• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dolinny Młyn, zapomniana atrakcja Sopotu

Tomasz Kot
9 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Dolinny Młyn na pocztówce z 1895 r. Sopotu. Dolinny Młyn na pocztówce z 1895 r. Sopotu.

Było to jedno z najpopularniejszych miejsc w Sopocie na początku jego kariery jako kąpieliska i jedno z najbardziej rozpoznawalnych. Dziś o dawnym symbolu miasta przypomina leżąca w głębi parku Grodowego willa przy ul. Winieckiego 49Mapka.



Przez dziesięciolecia miejsce to znane było mieszkańcom i turystom jako Dolinny Młyn. Miejsce to leży na dawnym szlaku wiodącym z doliny Babi Dół do morskiego brzegu. Dnem doliny obecnie przebiega ulica MalczewskiegoMapka.

U wlotu do doliny swój początek bierze jeden z 11 sopockich potoków - Babidolski. Struga o długości 1,6 km na powierzchni pojawia się po zachodniej stronie torów kolejowych nieopodal ul. PokorniewskiegoMapka. Mimo wybetonowanego koryta teren wokół strumienia do dziś jest bardzo grząski, nawet w dolnych partiach skarpy.

  • Przepust na Potoku Babidolskim od strony al. Niepodległości.
  • Przepust na Potoku Babidolskim od strony al. Niepodległości.
  • Przepust na Potoku Babidolskim od strony al. Niepodległości.
Pod torami kolejowymi rzeczułka przepływa ceglano-betonowym przepustem, aby z drugiej strony pojawić się we wschodniej części wąwozu, którego strome zbocza osiągają 12 m wysokości. Potem potok znika pod ziemią, by wypłynąć nieopodal Łazienek Północnych.

  • Przepust na Potoku Babidolskim od strony al. Niepodległości.
  • Przepust na Potoku Babidolskim (Tahlmuhle). Zdjęcie z 1907 r.

Ciastka młynarzowej



Na skraju malowniczego parowu w 1827 r. Emanuel Senf wybudował młyn zbożowy napędzany drewnianym kołem o średnicy 4 m. Nieodłącznym elementem krajobrazu był staw młyński, który powstał po spiętrzeniu wód potoku.

Zgodny z duchem epoki romantyczny sztafarz miejsca zaczął przyciągać liczne grono spacerowiczów, rekrutujących się zarówno z kuracjuszy działającego już kąpieliska Jana Jerzego Haffnera, jak i miejscowych.

  • Dolinny Młyn w Sopocie na pocztówce z 1898 r.
  • Dolinny Młyn na pocztówce z 1903 r.
W ten sposób powstała i utrwaliła się w powszechnej świadomości jedna z pierwszych sopockich atrakcji turystycznych i ówczesny symbol miejscowości. Nic dziwnego, że młynarz postanowił zdyskontować powodzenie, jakim cieszył się młyn, i uruchomił ogródek kawiarniany z punktem widokowym, który został oznaczony na mapie Sopotu z lat 1843-44, podobnie jak pobliski staw i płynący głębokim parowem Potok Babidolski.

Miejsce nazywano Thalmühle, czyli Dolinnym Młynem. Lokal słynął z ciastek wypiekanych przez żonę młynarza. Malownicza okolica Thalmühle przyciągała co roku kolejnych turystów. O jego popularności może świadczyć fakt, że opisała je na kartach swojego pamiętnika Jadwiga Łuszczewska - Deotyma (1834-1908).

Do młynka



Pisarka, będąc w Sopocie w 1858 r., tak opisała tę atrakcję:

"Jedną z najpiękniejszych jest tak zwana przechadzka "Do młynka". To dziwne, że jak do miejsc zaklętych nie ma do niej drogi i trzeba iść na przełaj (...), dochodzi się do urwistej kotliny, gdzie potok wrąc, kipiąc i trzęsąc od gniewu, obraca młyńskie koło. Prostopadłe prawie ściany parowu powtarzają te łoskoty odurzającym echem".
Dziesięć lat później staw młyński został zasypany, a część zabudowań i urządzeń rozebrano. Zabudowania młyniska znalazły się bowiem dokładnie na trasie wytyczanej wówczas linii kolejowej z Gdańska do Szczecina i dalej do Berlina.

  • Dolinny Młyn w Sopocie na pocztówce 1906 r.
  • Dolinny Młyn na pocztówce z 1927 r.
Część popadających w ruinę zabudowań stało dość długo, skoro jeszcze w 1890 r. w  tomie XI "Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego" znalazła się informacja, że: "romantyczny widok przedstawia się z pagórka Thalmühle, gdzie są jeszcze szczątki młyna".

Wkrótce po tym Dolinny Młyn ponownie ożył.

Kawa z waflami i z widokiem



W 1892 r. nieopodal miejsca, gdzie stał młyn, nad wąwozem Potoku Babidolskiego, wybudowano stojący do dziś piętrowy budynek neobarokowej willi z przeszklonym pawilonem i przybudówkami.

W nowym gmachu uruchomiono restaurację, oczywiście o nazwie Thalmühle. Tyle że turyści dochodzili do niej nie od zachodniej strony miasta, odciętej torami kolejowymi, lecz od wschodu, od strony ulic Wilhelmstrasse (Haffnera) i Nordstrasse (Powstańców Warszawy).

Na parterze mieściła się restauracja i kawiarnia, a na pietrze pokoje do wynajęcia i mieszkania. Miejsce znów stało się popularne wśród kuracjuszy i turystów.

Widok z tarasu restauracji Dolinny Młyn. Zdjęcie z 1910 r. Widok z tarasu restauracji Dolinny Młyn. Zdjęcie z 1910 r.
Stojąca nad samą Skarpą Sopocką przybudówka o konstrukcji ryglowej została wybudowana wcześniej niż budynek restauracji. Prawdopodobnie jest to pozostałość pierwotnych zabudowań gospodarczych młyna, przebudowana w późniejszych latach.

Wiktor Kulerski (1865-1935), działacz narodowy i właściciel pensjonatu Dom Polski, w swoim przewodniku "Po Sopotach i okolicy..." w 1892 r. polecał to miejsce, pisząc:

"Dziś puszczamy się po obiedzie na wycieczkę. Ulicą Północną dochodzimy do ul. Thalmühle, która nas prosto do kawiarni Thalmühle wiedzie. Skąd ta nazwa Thalmühle? - pomyśli może niejeden. Oto stąd: w głębokim jarze, gdzie dziś jeszcze strumyk huczy, stał niegdyś młyn, który dlatego, że stał w jarze, zwano Talmühle. Wszedłszy na górę, zasiadamy do kawy z waflami i zachwycamy się razem cudnym krajobrazem, rozpostartym w dali u stóp naszych".
Sądząc z zachowanych pocztówek, był to jedyny w swoim rodzaju widok na zabudowę ul. Wilhelmstrasse (Haffnera) oraz pływające po zatoce statki. Pierwszym właścicielem lokalu był Ferdynand Elstorpff. Wraz z nim w 1898 r. mieszkali w willi gospodyni Elizabeth Topp i nieznany nam z imienia dozorca Swieczkowski.

Widok z tarasu restauracji Dolinny Młyn. Zdjęcie z 1918 r. Widok z tarasu restauracji Dolinny Młyn. Zdjęcie z 1918 r.
Na początku XX w. restauracja otrzymała adres Thalmühlerweg 8/10. Wówczas prowadził ją już Bernhard Trzeciack. Mieszkał tu również woźnica i dostawca towarów Arthur Gaffke.

W dwudziestoleciu międzywojennym w czasach Wolnego Miasta Gdańska zmieniono adres budynku na Thalmühlerweg 12. Kolejnym właścicielem budynku był Hans Brandstätter i prowadząca restaurację Charlotta Lange.

Po 1930 r. budynek nabyła Miejska Kasa Oszczędnościowa w Sopocie, natomiast restaurację prowadzili państwo Macholl.

Willa w głębi parku



W 1937 r. restauracja i kawiarnia zostały zamknięte. Być może drzewa przesłoniły widok na morze albo leżąca na uboczu restauracja przestała być atrakcyjna jako miejsce wycieczek.

  • Willa przy ul. Winieckiego 49. Zdjęcie z 1977 r.
  • Willa przy ul. Winieckiego 49. Zdjęcie z 2021 r.
  • Willa przy ul. Winieckiego 49. Zdjęcie z 2021 r.
W gmachu zainstalowała się wytwórnia pieców kaflowych Waltera Gehrmanna. W czasie II wojny światowej oprócz wytwórni pieców swoją siedzibę miała tutaj zmotoryzowana grupa SA Weischel (NSKK - Motorsturm 1/M6).

Po 1945 r. budynek stał się domem mieszkalnym i otrzymał nowy adres ul. Winieckiego 49.

Opinie (64) 4 zablokowane

  • (6)

    Piękna i ciekawa historya okraszona ciekawymi zdjęciami...kiedyś to mieli styl i elegansję plus architektów i budowniczych...obecnie betonowe kloce i wszechobecna kostka,plus wycinki drzew serwowane przez włodarzy.Co za czasy moi mili,co za czasy.

    • 57 6

    • nawet jak wyremontowali wewnatrz MDK to farby wolaja o pomste do nieba, piekne drewniane schody lakierowane bezbarwnym lakierem pokryta brzydka popielata farba, podobnie ściany, myslalam ze sie przewroce jak wrocilam po remoncie!

      • 3 0

    • Stek bzdur za 3 grosze. Thalmuhle hahaha

      • 1 7

    • (3)

      Pewno nazwa przekręcona z Baltoslowianskiego od sporadycznie rwącego potoku i zwalisko drzew, naturalnie lub przez bobry gdzieś na wysokosci figurki albo nieco nizej tworzac tamę. Niemcy zasypali spore koryto i stąd powstał taras.
      Młyny tam pewno istniały już za książąt Pomorskich.

      • 0 0

      • (2)

        Przez genocid na Prusach region stracił część nazewnictwa, szczególnie specjalistycznego. Przetrwaly nazwy osad jak Osowa, Kack, Oliwa, Gdansk, Gdynia, Bojano, Dąbrowy różnego rodzaju, Tczew, Kielno itd itd

        • 1 0

        • Ale nie myslcie że wszyscy Bałtosłowianie i Baltowie oraz różne inne grupy tu zginęłi. Wcale nie. Nawet nie wycofali sie na wschód. Świadczą o tym nazwiska jak Witz, Bartoszak, Jagiełło, itd itd. Pewno uciekli z Gdańska i chowali sie po wioskach i lasach jakiś czas.

          • 0 0

        • Te nazwy sa z różnych etapów Bałtosłowian, którzy stąd szli na wszystkie kierunki.
          Np. Kultura Pomorska zastąpiła Łużycką, a to i tak już ostatnie tysiąclecie pne.
          A pojęcie kultura określa przedmioty. Pewne "obce" zamieniano z czasem na lokalne, które też często przynoszono z daleka.

          • 0 0

  • Brawo

    Pieknie opsane tak jakby sie tam bylo, ciekawe , co z STAWami z kaczkami 1km dalej plywaja co to bylo,

    • 27 2

  • Fajnie było

    Fajne miejsca i faktycznie kiedyś architekt to był architekt a ogródki gastronomiczne były faktycznie w lesie lub blisko lasu wśród zieleni. Teraz nazywa się ogródek gastronomiczny przy ulicy wśród spalin 3 stoliki i parę krzeseł odlot. Kiedyś można było wypocząć były fajne miejsca teraz przyrost formy nad treścią wszędzie zabetonowane kloce.

    • 63 3

  • Thalmühle, Zoppot (3)

    Herzlichste Grüße !

    • 15 21

    • Ja, das ist ein schöne Geschichte. (2)

      Und diese kawa z waflami!! Das ist einfach genial!!

      • 5 3

      • Sopot Sopot

        • 1 0

      • ein(e)

        • 0 0

  • Super artykul!!!!! Cos nowego na tym portalu (2)

    Az milo poczytac i popatrzec rzeczywiscie jakby sie tam bylo..... Super

    • 35 2

    • Jakos za niemcow i dawniej (1)

      Wszystko to wygladalo, mialo jakis czar, jakis styl, wyglad. Architektura ladna, gdzie dzisiejsze specjalysty nie potrafia zaprojektowac niczego jak jeden z Oliwy z Grottgera. Tylko wszystko musi byc nowoczesne i proste, tak tlumacza swoje braki w wyobrazni plus ciecie kosztow by jak najtaniej. Dlatego Gd wyglada strasznie.....

      • 25 4

      • Bajki z retuszowanych widokówek. Tak, staly Pruskie domy podrasowane na szwajcarsko holendersko francusko itd w rzadku i budowano drogi ze hej ale wzgorza były gole i drzewa staly tylko wzdluz ulic. Wtedy budowano prosto na bazie trzech materiałów wzdluz dróg i potoków, stąd mniej zaśmiecony obraz.

        • 2 1

  • Kiedys Sopot to bylo miejsce (1)

    Teraz to mekka warszawiakow, plastikowych celebrytow i "koneserow" takich jak z "Zatoki Sztuki".
    Tylko historie warto wspominac, a o terazniejszosci lepiej zapomniec.

    • 168 9

    • 100 / 100

      • 0 1

  • 200 000 zolnierzy wermachtu (5)

    osaczonych w gdnsku dostalo wiadomosc pod koniec marca oferte kapitulacji czerwona armia uwolnila juz pomorze zachodnie i zablokowala prusy od glownego natarcia na berlin frontu bialoruskiego. kapitulacja zostala odrzucona i skazala miasto i mieszkancow na bombardowania aby uwolnic polakow od tych zezwierzeconych nimcow przez ich wodza. chwala rosji i chwala bochaterom. gdansk odzyskal wolnosc. dzien zwycienstwa - dzisiaj parada w moskwie.

    • 10 41

    • iii cieńki jesteś Wowka

      • 6 0

    • Polak napisałby " bohater"...

      • 2 0

    • Polak napisałby " chwała bohaterom ".
      Bohater, bohaterski... Panimajesz?
      Ty czpion?

      • 3 0

    • Slabo was trolle szkola na tym kremlu

      Więcej zajęć z ortografii

      • 4 0

    • Bochater abalfabeta!

      • 0 0

  • takie artykuły lubię (1)

    • 28 0

    • kiedyś to miało swój urok

      przestrzeń, zieleń, widok na morze. Dziś Sopot zabudowany na maxa, bez planu, bez spójności.

      • 18 3

  • Troszkę zmieszana historia młyna z miejscem "nieopodal" czyli całkiem innym obiektem

    Te "nieopodal" to tak mniej więcej 150 metrów bo tam jest wąwóz i potok Babidolski, i nad nim był młyn. a kawiarnia jest na środku parku Gradowego nad skarpą ale nie wąwozu potoku. No ale ogólnie fajna historyjka. Dawno tam nie byłem, muszę się kiedyś wybrać.

    • 15 2

  • Świetny skrót od ul. Malczewskiego na plażę (4)

    Można by przy potoku zrobić przejście piesze pod torami. Było by super połączenie. Teraz dolinka jest zapomniana.

    • 60 3

    • Najlepszy skrót

      • 1 2

    • Od Malczewskiego przejście na plażę? Jak? To zupełnie inne miejsce. (1)

      • 1 0

      • torami na szago

        torami idziesz, chwila strachu i pyk pyk

        • 0 0

    • czy trzeba skręcić za wiaduktem na wysokości Wejherowskiej?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki tytuł nosi komedia obyczajowa Andrzeja Kondratiuka z 1973 roku, która kręcona była w Sopocie?

 

Najczęściej czytane