• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia upamiętniła harcerzy, którzy uratowali miasto

oprac. szym
28 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
  • Na gdyńskim magistracie pojawiła się specjalna bandera, wywieszono również baner. W ten sposób upamiętniono dzielnych harcerzy.
  • Na gdyńskim magistracie pojawiła się specjalna bandera, wywieszono również baner. W ten sposób upamiętniono dzielnych harcerzy.
  • Na gdyńskim magistracie pojawiła się specjalna bandera, wywieszono również baner. W ten sposób upamiętniono dzielnych harcerzy.

Na maszcie flagowym Urzędu Miasta Gdyni załopotała kopia oryginalnej bandery z pierwszego przedwojennego żaglowca "Zawisza Czarny", na budynku magistratu powieszono też specjalny baner. W ten szczególny sposób uczczono Tajny Hufiec Harcerzy i jego działania w czasie okupacji. To właśnie dzięki dzielnym gdyńskim harcerzom, Gdynia podczas II wojny światowej niemal nie ucierpiała i nie zamieniła się w gruzy.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


Jak oceniasz swoją wiedzę na temat losów Trójmiasta podczas II WŚ?

28 marca to szczególna data w historii Gdyni. 75 lat temu zakończyły się walki o wyzwolenie miasta. W tym roku obchody tego ważnego dnia wyglądały wyjątkowo. Oficjalne miejskie uroczystości nie mogły się odbyć ze względu na obecną sytuację związaną z epidemią koronawiursa. Gdynia nie zapomniała jednak o swoich bohaterach.

W czasie II wojny światowej Gdynia była bowiem jednym z głównych ogniw niemieckiego systemu obrony nad Zatoką Gdańską. Powszechnie znana jest historia, że wyzwolenie miasta to efekt zmasowanej ofensywy wojsk radzieckich i polskich. 13 marca 1945 roku armie 1. i 2. Frontu Białoruskiego stanęły na przedpolach przygotowanego do długotrwałej obrony Trójmiasta.

Po dwóch tygodniach zaciekłych walk wojska dotarły do Gdyni. 26 marca rozpoczął się szturm. Walki o poszczególne dzielnice były bardzo zacięte. 28 marca 1945 roku wyparto z miasta niemieckich okupantów. Gdynia była wolna i prawie nie ucierpiała. Resztki wojsk niemieckich broniły się jeszcze do 5 kwietnia na Oksywiu, prowadząc ewakuację drogą morską na Półwysep Helski.

Powyższy scenariusz mógłby jednak wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie postawa młodych ludzi z Tajnego Hufca Harcerzy, który działał w Gdyni w czasie okupacji. Przeprowadzone przez nich akcje B-1 i B-2 ocaliły miasto.

Bandera "Zawiszy Czarnego"



- 28 marca to w życiu naszego miasta niezwykle ważna data, która przypomina o wydarzeniach z 1945 roku. Tego dnia wojska radzieckie wkraczały do Gdyni, ale miasto ocalało. To dzięki bohaterstwu harcerzy z Tajnego Hufca Harcerzy przekazane zostały plany obrony Gdyni, a wkraczający Rosjanie uderzyli w miejsca najsłabiej bronione. Przypominamy o tym bohaterstwie. Dziś na masztach gdyńskiego ratusza zawiśnie bandera "Zawiszy Czarnego", bandera harcerska. Będzie ona przypominać o tamtych historycznych wydarzeniach. Tę banderę będziemy wieszać co roku, dając w ten sposób wyraz naszej wdzięczności i pamięci o tamtych wydarzeniach i ich bohaterach - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.
Poza kopią oryginalnej bandery z pierwszego przedwojennego, jeszcze drewnianego, żaglowca "Zawisza Czarny", na budynku gdyńskiego magistratu pojawił się też baner z hasłem: "Harcerze uratowali Gdynię - 28.03.1945". A na ulicach wywieszono flagi.

Harcerskie akcje B-1 i B-2. Na czym polegały?



Podczas akcji B-1 harcerze wykradli plany portu, który w tamtym czasie był bazą niemieckiej Marynarki Wojennej Kriegsmarine. Harcerze zaznaczali na nich aktualne pozycje niemieckich wojsk i okrętów. Potem przekazali mapy aliantom. Dzięki temu mogli oni precyzyjnie zlikwidować konkretne strategiczne cele, a przy tym nie zniszczyć miasta.

Pierwsza rocznica wyzwolenia miasta. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni. Pierwsza rocznica wyzwolenia miasta. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.
I tak 18 grudnia 1944 roku angielskie bombowce zbombardowały tylko port i bazę, gdzie stacjonowały wojska niemieckie. Wtedy też zniszczono wiele okrętów. Poważnie uszkodzony został także jeden z symboli II wojny światowej - pancernik Schleswig-Holstein.

Pod koniec wojny gdyńscy harcerze zasłynęli jeszcze jedną akcją. Miała ona kryptonim B-2. Członkowie Tajnego Hufca Harcerzy robili dokładne wykreślenia miejsc, gdzie znajdują się niemieckie umocnienia twierdzy Gotenhafen - od Kolibek po Kepę Oksywską. Dane te nanieśli później na niemieckie mapy sztabowe, które przekazano żołnierzom Armii Czerwonej.

Wspomnienia bohaterskich akcji harcerzy



- Przyjaźniłem się z nimi po wojnie, z członkami Tajnego Hufca Harcerzy. To oni - dziesiątki gdyńskich harcerzy pod dowództwem oficerów polskiego wywiadu - przez kilka miesięcy gromadzili z narażeniem życia informacje o planach umocnień twierdzy Gotenhafen, w którą Niemcy zamienili Gdynię i zamierzali bronić do upadłego. Te szczegółowe plany zostały z narażeniem życia przeniesione przez jedną z harcerek przez linię frontu i przekazane Rosjanom w marcu 1945. A ci, co ciekawe, zmienili plany frontalnego ataku na Gdynię. Weszli, że tak powiem, chirurgicznie - opowiada prof. Jerzy Grzywacz, 91-letni powstaniec warszawski, mieszkaniec Gdyni, historyk.
Pierwsza rocznica wyzwolenia miasta. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni. Pierwsza rocznica wyzwolenia miasta. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.
Jak podkreśla, gdyńscy harcerze niewątpliwie zasługują na upamiętnienie ze względu na to, co zrobili.

- Śródmieście Gdyni jest na liście tentatywnej Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zatem mamy cenny zabytek architektury modernistycznej, którego najprawdopodobniej by nie było, gdyby nie Tajny Hufiec Harcerzy i akcja B2, kiedy to atakująca Armia Czerwona przeprowadzała chirurgiczną operację. Wiedziała dokładnie, gdzie uderzać i gdzie są niemieckie stanowiska artyleryjskie, zasadzki przeciwpancerne czy jak przebiegają linie okopów. Wtedy Gdynia to był rejon forteczny, bardzo umocniony, który miał dać opór nacierającym radzieckim żołnierzom. Dzięki wywiadowczym informacjom zdobytym przez harcerzy i naniesionym na mapy sztabowe wykradzione z niemieckich instytucji, ta twierdza padła szybko i przy niewielkiej liczbie wystrzałów. Alianci nie musieli stosować ostrzału dywanowego, który zamienia w gruz wszystko po to tylko, żeby zniszczyć wybrane punkty, kiedy nie wiadomo, gdzie się one znajdują. Dzięki temu centrum Gdyni przetrwało w znakomitej kondycji - dodaje Marek Stępa, naczelnik Wydziału Ochrony Dziedzictwa Urzędu Miasta Gdyni.
Współorganizatorem obu akcji był Joachim Joachimczyk ps. Joachim - gdynianin, żołnierz Armii Krajowej i fotograf Powstania Warszawskiego. To on nadzorował działania i namawiał harcerzy do zapełniania map danymi. Plenerową wystawę jego zdjęć można było oglądać w Gdyni w sierpniu ubiegłego roku.

Historia legendarnej bandery



Tak samo ciekawa, jak dokonania gdyńskich harcerzy, jest też historia bandery, która zawisła dziś na maszcie Urzędu Miasta. To kopia oryginalnej bandery z pierwszego, przedwojennego "Zawiszy Czarnego", który został zatopiony w 1947 roku. 

Dla harcerzy ma ona jednak ogromną wartość i znaczenie. Wiążę się też z nią jedna z pierwszych akcji Tajnego Hufca Harcerzy podczas wojny. Harcerze przeprowadzili ją jeszcze w 1939 roku. Włamali się na zajętego przez Niemców "Zawiszę Czarnego" i wykradli banderę Związku Harcerstwa Polskiego, która była dla nich bardzo ważnym artefaktem. Składali na nią swoje ślubowania czy przyrzeczenia i pieczołowicie przechowywali ją przez całą wojnę. Tradycja ta jest kultywowana do dziś.

Pierwsza rocznica wyzwolenia miasta. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni. Pierwsza rocznica wyzwolenia miasta. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.
Kopia oryginalnej bandery trafiła do Gdyni w grudniu ubiegłego roku. Została ona wypożyczona od Fundacji Generał Elżbiety Zawadzkiej "Zo" w Toruniu. Tam przekazali ją ostatni żyjący członkowie Tajnego Hufca Harcerzy. Teraz została ona po raz kolejny skopiowana w pięciu egzemplarzach. Jeden zostanie umieszczony w gablocie na pokładzie "Zawiszy Czarnego", drugi trafi do Muzeum II Wojny Światowej. Kolejne dwa zostaną użyte podczas morskiej wyprawy "Harc po Bałtyku".

W jej ramach planowane są dwa rejsy - na Zatokę Pucką, gdzie leży wrak pierwszego "Zawiszy Czarnego" oraz na Zatokę Fińską do zatopionego tam pancernika Schleswig-Holstein. Na obu wrakach ma się znaleźć zatopiona w żywicy kopia bandery. Wszystko dla upamiętnienia Tajnego Hufca Harcerzy. Harc miał wystartować właśnie w rocznicę wyzwolenia Gdyni, ale ze względu na aktualną sytuację i ogłoszony stan epidemii, został przełożony.

Nagranie z przygotowań do akcji, które w swoim programie, w ramach projektu #MyFreedomDay, pokazała również amerykańska telewizja CNN.

oprac. szym

Miejsca

Opinie (91) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (2)

    Harcerka która dostarczyła plany umocnień Gdyni nazywała się. Mieczysława Pobłocka ps"Przelotny Ptak"

    • 13 0

    • Harcerka w czasie wojny nosiła nazwisko Oleszak.

      W czasie wojny nosiła nazwisko Oleszak.

      • 0 0

    • Przelotny Ptak

      Pisałem o tym, w dwóch postach powyżej. Pozdrawiam.

      • 1 0

  • (1)

    Sanacyjni politykierzy, uciekinierzy zaleszczccy - żeby z powrotem dorwać się do koryta, nie wahali się nawet ryzykować życia tych dzieciaków.

    • 2 1

    • Czerwoni, żeby pozbyć się konkurencji takie dzieciaki mordowali.

      Pewnie do dzisiaj wieczny prezydent tak to załatwią - wypadek, seryjne samobójstwo, Polon i inne środki z magazynów FSB.
      Ustrój gospodarczy się zmienił, mentalność morderców nie.
      Metody KGB wiecznie żywe.

      • 0 0

  • kto w koncu wyzwolił Gdynie, zawsze myslałem ze Armia Czerwona ale o nich w dniu wyzwolenia ani słowa. chyba sie myliłem (9)

    • 11 4

    • Zdobyli i zaczęli kolejną okupację (2)

      trwającą do 1989 r. POzostałości agentury POst ssovieckiej jeszcze ujadają . Współczuję tym "wyzwolonym" harcerkom .

      • 1 5

      • . (1)

        Nie czułem się okupowanym za PRL-u i nie czułem że ZSRR był wrogi Polsce .Tak nie było

        • 2 0

        • Nie każdy był wtedy aktywistą PZPR*

          *Płatnych Zdrajców, Pachołków Rosji.

          • 0 0

    • nie wyzwolili (5)

      tylko zdobyli. Chyba nie myślisz, że robili to z sympatii do Polaków. Pokazali co myślą, stojąc na brzegu Wisły, kiedy powstanie w Warszawie się wykrwawiało.

      • 9 6

      • (3)

        Ale efektem tej zdobyczy, było zakończenie okupacji hitlerowskiej, tak? Czy się mylę?

        A teraz minusuj skretyniały trollu, bo przecież nie odpowiesz...

        • 8 4

        • Było. (2)

          Tyle że w to miejsce powstała nowa Generalna Gubernia pod sztandarem i nadzorem Rosjan.
          Nawet do obozów wywozili, procesy Polaków w Moskwie robili i rozstrzeliwali tych którym udało się przeźyć okupację.
          Nawet NRD wyzwolili spod okupacji niemieckiej.

          • 7 7

          • (1)

            No cóż.
            Jakby Anders na białym koniu się pośpieszył, to może byłoby inaczej?
            Zwycięzca narzuca swoje warunki. Gdyby zatem nie ten zwycięzca, Gdynia nadal funkcjonowała by warunkach okupacji hitlerowskiej. To fakt.
            Nie podejmuję się oceny, która z tych okupacji była "lepsza".
            I... naprawdę nie wiesz, jak powstało NRD???

            • 2 0

            • Zgadzam się - zwycięzca narzuca swoje warunki.

              Jako że narzucili je Polsce, to znaczy że .... nie było to "wyzwolenie" a przejęcie (siłowe) zdobyczy od Niemiec.

              Haller, biały koń, 3. WŚ - tonący brzytwy się chwyta. Szans na prawdziwą niepodległość nie mieliśmy.
              Co nie zmienia faktu - Rosjanie tak nas wyzwolili jak Hitler wyzwolił Ukrainę od Rosjan.

              • 0 0

      • Kacapy i Helmuty to nieszczescie tego swiata

        • 6 0

  • Niech żyje przyjaźń (1)

    Między Polakami Rosjanami i narodami bylego ZSRR.Dodam że było różnie w przeszłości ale nie tak jednostronnie jak mówią wrogowie przyjaźni Polsko Radzieckich.Dodam że nie czułem się zniewolony za socjalizmu PRL u .Było różnie ale nie tak negatywnie jak mówią niektórzy którzy ulegli propagandzie po 89roku

    • 3 2

    • Przyjaźń ofiary z katem, mordercą Polaków....

      Ciekawe.

      • 0 0

  • Nasza Polska Gdynia wstydzi się za sąsiedztwo z Gdańskiem!!!!!! (1)

    • 3 6

    • Ty durny Kaszebo

      siedź na pupie i nie podskakuj,poznałem wasze durne poglądy i tylko litość mnie ogarnia na wasz widok

      • 1 1

  • Zdjęcia (1)

    Zdjęcia 4, 5, 6 gdzie były zrobione.
    Z góry dzięki za info.

    • 0 0

    • 4 to chyba Plac.Grunwaldzki

      • 0 0

  • Gdynia, wspaniałe Polskie miasto!!!!! Brawo. (4)

    • 93 9

    • Nasza Gdynia; duma Naszej Rzeczypospolitej. (1)

      • 27 1

      • Była.

        • 0 1

    • Nie polskie tylko kaszubskie

      • 2 0

    • Nasza wspaniała Gdynia, to ostoja Polskości!!!!!!!

      • 42 16

  • Było i minęło. Teraz walka z koranowirusem. (1)

    Wojtas

    • 4 12

    • Historia magistra vitae est

      • 0 0

  • Chirurgicznie? (7)

    Zdobycie Gdyni zajęło Rosjanom (przy pomocy Polaków) prawie 2 tygodnie.
    Przy niewielkiej liczbie wystrzałów? No bez żartów... Powiedzcie to tym, którzy spoczęli w Redłowie i Łężycach.

    • 34 14

    • Łężyce,to nie Gdynia,a obrzeża (6)

      Proszę zdać sobie sprawę,że takie np. Chwarzno wówczas Gdynią nie było

      • 10 8

      • Ale zarówno Łężyce, jak i Chwarzno, Kack i nawet Donas, tworzyły system obronny Gdyni (5)

        Pierwszy pierścień obrony.

        • 13 0

        • (4)

          Dokładnie tak

          • 8 0

          • 88 były też na Markowcowej (3)

            Po wszystkim, na górze łusek było po kostki...

            • 4 1

            • Na markowcowej były 10,5cm i 2cm (1)

              • 1 0

              • Najbardziej zaangażowane w walki naziemne były baterie:

                Sagorsch (Zagórze - czyli "Markowiec"), Lensitz (Łężyce) oraz Voeltzendorf (Chwarzno). Ich d-cy, odpowiednio: Witt, Sardemann, Maes(+), zostali odznaczeni Krzyżami Rycerskimi.
                Zagórze i Łężyce 10.5 cm, Chwarzno 12.8 cm (jednolufowe).

                • 1 0

            • 4/259 Marine-Flak-Batterie "Sagorsch"

              Na 100% nie było 8.8 na Markowcowej. Były 4x 10.5 SK C/32 i 1x działko 2 cm Flakvierling

              "Gdynia jako baza morska była broniona przez oddziały przeciwlotnicze Kriegsmarine.

              Do działań naziemnych przeznaczono tam 58 armat 10.5 cm, 19 armat 12.8 cm, 52 armaty 3.7 cm i 90 armat 2 cm.

              88-ki były za to w Gdańsku (Gdańsk, w przeciwieństwie do Gdyni, osłaniali przeciwlotnicy z Luftwaffe): 83 armaty 88 mm oraz 43 armaty 20 mm."

              • 5 0

  • Jak to?

    Wojska radzieckie uderzając z chirurgiczną precyzją bez większych zniszczeń wyzwoliły miasto? To mocno koliduje z aktualnie obowiązującą Nową Świadomością Historyczną...

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Dlaczego w XVI wieku gdańszczanie obrabowali i zniszczyli klasztor w Oliwie?

 

Najczęściej czytane