• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hans Wiechmann, przedwojenna ofiara gdańskich nazistów

Tomasz Kot
21 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Siedziba Volkstagu, czyli  parlamentu Wolnego Miasta Gdańska, mieściła się przy ul. Nowe Ogrody 9. Budynek dziś już nie istnieje. Siedziba Volkstagu, czyli  parlamentu Wolnego Miasta Gdańska, mieściła się przy ul. Nowe Ogrody 9. Budynek dziś już nie istnieje.

Zamordowanie Borysa Niemcowa nie było ani pierwszym, ani zapewne ostatnim zabójstwem opozycyjnego polityka w totalitarnym państwie. 78 lat temu na terenie Wolnego Miasta Gdańska zginął Hans Wiechmann (1895-1937) deputowany do gdańskiego Volkstagu. Mord na Wiechmannie odbił się szerokim echem w całej Europie, a w zacieranie śladów zbrodni zaangażowane były najwyższe władze Wolnego Miasta i III Rzeszy.



Hans Wiechmann - kim był?



Hans Wiechmann (w starszych opracowaniach, niemieckiej Wikipedii i na pamiątkowej tablicy figuruje jako Wichmann) był posłem do gdańskiego Volkstagu, członkiem partii socjaldemokratycznej (SPD). Pracował jako konduktor w Polskich Kolejach Państwowych na terenie Wolnego Miasta Gdańska. Był jednocześnie przewodniczącym Wolnych Związków Zawodowych przy gdańskim PKP. Najistotniejsze jednak jest to, że był opozycjonistą. W dodatku miał opinię twardego, energicznego i nieprzekupnego posła oraz zagorzałego przeciwnika NSDAP.

Czytaj także: Jak Irlandczyk bronił Gdańska przed nazistami

Gauleiter Albert Forster, szef gdańskich nazistów, zbrodniarz wojenny. Gauleiter Albert Forster, szef gdańskich nazistów, zbrodniarz wojenny.
W wyborach do parlamentu WMG w 1935 r., naziści zdobyli 42 mandaty w 72-osobowym Volkstagu. Mimo agresywnej propagandy, zastraszania, pobić i fałszerstw wyborczych, gdańskim narodowym socjalistom nie udało się zdobyć kwalifikowanej większości 48 głosów w Zgromadzeniu Ludowym, potrzebnych do zmiany konstytucji WMG.

Dlatego też gdańscy naziści wszelkimi sposobami dążyli do do zlikwidowania opozycji i zdobycia upragnionej liczby mandatów w Volkstagu. Szefem gdańskiej NSDAP był gauleiter Albert Forster (1902-52), a prezydentem Senatu Artur Greiser (1897-1946).

Mimo, że teoretycznie funkcję głowy państwa sprawował Greiser, faktycznym nieograniczonym rządcą WMG był Forster. Gdańskiego gauleitera na swojego namiestnika namaścił osobiście Adolf Hitler. Z punktu widzenia konstytucji i prawodawstwa WMG, Forster był nikim, wyłącznie szefem jednej z partii, działających na terenie tego quasi państwa.

Artur Greiser, prezydent Senatu Wolnego Miasta Gdańska. Artur Greiser, prezydent Senatu Wolnego Miasta Gdańska.


Likwidacja opozycji



Na podstawie rozporządzenia z 4 lutego 1937 r. naziści zmienili ordynację wyborczą do Volkstagu. Nowe przepisy pozwalały im w świetle prawa odbierać mandaty posłom opozycyjnym. Jeśli nie udało się znaleźć pretekstu do odebrania mandatu, próbowali zastraszania lub przekupstwa. Proponowali przejście do NSDAP. Jeżeli ktoś się wahał, sugerowali dołączenie do nazistowskiego klubu poselskiego bez konieczności zapisywania się do partii.

Gdy perswazja i namawianie zawiodły, faszyści oferowali łapówkę. Podobno sumy dochodziły do 50 tysięcy guldenów. W 1937 r. 1 gulden równy był 1 złotemu. Przeciętne wynagrodzenie robotnika w WMG wynosiło ok. 215 guldenów miesięcznie, a w Polsce robotnik zarabiał ok. 190-200 złotych miesięcznie.

Gazeta gdańskich nazistów "Der Vorposten" prowadziła kampanię nienawiści wobec przeciwników politycznych NSDAP. Gazeta gdańskich nazistów "Der Vorposten" prowadziła kampanię nienawiści wobec przeciwników politycznych NSDAP.


Gdy zawiodły namowa, pochlebstwo i przekupstwo, zaczynały się szykany. W wyniku nagonki ze strony NSDAP samorozwiązania dokonała Niemiecka Narodowa Partia Ludowa (DV), a jej członkowie wstąpili do partii narodowosocjalistycznej. W ostatnim wydaniu gazety rozwiązanej partii można było przeczytać, że: "dalsze istnienie DV było bezcelowe, ponieważ narodowi socjaliści realizują program niemieckonarodowych ludowców".

Na początku 1937 r. z Volkstagu usunięto posła SPD Ericha Brosta (1903-95) pod fałszywym zarzutem nielegalnego przechowywania broni. Zagrożony aresztowaniem Brost wyjechał z Gdańska. Korzystając z nieobecności posła, wydział wyborczy Volkstagu unieważnił jego mandat. Jednocześnie w nocy z 24 na 25 stycznia 1937 r. aresztowano Fritza GedeckaHermanna Thomata, członków SPD, następnych w kolejności do objęcia mandatu po Broście.

Równocześnie do zrzeczenia się mandatów posłów zmuszono zasiadających w nim przedstawicieli SPD Fritza Webera i przewodniczącego tej partii w Gdańsku Artura Brilla (1883-1956). Brill swój mandat piastował zresztą jedynie teoretycznie, gdyż od grudnia 1936 r. przebywał w areszcie domowym, również pod zarzutem nielegalnego posiadania broni. Wolność odzyskał dopiero po zrzeczeniu się mandatu.

Na miejsce Brilla do Volkstagu wszedł w marcu 1937 r. Hans Wiechmann. Szykanowani socjaldemokraci szukali pomocy u polskiego Komisarza Generalnego. 27 kwietnia 1937 r. Brost i Wiechmann rozmawiali z pracownikami Komisariatu Generalnego RP. W trakcie spotkania poinformowali Polaków o zakulisowych działaniach nazistów i nielegalnych działaniach wobec opozycji. Niemcy zarzucili też stronie polskiej brak współpracy z gdańskimi partiami opozycyjnymi i niedocenianie zmian zachodzących w tychże partiach i wśród ich zwolenników. Twierdzili, że wśród zwolenników partii opozycyjnych w Gdańsku wzrasta popularność języka polskiego i Polski.

Zabili go i uciekł



We wtorek 25 maja 1937 r. Hans Wiechmann wracał do Oliwy, gdzie mieszkał, z zebrania frakcji socjaldemokratów w centrum miasta. Towarzyszyła mu żona. Dochodziła północ, gdy Wiechmannowie wysiedli z nocnego pociągu. Wychodzili z tunelu i mijali dworzec, gdy stojący w głębi ulicy samochód gwałtownie ruszył. Pojazd z piskiem opon zahamował przy deputowanym i jego żonie.

Z wozu wyskoczył asystent kryminalny Reinhold Burchardt z dwoma funkcjonariuszami policji. Policjant nakazał Wiechmannowi wsiąść do samochodu. Ten odmówił twierdząc, że policja nie może go aresztować ze względu na immunitet. Gdy Burchardt zagroził użyciem przemocy, Wiechmann popychany przez mundurowych wsiadł do pojazdu.

Dworzec kolejowy w Oliwie.To przed nim aresztowano Hansa Wiechmanna. Dworzec kolejowy w Oliwie.To przed nim aresztowano Hansa Wiechmanna.


Następnego dnia o świcie żona Wiechmanna jedzie do prezydium policji mieszczącego się przy ulicy Okopowej 9. Oficer dyżurny twierdzi, że posła tu nie przywieziono. Kobieta idzie do gabinetu szefa policji kryminalnej Kurta Grötznera. Oddelegowany z berlińskiego gestapo, szef gdańskiego Kripo (Kriminalpolizei) początkowo również twierdzi, że męża Wiechmannowej nie było w gmachu prezydium. Żona posła nie daje się nabrać. Krzyczy, że była przy aresztowaniu. Wtedy Grötzner stwierdza, że po krótkim przesłuchaniu deputowanego zwolniono do domu.

W sprawie Wiechmanna u Forstera interweniuje Carl Jakob Burckhardt (1891-1974), Wysoki Komisarz Ligi Narodów w Gdańsku. Gauleiter wydaje się zakłopotany. Dopiero po namyśle mówi: "Nie ma takiego głupca, który by zechciał zajmować się tak nic nie znaczącą postacią jak Wiechmann. Poza tym nie było mnie wówczas w Gdańsku i nic mi absolutnie o tej bajeczce nie wiadomo".

Gmach prezydium policji przy ul. Okopowej. Dziś mieści się tu siedziba Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Gmach prezydium policji przy ul. Okopowej. Dziś mieści się tu siedziba Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Kilka dni później do Gdańska przyjeżdża Heinrich Himmler (1900-45). Szef SS składa wysokiemu komisarzowi wizytę, podczas której zapewnia go, że pogłoski o zatrzymaniu i zamordowaniu Wiechmanna są nieprawdziwe.

Ze względu na to, że Wiechmann był pracownikiem PKP, wyjaśnień od Senatu żąda również Komisariat Generalny RP. Komisarz Marian Chodacki (1898-1975) wysyła alarmujące pisma do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie, domagając się interwencji dyplomatycznej. Ministerstwo jednak odmawia interwencji w sprawie gdańskiego posła, bo nie chce pogarszać relacji z Niemcami.

O sprawie piszą największe europejskie gazety.

"Danziger Volksstimme" była organem gdańskich socjaldemokratów z SPD. "Danziger Volksstimme" była organem gdańskich socjaldemokratów z SPD.


15 czerwca, na granicy Wolnego Miasta, w kanale pod Elblągiem, znaleziono zwłoki mężczyzny. Zwłoki wypływają mimo, że były zawinięte w płótno żaglowe i obciążone pięćdziesięciokilogramowym ciężarem.

Do miejsca znaleziska wyruszają znajomi Wichmanna. Chcą obejrzeć zwłoki. Po drodze zatrzymuje ich Gestapo. Zagrożeni aresztowaniem wracają do Gdańska.

Następnego dnia pracująca w Sopocie Anna Liedtke, zamieszkała w Małym Kacku Niemka z polskim obywatelstwem, znajduje tuż przy granicy dokumenty: dowód osobisty i bilet kolejowy wystawiony na nazwisko Wiechmanna.

Na początku września do Artura Brilla listonosz przynosi list wysłany z miejscowości Abaran w Hiszpanii (gdzie wówczas trwa wojna domowa). Ledwie zamykają się drzwi za listonoszem, do mieszkania Brilla wpada policja. Byłego posła razem z listem wiozą do prezydium.

Tam okazuje się, że jest to rzekomo list od Wiechmanna: "Piszę do Ciebie, bo to wyłącznie Twoja wina, że mam złamane życie. Zdradzając swoich towarzyszy unieszczęśliwiłeś mnóstwo ludzi, którzy swój los Tobie mają do zawdzięczenia. Ty łotrze, nawet listy Scheveneisa wydałeś policji, a one również mój los przesądziły, zmuszając mnie do rozłąki z rodziną. Przeklinam ciebie i Twoja dziwę, która Cię pchnęła na tą drogę. Jestem nadal wierny swoim przekonaniom i walczę w ich obronie na śmierć i życie. Ciebie kara nie minie. Niech żyje wolność! Hans Wiechmann."

Senat gdański organizuje spotkanie, podczas którego okazuje list Wysokiemu Komisarzowi Ligi Narodów. W trakcie spotkania na salę wprowadzona zostaje pani Wiechmann. Kobieta szlochając rozpoznaje pismo swojego męża.

Po śmierci Wiechmanna frakcja SPD w Volkstagu przestała istnieć. Posłowie Johannes KnaustKarl Töpfer zagrożeni śmiercią uciekają do Gdyni. Poseł Johannes Mau, uwięziony przez gdańską policję razem z żoną, podpisał deklarację o złożeniu mandatu. Poseł Hermann Thomat wstąpił do frakcji NSDAP.

Naziści uzyskali upragnioną większość potrzebną do zmiany konstytucji Wolnego Miasta Gdańska.

W wydanych po wojnie wspomnieniach były komisarz Carl. J. Burckhardt napisał, że latem 1939 r. Artur Greiser, prezydent Senatu WMG zaprosił go do swojego pawilonu myśliwskiego znajdującego się w powiecie Gdańskie Wyżyny. Załamany intrygami Forstera i pijany Greiser powiedział, że Wiechmann zmarł w wyniku tortur Gestapo, a list był oczywistą fałszywką.

Dwa lata po śmierci Wiechmanna wybuchła wojna. Skrytobójcze mordy zastąpiły w pełni jawne mordy masowe.

Tablica pamiątkowa na budynku przy ul. Sierocej 6, gdzie mieściła się redakcja "Danziger Volksstime", organu gdańskiego SPD, poświęcona Hansowi Wiechmannowi i wszystkim innym ofiarom gdańskich nazistów. Tablica pamiątkowa na budynku przy ul. Sierocej 6, gdzie mieściła się redakcja "Danziger Volksstime", organu gdańskiego SPD, poświęcona Hansowi Wiechmannowi i wszystkim innym ofiarom gdańskich nazistów.


Korzystałem z:
Carl J. Burckhardt, Moja misja w Gdańsku 1937-39.
Stanisław Mikos, Działalność Komisariatu Generalnego RP w Wolnym Mieście Gdańsku.
Marian Podgóreczny, Albert Forster. Gauleiter i oskarżony.
Dieter Shenk, Albert Forster. Gdański namiestnik Hitlera.

Opinie (68) ponad 10 zablokowanych

  • (4)

    Czy na mocy traktatu Gdańsk jest cały czas WMG?

    • 38 6

    • Nie. (1)

      • 12 5

      • Błąd

        Na jakiej podstawie nie obowiązują ustalenia traktatu wersalskiego,które nie były w żaden sposób zmieniane podczas konferencji poczdamskiej?

        • 5 1

    • Tak

      • 4 1

    • Oczywiście, ze tak

      PRL wcieliła WMG nielegalnie. Żadne z porozumień (Jałta, Poczdam, Teheran) nie mówi nic o WMG.

      • 1 4

  • Jeśli redaktor nazywa Rosję państwem totalitarnym (15)

    to jak nazwać Polskę? Nie dość, że Polska jest państwem, które kontroluje każdą sferę życia, wciska obywatelom propagandę wszelkimi dostępnymi środkami przekazu, doi z wszystkich pieniędzy i do tego jest niewolnikiem żydoameryki... jak takie dno nazwać?

    • 61 89

    • Z prawie wszystkim się zgodzę (3)

      poza ostatnim jadowitym zdaniem, którym przekreśliłeś całkiem sensowną wypowiedź. Za nie właśnie łapiesz minusa.

      • 6 21

      • a to wyżyna, że nie dno?

        • 8 3

      • POlska jak juz to jest niewolnikiem, ale uni europejskiej bo prawo UE jest ponad Polskim prawem!! (1)

        • 19 9

        • a UE kto kontroluje ?

          Niemcy. A Niemcy są kontrolowani na mocy traktatów zawartych po II wojnie światowej przez kogo ?
          Były dyrektor największej niemieckiej grupy medialnej otwarcie powiedział, że przez wszystkie lata swojej kariery na stanowisku dyrektora pracował dla CIA:
          "Udo Ulfkotte, były redaktor Frankfurter Allgemeine Zeitung, jednej z największych gazet w Niemczech, przyznaje, że pracował dla CIA."

          Czy to nie daje do myślenia ?

          • 7 5

    • Polak?

      Czy na pewno Polak ?

      • 5 7

    • (5)

      No! I cenzuruje internet. Autorzy takich wpisów jak powyżej od razu idą do mamra.

      • 7 5

      • (2)

        A jak tam sie zakonczyla sprawa tego goscia, ktory napisal, ze rudego dezertera powinien odstrzelic snajper? Rano naszli go smutni panowie z bezpieki (ABW), postraszyli i jak to sie dalej potoczylo?

        • 3 4

        • No siedzi w łagrze, jak miliony innych w tym totalitarnym kraju.

          • 2 4

        • I dobrze zrobili. Groźby karalne to poważna sprawa. Chciałbyś, aby tobie i twojej rodzinie grożono śmiercią albo wzywano do zabicia np. twojej żony, matki czy syna? W każdym normalnym kraju autorzy takich gróźb idą do mamra. Sam zgłosiłem kilka takich spraw i wiem, że moje zgłoszenia miały ciąg dalszy z udziałem policji.

          • 0 0

      • (1)

        Mieszkaniec elblaga ponad rok temu napisal na facebooku, ze "tuska powinien odstrzelic snajper". Bezpieka go odwiedzila i pogrozila paluszkiem.

        • 1 2

        • I bardzo dobrze, że go odwiedziła. Takich jak on powinni mieć "na widelcu" żeby w razie czego wiedzieć, kogo szukać

          • 2 0

    • polaku (1)

      w Polsce nie kontroluje się prawie niczego bo jest tu odwieczny burdel ale skoro Rosja ci sie tak podoba to wio do ruskich tam cie wezmą za d..ę na serio to wreszcie poczujesz jak miałeś dobrze tu i pyskować też cie oduczą

      • 6 6

      • jasnowic cycós?

        poza tym wio to komenda do konia

        • 0 0

    • tak rusku (1)

      twoja roSSja to panstwo totalitarne.

      • 6 6

      • Żyjąc w PO-PISOwej Polsce mam nieustanne wrażenie, że znajduję się w gigantycznym szpitalu dla umysłowo chorych w którym 25

        25 lat temu skończyły się lekarstwa . 123 to do ciebie kieruję ,pomyśl to nie boli

        • 0 0

  • Tylko sami "naziści"?! A gdzie podziali się Niemcy którzy wywołali II wojnę światową? (6)

    • 69 13

    • precz z głupotą nawiedzonych Rydzyka (1)

      • 4 22

      • Paszoł won sowiecka gnido z Kaliningradu

        • 8 6

    • (1)

      To artykuł o nazistach zwalczających niemieckich przeciwników politycznych.

      • 6 3

      • Niemcy Niemcom zgotowali ten los

        • 8 0

    • Ale zauważ, że w artykule była mowa o różnych Niemcach - i porządnych, jak Wichmann, i podłych, jak naziści. Więc nie rozumiem twojego problemu.

      • 1 2

    • W Berline sie podziali

      Tam się sami pozabijali w maju 1945. Trzeba więcej czytać

      • 1 2

  • Dokladnie tak było Hitler podobnie jak Stalin wymordowali mnustwo swojego narodu by dojsc do władzy!! (2)

    jak każdy dyktator.Niemiec za ukrywanie Żyda tez był karany śmiercią i mnóstwo ich uratowali.Dlatego mnóstwo żydów mieszka nadal w Niemczech!!

    • 16 9

    • słyszałeś kiedyś o ortografii?? (1)

      • 4 1

      • Slyszal.

        Tytulowe "mustwo" poprawil w tekscie. To nie niedouctwo, tylko pospiech.

        • 3 1

  • Tytuł artykułu wpisuje się idealnie w politycznie poprawną błazenade (4)

    Beznarodowi Naziści, którzy do Gdańska przybyli z Marsa. Brawo !

    • 33 7

    • jestes glupcem (1)

      Artykuł jest o tym, jak członkowie partii nazistowskiej terroryzowali swoich przeciwników politycznych. Zwykli Niemcy byli pierwszymi ofiarami nazistów, Dachau powstało wcześniej niż Auschwitz, ale tobie się oczywiście wydaje, że na wojnie ucierpieli wyłącznie Polacy

      • 7 6

      • No przecież każdy Niemiec to nazista, nie wiedziałeś?

        Wszyscy Żydów w domach palili.

        • 1 3

    • A może byś przeczytał całość artykułu, najlepiej ze zrozumieniem.

      • 1 5

    • a czytałeś treść artykułu? Skoro była mowa o różnych Niemcach - i nazistach, jak Greiser czy Forster, i socjaldemokratach, jak Wichmann, to chyba słowo "nazista" na określenie NAZISTÓW właśnie ma swoje zastosowanie?? Czy chciałbyś, aby w artykule o PZPR i Solidarności pisać o "komunistach" i "opozycji", czy po prostu zbiorowo o "Polakach"??

      • 1 0

  • Gdańsk był kiedyś piękny (2)

    Teraz straszny tworami PRL oraz współczesnymi jak Europejskie Centrum Solidarności czy Teatr Szekspirowski. Czy w Gdańsku nie mogłyby powstawać budynki w klimatach przedwojennego Gdańska tylko te współczesne kanciaste okropieństwa?

    • 47 16

    • Bo one powstawały w wiekach XVI-XIX (1)

      W wieku XX i XXI powstają tylko ohydy

      • 1 1

      • Na początku XX jeszcze nie - przecież secesja to był styl z początku lat 1900x i był to naprawdę piękny styl. Sopot również został zbudowany na początku XX wieku. Ale później - zgoda.

        • 0 0

  • W samym 1939 r Niemcy wymordowali ok 200 tys Polaków (10)

    W czasie Kampanii Wrześniowej Niemcy dopuścili niezliczonej ilości zbrodni i rabunków. Podam znamienny przykład. Niemcy przez kilka dni okupowali majątek Karoliny Lanckorońskiej , tej która przekazała Polsce 2 obrazy Rembrandta, zanim wycofali się za linię wyznaczoną Paktem Ribentro-Mołotow. Te kilka dni wystarczyło do kompletnego obrabowania pałacu ze zrywaniem obić ze ścian włącznie
    Pisanie sążnistego artykułu o jednym Niemcu jest dowodem potwornego zatracenia jakiejkolwiek miary. No i co z tego , że był jeden jakiś Niemiec , nawet jeśli to nie jest legenda . Co to zmienia?

    • 29 7

    • Na granicy Gdyni i Sopotu przy al Niepodległości jest cmentarz i jakies funadamenty (5)

      Te funadamenty są pozostałością po kościele ufudowanym przez króla Polski Jana III Sobieskiego. Ten kościół został zburzony przez niemiecki motłoch z Sopotu 3 września 1939 roku . Tacy są Niemcy . Dzisiaj nic się nie zmieniło . Wystarczy ich posłuchać , gdy czują się swobodnie i myślą , że są we własnym gronie

      • 24 2

      • Chodzi o ten na wysepce, między pasmami jezdni w strone Gdyni i w str. Gdańska (1)

        Jw.?

        • 6 0

        • Owzem .

          • 2 0

      • (1)

        Boli cię to że Niemcy to bardzo kulturalni ludzie?

        • 1 15

        • Tacy Niemcy, ze co drugi ma na imie Ahmed

          • 3 1

      • właśnie że dziś wszystko się zmieniło. Dzisiejsi Niemcy to przeważnie pacyfiści o socjaldemokratycznych poglądach, ale ekstrema znajdzie się wszędzie. Niemniej - znacznie większe zagrożenie radykalnym nacjonalizmem pojawia się dziś w Polsce, na Węgrzech, w Rumunii czy na Litwie niż w Niemczech.

        • 0 2

    • No i co z tego ? Czepiasz się Niemców , a zawsze Polacy jadą do nich do Pracy, pobierają zasiłki socjalne , kupują stare Niemieckie szroty. Każdy na świecie to widzi , więc na jaki grzyb unosić się honorem? Piszesz o rabunku jakiegoś tam majątku .Napisz ile samochodów ukradziono Niemieckim kierowcą , ilu Niemieckich turystów okradziono itd.

      • 5 9

    • Gdybys nie był zwykłym oszołomem od Rydzyka bys nieuprawiał tutaj nienawisci narodowosciowej

      ale jesteś zwykłym ciemniakiem który kurczowo trzyma sie epoki 2 wojny swiatowej której nawet niema zielonego pojecia bo tylko oniej słyszał

      • 2 2

    • Potwornym zatraceniem jakiejkolwiek miary byłoby pisanie artykułu o wszystkich Niemcach. O jednym o wiele łatwiej.

      • 1 0

    • a dlaczego o nim nie pisać?

      Nie ma żadnych wątpliwości, że większość Niemców poparła Hitlera - czy to z ideologii, czy ze zwykłej chęci rabunku i mordu. Ale przecież nie wszyscy byli tacy. Niby dlaczego mielibyśmy o nich nie pisać?

      • 1 0

  • Uff cale szczescie, ze to byli gdanscy nazisci, zadni tam Niemcy... (3)

    • 28 6

    • artylul jest o zmardowanym Niemcu, a poytem nawet o Niemcach, ktorzy schronili sie w Polsce

      Ale co z tego możesz zrozumiec...

      • 3 6

    • trolu ale poco sie powtarzasz podnieca cie to?:)

      • 1 4

    • najpierw przeczytaj artykuł, a potem pisz takie kocopoły anonimie, dobrze? Ciężko tłumaczyć po raz kolejny, że bohaterami artykułu są zarówno źli Niemcy-naziści, jak i dobry Niemiec-socjaldemokrata, który bronił m.in. Polaków. Rozumiesz teraz czy trzeba ci to przesylabizować?

      • 1 3

  • w Polsce panuje przekonanie (4)

    że Niemcy to tylko ci źli i wszyscy byli nazistami. Wg mnie przekonanie takie utrwaliła komuna i głupawe seriale typu 4 pancerni i pies - gdzie wychwalani byli sowieci którzy okupowali Polskę ... 45 lat.
    Naziści przy władzy byli "tylko" 12 lat i jak każdy system totalitarny (tak jak sowiecki) oparty była na głupich i tępych masach ludzkich, a nie na inteligencji i ludziach wartościowych, niszczył przy tym wszystko co nie było zgodne z tym system: wszystkich którzy mają inne zdanie, inteligencję, obce narodowości np. Polaków, Kaszubów itd. Wszystkich tych którzy im nie pasowali.

    Trudno niektórym to przyjąć do wiadomości ale niszczył też Niemców i to w ogromnej skali - wszyscy Ci którzy byli w opozycji do nazizmu byli po prostu fizycznie niszczeni. Bo gdzie powstały pierwsze obozy koncentracyjne jak nie w Niemczech (Dachau) i to jeszcze na długo zanim Niemcy pojawili się jako okupant u Nas.

    Sam znam historię niejednej rodziny z Pomorza, którzy opowiadali że zwykłe gnojki pojawiali się i po stronie niemieckiej jaki i ... polskiej (np. denuncjowali sąsiadów na gestapo).

    Poza tym ktoś kto nie podpisał DVL miał przekichane (a tak zrobiło sporo Kaszubów, którzy historycznie nienawidzili Niemców) i nagle całe rodziny były wyrzucane na bruk lub "wysyłane" do obozów koncentracyjnych. Czasami przed nazistami pomagali Niemcy, którzy potrafili jakość przekonać "stosowny urząd".

    W Gdańsku wszystko to co było wartościowe i tworzyło historię Gdańska zostało zniszczone i dławione przez nazistów - jak ktoś się interesuje tematem to niech sobie poczyta o ławach gdańskich.

    • 20 12

    • hahhaha (2)

      Czekałem na taki "fachowy" komentarz.
      Te tłumy hajlujących wieśniaków już na początku lat 30 to oczywiści dobrzy Niemcy zastraszeni przez nazistów. Te pełne stadiony hajlujących dzieci też były do tego zmuszane.
      Jesteś pożytecznym idiotą.
      Pozdrawiam Niemców i Polaków.

      • 6 6

      • Och, jakże łatwo tłumy wziąć za komplet 😊

        • 2 3

      • a ty pewnie - polski radykalny nacjonalista, zgadłem? Nie jesteście lepsi od nazistów, gdybyście mieli taką władzę, robilibyście to samo, co oni.
        Przysiągłem sobie, jako Polak, zwalczać agresywny, radykalny nacjonalizm na każdym kroku i nie ustąpię - jak Hans Wichmann.

        • 3 3

    • powiem więcej - niemieccy naziści mordowali także Niemców uznanych za "nieprzydatnych". I dotyczyło to nie tylko umysłowo chorych czy upośledzonych, ale nawet niepełnosprawnych, którzy stracili sprawność np. w wypadku!! Skrajnym łajdactwem reżimu nazistowskiego i prowadzonej przez niego akcji T-4 było mordowanie weteranów wojennych, którzy stracili nogi, ręce, oczy, itd walcząc dla Niemiec w I wojnie światowej - ONI TEŻ byli uznawani za "nieprzydatnych". Do zamordowania kogoś w komorze gazowej jako "nieprzydatnego" wystarczał podpis "lekarza", tak naprawdę - mordercy w białym kitlu. Nikt tego nawet nie sprawdzał.

      Gdy analizuję reżim nazistowski, widzę totalne bezprawie - system bezwzględny dla ludzi na zewnątrz, czyli znajdujących się poza strukturami NSDAP i jej przybudówek (SS, Gestapo, SD, itd) i jednocześnie - pełną anarchię wewnętrzną. Byle SS-man mógł zabić kogo chciał (oprócz innego funkcjonariusza NSDAP czy jego bliskich), gdy tylko uznał to za słuszne. Nie tylko Mosze Kalzmann czy Jan Kowalski, ale także zwykły niemiecki Hans Schmidt nie był bezpieczny, jeśli komuś "podpadł" - przyjeżdżało po niego gestapo albo zabijał go SS-man na ulicy. Bardzo rzadko, jeśli w ogóle, były jakieś kary za to. Procesy urządzano tylko "politycznym" (np. członkom antynazistowskiego Towarzystwa Białej Róży) i to po to, aby przez nagłośnienie sprawy zastraszyć innych.
      Przypomnijmy sobie, z jakim bezprawiem UB traktowała Polaków i przemnóżmy je 10 razy - a dowiemy się, jakiego bezprawia dopuszczali się niemieccy funkcjonariusze NSDAP wobec zwykłych Niemców. Wśród niemieckich nazistów pogarda istniała nie tylko wobec innych narodów, ale też wobec wszystkich przedstawicieli swojego narodu, których z jakiegokolwiek powodu, ideologicznego bądź własnego widzimisię, uważali za "niegodnych".

      • 0 0

  • DO ciemnota.

    W końcu ktoś powiedział prawdę.
    Zapomniałeś dodać że Polacy z nazistami zabijali żydów w polskich obozach śmierci ale na szczęście Niemcy razem z Ukraińcami ich wyzwolili a wtedy Rosjanie zniszczyli prastary Gdańsk który nie był już od 1933 miastem nazioli tylko przyszłą kolebką solidarności, unii europejskiej i miejscem gdzie katarscy inwestorzy zbudują stocznię!

    • 5 10

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile lat w tym roku miałby Cristal?

 

Najczęściej czytane