• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Córy Koryntu w mieście nad Motławą

Piotr Rowicki
2 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

W XVII-wiecznym Gdańsku "domy uciech" były stałym elementem miejskiego krajobrazu, czymś zwyczajnym, o czym wszyscy wiedzieli, chociaż raczej szeptali, niż o nich głośno rozprawiali.



Ostatnia droga nierządnicy Elsy Beyer. Rycina z "Gewandte Rede der armen offenbahren Sunderin Elisabeth Beyers sonsten Fuhrmans Else genandt...", wydanego w Gdańsku w 1664 r. Ostatnia droga nierządnicy Elsy Beyer. Rycina z "Gewandte Rede der armen offenbahren Sunderin Elisabeth Beyers sonsten Fuhrmans Else genandt...", wydanego w Gdańsku w 1664 r.
Źródła podają, że domy publiczne jako stały element miejskiej infrastruktury pojawiają się w Europie w XI wieku. Wcześniej był to zawód wędrowny. Nie jest proste opisanie działalności tej grupy zawodowej, gdyż według szacunków tylko 10 proc. kobiet oddawała się nierządowi w legalnych domach publicznych, tolerowanych przez władze miejskie. Cała reszta prostytuowała się na własne konto, w szynkach, karczmach, we własnych domach, robiąc to sporadycznie, okazyjnie i przede wszystkim potajemnie.

W większości miast legalne domy schadzek leżały w gestii kata, a faktycznie prowadziły je katowskie żony. Zwano je różnie: lupanarami, zamtuzami, domami rycerskimi, złymi domami, domami potrzebnymi, albo nierządnymi. Już po samych nazwach widać, że domy te zawsze budziły skrajne emocje.

Pracownice katowskiego domu rozpusty rekrutowały się ze zwykłych ulicznic, które dobrowolnie lub pod przymusem oddawały się pod opiekę, rezygnowały z większych zarobków i swobody na rzecz dachu nad głową, bezpieczeństwa i stabilizacji.

Miejski zamtuz przynosił dochody katu, ale nie tylko z racji uprawianego tam nierządu. Goście raczyli się alkoholem, jedli, a czasem zostawali na kilka dni i płacili za nocleg.

Płomienne kazania przeciw żądzom

Gdańsk w XVII wieku był miastem protestanckim i rygoryzm wobec kobiet oddających się prostytucji był stosunkowo wysoki. Duchowni protestanccy byli pełni zapału do walki z prostytucją, marzyło się im całkowite jej wyplenienie, poprzez uwięzienia i wygnania. Jednak wiele z nakazów zostało dość szybko zapomnianych, bądź nie było wprowadzanych w życie, a duchowni poprzestawali na płomiennych kazaniach.

Jednak Gdańsk był nie tylko miastem purytańskich protestantów, bogobojnych mieszczan i pobożnych mniszek, przede wszystkim był miastem portowym, co pociągało za sobą pewne konsekwencje: każde miasto, do którego przybijały statki z innych krajów pełne było z jednej estrony wyposzczonych marynarzy, bogatych kupców żądnych przygód oraz wielu innych przybyszów, którym tylko jedno było w głowie, a z drugiej strony, nie brakowało kobiet, które chciały z tej obecności skorzystać i to z niemałym zyskiem. Działało proste rynkowe prawo podaży i popytu.

Ślady działalności niecnotliwych dam dziś widoczne są w nazwach niektórych ulic i to nieprzypadkowo. Nazwy te nadawane były zgodnie z tym jacy rzemieślnicy tam zamieszkiwali. Na ulicy Rzeźnickiej mieszkali rzeźnicy, na Powroźniczej powroźnicy, na Chmielnej browarnicy i tak dalej, zatem kto zamieszkiwał ulicę Zbytki?

Do żony lepiej nie mówić "żabko"

Niepozorna ulica będąca przedłużeniem Pocztowej nazywała się dawniej Katterhagen, czyli okolica grzeszników, a Zbytki to próba nadania polskiej nazwy o podobnym znaczeniu, chociaż przyznać trzeba, że Zbytki brzmią bardziej niewinnie, a może nawet zachęcająco.
Źródła historyczne są jednak bezwzględne, ulica ta od niepamiętnych czasów była miejscem zamieszkiwanym przez grzeszne kobiety, to tu zjawiali się panowie z całej Europy i zażywali zakazanych uciech. Bo jak powszechnie się uważało - co nie znaczy, że jest to absolutna prawda - z domów publicznych korzystali w Gdańsku prawie wyłącznie przyjezdni. Miejscowi bogacze mieli od tego służące, żony i kochanki na mieście, a miejscowi biedacy nie mieli pieniędzy.

Inna ulica o złej sławie to Żabi Kruk. Poggenpfuhl oznaczała wprost Ropusze Bajoro, a ropucha była wówczas gwarowym określeniem prostytutki.

Trzecią znaną z przekazów ulic o złej reputacji, była Różana, a czwartą Panieńska.

Jeśli próbować jakoś klasyfikować gdańskie prostytutki w XVII wieku, to podział ten nie odbiegał zasadniczo od innych miast i kształtowany był przez miejsce uprawiania zawodu, co pociągało za sobą odpowiednią hierarchię zawodową. Najniżej stały tzw. ulicznice, które oddawały się przygodnym partnerom, w przygodnych miejscach. Dalej były bywalczynie karczm, wyszynków, gospód i łaźni, a najwyżej w hierarchii sytuowały się pracownice legalnych domów publicznych.

Zadania prostytutki? Gaszenie pożarów. Dosłownie

Jak wyglądał siedemnastowieczny lupanar, można się tylko domyślać. Ówcześni kronikarze widać nie mieli śmiałości przestąpić progów owego "siedliska zła". Z tego co wiadomo na pewno, wejście było dyskretne, nie było informacji wprost, że to dom publiczny. Zazwyczaj całość podzielona była na dwa poziomy. Dół - gdzie znajdował się rodzaj baru, wyszynku - tu klienci zapoznawali się z "towarem" i kosztując alkoholu, przygotowywali do kolejnego etapu, który odbywał się na górze, w pokojach wyposażonych zwykle w samo łóżko.

Warto też wspomnieć, że dom schadzek służył również do prowadzenia interesów. Sprzyjała temu luźna atmosfera, brak skrępowania, alkohol, możliwość prowadzenia dyskretnych rozmów i nawiązywania nowych znajomości. Trzeba też dodać, że ogromna część tych interesów była nielegalna lub tylko częściowo zgodna z obowiązującym prawem.

Od czasu do czasu działalność prostytutek poddawana była nowym regulacjom prawnym. I tak oprócz zobowiązania do gaszenia pożarów, w którymś momencie zabroniono im noszenia kosztownych ubiorów i ozdób, ale ten zakaz dotyczył również pozostałych kobiet nie należących do patrycjatu. Próbowano też przymusić prostytutki do noszenia specjalnych strojów w celu wyraźnego ich odróżnienia od "uczciwych kobiet", ale pomysłu tego nie udało się wprowadzić w życie.

Spośród wielu gdańskich nierządnic, trzy znane są z imienia i nazwiska, a nawet z wyglądu. W 1664 roku odbył się głośny proces Marii Corneli, Reginy Zaykowskiej i Elżbiety Beyer, zwanej też Fuhrmann. Dwie pierwsze przyłapane zostały na nierządzie, oskarżyły trzecią, a wszystkie razem zaczęły wymieniać znane i szanowane nazwiska swoich klientów. To był skandal na miarę czasów. Cudzołóstwo to nic, ale obraza szacownych obywateli, rajców, przez nikczemne pomówienia ladacznic, to już było straszliwe przestępstwo.

Corneli, Zaykowska i Beyer uznano za winne zbrodni nierządu. Karą była chłosta przy pręgierzu i wypędzenie z miasta. Już przy wykonywaniu kary na Marii Corneli doszło do ekscesów, obrzucono ją kamieniami i oblano nieczystościami. Tłum rozszalał się jeszcze bardziej przy trzeciej skazanej, Elżbietę Beyer wywieziono za miasto praktycznie nieżywą, rozszarpaną przez tłum, zakopano ją przy drodze jak zwierzę.

O autorze

autor

Piotr Rowicki

- z wykształcenia historyk, z pasji prozaik i dramatopisarz. Jego ostatnia książka - Fatum, to zbiór opowiadań kryminalnych, których akcja dzieje się w XVII wiecznym Gdańsku. Dla trojmiasto.pl opisuje życie w Gdańsku w jego złotym wieku.

Opinie (71) 5 zablokowanych

  • a jak pisałem że gdańsk to jeden wielki burdel to wszyscy bylo oburzeni. (1)

    • 38 9

    • Do szkoły

      Naucz się pisać prostaku!

      • 0 0

  • : ) (6)

    Dobry artykuł.A żonatym polecam Am.r na Demptowie.Odwiedzam regularnie co miesiąc.Taka mała odskocznia od nudnego małżeńskiego pożycia.Amen.

    • 32 64

    • Poradź mi od której zacząć. Zawsze czytam opinie klientów o towarze.

      • 0 0

    • No i prawidłowo, gorzej jak by kobiety w pracy napastował!

      • 0 0

    • Czy wiesz co to HIV?

      Czy wiesz że prezerwatywa nie zabezpiecza w 100% a w zależności od kraju jej skuteczność (w zapobieganiu zarażeniom HIV) określa się na ok 30-60%

      • 0 3

    • (1)

      ciekawe jaką małą odskocznię od nudnego małżeńskiego pożycia funduje sobie co miesiąc Twoja Żonka ;) A może to sporo WIĘKSZA odskocznia od twojej?

      • 40 3

      • A nawet jeśli to co...?

        Ich sprawa - może tak lubią.

        • 8 1

    • Biedaczek...

      ... męczy się z tą swoją żoną a ona wciąż taka nudna.

      • 19 8

  • Gdańsk (5)

    Gdańsk jest jednym z nielicznych jeśli nie jedynym miastem Hanzy które współcześnie nie posiada zalegalizowanego domu publicznego.A szkoda. Możnaby na podatkach z tego wyciągnąć parę złotych z korzyścią dla wszystkich.Jest takie miejsce które się do tego doskonale nadaje, tylko trochę trzeba najpierw zainwestować i doprowadzić do odpowiedniego stanu.Mam na myśli tereny po dawnych zakładach mięsnych, gdzie na tym obszarze mogłoby powstać coś na wzór SOHo czy Tivoli i gdzie turyści z całego świata mogliby się zabawić w róznych kasynach, barach,dyskotakach itp.Wszystko w jednym miejscu i pod kontrolą.Na przeciwko Nowego Młodego Miasta w dawnej stoczni.
    Na ale do tego potrzena jest odwaga władz miasta i wizja jego rozwoju na wiele,wiele lat.Skoro mogą np.w Hamburgu i Kopenhadze, dlaczego nie można w Gdańsku wrócić do tradycji sprzed lat???

    • 21 3

    • Powiem więcej, w Gdańsku powinien powstać wzorcowy, kilkupiętrowy megaburdel na wzór którejś z galerii z porządnym parkingiem zamiast jakichś agencji w krzakach.

      • 0 0

    • Najlepiej też żeby powstał przybytek z jurnymi panami dla turystek.

      • 0 0

    • przy tak zepsutym panstwie jeszcze burdele nam tylko potrzebne

      • 1 0

    • zakłady mięsne

      ewidentnie dobra lokalizacja.

      • 2 1

    • Jesteś totalnie zepsuty moralnie.

      • 3 12

  • Tylko zakompleksieni nieudacznicy korzystają z usług prostytuek. (4)

    • 20 17

    • A cwani molestują, deprawują,itd

      • 0 0

    • nic się nie zmieniło przez tyle lat

      miejscowa biedota nie korzysta bo nie ma za co

      • 4 0

    • Halewicz a to nie ciebie widzieli parę razy tam gdzie wiesz ?

      Nie udawaj świętoszka misiu

      • 4 0

    • Korzysta kto chce

      jeden lubi kopac piłkę, drugi poruszac biodrami

      • 4 0

  • : ) (4)

    Jak to mówią przy jednej dziurze to i kot zdechnie : )

    • 28 22

    • (1)

      Jeżeli Twoja kobieta jest dla Ciebie "dziurą", to się nie dziwię, że masz tak beznadziejne pożycie, że musisz korzystać z usług prostytutki - tylko szkoda mi Twojej kobiety, kto wie co jej już przywlokłeś.. Brudne świnie.

      • 21 10

      • Prawda, jak się nie podoba to odejdź. Problem taki, że cię nikt nie zechce.

        Jak kogoś przygruchasz, to na 5 minut.

        • 0 0

    • A jak żona jeszcze ma braki w intelekcie, to kanał.

      • 0 0

    • ty masz starą!!!

      dlatego...

      • 4 5

  • Podobnie jak klechy... (1)

    • 30 22

    • Jeżeli...

      Jeżeli wiesz kto, to podaj nazwisko lub pseudo. Inaczej to kłamiesz !!!

      • 0 2

  • STUMETRÓWA tj. alejka przed hotelem monopol vis a vis Głównego Dworca PKP, tam stały najtansze....

    Pamiętam babcię z, miała z 8o lat, przychodziłą tam z małym pieskiem, który trzyamał na rękach... Długo by pisac... Dzisiaj agencje i tygrysy panują w miescie...
    Ponadto, na tym portalu w ogłoszeniach, mają reklamę za grosze...

    • 0 0

  • (1)

    W Gdańsku prostytutki miały obowiązek nosić żółte kapelusze (czego nie robiły) i farbować włosy na rudo (co robiły podobno chętnie, bo już wtedy wiedziano, że rude są temperamentne...)

    • 2 0

    • rude

      Rude moze tak, ale frabowane nie...

      • 1 0

  • Prośba . . . (1)

    Pisze pracę licencjacką na temat prostytucji w Polsce w XVI i XVII wieku i odnoszę się właśnie do Gdańska. Czy ktoś mógłby mi pomóc i powiedzieć skąd Pan Piotr zaczerpnął informację do napisania tego artykułu lub gdzie mogę znależć jeszcze tego typu informację?? Będę bardzo wdzięczna za pomoc.

    • 2 1

    • Wedle mojego rozeznania, pan Piotr czerpie wiedzę o prostytucji z książki E. Cieślaka i C. Biernata: Dzieje Gdańska. Warto też poszukać książek panów Januszajtisa i Sampa. Dziwię się, że o to pytasz.

      • 3 0

  • teraz są ogłoszenia towarzyskie na 3miasto.pl;) (2)

    • 20 1

    • ale fotki często przekłamane (1)

      och te lafiryndy

      • 9 0

      • włąśnie, czemu córy koryntu są zazwyczaj takie szpetne a do tego ubierają się bez gustu?

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Ilu widzów mieściła pierwsza hala sportowa w Trójmieście?

 

Najczęściej czytane