• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Barki z lisami, żołnierze i koniec sezonu. Taki był wrzesień 1935 r.

Jarosław Kus
18 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate"

Gdy wrzesień roku 1935 dobiega końca, kończy się też sezon uzdrowiskowy: większość "uzdrowisk krajowych" zamyka więc już swe podwoje - na Wybrzeżu są to Gdynia i Hel. Na szczęście zostaje jeszcze hotel Lido w Juracie, który posiadając status uzdrowiska całorocznego, jest otwarty również poza sezonem.



Koniec sezonu to zazwyczaj doskonały czas na podsumowania, choć na razie da się podsumować najnowsze dane dotyczące transportu autobusowego: okazuje się bowiem, że na początku wakacji na Pomorzu zarejestrowano "aż" 90 autobusów, co - wobec 1520, kursujących po drogach całej Rzeczpospolitej - nie jest chyba liczbą zbyt imponującą.

Może więc Katie Melua zamiast o 9 mln rowerów w Pekinie, powinna śpiewać o 90 autobusach na Pomorzu?

Ale jeśli już mowa o śpiewaniu, to koniec września jest też doskonałym czasem dla śpiewaków: ze względu na powakacyjne obniżki cen da się śpiewać nawet w Sopotach.

Czas podsumowań jest też czasem planów na rok następny: "z inicjatywy burmistrza Pucka" zapada uchwała rady miejskiej spowodowania do dnia 1 lipca 1936 r. gruntownego odnowienia zabytkowego rynku w Pucku". Polega to - między innymi - na "burzeniu wszystkich ruder dookoła największego kościoła wybrzeża", choć trudno się oprzeć wrażeniu, że wyburza się w ten sposób "rudery" jak najbardziej zabytkowe...

Ale nawet poza sezonem na nudę nie da się w ogóle narzekać: "we wsi Tupadły na torfowych łąkach podmokłych" rolnik Mudlaff znajduje "okaz żółwia błotnego dość dużych rozmiarów", ważący - bagatela! - "około 1,5 kg".

Znacznie więcej waży okaz studenta Wyższej Szkoły Handlowej w Poznaniu, wyłowiony w gdyńskim porcie przez "motorówkę cumowniczą firmy Polkap".

Niestety nie wszystkie interwencje ratowników kończą się tak szczęśliwie....

Jednak pomimo końca sezonu kuracyjnego trwa wciąż w najlepsze "sezon przewozu zboża", z czego najbardziej cieszą się w Bydgoszczy, a że "płyną barki do Gdańska", cieszą się też i gdańszczanie, zapominając i o najnowszych mowach Hitlera, i o niesprawiedliwej granicy na Wiśle.

Najwyraźniej zapominają też o uczciwości.

Nie są w stanie zapomnieć o niezwykłych możliwościach kariery: "niektórzy oficerowie i podoficerowie armji niemieckiej, obywatele gdańscy, otrzymują propozycję wstąpienia do służby czynnej w obecnej armji" i wyjeżdżają do Reichu "dla objęcia tych stanowisk, porzucając zajmowane posady w Gdańsku".

Do Gdyni wprawdzie barki z Bydgoszczy nie płyną, w zamian za to płynie amerykańska kukurydza dla węgierskiego odbiorcy, płyną też srebrne lisy i wydry (dla których gdyńskie magazyny portowe zdają się być - przynajmniej w opinii niektórych obywateli - niezbyt dobrym miejscem).

Płynie też "torpedowiec Podhalanin", zmierzając tym samym ku dekoracji odznaką 5 pułku Strzelców Podhalańskich oraz koncertowi z udziałem "kilku oryginalnych kobziarzy".

Nie ma już jednak możliwości, by do Gdyni przypłynął stary francuski wiarus, który odwiedzając polski port "jako jeszcze maleńką wioskę rybacką" i będąc "świadkiem wbijania pierwszych pali pod budowy portowe", marzy, by to cudowne miasto, wyrosłe z tej "małej wioski z piaszczystą fatalną drogą, gdzie grzązł samochód, gdzie nie było ani jednego porządnego domu", przynajmniej raz jeszcze zobaczyć.*

Szkoda tylko, że nie wszyscy cudzoziemcy potrafią mówić o Polsce w podobny sposób i bez niepotrzebnej złośliwości...


* - Niestety, nie zobaczył: generał Charles Joseph Dupont, szef Francuskiej Misji Wojskowej w Polsce w roku 1925, zmarł 29 grudnia roku 1935.

Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 212 z 20 września 1935 r., "Dziennik Bydgoski" nr 217 z 20 września 1935 r., "Dzień Pomorski" nr 218 z 20 września 1935 r., "Słowo Pomorskie" nr 217 z 20 września 1935 r. oraz "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 261 z 20 września 1935 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (6) 1 zablokowana

  • Konserwacja rynku w Pucku (3)

    odbywała się, najwyraźniej, tak jak odbywa się obecnie w wielu polskich miastach. Przez wyburzenie. Wniosek jest taki oto: polska szkoła "konserwacji" ma długą tradycję. Niestety.

    • 6 5

    • Wywiad z gen. Charlesem d*pontem

      Panie Jarosławie gratuluję, że znalazł Pan ten artykuł w gazecie z 1935 roku. Ja na niego się nie natknąłem. Potwierdza on moją tezę, że generał polubił Kaszubów i byli mu oni bliscy
      Autor artykułu o generale

      • 3 0

    • "sezon przewozu zboża", czyli spław

      z południa, z tradycyjnie rolniczych terenów Polski, trwał od wieków.

      • 1 0

    • bez skrupułów wynurzali rudery

      i bardzo dobrze. teraz niestety tsk nie jest

      • 0 0

  • Relacje z Czechami zawsze były pełne kontrowersji (1)

    Dość przypomnieć że jako pierwsi złupili całą ,,Polskę"docierając w średniowieczu aż do wybrzeża,ale też Czeski biskup Adalbert (św.Wojciech) przyniosł tutaj wiarę katolicką.Zaolzie też zbrojnie zabrali jako pierwsi korzystając z chaosu przy tworzeniu się państwa Polskiego po zaborach. Niestety my potem razem z Hitlerem je odbiliśmy,no i w 68r wkraczając zbrojnie do nich pogłębiliśmy animozje gdyż do wielu z nich nie docieraja argumenty że jako PRL musieliśmy wykonywać polecenia CCCP

    • 6 1

    • Nie Czesi, a Czechosłowacy, no i milczysz o 1920r.

      Kiedy to chcieli doprowadzić do upadku Polski i Warszawy, rozmyślnie blokując Polsce dostawy broni i amunicji z Francji, niezbędnych do obrony przed bolszewią. Jaki byłby los Warszawy i ludności, zdobytych przez Sowietów w połowie sierpnia 1920r.? Nietrudno się domyślić. I nietrudno się domyślić, że za swą "uprzejmą przysługę" chcieliby od Lenina znacznych zdobyczy terytorialnych kosztem Polski, Wadowice pewnie stałyby się miasteczkiem nadgranicznym, o Tatrach moglibyśmy zapomnieć.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywany był pracownik przytułku dla bezdomnych i sierot odpowiedzialny za wyszukiwanie ich na ulicach?

 

Najczęściej czytane