- 1 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (85 opinii)
- 2 Zajrzyj do międzywojennych witryn (39 opinii)
- 3 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
- 4 Podróż koleją z Gdyni do Szwecji (7 opinii)
- 5 Morze odkryło tajemniczą łódź (62 opinie)
- 6 Kościołem na Monciaku rządziło wojsko (71 opinii)
Ogrody, które zniknęły z mapy Gdańska
Chociaż dzisiaj nie ma po nich śladu, niegdyś były interesującymi miejscami na mapie Gdańska. Mowa o ogrodach i parkach, które można było znaleźć w Gdańsku. Przypominamy kilka z nich, choć było ich znacznie więcej.
Ogród Botaniczny na Brabanku
Dzisiaj nad okolicą przy ulicy Stara Stocznia góruje bryła Muzeum II Wojny Światowej oraz budynki nowego osiedla. Jednak przez długie wieki ten teren, zwany Brabankiem, był związany przede wszystkim z przemysłem stoczniowym - tutaj naprawiano statki.
Sama nazwa tego miejsca pochodzi od słowa "bragebank", oznaczającego urządzenie do łatania kadłubów. Czasownik "bragować" oznacza dokładnie taką czynność.
Często prace wykonywano na tratwach, które unosiły się wokół statków, ale jeżeli było trzeba, wyciągano drewniane kolosy na brzeg. W zamyśle władz miasta to miało być jedyne miejsce, gdzie dokonywano takie zabiegi, aby uniknąć zablokowania Motławy.
Z czasem jednak również i w rejonie Brabanku powstały budynki mieszkalne. Na działkach powstawały również ogrody. Jednym z nich był ogród botaniczny, założony przez słynnego gdańskiego uczonego Johanna Philippa Breynego. Przyrodnik hodował tutaj wybrane przez siebie rośliny i studiował je, zgłębiając tajemnice świata natury. Działkę w posagu wniosła jego żona Konstancja, z domu Ludewig.
W XVIII wieku nad brzegiem kanału pojawiło się wiele domków z ogrodami. Ten należący do Breyne'a znajdował się mniej więcej w połowie ulicy.
Gdańszczaninowi udało się na Brabanku wyhodować wiele egzotycznych roślin, co z pewnością odbiło się w mieście szerokim echem - na pewno należał do nich banan, cereus amerykański oraz ananas, na którego cześć córka przyrodnika, Anna Renata, napisała nawet wiersz. Jego fragment przytaczam za Katarzyną Pękacką-Falkowską:
"Niedawno ukazał się mym oczom król owoców, szlachetny ananas; był naprawdę wspaniały i cieszył wzrok, gdy przyniesiono go nam z naszego ogrodu; patrzyłam nań z przyjemnością i myślałam: wyborna roślino, jesteś godna, aby przyglądać się tobie z uwagą i w skupieniu ku chwale twego Stwórcy."
Ogród na Brabanku pojawił się również w jednym z ogłoszeń w gdańskiej prasie z XVIII wieku. 13 stycznia 1770 roku w najpopularniejszym gdańskim tytule, Wöchentliche Danziger Anzeigen und dienliche Nachrichten (Cotygodniowe gdańskie ogłoszenia oraz przydatne nowiny), znalazło się następujące ogłoszenie:
"In dem bekannten Garten auf der Brabant, sind schon aufgeblühte Jacynthen in Topfen zu haben, nebst noch andern eingesenkten Bollen von Jacynthen Tacetten, Jonquilenn und Tulipen. (W słynnym ogrodzie na Brabanku, hiacynty już zakwitły w donicach, podobnie jak cebulki innych hiacyntowatych, narcyzów wielokwiatowych, żonkili i tulipanów.)".
Niewykluczone, że słynny ogród był właśnie dziedzictwem Breyne'a - niestety, nie pozostał po nim nawet najmniejszy ślad.
Ogród szkockiego kupca
Przez długie wieki wyspa Ostrów była praktycznie niezabudowana, a część terenu służyła jako pastwisko dla koni, które później zarosły lasem. Z czasem powstały tu nieliczne zabudowania (karczma, gospodarstwa), a sama wyspa była dzierżawiona przez prywatnych właścicieli.
Po okresie francuskiego Wolnego Miasta Ostrów przeszedł w ręce gdańskiego kupca z rodziny o szkockich korzeniach: Archibalda II Mac Leana. Ten ród przybył nad Motławę w XVIII wieku i zajmowali się tutaj głównie handlem z Wielką Brytanią oraz jednocześnie opiekowali się swoimi dobrami w pruskiej Kłajpedzie.
Archibald II urodził się już w Gdańsku i mieszkał przy ul. Piwnej 60. Zajmował się głównie handlem i bankowością; należał do Korporacji Kupców Gdańskich.
Mac Lean na zakupionej przez siebie Ostrowie wzniósł dwór z ogrodem, widocznym na licznym dawnych mapach (poniżej jako "Maclains Hof").
Chociaż kolejne pokolenia Mac Leanów miały z Gdańskiem coraz luźniejsze związki, sam dwór przetrwał aż do końca XIX wieku. Dzisiaj jest to rejon zbiegu ulic: Głównej, Bosmańskiej oraz Nadbrzeżnej, gdzie można jeszcze dostrzec drzewa, pamiętające dawny dwór.
Kres założenia przypadł na przełom XIX i XX wieku, kiedy rozebrano dawne fortyfikacje, a dużą część terenu przejęła Stocznia Cesarska. Ostrów zabudowywano coraz gęściej - powstawały tutaj kolejne magazyny, baseny portowe, warsztaty, a nawet pierwsze w Gdańsku lotnisko. Dzisiaj Ostrów ma przede wszystkim stoczniowy charakter.
Park na Polskim Haku
Polski Hak to niewielki teren o niezwykle bogatej historii. Na końcu cypla wybudowano blokhauz, na którego personelu ciążyła odpowiedzialność zablokowania Motławy po zmroku oraz kontrola ruchu statków. W XVII wieku znajdował się tutaj Szaniec Chłopski, będący częścią gdańskich fortyfikacji.
Polski Hak - 500 lat historii u ujścia Motławy do Wisły
Tutejsze nabrzeże było również miejscem gdzie gdańscy kupcy oglądali polskie zboże; dlatego Polski Hak był miejscem, w którym można było spotkać flisaków. Odpoczywali tutaj po trudach spławu, rozpalali ogniska i bawili się przy dźwiękach instrumentów - mogli zajść również do karczmy na Polskim Haku.
Obraz polskich flisaków zapadł w pamięć Johannie Schopenhauer, która po latach tak ich opisała:
"We dnie i w nocy leżą pod gołym niebem na brzegu rzeki obok ogromnych, prawie na wysokość domów usypanych zwałów pszenicznego ziarna, a jedynym ich zajęciem jest pilnowanie i dokładne przebijanie ziarna, aby je ochronić przez zepsuciem, zanim pójdzie do spichlerza. W olbrzymim kotle, zawieszonym na drążku na dwóch kozłach, gotują sobie sami codzienne pożywienie, bardzo gęstą polewkę z grochu lub tatarki (...). Oglądane z oddali w przezroczystym zmroku pięknej północnej nocy letniej liczne drobne ogniska, rozłożone przez szymków nad brzegiem Wisły, stwarzają prawdziwie romantyczny nastrój".
W XIX wieku, a dokładniej w 1842 roku, zarówno blokhauz, jak i relikty Szańca Chłopskiego, zniknęły z gdańskiego krajobrazu. Na ich miejscu powstał miejski park z promenadą.
Inicjatorem jego budowy byli: inspektor rzeczny Leopold oraz gdański radny i jednocześnie szkutnik Carl Christian Haamann.
Park został opisany w wydaniu hasłowego przewodnika Wilhelma Ferdinanda Zerneckego "Neuester Wegweiser durch Danzig und dessen Umgegend" ("Cały Gdańsk za dwadzieścia srebrnych groszy) z 1843 roku.
Po hasłem "plac Leupolda" opisano zieleniec na końcu Siennej Grobli, który odznaczał się równymi ścieżkami, zasadzeniami oraz malowniczymi widokami rozciągającymi się w stronę Bramy Oliwskiej oraz Wisłoujścia. Według Zerneckego, jednym z elementów parku był Plac Haamanna, nazwany na cześć drugiego z inicjatorów założenia parku.
Niestety, promenada stała się ofiarą wzmożonej industrializacji Gdańska w drugiej połowie XIX wieku. Na Polskim Haku powstała stocznia Devrienta, a w 1865 roku zabudowania swojego zakładu wzniósł Julius Wilhelm Klawitter, który pod koniec stulecia zlikwidował park. Zamiast niego, na końcu Polskiego Haka pojawiła się odlewnia i budowa maszyn okrętowych.
Historia ogrodu Błędnik (Irrgarten)
Ogród Błędnik powstał w 1708 r. na miejscu wysypiska śmieci w pobliżu Bramy Oliwskiej.
Gedanopedia podaje, że na temat pochodzenia jego najpopularniejszej nazwy - Irrgarten - istnieją trzy hipotezy:
- od ogrodowego labiryntu (niemiecki Irrgarten), choć go tu nigdy nie było,
- od szalonych pacjentów pobliskiego Szpitala Miejskiego (po niemiecku: Irrenhaus), który znajdował się przy Bramie Oliwskiej),
- od powstałej w roku 1810 okrężnej ścieżki (wersja najbardziej prawdopodobna).
W XVIII wieku promenada cieszyła się olbrzymią popularnością z racji atrakcyjnego kończenia spaceru wzdłuż miejskich obwałowań. Znajdowała się tu. m.in. aleja drzew, będąca przedłużeniem drogi wjazdowej do miasta. W latach 1780-1782 w sąsiedztwie powstał ogród botaniczny, założony przez dr. Georga Remusa.
Historia kryminalna sprzed lat:
Jeleń upolowany w ogrodzie Błędnik
W roku 1807 ogród zrównano z ziemią przez Prusaków w ramach przygotowań do obrony Gdańska przed wojskami napoleońskimi. W 1808 roku stacjonujący w pobliżu kozacy wycięli na opał pozostałe drzewa. W roku 1809 część terenu przystosowano do ćwiczeń musztry i parad wojskowych.
W roku 1810 inspektor ogrodu oliwskiego Johann Georg Saltzmann odtworzył ogród w tym miejscu. Stworzył m.in. wspomnianą wcześniej okrężną ścieżkę.
W roku 1867 przez zachodnią część nowego ogrodu przeprowadzono linię kolejową łączącą Gdańsk z Nowym Portem. W roku 1895, podczas wytyczania nowej ulicy, Podwala Grodzkiego, wycięto kolejnych 70 drzew.
Na początku XX wieku istniał już tylko niewielki, ocieniony drzewami placyk z miejscem zabaw dla dzieci i kilkoma ławkami.
opr. ms
O autorze
Michał Ślubowski
Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.
Opinie wybrane
-
2021-09-15 15:00
stare mapy (6)
fajna jest archiwalna mapa trójmiasta na tym portalu. Można ją odszukać klikając w warstwy. Można z niej wyczytać ze na terenie nowego osiedla na Hallera gdzie sprzedawane są mieszkania za miliony warszawskim celebrytom, był kiedyś cmentarz. Podobnie jak w parku koło politechniki, przy grunwaldzkiej przy boisku i przy dworcu.
- 28 4
-
2021-09-17 13:35
(1)
Warszawscy celebryci na Hallera? Tam kupuje lud pracujący z małych miejscowości z interioru.
- 0 0
-
2021-09-18 10:45
Tiaaa za25 tys za metr
- 1 0
-
2021-09-16 08:04
Przecież na początku artykułu jest link do tej mapy...
- 0 0
-
2021-09-15 22:01
Trójmiasta? Czy Gdańska? (1)
- 0 0
-
2021-09-16 08:11
Może wejdź i sprawdź zamiast zadawać głupie pytania
Mapa pokrywa obszar Trójmiasta a nawet więcej...
- 0 0
-
2021-09-15 17:42
Dobrze że to nie był cmentarz Indian.
- 6 3
-
2021-09-18 05:47
Ogrody, drzewa, zieleń, która zniknęła. Kogo to obchodzi,
gdy w zamian mamy tyle osiedli i betonu, taki postęp cywilizacyjny, aż duma rozpiera. Tylko dróg nie mamy, te to tylko fanaberia marudzacych kierowców.
- 5 1
-
2021-09-15 16:36
Joł joł jest okej
są w Gdańsku jeszcze takie ogrody które zostały porzucone,co z nimi będzie? Tacy jak oni. Czytnij se to; Dzikie jabłka,trawy,krzaki obraz słaby jest nijaki. Centrum zdobią,okolice w obiektywach strug krwawice. Nic z tym zrobić nie zdołamy gdy będziemy tacy sami.
- 6 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.