• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dwie ulice dawnego Brzeźna

Marek Gotard
31 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Brzeźno, dawna ulica Neufahrwasserweg 1, obecna Krasickiego. Po tym domu nie ma już śladu. Zamieszkiwał go jeden z członków Polonii WMG. Brzeźno, dawna ulica Neufahrwasserweg 1, obecna Krasickiego. Po tym domu nie ma już śladu. Zamieszkiwał go jeden z członków Polonii WMG.

Choć kontrowersyjny plan zagospodarowania Brzeźna na razie nie powstanie, dyskusja o tym, czy i jak ma się zmienić ta dzielnica wciąż trwa. Niezależnie od tego, co Brzeźno czeka, zobaczmy je raz jeszcze - takie jak było kiedyś. Oto historia dwóch ulic nadmorskiej dzielnicy, które być może w przyszłości zmienią się najbardziej.



"Do Brzeźna (Brősen) oddalonego 7 km od Gdańska, dojeżdża się tramwajem przez Nowy Port, albo też odchodzącym co godzinę pociągiem podmiejskim" - pisał Mieczysław Orłowicz w przedwojennym "Przewodniku po Gdańsku, Oliwie i Sopotach".

- Ach, coż znaczy Ameryka wobec tramwaju z numerem dziewięć, który jeździł do Brzeźna - dodawał Gűnter Grass"Blaszanym bębenku".

Jeśli do dawnego Brzeźna, w czasach Wolnego Miasta Gdańska, w roku powiedzmy 1937, dostalibyśmy się od strony Nowego Portu, na początku dzielnicy po prawej stronie powitałby nas brzeźnieński lasek "uzbrojony" w solidne schrony portowej baterii, po stronie lewej zobaczylibyśmy schowane wśród drzew i zieleni wille i niewielkie zabudowania.

To ulica Krasickiego, dawna Neufahrwasserweg. Najbliżej Nowego Portu stały budynki z numerami 16,15,13,12,11 i 10. Na ich miejscu dzisiaj znajduje się szkoła. Pod numerem 9, na miejscu starego domu, jeszcze do niedawna stał akademik Uniwersytetu Gdańskiego. Wyburzono go w maju tego roku.

Pierwszy zachowany dom przy ul. Krasickiego nosi nr 8. Niegdyś jego właścicielem był Adolf Woyczechowski, inspektor celny. Kolejne ocalałe do naszych czasów domy, to te z numerami 7 i 7a. Właścicielem pierwszego był Otto Litz. Oprócz niego w domu zamieszkiwała wdowa, sekretarz, rybak i ogrodnik. Właścicielką posesji z nr 7a była panna Frederike Vogel. Pod tym adresem znajdziemy także kupca, kelnera i wdowę. Wcześniej dom należał do radcy prawnego stoczni Schichaua, dr Műllera.

Najokazalsza willa przy dawnej Neufahrwasserweg nosi nr 6. Zbudowano ją w roku 1898 dla żony komandora pilotów i nazwano Villą Schmidt, na cześć właścicielki. Komandorowa, osoba bardzo zamożna, nie oszczędzała na niczym. Dom miał nawet zimowy ogród, w którym rezydowała ulubiona papuga właścicielki. W latach 30. ubiegłego wieku, reprezentacyjna posiadłość miała już nowych właścicieli - Marię Kastner i prawdopodobnie jej męża lub syna Josepha, którzy wspólnie prowadzili firmę "Contex" wykonującą izolację budynków. Po wojnie w domu mieszkała m.in. dr Lidia Woronowicz, którą świetnie pamiętają starsi mieszkańcy Brzeźna.

Niedaleko willi stoi dom z ładną werandą, oznaczony nr 4. 76 lat temu należał do Gertudy Isberner, nauczycielki gry na instrumentach klasycznych i organistki. Oprócz niej zamieszkiwali w nim wyższy sekretarz celny, asystent celny oraz kolejarz. Budynek powstał na przełomie XIX i XX wieku i pierwotnie znajdował się w nim pensjonat nazwany "Villa Germania".

Mniej więcej w miejscu gdzie dziś znajduje się skwer, pawilony handlowe, supersam "Kupiec", a ulica Krasickiego łukiem przechodzi w ulicę Gdańską, stał jeszcze jeden dom, oznaczony nr 1.

- Jego właścicielem był Stanisław Sobkowiak, Polak, urodzony 14 października 1877 roku - opowiada Mirosław Piskorski z Towarzystwa Przyjaciół Gdańska, badającego dzieje Polonii Gdańskiej. - Pan Stanisław z zawodu był kupcem, w domu prowadził także kawiarnię "Cesarską". Gestapo aresztowało go 1 września 1939 roku. Zginął w obozie koncentracyjnym Stutthof, 17 kwietnia 1940 roku.

Ulica Gdańska to dawna Danziger Strasse. Niektórzy nazywają ją "małą Jaśkową Doliną" ze względu na jej urokliwy, kameralny charakter, jaki miejscami i częściowo udało się jej utrzymać do naszych czasów. Podobnie jak ulicę Krasickiego, Gdańską upodobali sobie zamożniejsi mieszkańcy dawnego Brzeźna, lubiący kurortowy gwar latem i kojący spokój poza sezonem.

Po prawej stronie ulicy Gdańskiej, róg Korzeniowskiego, jadąc w kierunku Zaspy i Przymorza, stoi dawny "Strand Hotel" czyli "Hotel Plażowy" z charakterystyczną kopułą z blachy. W dobudowanej po wojnie, mocno rzucającej się w oczy okrągłej przybudówce, mieścił się bar i nocny lokal "Paradis". Jeszcze niedawno zajmowali go członkowie Kościoła Zielonoświątkowego. Teraz znajdziemy tam poradnię psychologiczną.

Gdybyśmy w roku 1937 stanęli przed budynkiem nr 8, powitałby nas właściciel hotelu "Deutches Haus", Adolf Martschinke. W dawnym "Niemieckim Domu" do dziś można podziwiać ciekawą werandę.

Dwie najokazalsze wille przy ulicy Gdańskiej noszą numery 15 i 17. W tej pierwszej, ozdobionej ładnym gankiem i wieżyczką mieszkał niegdyś Adolf Bergmann, mistrz budowlany. Właścicielką drugiej willi była Edith Witt, wdowa. Mieszkało u niej pięciu lokatorów, w tym dwóch policjantów. Do dziś na elewacji domu można dostrzec wypłowiałe ślady liter, układające się w napis "Villa Renate". W latach 70. i 80. ubiegłego wieku do dawnej willi wpadali miłośnicy czegoś głębszego, by pokrzepić się w lokalu, któremu zamiast tajemniczej Renaty patronował neonowy krasnal. Nietrudno domyślić się, że lokal nazywał się "Pod krasnalem".

Na skrzyżowaniu ulicy Gdańskiej z ulicą Sterniczą, dawną Kullingstrasse, odsunięta nieco od ulicy, w otoczeniu bujnej zieleni, stoi jeszcze jedna willa. Dziś nadano jej numer 2, w czasach Wolnego Miasta Gdańska, oznaczono ją jedynką. W nieco eklektycznym budynku z przewagą stylu neogotyckiego zamieszkiwał Reinhold Brambach, zarządca fabryki. Po wojnie w willi działała przychodnia, od 1979 roku służy pomocy społecznej.

To oczywiście niejedyne ulice w Brzeźnie, przy których wciąż drzemie historia. Praktycznie każdy brzeźnieński trakt poprzetykany jest starymi i nowymi budynkami. Na odbudowę wciąż czeka dawna Hala Plażowa, Dom Zdrojowy coraz bardziej popada w ruinę, kontrastując nieco z zrewitalizowanym parkiem. Małe rybackie domki pokrywają się patyną czasu dobrze "dogadując" się z dyskretną architekturą nowych budowli. Gdyby dziś pisarz wsiadł do tramwaju jadącego do Brzeźna, również by westchnął. Może nieco ciszej i płyciej, na pewno jednak Brzeźno wciąż ma atuty by wygrać z "Ameryką".

  • Ulica Gdańska, róg Korzeniowskiego. Budynek dawnego "Strand Hotel".
  • Ul. Gdańska 8. Tu niegdyś mieścił się hotel "Deutches Haus".
  • Willa przy ul. Gdańskiej 15.
  • Niegdysiejsza "Villa Renate" przy ul. Gdańskiej 17.


W tekście wykorzystano m.in. "Ostseebad Brösen - Keine Kurtaxe" oraz "Brzeźno/Brösen - Fakty, zabytki, informacje turystyczne" Doroty Kuś.







Opinie (54)

  • Brzeźno perłą Gdańska (9)

    Przywrócić Kurort bo na to zasługuje.I jest ostatnim miejscem w Gdańsku gdzie można to zrobić.

    • 127 7

    • Brzeźno to moje dzieciństo i młodość. (7)

      Boso w gaciach z domu przy ul Sterniczej na plaże,sieci suszące się na plaży,łodzie rybackie,sztormy,góry lodu zimą na plaży.Lody"Eskimos" od Pana Antoniego Łuckiego. Żal mi dzisiejszych dzieci,że ich młodość ogranicza się zwykle do gapienia w monitor.

      • 114 1

      • Re: Brzeźno to moje dzieciństo i młodość.

        Fajnie wspomnienia ,ja też mieszkałem na Sterniczej 9 do 1984

        • 1 0

      • ?

        A lody mewa w czekoladzie ? :)

        • 3 0

      • (1)

        też pamiętam te lody, nigdy potem żadne mi tak nie smakowały, biegło się z plaży do budki, a jak się skończyły czekało na dowóz. Te lody to było coś!

        • 6 0

        • Pamiętam że Pan Antoni przywoził termosy z lodami z Wrzeszcza poniemieckim motocyklem z koszem.

          • 5 0

      • Ja też wspominam te czasy z rozrzewnieniem, ale lody kupowałem w "MINI" prowadzonej wtedy przez p. Kamińskiego (lata 70-te). Pozdrawiam mieszkańców Starego Brzeźna, eeech...

        • 12 0

      • Nie jest tak źle. ;)) Są jeszcze osoby, które zamiast oglądać TV czy grać na kompie wolą rozwijać swoje zainteresowania. Ja np. trenuję kolarstwo górskie, a większość moich znajomych też ma pasje, którym poświęca prawie cały wolny czas - jednocześnie ucząc się w jednej z najlepszych szkół w Gdańsku i mając wysokie wyniki w nauce.

        • 5 1

      • Ja też wspominam mile czasy jak przyjeżdżaliśmy co roku do brzeźna na wakacje. Mieszkaliśmy w akademiku uniwersyteckim, z dziadkiem czasem chodziliśmy patrzeć jak odpływa prom polferies, co dzinnie rano byliśmy na plaży, było ekstra.

        • 12 0

    • Mieszkam w Brzeźnie od urodzenia 40 wiosen i nie wyprowadził bym się nigdzie indziej,ten klimat to dzieciństwo tu spędzone nie do zapomnienia mówię NIEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!! dla wieżowców i innych durnych decyzji władz i budynia,trzeba walczyć do skutku,nie można się ugiąć.

      • 12 2

  • Kiedy władze zajmą się Domem Zdrojowym i dziurą przed nim?! (1)

    Kiedy budyń zostanie rozliczony za przekazanie tego terenu oszustowi?!

    • 14 4

    • Dziury, jak widziałem parę dni temu,

      już tam nie ma. Jakiś plac zabaw dla dzieci, typu dmuchane zjeżdżalnie. Jakaś knajpka.

      • 2 0

  • gdańska 2 (1)

    Dlaczego nigdzie nie ma wzmianek o domu nr 2 przy u. Gdańskiej.Jeżeli jesteś ciekawy to napisz ,odpowiem.

    • 1 0

    • dot.Gdanska 2:

      przeczytaj art. Zbigniew Szymański - wspomnienia na goglach a zobaczysz, że jest taka wzmianka. Jest tam dużo treści na temat Brzeźna po II W.Ś. Są zdjęcia. Dobrze by było gdyby powstał klub lub jakieś stowarzyszenie miłośników Brzeźna. Dobrze by było gdyby ktoś na podstawie różnych opracowań i wspomnień opracował np.w ich oparciu jedną historię Brosen a później Brzeźna np. do roku 2015. Historia już jakaś jest ale mogłaby być przetykana treścią wspomnień bo to są autentyczne odczucia ludzi, którzy tam kiedyś mieszkali. Uważam,że wspomnienia dodają smaczku historii.

      • 0 0

  • troche nie na temat...

    jestem mieszkańcem Gdańska od 1949 roku, wychowałem się równo z odgruzowaniem i odbudową. ale to co mie denerwuje to garaże na Głównym Mieście zlokalizowane w sąsiedztwie zabytkowych kamieniczek i murów.
    Wiem że otrzymanie takiego garażu to był prezent dla pupili ówczesnej władzy. Czy Pan Panie Prezydencie dbasz o wizerunek Naszego pięknego Miasta.
    chyba nie ,bo nie widze żadnych działań zmierzających do likwidacji tej patalogi.
    Tam mogą powstać piękne kamieniczki -odtworzine na stary wzór, a co jest - proszę zobaczyć te miejsca- syf , bród i patalogia. to centrum vide 50 m od Hiltona. mam zdjęcia, tylko nie wiem jak je upublicznić by pan się zawstydził.
    Pozdrawiam

    • 6 0

  • ach marzy mi sie

    wolne miasto gdansk. albo wolne trojmiasto z okolicami z wlasnym parlamentem i wlasna wladza. 3 jezykami urzedowymi polskim angielskim i niemieckim. wtedy zapanowalby porzadek.

    • 1 1

  • Brzeźno

    Żal ogarnia, jak zaniedbana jest ta dzielnica Gdańska. Może jednak włodarze zrozumieją, że Brzeźno to miejsce, które powinno być tak pięknym, jak przed wojną. RATUJMY BRZEŹNO PRZED WYSOKĄ ZABUDOWĄ !

    • 7 1

  • P.S.

    Niech diabli wezmą tych co chcą w Brzeźnie budować wieżowce!!!

    • 7 1

  • ach ta młodość!

    W 1950 roku miałam 17 lat i jeździłam z ulicy Batorego we Wrzeszczu na plażę do
    Brzeźna na rowerze. Spotykałam się tam z koleżankami No i jakie wtedy były lata!! ciepłe i słoneczne . Z wody sterczały wraki okrętów a drewniane plażowe pomosty pięknie pachniały gorącym drewnem. Jadło się bułkę z serem zagryzaną małosolnym ogórkiem przygotowane przez Mamę, a piach trzeszczał w zębach. Och jakie to były wspaniale czasy!!

    • 9 0

  • MY TO WIEMY (10)

    My mieszkańcy Brzeźna to wiemy ,że stare Brzeźno jest piękne,ale niestety władze samorządowe mają inne zdanie.

    • 91 2

    • Apel do włodarzy Gdańska (2)

      Aby odrestaurować stare Brzeźno , a nie zajmować się koszmarnymi wieżowcami. Szczególnie rozwiązać wciaż niejasna sprawę dziury która straszy już od ponad ćwierć wieku.

      • 45 3

      • sprawa dziury została rozwiazana teren juz nie należy do miasta oddali go zadarmo kolesiowi radnemu!! (1)

        ten sprzedał teran za grube miliony a radni z budyniem naczele schowali głowe w piasek.Identyczna sytuacja jak z Gdańskim browarem rodziny Heweliusza!!

        • 13 2

        • właśnie tak władze Gdanska się zajmują....rozkradaja, kombinują

          • 1 1

    • Czterdziestolatek (1)

      A mnie Brzeźno się kojarzy tylko z dziurą przy wejściu na plażę, pamiętam dziurę jak dorastałem teraz moje dzieci pytają mnie co to za pomnik.jednak widać różnice bo od kilkunastu lat ten pomnik jest ogrodzony.Pewnie za następne 25 lat będzie zadaszony.

      • 16 1

      • Dziękujemy władzom miasta za dziurę

        • 7 1

    • Bo wladze samorzadowe maja we krwi, wszystko co nie nasze zniwelowac z ziemia lub na amen przebudowac,nie zwazajac na piekno i cudowny klimat tych budowli.....

      • 7 1

    • Apel do policji i służby miejskiej (1)

      Zabierzcie się wreszcie za brzeźnieńskich meneli, kloszardów którzy na każdym kroku odstraszaja nas mieszkańców i turystów.

      • 42 3

      • za brzeźnieńskich, wrzeszczańskich, oliwskich, nowo portowskich, zaspiańskich, itd. Reasumując - Gdańskich.

        • 16 0

    • ciąg dalszy

      Ale oni już muzykują od dawna w swoim hotelu pod chmurką na rogu Broniewskiego i Łozów.Za pasmanterią mają swój hotelik w którym tańczą, śpiewaja i balują.

      • 5 0

    • Kochane Brzeźno

      Piękne czasy jak jezdziło się z Wrzeszcza z Waryńskiego niezapomianymi tramwajami słynnymi kowbojkami nr 5 na plażę do prawdziwego jeszcze wtedy Brzeźna na prawdziwą drewnianną plaże.

      • 24 0

  • szansa

    Brzeźno zadbane zgodnie z jego historycznym charakterem to kolejna szansa na wydobycie i wyzyskanie różnorodności miasta. Nie unifikacja, ale dostrzeżenie i zaakcentowanie specyfiki dzielnic powinno być troską miasta . Wtedy warto będzie z jakiegoś powodu zajrzeć i na odrestaurowane uliczki Wrzeszcza, i do Oliwy, i do Brzeźna. Każde z tych (i innych zachowanych) miejsc w Gdańsku powinno nabierać siły leżącej w ich niepowtarzalnym charakterze.

    Brzeźno nie może być przedmiotem (ofiarą) chwilowego zapełniania dziur w kasie miasta. Zysk naprawdę może płynąć z czego innego niż niszczenie potencjału miejsca przytłaczającą je architekturą.

    I naprawdę cudnie mi się patrzy i bierze udział w tym, co się społecznie, oddolnie dzieje wokół miejsca :)
    Miasto to my! - nie odpuszczajmy...

    Dzięki za artykuł, proszę o więcej - bliżej, głębiej, Dom Zdrojowy, stare rybackie uliczki.

    Może gdzieś znajdziemy miejsce na powrzucanie fot o tym, co w Brzeźnie dla nas wartościowe?
    Może też na studenckie albo fachowe projekty tego, jak można potencjał miejsca w tych planowanych do zabudowy miejscach wyzyskać? Architekci jakiś czas temu podsunęli pomysły na żurawie. Pokażcie swoje pomysły na to, że można mądrze i interesująco wpisać nową tkankę w stare Brzeźno, a tę starszą część ciekawie zaakcentować, wydobyć.

    Pozdrawiam
    pestka

    • 7 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywała się brama, która stała w miejscu Zielonej Bramy w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane