował on (w przeciwieństwie do większości innych hoteli) żydowskich emigrantów przed opuszczeniem przez nich terytorium Wolnego Miasta.
Ze względu na swoją działalność w okresie międzywojennym, jak i (a może przede wszystkim) ze względu na udział w powstaniu wielkopolskim, Bresiński został aresztowany przez Niemców po wybuchu II wojny światowej. Zmarł w 1940 r. w Stutthofie, w wieku 70 lat. Jego hotel - jako mienie popolskie - został przejęty przez Rzeszę Niemiecką. Funkcje hotelowe jednak utrzymano, zachowując także nazwę. Budynek został zniszczony w 1945 r., w trakcie walk o miasto. Ostatecznie jego ruiny zostały rozebrane, a dziś po nim nie ma już żadnego śladu.