• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak bocian Wojtek Gdynię zawojował

Jarosław Kus
6 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Tu mówi stacja wolnościowa Gdańsk"
Bocian Wojtek, sfotografowany w okolicy gdyńskiego portu. Bocian Wojtek, sfotografowany w okolicy gdyńskiego portu.

Podczas dzisiejszej podróży w przeszłość cofamy się do grudnia roku 1936. Tym razem przeczytamy m.in. o przepełnieniu gdyńskich szpitali, zwodowaniu ORP Gryf czy zbiórce książek dla polskich marynarzy. Przeczytamy również o bocianie Wojtku, którego gdynianie... próbowali bezskutecznie wyswatać.



"Przelotne opady śniegowe" i "spadek temperatury", które z początkiem grudnia roku 1936 zagościły na Wybrzeżu, przypominają, że czas już najwyższy, by jesienne szarugi ustąpiły miejsca zimie z prawdziwego zdarzenia.

Niestety, "aura [tych - dop. red.] ostatnich dni" staje się "przyczyną licznych poważnych zachorzeń" i - co za tym idzie - przepełnienia gdyńskich szpitali*. Chorych wozić trzeba aż do Wejherowa.


I gdy zima u bram, najwyższy już czas uruchomić tak szeroko rozreklamowaną "pomoc zimową". Niestety, również i na tym polu są pewne problemy z praktyczną realizacją tej jakże szczytnej idei...


Jednak te trudne, zimowe warunki nie zraziły do Gdyni gościa z dalekich Chin. "Syn "Krainy Smoka" okazał się bowiem "wielkim entuzjastą Polski", który za swój wielki obowiązek uznał "konieczność zwiedzenia naszego kraju, a przede wszystkim naszej chluby, Gdyni".

W tym ostatnim postanowieniu wiernie wspierał go bocian Wojtek, najwyraźniej przedkładający gdyńskie pielesze nad zimę spędzaną w ciepłych krajach. W tak egzotycznym towarzystwie, wraz z gdyńskimi radnymi i urzędnikami portowymi, dane nam jest oglądać i podziwiać najnowsze osiągnięcia.


Niestety, twierdzenie, że "Gdynia ma wszystko", jest trochę na wyrost. Zwłaszcza wobec kilku ważnych pytań, które wciąż nie mogą doczekać się racjonalnej odpowiedzi. Na przykład: "dlaczego handel i przemysł nie rozwijają się" tak bardzo, jak sama Gdynia? Lub kiedy wreszcie "polskie linie zainteresują się transportem śledzi"?

Bo z przewozem ludzi radzą sobie całkiem nieźle. Wystarczy przekartkować jeden z popularnych magazynów ilustrowanych, by znaleźć chociażby kolejne zdjęcia z pokładu Batorego, dzielnie walczącego ze sztormową pogodą albo przewożącego na swym pokładzie znaną osobistość. W grudniowym numerze Światowida znajdujemy więc zdjęcie znanej polskiej aktorki Zofii Nakoniecznej,** płynącej Batorym do Ameryki.

Dodajmy, że pani Zofia na pokładzie Batorego nie kryje się ze swą prawdziwą tożsamością, chociaż zdarzyło się już nie raz, że jako osobie unikającej rozgłosu podała się za kogoś zupełnie innego. Na przykład we wrześniu roku 1935, w czasie pierwszego transatlantyckiego rejsu Piłsudskiego, w rejestrze pasażerów figurowała jako lekarka. Trudno jednak uniknąć rozgłosu, jeśli na statku, którym płyniesz, kręcone są sceny do twojego najnowszego filmu...


Chrzest morski staje się udziałem nie tylko znanych osobistości. Zwodowany we Francji "stawiacz min ORP "Gryf"" w tych właśnie dniach "powiększa polską flotę", stając się tym samym najnowszą "jednostką bojową polskiej marynarki wojennej". I jak się już wkrótce okaże, jedną z najbardziej zasłużonych...***


PS Ponieważ mamy już początek grudnia, czas niezwykle radosny dla dzieci i dla dorosłych - bo Świętego Mikołaja spotkać można nie tylko "przed drzwiami szkoły powszechnej" - pozostaje nam życzyć, by wśród waszych prezentów nie zabrakło też książek. Nawet jeśli nie jesteście marynarzami...


* W liczbie dwóch, choć tak naprawdę "jedyny szpital gdyński" to ten prowadzony przez Siostry Miłosierdzia, ponieważ "Babi Dół" - obecnie Babie Doły - w którym zlokalizowano drugi, nie znajdował się jeszcze w granicach administracyjnych Gdyni.
** A prywatnie żony Mieczysława Dobiji, dyrektora koncernu prasowego "Ilustrowanego Kuriera Codziennego", wydającego również... "Światowida".
*** Po niemieckiej napaści na Polskę we wrześniu roku 1939 ORP Gryf brał udział w nieudanej próbie postawienia zagrody minowej na Zatoce Gdańskiej, zaś 3 września został zbombardowany i zatopiony przez lotnictwo niemieckie.


Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 280 z 5 grudnia 1936 r., "Dziennik Bydgoski" nr 284 z 5 grudnia 1936 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 338 z 5 grudnia 1936 r., "Ilustracja Polska" nr 49 z 6 grudnia 1936 r., r., "Światowid" nr 50 z 12 grudnia 1936 r. oraz "Tygodnik Ilustrowany" nr 50 z 13 grudnia 1936 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej, Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej i Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Łódzkiego.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (14)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie pochowani są średniowieczni pomorscy władcy?

 

Najczęściej czytane