- 1 Zajrzyj do międzywojennych witryn (35 opinii)
- 2 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
- 3 Podróż koleją z Gdyni do Szwecji (7 opinii)
- 4 Willa słynnego "morskiego" malarza (154 opinie)
- 5 Kto wykonał słynne zdjęcie Jana z Kolna (210 opinii)
- 6 Morze odkryło tajemniczą łódź (62 opinie)
Bronił Helu przed Niemcami. Historia przedwojennego żandarma
W artykule zatytułowanym "Obrona nie zawsze do ostatniej kropli krwi" wspomniano o osobie kapitana Bolesława Żarczyńskiego, oficera przedwojennej żandarmerii. Jako historyk amator postanowiłem poznać biografię tego oficera, słusznie sądząc, że jest nietuzinkowa i niezwykle interesująca - pisze Marcin Dobrzyński, żołnierz i pasjonat historii.
Kilka lat temu, przy okazji zgłębiana historii obrony Helu w 1939 r., trafiłem na ślad kapitana Żarczyńskiego. Nie przywiązywałem jednak do tej osoby jakiejś szczególnej wagi. Po prostu jeden z kolejnych bohaterskich obrońców, jak wielu innych. W 2014 roku powróciłem do tematu, z uwagi na chęć poznania historii pomorskiej żandarmerii. W książce "Ostatnia Reduta" Rafała Witkowskiego z 1973 r. cytowano wspomnienia tego oficera. Po kilkukrotnym ich przeczytaniu nie znalazłem jednak żadnego śladu po autorze, a tym bardziej po innych pomorskich żandarmach z II RP.
Poprosiłem znajomego z Muzeum Obrony Helu (prowadzi ewidencję obrońców) o ostatni posiadany adres kapitana ze zbiorów placówki. Wskazany adres prowadził do Krakowa. Na podstawie internetowej ewidencji pochówków na Cmentarzu Rakowickim stwierdziłem, że tamże znajduje się grób oficera z datą pochówku w 1990 roku.
Z pomocą krakowskiej żandarmerii udało się uzyskać kontakt z synem wymienionego, Zbigniewem Żarczyńskim, uzyskując dalsze interesujące szczegóły życiorysu jego ojca. Udało się także uzyskać czasowo powojenną teczkę personalną kapitana z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie. Uzyskałem rękopis wspomnień żołnierza, nigdy w całości nie wydanych, których fragmenty zamieszczono w "Ostatniej Reducie". Dokument ten, liczący niemal 300 stron (w tym ponad 100 dotyczących bezpośrednio 1939 r.) czeka na wydawcę.
Bolesław Żarczyński pochodził z Kresów. Urodził się w wielodzietnej rodzinie w 1906 roku. W wieku około 9 lat trafił, za zgodą rodziców, pod opiekę miejscowego księdza, który - w zamian za pełnienie przez Bolesława funkcji ministranta - zobowiązał się nauczyć go czytać i pisać. Wywiązał się z tego zobowiązania: chłopak skończył szkołę średnią, następnie postanowił zostać zawodowym wojskowym.
W 1926 r. został przyjęty do Szkoły Podchorążych Rezerwy w Ostrowie-Komorowie pod Warszawą, którą skończył w 1929 r. w stopniu podporucznika. Początkowo pełnił służbę w kawalerii, w 50 pułku strzelców kresowych (1929-1931). Następnie został przeniesiony na swój wniosek do żandarmerii. Ukończył kurs w Centrum Wyszkolenia Żandarmerii w Grudziądzu, następnie został adiutantem dowódcy 5 dywizjonu żandarmerii w Krakowie (1932 - 1933), następnie służbę pełnił w 1 dywizjonie żandarmerii w Warszawie (1933-37), m.in. w pododdziale ochronnym Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych marszałka Piłsudskiego (1933-35) i marszałka Rydza-Śmigłego (1936-37).
Służba na Helu
Jako sprawdzony żandarm, został wyznaczony na stanowisku dowódcy 2 morskiego plutonu żandarmerii w Helu (1937-1939). Swoimi działaniami i rozkazami doprowadził do właściwego zabezpieczenia prewencyjnego przez żandarmów obiektów Rejonu Umocnionego Hel, co skutkowało nieznajomością ich dokładnego położenia przez wywiad III Rzeszy. Rozbudował siły wart cywilnych, chroniące poszczególne obiekty militarne, w szczególności składy uzbrojenia i amunicji z zaopatrzeniem dla wojsk lądowych i okrętów Marynarki Wojennej. Każda osoba przybywająca do Helu w celach służbowych czy też prywatnych musiała otrzymać imienną, czasową przepustkę z podpisem dowódcy 2 plutonu lub też jego zastępcy, wachmistrza Władysława Sadowskiego.
Udało się kapitanowi Żarczyńskiemu skompletować sprawny pododdział żandarmerii, złożony ze sprawdzonych żołnierzy z różnych jednostek żandarmerii z głębi kraju, właściwie wyposażonych i zaopatrzonych.
Podczas działań wojennych w Helu (1.09 - 2.10. 1939 r.) dowodzony przez niego pluton przejął całość zabezpieczenia policyjnego na tyłach walczących wojsk polskich. Zostały mu przyporządkowane zmilitaryzowane jednostki policji. Podczas 32-dniowej obrony Helu żołnierze jego plutonu pełnili służbę patrolową, dochodzeniową, z powierzonych zadań wywiązując się bardzo dobrze. Wymagający, opanowany, lubiany przez swoich żołnierzy. Ściśle współpracował z Morskim Sądem Wojennym w Helu, prowadząc wraz z podległymi sobie żandarmami postępowania karne w sprawie wszelkich przypadków dezercji, samowolnych oddaleń z WP, a także szpiegostwa, sabotażu lub też pospolitej przestępczości na tyłach wojsk polskich.
Pod koniec Obrony Helu opanował z pomocą swoich ludzi bunt ludności cywilnej w Jastarni. Legendarny jest opis, jak z pomocą swojego zastępcy Sadowskiego ustawił ludność wioski w szeregu, kazał rozstawić karabin maszynowy, oznajmił iż daje ludziom 15 minut na wydanie buntowników oraz zwrot zabranej żołnierzom broni. Po 15 minutach jego ludzie zaczęli typować z szeregu co trzeciego mężczyznę, do końca zachowując się tak, jakby rzeczywiście zamierzali zastrzelić typowanych. W pewnym momencie wyszedł przed szereg sołtys wsi i samodzielnie wskazał winnych.
Wojna i po wojnie
Po kapitulacji Helu Bolesław Żarczyński dostał się do niewoli niemieckiej. Jak sam opisuje, zamierzał uciekać kutrem rybackim do Szwecji, ale po prostu nie zdążył. Do 1945 roku przebywał w niewoli niemieckiej, w różnych obozach m.in. wraz z majorem Henrykiem Sucharskim, admirałem Józefem Unrugiem. Był aktywnym uczestnikiem konspiracji obozowej. Próbował nie mniej niż dwa razy ucieczki z obozów, bez skutku. W związku z tą ucieczką zachowała się kopia listu gończego za nim oraz innym dwoma oficerami, opublikowanego w regionalnej gazecie niemieckiej.
Po wojnie powrócił do kraju, osiadł w Krakowie. Niechętny nowej władzy, opisywany przez nią w dokumentach personalnych jako "niepewny politycznie". Był nękany przez Informację Wojskową, pracował fizycznie, m.in. w młynie oraz w fabryce produkującej elementy betonowe użyte przy budowie Nowej Huty.
W 1950 r. został przeniesiony do rezerwy, awansowany w rezerwie do stopnia majora w 1970 r.
Bolesław Żarczyński odznaczony jeszcze w 1939 roku przez rząd emigracyjny Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari, co władze PRL potwierdziły w 1967 roku odpowiednim rozkazem Ministra Obrony Narodowej.
Zmarł w Krakowie w 1990 r.
Współczesna jednostka żandarmerii w Gdyni - Wydział Żandarmerii Wojskowej (mieszczący się w Porcie Wojennym w Gdyni) obchodzi w tym miesiącu swoje coroczne święto, wpisujące się w okrągłą rocznicę 25-lecia Żandarmerii Wojskowej. Ustawowo święto tej formacji wojska przypada w dniu 13 czerwca.
Z okazji tego święta, z dniem 11 czerwca bieżącego roku Wydział Żandarmerii Wojskowej w Gdyni, zgodnie z decyzją Ministra Obrony Narodowej, przyjął jako swojego patrona majora Bolesława Żarczyńskiego.
16 czerwca, o godz. 12, przy ul. Morskiej 7 (przy przychodnia "Morska"), gdzie przed wojną swoją siedzibę miał jeden z plutonów żandarmerii, odbędzie się uroczysta zbiórka i apel wojskowy. Dowódcę gdyńskiej żandarmerii i prezydent Gdyni odsłonią pamiątkową tablicę.
Opinie (16)
-
2015-06-15 14:01
(1)
Ciekawe co sądzą mieszkańcy Jastarni o tym plutonie egzekucyjnym. Byli mądrzejsi od oficerów uznając dalszy opór za bezcelowy i prowadzący do większych strat w ludności cywilnej. Uważam, że troszkę przeholował Pan Żarczyński. Był to jednak patriota jakich obecnie nie ma.
- 6 20
-
2015-06-15 14:02
ale wiesz, że dziś takich ludzi nie ma, bo nie chodzą po lasach w mundurach?
- 2 3
-
2015-06-15 14:13
"...zamierzał uciekać kutrem rybackim do Szwecji, ale po prostu nie zdążył na okręt". (1)
To kuter rybacki jest okrętem???
Odpowiedź redakcji:
Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Treść została poprawiona.
- 5 0
-
2015-07-09 19:57
jeśli kuter był zmobilizowany to był okrętem wojennym
- 0 0
-
2015-06-15 14:23
No ale jak to przeżył niemiecką niewolę? Chodzą słuchy, że Niemcy wszystkich mordowali. No i ten kuter do Szwecji.. ho ho...
- 2 15
-
2015-06-15 16:09
Jak władza sanacyjna traktowała Kaszubów. (3)
I chcąc nie chcąc autor przedstawia jak władza sanacyjna w ówczesnej Polsce traktowała Kaszubów.
- 3 4
-
2015-06-15 16:40
tak jak zdrajców trzeba traktować (1)
- 5 4
-
2015-06-15 17:17
kaszubi po 19 latach życia w wolnej Polsce nadal czuli się niemieckimi poddanymi.
- 2 1
-
2015-06-15 17:15
kaszubi !!! te pludry nigdy nie czuli się polakami.
Kiedy niemiecki zaborca lał ich po d.pie to tesknili do Polski, kiedy nastała tam Polska to znowu było im żle i tęsknili za rzeszą. Po wojnie i po roku 1945 znowu było im żle, nie chcieli budować Polski wiec wykopali niemieckie dokumenty i postanowili wyjechać do niemiec, po 1989 roku tak pokochali wolną Polskę ze z tej radości zniemczyli swoje nazwiska.
- 4 3
-
2015-06-15 16:44
Niedocenieni
Bardzo dobry artykulik i baaardzo cenna akcja! Chapeau bas!
Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę autora na hasło w Wikipedii "Franciszek Gruszka". Por.lotnik, walczący we wrześniu 1939 i poległy w Bitwie o Anglię. Nie był związany z Wybrzeżem, ale jego krewni żyją i mieszkają np. w Oliwie. Odznaczony pośmiertnie przez Brytyjczyków, ale nie doczekał się nigdy polskiego odznaczenia. Żadnego. Mieszkający w Chicago krewny wystąpił ongiś z takim wnioskiem do MON, ale odesłano go do Kancelarii Prezydenta, a tam ślad zaginął. Może warto zająć się tą sprawą?- 9 1
-
2015-06-15 20:57
Pytanie formalne (1)
"....Próbował nie mniej niż dwa razy ucieczki z obozów, bez skutku. W związku z tą ucieczką zachowała się kopia listu gończego za nim ...."
Pytanie brzmi: skąd ten list gończy skoro bezskutecznie próbował uciekać?- 5 0
-
2019-06-24 21:42
:O
Bezskutecznie, bo go złapali. Czego nie rozumiesz?
- 0 0
-
2015-06-26 01:14
Pytanie Formalne
Ucieczka z obozu jenieckiego ma dla żołnierza/uciekiniera/jeńca swój pozytywny finał dopiero w momencie przedostania się za linię frontu do swoich oddziałów lub oddziałów sprzymierzonych. Jeżeli uciekinier zostanie schwytany w trakcie ucieczka nie powiodła się .... nie zmienia faktu ,że jeniec/uciekinier zbiegł z miejsca internowania i jest poszukiwany . To w kwestii wyjaśnienia dlaczego wydrukowano list gończy. Polecam film wielka ucieczka tam pan znajdzie wszystkie odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości :). Ze stalagu Luft III uciekło 81 jeńców . Tylko trzech z nich dotarło za linię frontu pozostali zostali schwytani i wrócili do obozu jenieckiego lub rozstrzelani podczas obławy. Czy pana zdaniem skoro udało się tylko 3 osobom z 81 uciekających należy nazwać wszystko małą ucieczką ?
- 2 0
-
2015-06-27 13:40
KANARKI
A kto z was pamięta, iż piękna nazwa-używana powszechnie do dnia dzisiejszego tylko trochę w odmiennym znaczeniu tj. "Kanarki" lub "Kanary"-wzięła się od żółtych otoków przedwojennej Żandarmerii Wojskowej i ich kontroli w Tramwajach itd.????
A swoją drogą w tym kraju niby wracamy do tradycji i historii tylko ciągle jakoś nie tak, bo co prawda nazwę Żandarmeria przywrócono ale kolor broni i otoków już nie. Mija 25 lat od odzyskania niepodległości, ale stopień kapitana w wojsku jak miał 4 gwiazdki -jak w "bratniej" Armii Czerwonej (przed wojną 3 gwiazdki)- tak ma dalej. Teraz zaś nie mamy już Medali i Krzyży tylko Gwiazdy ( Iraku, Afganistanu). Tragedia i żenada-wpierw jeden Wielki brat, teraz bezmyślnie Drugi!!- 1 0
-
2018-06-26 12:59
kpt.Szafer Wilhelm
Witam jestem w posiadaniu dokumentów z Oflagów po kapitanie szaffer wilhelm-Gefangenennumer 421.Kapitan przebywał w Obozach jeńców wojennych: o ii a;IIC;IID.
Na podstawie adresu z koperty i pomocy kolekcjonerów z Anglii,udało się ustalić,co się z nim działo po zakończeniu wojny.
Adres:Polish Camp Wentorf 24 Reinbek bei Hamburg,blok XII;pokój 116,Germany,data 6.6.1945r.
Kapitan szaffer wilhelm,przebywał w tym obozie,gdzie zmarł 6 sierpnia 1948 roku.Na podstawie karty jeńca z Czerwonego Krzyża i rocznika oficerskiego,gdzie podana jest data urodzenia 3 V 1898 ,miejscowość w której się urodził to bursztyn,obecnie Ukraina.
Grób kapitana znajduje się na cmentarzu:Hamburg
Ohlsdorf, Fuhlsbüttler Str. 745
22337 Hamburg
Zbiór listów i pokwitowań z Oflagów jaki posiadam adresowany jest do Wandy szlachetko,krewnej kapitana.
Też udało się namierzyć:
http://www.cmentarzeprzemysl.pl/pages/mapa.php?c=1&id=21955
Nazwiskoszlachetko z d. baldini
ImięWANDA
Kwatera22A
Rząd6
Nr grobu11
Data urodzenia1905-12-14
Data zgonu2004-05-23
Więcej wkrótce będzie tu:
http://zylkos.dobroni.pl/blog/index.php?ID=6399
Pozdrawiam.
AŻ- 2 0
-
2018-06-26 13:30
VM kpt.Żarczyński
Bolesław Żarczyński odznaczony jeszcze w 1939 roku przez rząd emigracyjny Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari, co władze PRL potwierdziły w 1967 roku odpowiednim rozkazem Ministra Obrony Narodowej.
,,Bolesław Żarczyński odznaczony jeszcze w 1939 roku przez rząd emigracyjny Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari"
W spisie kawalerów Orderu Wojennego VM,nadanego za wojnę 1939-194 przez władze emigracyjn-.Nie figuruje takie nazwisko!!!
Spis,który posiadam,opracowany był m.in przez Andrzeja suchcitza-kierownika ipms londyn.
Pozdrawiam
AŻ- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.