- 1 Zajrzyj do międzywojennych witryn (39 opinii)
- 2 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
- 3 Podróż koleją z Gdyni do Szwecji (7 opinii)
- 4 Morze odkryło tajemniczą łódź (62 opinie)
- 5 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (1 opinia)
- 6 Willa słynnego "morskiego" malarza (154 opinie)
Historia wrzeszczańskich dworców kolejowych
Ostatni pomysł PKP na budynek nowego dworca kolejowego we Wrzeszczu wzbudził kontrowersje. Według niego największa do niedawna dzielnica tysiącletniego miasta miałaby otrzymać tzw. dworzec systemowy, czyli "z katalogu". Nie byłoby to odstępstwem od historycznej reguły, bowiem Wrzeszcz nigdy nie miał szczęścia do dworca kolejowego - ani przed 1945, ani po tym roku nie powstał obiekt oryginalny, charakterystyczny, godny tej dzielnicy. A okazji było kilka.
Pierwszy dworzec kolejowy we Wrzeszczu oddano do użytku 1 lipca 1870 roku wraz z uruchomieniem ostatniego odcinka linii kolejowej łączącej Stargard Szczeciński przez Białogard, Koszalin, Słupsk i Sopot z Gdańskiem. Budowa obiektu trwała około roku. Powstał według wspólnego projektu dla większości stacji na trasie ze Słupska: był piętrowy, z parterowymi skrzydłami i pokrytym papą dwuspadowym dachem. Identyczne dworce powstały m.in. w Wejherowie, Redzie, Chyloni, Sopocie i Oliwie, przy czym najbliższy oryginałowi jest dziś ten ostatni - z zastrzeżeniem, że w międzyczasie został otynkowany.
Pierwszy wrzeszczański dworzec zarówno skalą, jak i formą odpowiadał zatem charakterowi wiejskiej dzielnicy, jaką w tamtym czasie wciąż jeszcze był Wrzeszcz. Ale wiadomym było, że ten - szczególnie po doprowadzeniu do niego linii kolejowej - długo takim nie pozostanie.
Inwestycja, której nie było
I rzeczywiście. Na przełomie XIX i XX wieku Wrzeszcz zaczął przekształcać się w wielkomiejską dzielnicę. Gęstniała siatka jego ulic, rosła zabudowa, przybywało mieszkańców - z ok. 2,5 tys. w 1884 do ponad 24 tys. w 1905 roku.
Równocześnie rósł ruch kolejowy i liczba obsługiwanych pasażerów. Stacja kolejowa Wrzeszcz doczekała się więc rozbudowy, przy okazji której na rok 1914 zaplanowano budowę nowego dworca.
Większy, nowocześniejszy budynek miał stanąć 170 metrów bliżej Sopotu - czyli tam, gdzie stoi dworzec dzisiejszy . Wybuch I wojny światowej i związana z tym zmiana priorytetów finansowych pokrzyżowały jednak te plany.
Do inwestycji nie wrócono także później, w latach Wolnego Miasta. W rezultacie przedwojenni mieszkańcy wielkomiejskiej dzielnicy zmuszeni byli korzystać z ciasnego, małomiasteczkowego wręcz i sztampowego dworca.
Powojenna prowizorka we Wrzeszczu
Wiosną 1945 roku, podczas walk o Gdańsk, zbombardowano m.in. dworce kolejowe. W efekcie budynek we Wrzeszczu nie nadawał się do dalszego użytku. Wypaloną ruinę polska już administracja miasta zabezpieczyła, a w późniejszym czasie rozebrała.
Ze wspomnień gdańszczan wiemy, że w zastępstwie działał dworzec drewniany - chociaż "dworzec" jest tu słowem użytym zapewne na wyrost. Należy się domyślać, że był to drewniany barak, w którym działały kasy oraz mieściły się pomieszczenia dla obsługi stacji. Jak pisał "Dziennik Bałtycki":
Mieszkańcy Wrzeszcza dotkliwie odczuwali brak dworca, gdyż byli zmuszeni wyczekiwać pociągu, bez względu na porę roku, pod gołym niebem.
Dopiero latem 1951 roku, przy okazji oddania do użytku nowego peronu, udostępniono podróżnym urządzoną w tunelu prowizoryczną poczekalnię z bufetem. Tak więc przez pierwsze powojenne lata Wrzeszcz - w tamtym czasie siedziba wielu kluczowych urzędów oraz najludniejsza dzielnica odradzającego się miasta - musiał obejść się praktycznie bez dworca.
Budowa wysokich prędkości
Gdy wraz z początkiem lat 50. ruszyła odbudowa i przebudowa zrujnowanego centrum dzielnicy, dworzec stał się ofiarą przerośniętych ambicji planistów. Budowa Grunwaldzkiej Dzielnicy Mieszkaniowej (GDM) przewidywała powstanie wielu reprezentacyjnych gmachów użyteczności publicznej, w tym także dworca. Ten jednak poczekać musiał w kolejce.
Podróżni dłużej czekać już jednak nie mogli, szczególnie, że na rok 1952 zaplanowano uruchomienie podmiejskiej kolei elektrycznej (dzisiejsza SKM), toteż zdecydowano się na rozwiązanie tymczasowe. W miejscu, które 40 lat wcześniej wyznaczyły władze pruskie, w rekordowo krótkim czasie 65 dni postawiono nowy, murowany budynek dworca. Zaprojektował go inżynier Świałkowski z Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w Gdańsku, a zbudowała ekipa 55 pracowników PKP.
W uroczystości oddania dworca do użytku 24 stycznia 1952 roku wziął udział dyrektor generalny Ministerstwa Kolei, inżynier Modliński.
Nowocześnie i wzorowo urządzone wnętrze budynku - pisał reporter "Dziennika Bałtyckiego - pomieściło cztery kasy biletowe, poczekalnię, pomieszczenia służbowe, biura, przechowalnię bagażu ręcznego oraz bufet. Ściany zdobiły liczne plansze przedstawiające widoki większych miast Polski.
Nowo wybudowany budynek dworca był jednak rozwiązaniem prowizorycznym, miał służyć do momentu wybudowania "wielkiego dworca we Wrzeszczu". Ostatecznie jednak ambitne plany GDM-u porzucono, zadowalając się wybudowaniem tzw. mieszkaniówki. Także zapowiadany wielki dworzec nigdy nie powstał.
Przeróbka na pocieszenie
Przez lata 50. i 60. Wrzeszcz ugruntował swoją rolę największej dzielnicy mieszkaniowej, a zarazem centrum handlowo-usługowego Gdańska. Tymczasem w czerwcu 1967 roku "Dziennik Bałtycki" pisał o jego dworcu, że:
Od dawna ani swym wyglądem, ani rozplanowaniem i wyposażeniem nie odpowiadał potrzebom podróżnych oraz możliwościom kolei, toteż jego przebudowy od dawna z utęsknieniem oczekiwali pasażerowie.
Zamiast jednak zaprojektować i zbudować od zera odpowiedni dla Wrzeszcza dworzec, postanowiono przerobić to, co już było. Plany powstały w Biurze Projektów Budownictwa Kolejowego pod kierunkiem mgr inż. arch. Bernarda Cofty. Prace budowlane, które znów prowadziło PKP własnymi siłami, ruszyły na początku czerwca 1967 roku. W ich trakcie całkowicie zmieniono funkcje wewnętrzne pomieszczeń, rozbudowano budynek w kierunku Oliwy oraz zmieniono układ bryły całego dworca i zewnętrznej elewacji. "Nowy" dworzec uzyskał dwa wejścia - jedno z frontu, drugie z boku.
Budynek był gotowy w październiku 1968, a oddano go do użytku 8 marca 1969 roku. Jak pisał "Dziennik Bałtycki":
Obiekt jest obszerny i jasny, przede wszystkim zaś dobrze rozwiązany funkcjonalnie. W przeszklonym hallu znajduje się 6 okienek kasowych oraz 9 automatów biletowych, ponadto kiosk "Ruchu", przechowalnia bagażu oraz w pobliżu zejścia do tunelu WC. Zewnątrz parterowy budynek dworca również prezentuje się nieźle; na jednym z narożników budynku, na dachu zamontowano świetlny zegar.
Postępujący rozkład i spóźniony lifting
No właśnie: "nieźle". Powstał bowiem zaledwie przeszklony pawilon, charakterystyczny dla nowoczesnej architektury lat 60., który swą skalą i formą nie pasował do ambicji Wrzeszcza. Sympatyków nie przysporzyły mu późniejsze lata zaniedbań, dodane przybudówki oraz zwyczaj zaklejania przeszklonych ścian.
W ostatnich latach wrażenie to potęguje dodatkowo bliskość nowoczesnej Galerii Bałtyckiej oraz Galerii Metropolia. Nawet przeprowadzony w ostatnich latach lifting budynku niewiele tak naprawdę zmienił. Natomiast ostatnie propozycje PKP postawienia prowincjonalnego "dworca z katalogu" nie pozwalają patrzeć w przyszłość z optymizmem.
Blisko 150 lat od doprowadzenia kolei do Wrzeszcza dzielnica ta - oraz jej mieszkańcy - wciąż czekają na oryginalny dworzec, który stałby się wizytówką dzielnicy.
O autorze
Jarosław Wasielewski
badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.
Opinie (147) 7 zablokowanych
-
2018-12-02 15:24
Pisiackie Koleje Państwowe (1)
i Robota dla Rodziny+
tego doczekaliśmy- 10 7
-
2018-12-03 10:15
A po kogo zatrudniało? Fachowców?
Patrząc na ich inwestycje w kolej raczej nie
- 0 1
-
2018-12-02 15:33
Takie ładne pere ki były kiedyś.
A teraz szklane domy i hale jak w Sopocie. Blee...
- 8 0
-
2018-12-02 16:15
Bardzo dobrze się stało ,że został poruszony temat dworca we Wrzeszczu.
Oczywiście budynki dworcowe z przełomu wieków XIX i XX to już przeżytek. Również obecna bryła mocno trąci myszką i komunistyczną biedą. Prymitywny "pomysł" zbudowania t.zw. dworca systemowego (jak np. w Ciechanowe) pozostawiam bez komentarza. Po prostu "głupoty ci u nas dostatek". Dziwi mnie tylko,jakim cudem stutysięczne "miasto" , jakim jest Wrzeszcz nie może z własnej inicjatywy zbudować jednego sensownego i funkcjonalnego budynku,którym wszyscy moglibyśmy się pochwalić...
- 16 0
-
2018-12-02 16:26
Dlaczego kiedys wszystko bylo ladniejsze ,bardziej wysmakowane i z klasa??? tylko ja mam takie wrazenie? (1)
A dzis wszedzie bylejak byle drogo , jakies chore wizje , nacpanych architektow po szkolkach co tylko maja projektowac jak najtaniej. Taki kozikowski powinien juz dawno isc do psychiatry i okulisty a ci co jego projekty zatwierdzaja powinni stac tuz za nim po biale kitle. Dlaczego rujnuje sie wyglad miasta stawiajac te choler.ne straszaki wszedzie nie majace ni chole.ry jakiegokolwiek powiazana z klasyczna zabudowa w tym miejscu?.
stare miasto musi miec swoj styl , a gte wasze wspolczesne nacpane propozycje poparte dopalaczami sobie stawiajcie w chalupie zeby nikt tej choroby nie widzial- 16 1
-
2018-12-03 07:29
bo kiedyś szanowali pieniądze i ludzi
każdy grosz był latami zdobywany
teraz wystarczy dobry przekręt
i jesteś " inwestorem" " drapaczy chmur"- 2 0
-
2018-12-02 16:46
Nie ma miejscowości Stargard Szczeciński (2)
Jest Stargard
- 6 3
-
2018-12-02 18:18
pan mość redaktor starą nazwę linii przytoczył (1)
zapomniał widocznie że zmieniono nazwę miasta
ale kiedyś to Stargard (Pommern) się zwało- 2 0
-
2018-12-02 19:04
Stargard in Pommern
- 0 0
-
2018-12-02 17:16
obok pizza bis bar perarda i kula z sokiem napis florida zimny sok cytrynowy rozcęczony z woda ta pizza to byla dopiero kosa
- 4 0
-
2018-12-02 19:19
A Dworzec Wrzeszcz Metropolia to pies :) (1)
Jak to Wrzeszcz nie ma porządnego dworca? A nowy Dworzec Wrzeszcz Metropolia to co... ? :D Tak mocno aspiruje do miana dworca, że w sklepie spożywczym już tylko napoje bezalkoholowe ... , tylko kasy biletowe tam chyba czynne tylko w dni wolne od handlu ...
Zarządca budynku nie może się zdecydować czy chcą być galerią handlową czy dworcem. :D
A zresztą, jaka dzielnica taki dworzec. Kiedyś Wrzeszcz to był Wrzeszcz,, pępek Gdańska. Niestety jedyny słuszny włodarz miasta doprowadził do upadku tej dzielnicy, budując wielką GH, dzięki czemu lokale na Grunwaldzkiej i bocznych ulicach świecą pustkami.
Pozdrawia - Wrzeszczanin od 42 lat- 14 2
-
2018-12-03 10:20
Niestety nie masz racji.
Grunwaldzka owszem, ale na północ od dworca to był trzeci świat.
- 0 1
-
2018-12-02 19:56
(2)
A ja chodziłem na piwo na dworzec.
- 3 0
-
2018-12-02 21:15
Najlepsza mordownia była na Lendziona i najtańsza
- 1 0
-
2018-12-03 21:39
na dworcu piwa nie było
nie licząc baru w Gdyni na tzw. piątym peronie. We Wrzeszczu, jak napisane wyżej, słynny Bar na ul. Lendziona, przezywany barem u Lendziona
- 0 0
-
2018-12-02 20:55
Zburzyć ten barak i zrobić dworzec w Galerii Metropolia!
- 3 2
-
2018-12-03 07:27
ten przedwojenny- fajny ale nie koniecznie na dzisiaj
no ale ten spod Ciechanowa... czy już rozum postradali urzędnicy doszczętnie...
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.