• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co się stało z oryginałami porozumień sierpniowych?

Janusz Ch.
17 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Zaginęły oba oryginalne dokumenty, które 31 sierpnia 1980 roku podpisano między Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym a stroną rządową w sali BHP Stoczni Gdańskiej. Zaginęły oba oryginalne dokumenty, które 31 sierpnia 1980 roku podpisano między Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym a stroną rządową w sali BHP Stoczni Gdańskiej.

Chyba każdy Polak wie, czym są porozumienia sierpniowe. Ale nikt nie wie, gdzie są oryginały dokumentów podpisanych w Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Choć trudno w to uwierzyć, publicznie dostępne są jedynie ich kopie - pisze czytelnik Trojmiasto.pl, pan Janusz.



Porozumienia sierpniowe podpisane zostały 31 sierpnia 1980 w Stoczni Gdańskiej (chociaż Szczecin świętował zwycięstwo dzień wcześniej, Jastrzębie Zdrój 3 września, a Dąbrowa Górnicza 11 września). Do podpisania porozumień pomiędzy stroną rządową a protestującymi robotnikami, kończących falę strajków, doszło po wielu dniach negocjacji. Było to absolutne novum w bloku komunistycznym. Podpisanie dokumentu pokazywano nawet w ówczesnej telewizji! (słynna scena z Lechem Wałęsą i gigantycznym długopisem).

Pełna treść porozumień podpisanych między Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym a rządem w Gdańsku, 31 sierpnia 1980 r. (protokół)

Wygląda jednak na to, że euforia, jaka ogarnęła przedstawicieli protestujących sprawiła, że nie zadbali oni o zachowanie dokumentów, których wagi nie mogli przecież nie doceniać.

Okazuje się bowiem, że oba oryginały dokumentów... rozpłynęły się w powietrzu. Przepadły też oryginały porozumień z Jastrzębia i Szczecina. Nie ma ich. Zniknęły. I to zaraz po podpisaniu. Jak to możliwe? Mnożą się wątpliwości, domysły i przypuszczenia.

Zacznijmy od kopii będącej we władaniu "Solidarności". Strony podają różne wersje. Najważniejszy sygnatariusz, Lech Wałęsa, pytany w 2000 roku przez Wirtualną Polskę odpowiedział, że dokumenty trafiły do biur Solidarności we Wrzeszczu, ale zostały zabrane podczas rewizji po wprowadzeniu stanu wojennego. Inne źródła - choć powinny być traktowane z przymrużeniem oka (wspomina o tym jeden z sąsiadów Wałęsów z czasów, gdy mieszkali na Stogach) - mówią, że "porozumienie" miało skończyć... w pralce, chociaż ciężko uwierzyć w to, że można nie zauważyć pliku kilkunastu kartek w kieszeni.

Oryginalne tablice z 21 postulatami Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego udało się zachować i można je oglądać w Europejskim Centrum Solidarności. Dokumentów podpisanego wówczas w Gdańsku porozumienia odnaleźć jednak nie sposób. Oryginalne tablice z 21 postulatami Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego udało się zachować i można je oglądać w Europejskim Centrum Solidarności. Dokumentów podpisanego wówczas w Gdańsku porozumienia odnaleźć jednak nie sposób.
Andrzej Kołodziej, wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego utrzymuje, że dokument, wraz z innymi, miał trafić do zaufanego mieszkania we Wrzeszczu, na ulicy Wyspiańskiego, należącego do Bogdana Borusewicza. Co działo się z nim dalej - nie wiadomo. W innym wywiadzie Kołodziej stwierdził, że dokument otrzymał pewien profesor mieszkający przy ul. Politechnicznej we Wrzeszczu. Tę informację miał uzyskać od Aliny Pienkowskiej w 2000 r. Zna też podobno kobietę, która zawoziła ten dokument, jednak ciężko z nią się porozumieć, nie mieszka w Polsce.

Idźmy dalej - Bogdan Borusewicz oraz Bogdan Lis także odsyłają do zmarłej w 2002 r. Aliny Pienkowskiej, jednak Bogdan Lis często mówi na ten temat co innego - raz, że dokumenty kserowano w zakładowej drukarni (znajdowała się w wyburzonym budynku Wzorcowni przy ul. Jana z Kolna, gdzie stoczniowa drukarnia miała swoją siedzibę), innym razem wspomina o urządzeniu do kserowania na zapleczu Sali BHP (małżeństwo Gwiazdów, Krzysztof Wyszkowski i inni zaprzeczają istnieniu kserokopiarki w tym miejscu). Wraz z Aliną Pienkowską miał wykonać kilkanaście kopii porozumienia (taką wersję zna też Jerzy Borowczak), ale nikt ich nie widział. Dokument następnie miał być schowany w bezpiecznym miejscu, w kamienicy przy ul. Jana z Kolna, a po latach w szafie w archiwum Solidarności.

Bogdan Borusewicz od lat przekonuje, że dokument miał skończyć w piecu kamienicy przy ul. Jana z Kolna.

Tak sądzi również Danuta Kobzdej, która razem z Fundacją Centrum Solidarności w 20. rocznicę podpisania porozumień sierpniowych otwierała w Sali BHP wystawę "Drogi do Wolności". Jeden z gości, przedstawiający się jako mąż koleżanki Aliny Pienkowskiej, miał stwierdzić, że jego żona posiadała oryginał porozumień i inne cenne dokumenty. Sęk w tym, że teściowa tego mężczyzny miała przyznać mu się do utylizacji w piecu pamiątek i papierów zgromadzonych w mieszkaniu. Wrzuciła je tam, bo bała się konsekwencji w przypadku wizyty SB.

Podejmowano wiele prób odzyskania tychże, między sobą rozmowy podejmowali sami sygnatariusze, później szukano ich w latach 96-97, z powodu przygotowań do wpisania porozumień na Listę UNESCO Pamięć Świata. Poszukiwania prowadził m.in. Marek Konopka z Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, w 2000 r. akcję poszukiwawczą rozpoczęła "Gazeta Wyborcza". Z tą akcją wiązano duże nadzieje, ponieważ w jednym z domów w podgdańskim Borkowie odnaleziono w skrytce pod schodami dziesięć segregatorów dokumentów. Oryginału porozumień wśród nich jednak nie było.

Są też ludzie, którzy twierdzą, że oryginał wcale nie został spalony. Pierwszy z nich to Janusz Śniadek, który miał usłyszeć od Andrzeja Kołodzieja, że wie, gdzie ten dokument jest ukryty.

Drugą ma być Zenon Kwoka, pracownik gdańskiego Zakładu Komunikacji Miejskiej (dziś to Gdańskie Autobusy i Tramwaje), w rozmowie z dziennikarzem Krzysztofem Brożkiem. On także twierdzi, że wie, gdzie znajduje się oryginał, uspokaja, że jest w bezpiecznych rękach, ale nie może powiedzieć, gdzie on się znajduje.

Brożek w swoim filmie pokazał kopię wersji "solidarnościowej" - co ciekawe, brakuje na niej podpisu Andrzeja Gwiazdy. Gwiazda tłumaczy to w ten sposób, że on sam pilnował kolejnych stron pisanych na maszynie i nie miał już siły się przepychać do stołu prezydialnego, gdzie podchodzili sygnatariusze, żeby się podpisać (przy stole siedziało tylko kilka osób z MKS-u). Dlatego zresztą uważa tę kopię za właściwą.

Unikatowe zdjęcia z Sierpnia 80


W nieznanych okolicznościach zaginął także egzemplarz strony rządowej. Nie odnaleziono go w archiwach, chociaż jest to dokument urzędowy. Instytut Pamięci Narodowej odnalazł tylko kopię powstałą z wersji urzędowej, wykonaną w nieznanych okolicznościach. Marek Konopka brał udział w poszukiwaniach oryginału tekstu, w celu wpisania dokumentu go na listę UNESCO Pamięć Świata. Jego wysiłki spełzły na niczym.

Na liście znalazły się dwie tablice z 21 postulatami protestujących stoczniowców.

Niedługo obchodzimy 30. rocznicę częściowo wolnych wyborów kontraktowych 4 czerwca - ostatnie wydarzenia pokazały, że możemy i potrafimy zmobilizować się, jeżeli mamy przed sobą jakiś szczytny cel, jakieś wyzwanie, a takim jest niewątpliwie odnalezienie zaginionego, trzynastostronicowego dokumentu.

Być może ktoś kiedyś zastanowi się nad tym i uzna, że tych kilka kartek papieru o wiele bardziej przyda się nam wszystkim.

Osobiście sądzę, że jakiś efekt dałaby nagroda, np. wyznaczona przez władze Gdańska lub przez Europejskie Centrum Solidarności.

Z punktu widzenia historii Polski oryginał tego dokumentu jest wart każdych pieniędzy.

Jeżeli w tekście są błędy, proszę o informacje na adres redakcji: news@trojmiasto.pl.

***


Historia poszukiwań zaginionych dokumentów została szczegółowo przedstawiona w filmie Gdzie jest porozumienie gdańskie, autorstwa Krzysztofa BrożkaJakuba Barana. Miał on premierę 28 sierpnia 2017 w Sali BHP w Gdańsku.

Artykuł został oparty na następujących źródłach:
1. Zaginiony duch porozumienia, Gosc.pl
2. Zagadka na rocznicę, Polityka.pl
3. Gdzie jest dokument Porozumień Sierpniowych, Salon24.pl
4. Zaginione porozumienia, Dziennik Polski
5. Gdzie są oryginały Porozumień Sierpniowych? wp.pl
6. Historia powołania Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, solidarnosc.org

Czym są porozumienia sierpniowe?

14 sierpnia 1980 roku rozpoczął się strajk w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Bezpośrednim pretekstem było zwolnienie wieloletniej pracownicy Anny Walentynowicz. Strajk zainicjowali Bogdan Borusewicz, Jerzy Borowczak, Bogdan Felski, Ludwik Prądzyński i Lech Wałęsa, który stał się przywódcą strajku. Z gdańskimi stoczniowcami zaczęli się solidaryzować pracownicy zakładów w całym kraju. Dzięki trwającym dwa tygodnie, trudnym negocjacjom, robotnicy podpisali 31 sierpnia w sali BHP porozumienie z przedstawicielami rządu PRL.

W efekcie tych działań komunistyczny rząd zgodził się m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar Grudnia '70, transmisje niedzielnych mszy św. w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury. Przyjęto też zapis, że nowe związki zawodowe uznają kierowniczą rolę PZPR w państwie. Porozumienia stały się początkiem przemian po 1989 roku, nie tylko w Polsce.
Janusz Ch.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (154) ponad 10 zablokowanych

  • nie papierów - umowa nie ważna ! (2)

    szkoda ze nie można cofnąć się do tych pieknych lat kiedy Polska była dla Polaków z nie rozgrabionym majątkiem narodowym i gospodarką liczącą się w Świecie.....

    • 9 4

    • gospodarką - zaraz po ZSRR...

      • 0 0

    • No przeciez wracamy do tych czasow.

      Telewizja,panstwowe radio zupelnie takie same:)Urban bylby zadowolony.

      • 0 0

  • pol

    Kaczynski zniszczył. Teraz chce okłamać histroie i zamiast Wałęsy siebie tam wpisze by potomnych zwodzic. Czy zawsze gibony są tak mściwe?

    • 2 6

  • Jacy wy jesteście naiwni.

    Swój oryginał komuna zniszczyła, wiedząc że ich agent bolek zniszczy oryginał solidarności i w ten sposób nie ma umowy

    • 1 0

  • Tablice są u Kaczyniaka na Żoliborzu

    Zmienia je na nowo aby był na nich wraz z Matołuszem w któtkich gaciach

    • 4 2

  • Historia zatoczyla kolo

    Solidarnosc powstala zeby zastapic fikcyjne branzowe zwiazki zawodowe wspierajace rzad.Dzis robia to samo co poprzednicy:)

    • 2 0

  • Śniadek wie, śniadek nie powie

    Typowy pis

    • 2 3

  • Pewnie sa w trakcie przerabiania.

    Nie moga z nich na razie usunac nazwiska Walesa i wstawic Kaczynski.Historia bedzie napisana na nowo:)

    • 1 3

  • Kto to byl TW Balbina? (1)

    • 2 1

    • Wódz Jarosław K.

      • 0 0

  • Jaki symbol Solidarności taka partia.

    Nie wiele rózni sie bolek,od tego całego tałatajstwa z PO.
    Wszyscy jeden sort. TW SB i ich potomkowie,którzy ustawili siebie i swoje rodziny w niegodziwy sposób. Kupczyli krajem i majątkiem Narodowym.

    • 1 0

  • 13 grudnia spalem do poludnia

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie pochowani są średniowieczni pomorscy władcy?

 

Najczęściej czytane