• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak dawni gdańszczanie zdobywali prawo jazdy?

Marek Gotard
1 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

O testach nikt nie słyszał. O pomysłach na wykazanie się w czasie egzaminu umiejętnością jazdy ekologicznej tym bardziej. Rękaw i parkowanie równoległe również nie było obowiązkowe. Jak w Wolnym Mieście Gdańsku można było uzyskać prawo jazdy?



Najważniejszym czynnikiem potrzebnym do koegzystowania na drodze w samochodzie było uzyskanie prawa jazdy, w tym też celu odbywały się na terenie Wolnego Miasta Gdańska zajęcia "Przygotowania Wojskowego", prowadzone dla uczniów ostatnich klas szkół średnich. Zajęcia obejmowały m.in. cykl wykładów o budowie samochodu.

Prawo jazdy z czasów Wolnego Miasta Gdańska. Prawo jazdy z czasów Wolnego Miasta Gdańska.
Prawo jazdy zdawało się wtedy u tzw. "Radców", zadawali oni kursantom pytania związane z tym co to jest prądnica, jak jest zbudowany i do czego służy akumulator? Gdy padały odpowiedzi poprawne oraz po otrzymaniu pozytywnej oceny za jazdę samochodem, upragniony dokument można było odebrać w starostwie powiatowym. Prawo jazdy wtedy nazywało się "pozwoleniem na prowadzenie samochodu", było wtedy zielone, a więc amatorskie. Te koloru czerwonego były dla zawodowców.

Wojsko jak i inne organy samorządowe mogły bez problemu zarekwirować wtedy auto, najczęściej jednak takie incydenty realizowali pułkownicy Wehrmachtu dopiero w roku 1939. Znaki drogowe nie odbiegały znacząco od tych, które można było spotkać poza granicami WMG, zostały one dostosowane jednak do specyfiki nadmorskiego regionu, więc w tym celu wprowadzono dodatkowe oznaczenia informujące o mostach oraz niebezpiecznym nabrzeżu. Szereg znaków, których próżno dziś szukać przeznaczonych było dla motocyklistów, których była spora rzesza.

Prawo jazdy z czasów Wolnego Miasta Gdańska. Prawo jazdy z czasów Wolnego Miasta Gdańska.
Warto podkreślić, iż językiem urzędowym w WMG był niemiecki, mimo iż wszystkie pisma doręczano mieszkańcom z tłumaczeniem na język polski. Wiemy, że szef ówczesnej policji jeździł Oplem, bardzo popularne były też pojazdy z Zakładów Adlera. Te oprócz Mercedesa, Opla i Horcha należały do największych producentów samochodów w Niemczech.

Najpopularniejsze auto na drogach WMG, Adler Trumpf Junior. Najpopularniejsze auto na drogach WMG, Adler Trumpf Junior.
Produkowano w nich także rowery i maszyny do pisania, a pierwszym samochodem, najpopularniejszym na drogach Wolnego Miasta Gdańska był niewielki Adler Trumpf Junior. Często na drogach Gdańska spotkać też można było ciężarówki firmy Klekner-Deutz oraz Vomag. Oprócz autobusów firmy Kassbohrer znanych zresztą do dnia dzisiejszego w sektorze długodystansowych autokarów bardzo popularne były też pojazdy BMW, szczególnie legendarny już model Dixi, pierwszy seryjny samochód marki BMW.

Opinie (152) 9 zablokowanych

  • Jezyk urzedowy Niemiecki no no kiedyś było normalnie

    • 11 4

  • Eee sami rodowici Gdańszczanie :)

    • 8 0

  • Jestem za ... (2)

    Samochód może kupić tylko ten kto ma prawo jazdy :) Prawo jazdy powinien dostać tylko ten, kto udowodni, że ma gdzie zaparkować samochód.

    • 16 11

    • (1)

      Jestem właścicielem samochodu i nie mam prawa jazdy, kto mi zabroni kupić jakąś rzecz i jej nie używać?

      • 6 2

      • logika...

        J.w.

        • 0 0

  • Bez prawa....

    jazdy.Jechałam doskonale,samochód .lekko podjechał po górkę a potem lekko w dól.Wspaniałe uczucie szkoda tylko,że we śnie ;)))

    • 7 4

  • Na zdjęciu do prawka siedzi na krześle :-) (6)

    i komu to wadziło?

    Przypominam , że Gdańsk posiadał autostradę Berlin-Królewiec już przed wojną...
    Ciekawe gdzie w/w Otto i Erich złożyli swoje kości....

    • 14 1

    • Autostada jeszce jest.To droga od granicy przez Hojnice starogard Gdański (5)

      Autostrada jeszcze jest.To droga od granicy przez Chojnice, Starogard Gdański oczywiście poprzerywana,bo kawałkami w różnych miejscach budowali a wojna nie pozwoliła dokończyć.Też koło Elbląga jest kawałek i Braniewa.Przez Gdańsk nie przechodziła jak napisałeś.

      • 5 5

      • Jakaś dziwna ta autostrada . (2)

        Jeden pas w jednym kierunku , a drugi w przeciwnym . Ta droga nigdy nie była autostradą .

        • 3 2

        • (1)

          Wiesz, w latach 20. i 30. XX w. wystarczyło, żeby droga była prosta, szeroka i równa. O wydzielonych w poziomie, bezkolizyjnych, dwupasmowych trasach szybkiego ruchu wówczas jeszcze nawet nie myślano, przy ówczesnym natężeniu ruchu samochodowego. "Współczesne" autostrady zaczęto budować w latach 60.

          • 2 0

          • Korekta:

            "Współczesne" autostrady zaczęto budować już w latach dwudziestych.

            • 0 0

      • Chojnice !!!!

        • 2 0

      • Droga przez Chojnice, Starogard Gdański

        to fragment "Reichsstraße 1" (odpowiednik drogi krajowej), która nie była planowana jako autostrada. RAB Berlin-Königsberg miała wieść korytarzem Berlin - Szczecin - Rzęśnica - Chociwel - Barwice - Kościerzyna - Gdańsk/Malbork - Elbląg.

        • 0 0

  • nie każdy nadaje się na kierowcę (1)

    ale każdy kto idzie na kurs jest święcie przekonany, że mu się prawko należy, bo zapłacił. jak jesteś patałachem, który będzie tylko stwarzał zagrożenie na drodze i siał buractwo no to sorry. egzaminator powinien mieć opcję dodatkowego okienka do wypełnienia w papierach: "dożywotnio 3 ch* w bok od kierownicy", bez dyskusji, bez odwołań.

    • 14 5

    • Nie mam prawa jazdy i nie będę go miała (mam traumę powypadkową), ale uważam, że ktoś kto chce prawko uzyskać i wybiera się na kurs, za który słono płaci, powinien oczekiwać, że szanowni instruktorzy go czegoś nauczą. Dzisiejsze wyniki egzaminów na prawo jazdy to kpina. Nikt mi nie powie, że blisko 100 % osób nie jest w stanie niczego pojąć przy dobrym nauczycielu. Sama jestem nauczycielką i wiem, jaki odsetek ludzi rzeczywiście nie jest w stanie zakumać, o czym się mówi.

      • 2 4

  • A co z ustawą o ochronie danych osobowych ? Z archiwum urzędu Pan Lisicki posiada takie cudeńka ? (1)

    • 3 9

    • Ochrona danych osobowych nie odnosi się do zmarłych.

      • 9 0

  • znowu artykuł mający wmówić ludziom, że to ich miasto. (1)

    Tamtego miasta już nie ma. Historia obecnego Gdańska zaczęła się z chwilą wtargniecia czerwonej hołoty

    • 14 11

    • 5 kolumna?

      Wolałeś mieć adres zamieszkania w Stutthof?

      • 6 4

  • Zdawałem w 1971 roku i zasady były takie same jak przed wojna co wynika z artykułu.

    Wykłady odbywały się w klubie przy Piastowskiej na Przymorzu.Z tamtego miejsca też wyruszaliśmy samochodem na 20 minutowe jazdy Warszawą,najpierw starą z okrągłym tyłem a pod koniec kursu już nowszą z silnikiem górnozaworowym.W soboty mieliśmy zajęcia praktyczne na Kopernika w Gdańsku w Loku/Liga Obrony Kraju/były tam modele silników i innych części samochodowych,nawet jak trzymać korbę podczas uruchamiania silnika jak akumulator padł.Najpierw był egzamin wewnętrzny,sprawdzający czy można mnie dopuścić przed docelową komisje żebym się nie skompromitował.Pytania z egzaminu pamiętam tylko techniczne.Pierwsze to było ile dolewamy wody do chłodnicy,bo kiedyś się dolewało.nie było zbiorniczka wyrównawczego.Prawidłowa odpowiedz brzmiała do przelewu.Potem jeszcze w którym momencie pada iskra na świecy,czy podczas otwierania przerywacza czy podczas zamykania i coś o akumulatorze jeszcze.Dzisiaj muszę zajmować się samochodami dzieci i żony bo pojęcia nie mają nawet jak maskę podnieść.Serwisowanie w salonach w Polsce do naszych pensji jest za drogie i nie uczciwe często.Jeżeli po przyjeździe córki z przeglądu olej wyglądał ciemny jak przed przeglądem to musiałem przejąć pałeczkę bo wykończyli by samochody po trzech latach a tak już 5-8 lat i są jak nowe.

    • 27 1

  • Egzamin (2)

    Ja zdawałem fiatem 126p kat B na Abrahama. było 2 egzaminatorów:dobry i zły.
    Trafiłem na tego dobrego i zdałem za pierwszym razem.Po 10 latach robiłem kat C i trafiłem na tego samego egzaminatora w pordzie na równej i... zdałem za pierwszym razem! Przypadek? Nie. Po prostu był dobrym człowiekiem a nie ch...

    • 26 1

    • (1)

      No patrz. A ja zdawałem w 2005 i pierwszy raz polałem u "dobrego" i przyjaznego egzaminatora przez nieuwagę (za blisko omijałem zaparkowane auto), a za drugim razem u "podstępnego" zdałem, bo uważałem co robię i miałem się na baczności (gość m.in. nie domknął drzwi pasażera i patrzył, czy ruszę... Tylko nieudacznicy drogowi zwalają swoje niepowodzenia na "chów egzaminatorów".

      • 8 6

      • Tak w 2005 roku to raczej byłeś "dobrym" i przyjaznym egazaminatorem-bajkopisarzem.

        • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy ORP Błyskawica wrócił do Polski?

 

Najczęściej czytane