• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Antoni Abraham - pierwszy "Król Kaszubów"

Dariusz Małszycki
28 maja 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Antoni Abraham (siedzi w środku) w czasie wycieczki Kaszubów do Wieliczki, 26.03.1923 r. (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni) Antoni Abraham (siedzi w środku) w czasie wycieczki Kaszubów do Wieliczki, 26.03.1923 r. (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni)

Na Kaszubach osobom zasłużonym dla regionu nadawano zaszczytny tytuł "Króla Kaszubów". O jednym z nich - ks. Hilarym Jastaku - pisałem w portalu Trójmiasto.pl kilka tygodni temu. Jednak chronologicznie pierwszym gdyńskim "Królem Kaszubów" był Antoni Abraham.



Był on jednym z najbardziej znanych działaczy kaszubskich na Pomorzu na początku XX wieku. Mimo że zaledwie niecałe trzy lata swojego życia (1920-1923) mieszkał w Gdyni, jest ściśle kojarzony z tym miastem. Jeszcze za swego życia stał się symbolem niezłomnej walki o polskość Kaszub. Najbardziej znany jest z tego, że był delegatem Pomorzan na konferencję pokojową w Wersalu, gdzie propagował przyłączenie tego regionu do odrodzonej Polski. Jego pobyt we Francji, jako przedstawiciela rodzimej ludności Pomorza, był rezultatem jego wcześniejszej walki z germanizacją Kaszub.

Kościół w Mechowie k. Pucka, gdzie 22 grudnia 1869 r. został ochrzczony Antoni Abraham, stan z lat 70. XX w. (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni) Kościół w Mechowie k. Pucka, gdzie 22 grudnia 1869 r. został ochrzczony Antoni Abraham, stan z lat 70. XX w. (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni)
Antoni Abraham urodził się 19 grudnia 1869 r. we wsi Zdrada niedaleko Pucka. Pochodził z ubogiej rodziny. Jego ojciec Jan utrzymywał rodzinę z małej dzierżawy i dorywczej pracy w okolicznych gospodarstwach. Miał też dwóch starszych przyrodnich braci - JanaFranciszka - oraz jednego rodzonego - Jakuba. Bardzo wcześnie, bo w wieku niespełna trzech lat, stracił ojca i najmłodszego brata Jakuba.

Samouk i wędrowiec



Antoni Abraham nie zdobył gruntownego wykształcenia, ukończył zaledwie jednoklasową pruską szkołę w Mechowie. Był jednak samoukiem, swoje wykształcenie uzupełniał poprzez lekturę polskich książek i gazet. Ta samodzielna nauka, starania jego matki Franciszki z domu Czapp oraz księdza Teofila Bączkowskiego, proboszcza kościoła w Mechowie, ukształtowały w młodym Antonim polską świadomość narodową.

W wieku 16 lat Antoni Abraham rozpoczął wędrówkę po kaszubskich wioskach w poszukiwaniu zarobku, najmując się do pracy na roli i w leśnictwie. Przez parę lat pracował w wejherowskiej cementowni. Następnie podjął pracę w wędzarni Bazylego Adolpha w Pucku. Abraham był człowiekiem niezwykle ruchliwym, w drugiej połowie lat 80. XIX w. przeniósł się do Bolszewa pod Wejherowem, gdzie pracował jako pomocnik leśniczego. Te peregrynacje poszerzyły jego znajomość trudnego życia miejscowej ludności oraz zainspirowały do przyszłej działalności społeczno-politycznej.

Antoni Abraham Antoni Abraham

Głowa rodziny



Pracując w Bolszewie poznał dziewięć lat starszą od siebie Matyldę Paszkównę z Orla, którą poślubił w 1889 roku. Z tego związku, jak mówi tradycja, urodziło się pięcioro dzieci: dwaj synowie i trzy córki. Znamy jednak tylko imiona czworga: Julianna, Jan, Leon oraz Małgorzata.

Założenie rodziny spowodowało stabilizację w życiu Antoniego Abrahama. Przez pewien czas nadal pracował jako pomocnik leśniczego w Bolszewie. Pod koniec ostatniej dekady XIX w. z całą rodziną przeniósł się to Sopotu. Tam podjął pracę tragarza i woźnicy w firmie spedycyjnej niejakiego Lüdkego. W ciągu kilku lat zaoszczędził tak dużo pieniędzy, że w 1903 roku mógł kupić w Sopocie działkę i rozpocząć na niej budowę domu. Wkrótce założył własną firmę spedycyjną oraz wydzierżawił żwirownię.

Działacz polonijny i propagator kaszubskości



Po osiedleniu się w Sopocie nawiązał kontakty z miejscowymi czołowymi działaczami pomorskiego środowiska polonijnego. Wśród nich byli m.in. współzałożyciele Towarzystwa Ludowego "Jedność" Józef Czyżewski oraz wydawca i pierwszy redaktor naczelny "Gazety Gdańskiej" Bernard Milski. Celem Towarzystwa była działalność oświatowa i patriotyczna wśród gdańskich Polaków. Abraham spotykał się także ze znanymi działaczami kaszubskimi - Aleksandrem Majkowskim czy Antonim Miotkiem. Znajomości z takimi ludźmi poszerzyły horyzonty umysłowe Antoniego Abrahama i pogłębiły jego uczucia patriotyczne, wyniesione z domu rodzinnego.

Pogrzeb Antoniego Abrahama. Kondukt na ul. Starowiejskiej w Gdyni, 1923 r. (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni) Pogrzeb Antoniego Abrahama. Kondukt na ul. Starowiejskiej w Gdyni, 1923 r. (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni)
Niestety, czasy dobrobytu dla rodziny szybko skończyły się. W 1908 roku stracił cały majątek żyrując pożyczkę znajomemu, rok później zamieszkał w Oliwie. Ponownie zmuszony był podjąć pracę najemną. Zatrudnienie znalazł jako komiwojażer w filii znanej firmy Singer i Neidlinger w Gdańsku, dla której sprzedawał maszyny do szycia i rowery. To sprawiło, że znowu zaczął podróżować po Kaszubach.

Ogłoszenie Antoniego Abrahama, który reklamował się jako sprzedawca maszyn do szycia. Ogłoszenie Antoniego Abrahama, który reklamował się jako sprzedawca maszyn do szycia.
Te wojaże stały się okazją do prowadzania działalności patriotycznej. Polegała ona między innymi na kolportowaniu polskiej prasy, w tym "Gazety Gdańskiej". Podjął walkę przeciwko germanizacji i utracie świadomości narodowej rodzimej ludności Pomorza. Na spotkaniach wygłaszał płomienne przemówienia, dzięki czemu przylgnął wtedy do niego przydomek "król Kaszubów".

"Antek spod starego dębu"



Jednym ze sposobów walki z germanizacją w zaborze pruskim była działalność Towarzystw Ludowych. Antoni Abraham był inicjatorem powstania takich towarzystw w wielu miasteczkach i wsiach kaszubskich, w tym w Wejherowie, Pucku, Gdyni i Chyloni.

W latach 1911-1913 Abraham osobiście przewodził Towarzystwu Ludowemu w Redzie. Za tę patriotyczną działalność władze pruskie wytaczały mu sprawy karne, karały grzywną i osadzały w areszcie.

Nie zniechęcało to Abrahama, a wręcz mobilizowało do działania. Wędrując po Kaszubach próbował też sił jako korespondent "Gazety Gdańskiej", a swoje teksty podpisywał w różny sposób, np. "Antek znad Bałtyku", "Antek z Borów Tucholskich", a z Gdyni - "Antek spod starego dębu". Było to nawiązanie do miejsca jego pobytu lub okolicy, o której pisał.

Składanie kwiatów na grobie Antoniego Abrahama w 10. Rocznicę  Odzyskania Pomorza, 1930 r. 
(ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni) Składanie kwiatów na grobie Antoniego Abrahama w 10. Rocznicę  Odzyskania Pomorza, 1930 r. 
(ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni)
Działalność patriotyczną Abrahama przerwał wybuch I wojny światowej. W 1916 roku został powołany do wojska z przydziałem do artylerii. Ranny w 1918 roku powrócił do domu. Wojna był najtragiczniejszym okresem w życiu tego patrioty. Jego dwaj synowie, którzy w przeciwieństwie do ojca uważali się za Niemców, zginęli na froncie.

Po wyleczeniu z ran wojennych Antoni Abraham znalazł zatrudnienie w charakterze woźnego w gdańskim Banku Związku Spółek Zarobkowych. Nieco później jako pełnomocnik banku zaczął ponownie objeżdżać Kaszuby. To pozwoliło mu wznowić działalność patriotyczną.

Wersal: "Pomorza to nam ani kusy purtk nie odbierze"



W tym czasie w Wersalu obradowali przedstawiciele zwycięskich mocarstw, którzy mieli zadecydować o losach Polski, w tym również Gdańska i Pomorza. Abraham jeżdżąc po różnych miejscowościach organizował zebrania, na których zbierał podpisy pod petycjami domagającymi się przyłączenia Kaszub do Polski. Brał udział w organizowaniu Rad Ludowych, których zadaniem było m.in. przygotowanie gruntu pod przyłączenie Pomorza do Polski.

Wielką sławę przyniósł Antoniemu Abrahamowi pobyt na konferencji pokojowej w Paryżu w kwietniu 1919 r., gdzie wraz z  innym działaczem kaszubskim - Tomaszem Rogalą - udowadniał obradującym w Wersalu politykom polskość Kaszub. Delegacja rodzimej ludności Pomorza miała powiadomić o istnieniu Kaszubów i przedstawić ich przywiązanie do Polski. Dla udowodnienia tego przywieźli oni cztery roczniki czasopisma "Gryf" oraz książkę telefoniczną Gdańska z 1914 roku, w której widniało ponad dziewięć tysięcy nazwisk kończących się na -ski lub -icz, choć po części już zniekształconych i zniemczonych.

W związku z pobytem kaszubskiej delegacji w Wersalu powstało wiele legend. Jedna z nich mówi, że Abraham, występując przed przedstawicielami rządów zwycięskich państw, stuknął sękatą laską w dębową podłogę a pięścią w stół i powiedział: "Pomorza to nam ani kusy purtk [po kaszubsku: diabeł] nie odbierze". Wybór Antoniego Abrahama na członka delegacji świadczył o szacunku i dużej roli, jaką ogrywał on wśród działaczy pomorskich.

W 1920 roku, gdy wojsko polskie przejmowało od Prusaków Pomorze, Antoni Abraham witał polską władzę na rynku w Wejherowie, po czym pospieszył do Pucka, by tam uczestniczyć w uroczystych zaślubinach Polski z morzem. Po uroczystości miał częstować generała Józefa Hallera tabaką z tabakiery, którą w latach 90. XX w. do zbiorów Muzeum Miasta Gdyni przekazał ks. Hilary Jastak.

Życie w Gdyni



Antoni Abraham pragnął mieszkać w wolnej Polsce. Ponieważ Gdańsk nie został włączony do ojczyzny, trybun Kaszubów zamieszkał w Gdyni w domu Jana Skwiercza, gdzie wynajmował dwa pokoje na parterze.

Dom  przy ul. Starowiejskiej 30 w Gdyni, w którym ostatnie lata swego życia przeżył Antoni Abraham, stan z lat 30. XX w. (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni) Dom  przy ul. Starowiejskiej 30 w Gdyni, w którym ostatnie lata swego życia przeżył Antoni Abraham, stan z lat 30. XX w. (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni)
Doskwierał mu jednak brak środków do życia. Pomimo szacunku, jakim darzyli go Kaszubi, nie znalazł zatrudnienia w Gdyni. Dojeżdżał do pracy aż do Pucka, gdzie był kierownikiem wędzarni Adolpha, swego dawnego pracodawcy. Córka i żona Abrahama handlowały rybami na terenie Gdyni. W trudnej sytuacji starał się mu pomóc nawet prezydent RP Stanisław Wojciechowski, który przekazał miliard marek polskich na utrzymanie. Pieniądze te jednak wkrótce, na skutek inflacji, straciły na wartości.

Pomimo trudnych warunków życia Antoni Abraham nie ograniczył swojej działalności społecznej, współpracując z wójtem gdyńskim Janem Radtke, o którym także pisaliśmy już w Trojmiasto.pl. Podobnie jak przed I wojną światową, przewodził pielgrzymkom z Oliwy do Wejherowa. Jako radny gminny zabiegał o budowę portu i przekształcenie Gdyni w miasto. W marcu 1923 roku Abraham brał udział w delegacji Kaszubów do Warszawy, Krakowa i Częstochowy. Z tej podróży pochodzi cenne zdjęcie ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni, na którym widać członków delegacji w Wieliczce. Antoni Abraham siedzi na nim pośrodku w pierwszym rzędzie, co dowodzi szacunku, jakim darzyli go krajanie.

Na początku maja 1922 roku Antoni Abraham jako pierwszy mieszkaniec Pomorza otrzymał w Warszawie z rąk prezydenta RP Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Odsłonięta w 1936 roku, na budynku przy ul. Starowiejskiej 30 w Gdyni, tablica pamiątkowa (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni) Odsłonięta w 1936 roku, na budynku przy ul. Starowiejskiej 30 w Gdyni, tablica pamiątkowa (ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni)
Zmarł po ciężkiej chorobie (nowotwór żołądka) 23 czerwca 1923 roku i pochowany został na cmentarzu oksywskim, w pobliżu południowej ściany kościoła pw. Michała Archanioła, najstarszej świątyni w Gdyni. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją miejscowej ludności, która w ten sposób odwdzięczyła się "apostołowi kaszubskiej sprawy".

Upamiętnienia Abrahama w Trójmieście



Antoni Abraham jest patronem wielu ulic w licznych miejscowościach na Pomorzu, także w Gdańsku, Sopocie i Gdyni. Na ścianie domu przy Starowiejskiej 30 w Gdyni, w którym mieszkał przez ostatnie trzy lata swego życia, znajduje się tablica pamiątkowa z 1936 roku, która szczęśliwie (zakopana przy ścianie domu) przetrwała wojnę. Sam dom, jeden z najstarszych w śródmieściu Gdyni, nazywany jest potocznie "domkiem Abrahama".

"Domek Abrahama" przy ul. Starowiejskiej w Gdyni. "Domek Abrahama" przy ul. Starowiejskiej w Gdyni.
Jest też patronem Szkoły Podstawowej nr 6 przy ul. Cechowej na Oksywiu. Od 1994 r. gdyński oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego za zasługi dla Kaszub przyznaje nagrodę "Srebrną Tabakierę Abrahama". 23 czerwca 2002 odsłonięto pomnik poświęcony Antoniemu Abrahamowi. Rzeźba autorstwa Stanisława Szwechowicza, przedstawiająca stojącą sylwetkę trybuna Kaszubów, stanęła w najwłaściwszym miejscu w Gdyni, na placu Kaszubskim.

Pomnik Antoniego Abrahama na placu Kaszubskim w Gdyni. Pomnik Antoniego Abrahama na placu Kaszubskim w Gdyni.
Wybrana bibliografia

Bolduan Tadeusz, Trybun Kaszubów: opowieść o Antonim Abrahamie, Gdańsk 1989
Małkowski K. Małszycki D., Nowy Bedeker Gdyński, Gdańsk 2013, s.15-17
Pniewski Władysław, Antoni Abraham (1869-1923). Wielki patriota z ludu kaszubskiego, Warszawa 1936

O autorze

autor

Dariusz Małszycki

pracownik Muzeum Miasta Gdyni

Opinie (37) 9 zablokowanych

  • To się Gdynianie nie popisali, że nie mógł dostać pracy i musiał dygać do Pucka... (2)

    • 13 12

    • tak tak mógł się od razu w Prokomie zatrudnić na etacie kierownika system-programisty

      • 16 3

    • I zawsze jak nie mial kasy to znalazl zatrudnienie w niemieckich firmach....

      • 3 3

  • gdyński dyzma

    gościu z wiejskiego ciecia szybko awansował 3poziomy+ do businessmena-kamienicznika cała rodzinę ustawił jako restauratorki-pensjonarki

    • 10 46

  • no nie wiem - czytałem że Abraham by dotrzeć do Wersalu musiał działać jak dzisiejsi uchodźcy z Afryki (2)

    bo już nie pamiętam czy miał zakaz czy jakieś większe problemy z Niemcami

    a tu wygląda na to ze wsiadł w pociąg i po prostu dojechał do Paryża

    • 11 3

    • pewnie w ogóle bał się koleją jeżdzić ... jak każdy otumaniony religijnie KK

      wiec szukał usprawiedliwienia i wymówki

      • 3 13

    • Z tym wersalem to już tyle legend powstało,

      Że śmiało można napisać z 10 książek

      • 3 2

  • (3)

    W filmie kamerdyner f. Bajona gajos gra jego ukoloryzowana osobe...

    • 16 3

    • I całkiem

      Fajnie go zagrał

      • 13 0

    • Taaa oczywiście... I dozyl do II wojny światowej? (1)

      • 5 0

      • a co? "czterej pancerni i pies" nie widziałeś

        jak ten Abraham czołgiem do Berlina posuwa

        • 0 0

  • Ul. Abrahama i w sopocie

    Tak dla ścisłości-jest też patronem sopockiej ulicy. Trójmiasto.pl, douczyć się nieco.

    • 7 0

  • Brakuje dzisiaj takich Polaków :( (8)

    Wielki szacunek i pamięć dla Pana Antoniego!

    • 40 3

    • Antoni Abraham - "Szybko rozczarował się jednak nową rzeczywistością, w której Kaszubów zepchnięto na dalszy plan. Żył skromnie, niemal w nędzy, rozczarowany nową rzeczywistością, i poważnie chorował."

      • 6 1

    • (4)

      Brakuje dziś takich Kaszubów, a nie Polaków.

      • 6 3

      • Kaszub i Góral dwa bratanki (2)

        • 5 0

        • (1)

          Nie Góral. Jeśli już to Górnoślązak.

          • 3 4

          • Gorol jest Gorol ... a wszystkie gorole to same hahary

            Dejcie się pozor

            • 1 0

      • Kaszeba to je Poloch.

        • 0 0

    • (1)

      Jeśli chodzi o narodowość to Antoni Abraham był Kaszubem, a nie Polakiem czy Niemcem. Jeśli chodzi o obywatelstwo to urodził się jako Niemiec, zmarł jako Polak.

      "Synowie A. Abrahama uważali się jednak za Niemców; obaj zmarli w wyniku ran odniesionych podczas I wojny światowej, w której walczyli jako pruscy żołnierze."

      "Kaszubi stanowią typową ludność pogranicza, która w ciągu wielu wieków żyła na terytorium zmieniającym przynależność państwową. Wielu z nich uległo germanizacji lub asymilacji z resztą narodu polskiego, proces ten miał charakter przymusowy lub naturalny. Wielu znanych wojskowych pruskich i niemieckich miało pochodzenie kaszubskie, ale nie poczuwało się do związków z rodzimą kulturą lub ulegały one całkowitemu zerwaniu w następnym pokoleniu. Z tego powodu trudno dokładnie zdefiniować, którą z postaci historycznych wolno uznać za Kaszuba, a którą za Niemca lub Polaka pochodzenia kaszubskiego"

      • 9 5

      • Normalni Kaszubi to po prostu rdzenni pomorscy Polacy, którzy zachowali jeszcze elementy swojej pomorskiej plemienności.

        Kaszuba to określenie etniczno-regionalne, plemienne.
        Polak to określenie narodowości (która powstała przez połączenie pierwotnych lechickich plemion).
        Każdy normalny Kaszuba jest Polakiem. a Kaszuby Polską.
        Podobnie jest np. z pomorskimi Kociewiakami.

        i nie cytuj 'Wikipedii" wybiórczo...

        • 1 0

  • Antek spod starego dębu (2)

    Ten pseudonim Abrahama pochodzi od naszej restauracji "Pod starym dębem", która znajdowała się przy ulicy Portowej 2, telefon 6. W 1913 mój dziadek Jakub kupił ten hotel i restaurację z 5 ha gruntów od Skwierczówny. Była to karczma "Na Piaskach" obok której rósł wiekowy, legendarny dąb. Dziadek mój wraz z księdzem Doroszyńskim założył Towarzystwo Rybaków na Oksywskie Piaski i Gdynię. Dziadek urodzony w 1868 był równolatkiem Abrahama i często spotykali się "Pod Dębem" ale On miał pecha, bo zmarł 31.01.1919 na szalejącą w Europie grypę "hiszpankę" i jest pochowany na Oksywiu obok kośiółka.

    • 29 1

    • (1)

      Czy jest prawdą, że gen. Haller nocował w hotelu Pod Starym Dębem?

      • 0 1

      • Dementuję.

        Zostawiłem walizkę w numerze, zmieniłem krawat na świeży i poszedłem w tango. Żadnego nocowania nie było.

        • 2 0

  • Zaraz, zaraz.... (1)

    To nie było tak, ze po założeniu firmy pożyczył kasę, której nie oddał ? Pożyczył od Niemca, i stwierdził ze teraz Niemcy są be?

    • 4 10

    • Prezentuje typowo polskie

      zero-jedynkowe myślenie geopolityczne: tj. należy albo lubić tych, albo tych, albo wchodzi w sojusz z tymi nigdy. To nas gubi od wojen napoleońskich do dziś, kiedy jedni patrzą w UE jak w obrazek, jedni w USA a innych w Putina.

      • 7 0

  • A. Abrahama

    Mieszkam przy takiej ulicy...
    W Bojanie
    W Chwaszczynie też taka jest.
    Pozdrawiam Gdynian

    • 12 0

  • Artykuł fajny, jednak nie napisano jak w odrodzonej Polsce traktowano Kaszubów. (3)

    "Na mocy traktatu wersalskiego (1919 r.), czyli pokoju podpisanego z Niemcami przez zwycięskie państwa, obszar Kaszub został podzielony między Polskę, Niemcy i będące pod ochroną Ligi Narodów Wolne Miasto Gdańsk, przy czym największa część przypadła Polsce i weszła w skład województwa pomorskiego.
    W styczniu 1920 r. Niemcy ratyfikowały traktat wersalski.
    W tym samym miesiącu wojska niemieckie zaczęły opuszczać Pomorze Gdańskie, a na nich miejsce wkraczała armia polska.
    Wojska polskie wkroczyły na teren Kaszub na przełomie stycznia i lutego.
    Uroczystym zwieńczeniem tego procesu był akt zaślubin Polski z Bałtykiem dokonany 10 lutego 1920 r. w Pucku przez gen. Józefa Hallera, dowódcę Frontu Pomorskiego. Ludność kaszubska wszędzie witała z wielką radością polskich żołnierzy, a kaszubscy ochotnicy zaciągali się do armii polskiej, by walczyć w wojnie polsko-bolszewickiej.
    Zmiany polityczne spotkały się z pozytywnym przyjęciem Kaszubów, jednak zaledwie po kilku miesiącach sytuacja uległa zmianie. Wpływ
    na to miały głównie trzy czynniki: zachowanie się armii polskiej, sytuacja gospodarcza oraz napływ ludności polskiej i preferowanie
    jej przy obsadzaniu różnych stanowisk.

    Największe szkody wyrządzało Kaszubom wojsko polskie. Żołnierze, pochodzący głównie ze wschodnich obszarów państwa polskiego, często będący analfabetami, brutalnie traktowali ludność kaszubską (rekwizycje, rewizje, zajmowanie mieszkań, kradzieże, porwania kobiet).
    Te zachowania oraz trwające cały czas trudności gospodarcze spowodowały, że część Kaszubów domagała się przyłączenia do Wolnego Miasta Gdańska. Kaszubi unikali też poboru do wojska polskiego lub optowali za Niemcami i opuszczali Polskę.
    Kaszubi zaczęli również z sentymentem wspominać czasy niemieckie, co w praktyce objawiało się np. głosowaniem na niemieckie listy wyborcze."

    • 17 7

    • cd. (1)

      "Złe traktowanie Kaszubów zostało dostrzeżone w Warszawie, o czym świadczy sprawozdanie sejmowej Komisji Pomorskiej z 1920 r.
      Sytuacja uległa jednak poprawie tylko w niektórych kwestiach, głównie w postępowaniu wojska."

      Udało mi się zdobyć książkę "Sejm Rzeczypospolitej o Pomorzu w 1920 roku : sprawozdanie Komisji Pomorskiej / oprac., wstęp i przypisy Jerzy Borzyszkowski i Przemysław Hauser. Gdańsk : Zrzesz. Kaszubsko-Pomorskie. Oddz. Miejski, 1985" i włos na głowie się jeży gdy czyta się ile krzywdy wyrządzili Kaszubom Polacy w okresie międzywojennym.

      • 10 2

      • Agitacja i propaganda mikroskopijnej tzw. "narodowości kaszubskiej", która tak na prawdę nie istnieje i nigdy nie istniała.

        • 1 2

    • Czyżby to Pan redaktor z Radia Keszebe?

      • 5 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

II wojna światowa rozpoczęła się w Gdańsku atakiem Niemiec na:

 

Najczęściej czytane