- 1 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 2 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 3 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 4 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 5 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
- 6 Duży gmach w centrum powstał w 8 miesięcy (40 opinii)
Brunatni biznesmeni. Gdańskie firmy w służbie Hitlera
Produkował pudding, a nie czołgi, ale i tak służył brunatnym panom. Związany z Gdańskiem słynny dr Oetker, jako jeden z nielicznych, zdecydował się na pełne rozliczenie z nazistowską przeszłością. Ale w okresie II wojny światowej także inne, prywatne przedsiębiorstwa nie uniknęły pokusy zarabiania w sposób "narodowosocjalistyczny".
Musiało minąć kilkadziesiąt lat od zakończenia II wojny światowej, by wielkie koncerny zaczęły mówić o swojej niechlubnej przeszłości i współpracy z nazistami. Niektórzy wciąż milczą, inni ograniczają się do zdawkowych przeprosin, tylko nieliczni sami dążą do poznania pewnej prawdy.
Lista zarabiających z Hitlerem i dla Hitlera jest długa i pełna popularnych marek, nie tylko z Niemiec. Z tych najbardziej znanych otwiera ją BMW produkujące silniki dla Luftwaffe oraz kosze motocyklowe dla niemieckiej armii. Bayer, wytwórca popularnej aspiryny, w czasie wojny był częścią IG Farben, koncernu produkującego Cyklon B. Do IG Farben włączono także Agfę.. General Electric w czasie II wojny światowej nabył udziały w Siemensie, masowo wykorzystującym w swoich zakładach robotników przymusowych. Ci budowali m.in. rakiety V1 i V2. Mundury dla niemieckich formacji szył Hugo Boss. Także rękami m.in. polskich i francuskich więźniów. Poważne oskarżenia padły pod adresem IBM, który dostarczał nazistom sprzęt pomagający w prowadzeniu ewidencji w obozach.
Do fascynacji narodowym socjalizmem przyznał się ostatnio Ingvar Kamprad, twórca Ikei, mający przed wojną kontakty ze skandynawskim ruchem nazistowskim.
Symbolem rozliczeń z mroczną przeszłością staje się jednak firma dr Augusta Oetkera, wynalazcy proszku do pieczenia z Bielefeld. W czasach III Rzeszy, ówczesny szef firmy - Richard Kaselowsky był członkiem NSDAP, uważano go za wzorowego przedsiębiorcę narodowosocjalistycznego.
Wyznawane poglądy nie pozbawiły jednak Kaselowsky'ego pragmatyzmu. Dr Oetker, w czasach Wolnego Miasta Gdańska, ulokował duży zakład w gdańskiej Oliwie, przy obecnej ul. Dickmana. Firma wiedziała, że z Wolnego Miasta prowadzi krótka droga do dużego i chłonnego rynku w Polsce.
Potomkowie dr. Oetkera umożliwili ostatnio historykom i archiwistom dostęp do wszelkich materiałów związanych z przeszłością rodziny i pracowników założyciela przedsiębiorstwa. Jako jedni z nielicznych chcą dokładnie poznać i ujawnić wszystko co wiadomo o działalności firmy w III Rzeszy. Zakłady dr Oetkera prawdopodobnie nie zatrudniały robotników przymusowych.
Po 1939 roku z gospodarczej mapy Gdańska zniknęło sporo przedsiębiorstw. Inne zostały przejęte lub znacjonalizowane przez III Rzeszę. Oprócz tych upaństwowionych, także te prywatne, chętnie zaczęły korzystać z taniej siły roboczej. Wynagrodzenia za pracę robotników przekazywane były na państwowe konta za pośrednictwem SS.
W Gdańsku i jego okolicach, po 1939 r., zaczęły wyrastać obozy jenieckie, obozy pracy czy filie obozu koncentracyjnego w Stutthofie, największego "dostawcy" pracowników do niewolniczych zajęć. Przetrzymywano w nich więźniów ze wszystkich krajów podbitych i zdobywanych przez Niemcy.
Historycy ustalili, że na terenach od Gdańska do Elbląga ponad sto przedsiębiorstw państwowych, prywatnych oraz innych instytucji zatrudniało więźniów z samego tylko KL Stutthof.
Z obozu "Gemeinschaftslager Schichau Lager" przy obecnej ul. Marynarki Polskiej, od 1943 roku, co rano setki polskich, francuskich i rosyjskich więźniów wyruszało do pracy w Stoczni Schichaua. W "Arbeitslager Narvik i i II" przetrzymywano jeńców pracujących w ówczesnej Danziger Werft.
Symbolem niewolniczej pracy w Gdańsku stały się także powstałe w latach 1910-1920 zakłady Eisenbahn Hauptewerkstatt Danzig-Troyl (Główny Warsztat Kolejowy Gdańsk-Trojan). W czasach WMG zarządzała nimi międzynarodowa spółka, po 1939 roku przeszły pod zarząd Kolei Rzeszy Niemieckiej. Zanim po wojnie stały się Zakładami Naprawczymi Taboru Kolejowego, do 1945 roku tysiące niewolników pracowało w nich m.in. przy przerabianiu samochodów ciężarowych na drezyny.
Starsi mieszkańcy gdańskiego Chełmu wspominają, że część domów rozbudowującej się w latach 40. ubiegłego wieku dzielnicy także powstała dzięki pracy jeńców.
Po wojnie państwo polskie reaktywowało największe zakłady przemysłowe. Wszystkie inne firmy przestały istnieć lub co oczywiste musiały zakończyć działalność w Polsce. W Gdańsku nie było zresztą większych filii wielkich, działających do dzisiaj koncernów. Niewielkie montownie i przedstawicielstwa handlowe utrzymywał Siemens.
W mieście działało za to wiele średniej wielkości przedsiębiorstw, których żywot skończył się w 1945 roku. Jednym z nich był np. Daimon Fabrik elektrotechn. Apparate GmbH, jeszcze przed wojną produkujący na gdańskiej Oruni latarki i ogniwa elektryczne. Ta firma także znalazła się wśród tych, które korzystały z niewolniczej pracy więźniów III Rzeszy.
Jako jedyny po upadku komunizmu do Gdańska powrócił w to samo miejsce dr Oetker. Być może otwarte dla badaczy archiwa firmy ujawnią także nowe, ciekawe fakty dotyczące działalności przedsiębiorstwa w dawnym Danzig w latach 1939-1945.
- Marek Gotardm.gotard@trojmiasto.pl
Opinie (79) 7 zablokowanych
-
2012-04-19 08:16
szacunkowo
1.w dzilaniach wojennych II WS zginelo w Rosji 35 000 000 ludzi -polowa zginela przy obronie Rosji,druga przy wyzwalaniu Polski i krajow osciennych
2.za rzadow Stalina( w czasach pokojowych ) zginelo czestobez wiesci okolo
20 000 000 ludzi,pomorodwanych jako przeciwnicy ustroju i klasy robotniczej,zeslanych do morderczych Gulagow.
Ta tragiczna prawda coraz bardziej dociera do zwyklych rosjan,ktorzy probuja zrzucic z siebie ten ustroj totalitarny i oraz czesciej protestuja otwarcie na ulicach.Takie zabijanie bez sadu ,bez pochowku ludzi w Rosji bylo norma na kazdego kto zagrazal wladzy Stalina i rodzacemu sie komunizmowi( tylko z nazwy).
Zeby Rosjanie poznali wlasna historie lezy tez w interesie Polakow,bo zdekoncetruje wladze i sprawi ze Rosja bedzie krajem bardziej demokratycznym niz dzisiaj.- 4 0
-
2012-04-19 09:34
!BLe ble!
Kolejny temat który rozbudzi głópote ( choć uważam temat za ciekawy )
- 1 7
-
2012-04-19 09:50
a co to
A czym jest dzisiaj dyscyplina partyjna? To jest dokładnie to samo co obowiązywało w tamtych czasach. Kto wymyślił politykę. To powinien być urzędnik nie panisko. To politycy prowadzą do wojen, gospodarczych kryzysów. To brzmi jak anarchizm, ale tak właśnie ta instytucja działa. Ministrowie znikąd i władza!!! I szmal wszechwładny. I chore ambicje. Wszystko, to ułomności ludzkie uświęcone prawem stanowionym przez tych, którzy głoszą demokrację na użytek zaspokajania własnych ambicji.
A Rosja nas wyzwoliła? Gdyby hitler ich nie zaatakował, to świat by dzisiaj wyglądał inaczej. POLITYKA!!!- 5 0
-
2012-04-19 12:58
tak szczekacie na Niemcowale zasuwacie u nich jako gastarbaiterzy bardzo chetnie
I pragniecie ich samochodow...
- 6 0
-
2012-04-19 13:04
i wbijcie sobie w makowki puste
Cala potege amerykanskiego lotnictwa ,rakiet balistycznych,broni atomowej,rakiet ktore lataja w kosmos...stworzyli niemieccy uczeni ktorzy po wojnie zostali wywiezeni do USA.
Panstwo Niemieckie dzis to kraj wysoko uprzmyslowiony ze skoncentorwana nowoczesna technologia,to dzis panstwo wielokulturowe,gdzie rasizm jest mniejszy niz w Polsce a faszym mniejszy niz w Rosji.- 4 7
-
2024-04-18 10:26
powstaje market przy Sandomierskiej?
Ciekawe...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.