- 1 Zajrzyj do międzywojennych witryn (31 opinii)
- 2 Czemu już nie ma takich imprez? (54 opinie)
- 3 Kto wykonał słynne zdjęcie Jana z Kolna (209 opinii)
- 4 Podróż koleją z Gdyni do Szwecji (7 opinii)
- 5 Morze odkryło tajemniczą łódź (62 opinie)
- 6 Willa słynnego "morskiego" malarza (154 opinie)
Bezrobocie w Gdańsku, cel w Sopotach i jaskółki w Gdyni
85 lat temu każde z miast tworzących dzisiejsze Trójmiasto miało inne problemy.
W kwietniu 1934 roku poważnym zmartwieniem w Wolnego Miasta Gdańska było bezrobocie wywołane największym w historii kapitalizmu ogólnoświatowym kryzysem gospodarczym z lat 1929-1933. Władze miasta na różne sposoby próbowały zminimalizować jego konsekwencje, np. wysyłając "gdańskich bezrobotnych, liczących poniżej 25 lat do Prus Wschodnich", gdzie mieli pracować "rzekomo w rolnictwie".
Również "kompetentne czynniki polskie" nie pozostawały w tej sytuacji bierne, "celem skutecznego zwalczania bezrobocia wśród społeczeństwa polskiego" podejmując "cały szereg robót budowlanych", w ramach których zamierzano: przebudować "Dom Polski przy Wallgasse" [obecnie Wałowa], wznieść salę gimnastyczną "na dziedzińcu szkolnym Gimnazjum Polskiego w Gdańsku Am Weisen Turm 1" [ul. Przy Białej Wieży, po wojnie Białowieska, obecnie Jana Augustyńskiego], a także wybudować szkoły polskie "w Piekle, Ełganowie" oraz "kilka ochronek w różnych miejscowościach".
Warto przy tej okazji dodać, że zbliżające się robotnicze święto (obchodzone w Niemczech od roku 1933 jako Narodowy Dzień Pracy), stało się doskonałą okazją do zamanifestowania haseł "pracy i płacy": "święto pracy 1 maja" miało ściągnąć do Gdańska "tysiąc robotników niemieckich z Pomorza Pruskiego"; dokładnie z tego samego powodu osiem setek gdańszczan wybierało się na manifestacje pierwszomajowe do Królewca.
Ogromne bezrobocie było jedną z przyczyn rosnącej popularności ideologii hitlerowskiej: wiosną roku 1934 "nowa kampania hitleryzmu" w Gdańsku obrała za cel politycznych wrogów narodowego socjalizmu, czyli reprezentantów kół politycznych, które "w ostatnim czasie dały się poznać w wyzywający sposób jako reakcja" - mowa tu o zwolennikach "marksizmu i katolicyzmu politycznego".
Narodowi socjaliści - jak twierdził gauleiter Albert Forster - nie mogli "przyglądać się bezczynnie" "tym zdradzieckim i szkodliwym poczynaniom", torpedującym podjęty przez NSDAP wysiłek "stworzenia [nowej niemieckiej] wspólnoty narodowej".
Narodowi socjaliści z Wolnego Miasta postanowili również jeszcze mocniej "strzec samodzielności Gdańska jako państwa (sic!)", zyskując w tej materii niespodziewane wsparcie największego konkurenta Forstera, prezydenta gdańskiego Senatu Hermanna Rauschninga, do tej pory uznawanego jako wielkiego zwolennika zbliżenia gdańsko-polskiego. Możliwe jednak, że ze strony Rauschninga była to desperacka próba ratowania słabnącej pozycji w szeregach gdańskich narodowców, jak pokazała historia, na dłuższą metę nieudana...
Jednym z frontów niemieckiej walki o "niezależność" Gdańska było szkolnictwo: władze Wolnego Miasta od początku z niechęcią patrzyły na polskie próby tworzenia własnych szkół różnego stopnia.
Gdańska Polonia, nie chcąc dopuścić do - nieuchronnej w szkołach "państwowych" - germanizacji polskich dzieci, sama otwierała kolejne placówki oświatowe, zachęcając Polaków do korzystania z nich i nie bacząc na kolejne niemieckie wybiegi i fortele, torpedujące te wysiłki.
Co ciekawe, Niemcy mieszkający na terenie Rzeczpospolitej, np. w niedalekim Tczewie, nie mieli takich problemów i mogli nawet wybudować "imponujący gmach szkoły niemieckiej kosztem miliona złotych" dla zaledwie... "stu dzieci niemieckich" (ale i tak Polacy byli niedobrzy - nie zgadzali się bowiem na działanie "niemieckich fabryk radioaparatów" w tym mieście...).
Teraz natomiast - ale tylko pod warunkiem, że to nie "Sopoty celem waszej podróży" - udajemy się, wraz "z pierwszymi jaskółkami wycieczkowymi", do Gdyni, by tutaj przyjrzeć się ostatnim przygotowaniom do nowego sezonu turystycznego.
W ich ramach gdyńskie władze postanowiły ostatecznie uporządkować sprawy sanitarne, powołując w tym celu "specjalną komisję sanitarno-policyjną". Komisja energicznie przystąpiła do pracy, już pierwszego dnia kontrolując "8 zakładów gastronomicznych", z których "zaledwie jeden odpowiadał wszelkim wymogom sanitarno-policyjnym". Nic więc dziwnego, że "nie obeszło się (...) bez doraźnych kar porządkowych i zagrożeń zamknięcia lokalów".
Problemów władzom przysparzała również postawa "właścicieli sklepów spożywczych", którym coraz częściej zdarzało się - "pod pretekstem sprzedaży napojów wzgl. artykułów do spożycia na miejscu (n.p. wody sodowej i limoniady w sklepach cukierków i owoców, kawy, herbaty i ciastek, w sklepach pieczywa itp.)" - nadawać "swoim sklepom charakter budek i kiosków wzgl. jadłodajni", po to tylko by... "obejść godziny ustalone na otwarcie sklepów spożywczych".
Dzisiaj właściciele mają znacznie więcej możliwości w tym zakresie: mogą zmienić sklep w urząd pocztowy. Albo i dworzec kolejowy...
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 79 z 8 kwietnia 1934 r., nr 80 z 10 kwietnia 1934 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 96 z 8 kwietnia 1934 r., nr 97 z 9 kwietnia 1934 r. i nr 98 z 10 kwietnia 1934 r. oraz "Dziennik Bydgoski" nr 79 z 7 kwietnia 1934 r., nr 80 z 8 kwietnia 1934 r. oraz nr 81 z 10 kwietnia 1934 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie (63) ponad 10 zablokowanych
-
2019-04-13 08:40
Z Sopotów został tylko Sopot (1)
Z Sopotów został tylko Sopot
- 9 0
-
2019-04-13 17:14
Karnowski zjednoczyl Sopoty w jeden POtezny SOPOT.
- 2 3
-
2019-04-13 13:44
Tyle mln. ludzi wymordowali Niemcy, co z nimi jest nie tak? (1)
- 5 1
-
2019-04-13 17:17
Tylko ruski ich popierali i nadal ich popieraja.
Niemcy bez chlonnego rosyjskiego rynku nie moga dalej utrzymac poziomu gospodarczego. A Rosja bez pomocy niemieckiej technologii spadla by do poziomu trzeciego swiata.
- 1 2
-
2019-04-13 17:07
Bardzo dobre cytaty i caly artykul Panie Jaroslawie.
Ciekawe ze wypisz wymaluj podobnie zaczyna dziac sie obecnie. Wlaczajac w to dyskretna ale jadowita polityke Niemiec w stosunku do naiwnych Polakow z mlodszego pokolenia.
- 5 2
-
2019-04-13 17:27
Danzing (1)
Piękny był ten nasz niemiecki gdańsk
Czysty bogaty bez alkoholików nie to co teraz- 4 5
-
2019-04-13 18:21
Bylo pelno awanturujacych sie niemieckich alkoholikow.
Korzystali z przychylnosci wiekszosci niemieckich w zarzadzaniu Gdanskiem. Dlatego dzis malo sie o tym pisze...
- 4 1
-
2019-04-13 18:26
tzw Wolne Miasto to byl jeden z najglupszych pomyslow
ustanowionych po Pierwszej Wojnie Swiatowej. Juz po trzech latach wiadomo bylo ze zaczna sie tarcia a potem nienawistne awantury. Nigdy nie powinni Niemcy miec tam cokolwiek do gadania. Stale torpedowali nasze wysilki aby tylko samemu wejsc w calkowita kontrole nad miastem a w przyszlosci nad naszym krajem.
- 6 2
-
2019-04-14 08:11
A narodowi socjaliści
są teraz w Gdańsku? I jakiej są narodowości?
- 1 0
-
2019-05-05 21:55
Ale dobre piwo robił (Beck). Tylko pozniej je niemcy pospuli.
- 1 0
-
2019-05-05 22:02
Gdyby nie Niemcy i Francuzi to dzis mowilibysmy po rosyjsku i nie mieli niemieckich marketow
Winnismy im nalezny szacunek, chocby wieszajac flage ich UE.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.