• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Adres: kajuta nr 44, statek Batory, Gdynia-Southampton-Nowy Jork

Tomasz Kot
4 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Transatlantyk Batory zarabiał dla Polski tak ważne po wojnie dewizy. Transatlantyk Batory zarabiał dla Polski tak ważne po wojnie dewizy.

W 1947 r. w Gdyni, podobnie jak i w całej Polsce, dramatycznie brakowało mieszkań. Nowych w zasadzie nie budowano, a te, które przetrwały wojnę, były przeludnione. Gdyńscy urzędnicy wpadli wówczas na oryginalny pomysł kwaterowania na statku pasażerskim.



Transatlantyk M/S "Batory", legenda polskiej floty pasażerskiej, wrócił do Polski w 1947 r., kończąc pierwszy po wojnie pasażerski rejs transatlantycki na trasie Southampton-Nowy Jork-Gdynia.

Czytaj także: Komunistyczny agent na pokładzie MS Batory

Zgodnie z planem statek miał wejść do gdyńskiego portu 29 kwietnia. Władze przygotowały na ten dzień huczne powitanie. Z pokładu statku przemawiać miał przebywający w Trójmieście, nowo mianowany minister żeglugi Adam Rapacki (1909-70), późniejszy minister spraw zagranicznych PRL.

Okazało się jednak, że transatlantyk zawinie przed Dworzec Morski dopiero następnego dnia (przesunięcie o jeden dzień w przypadku transatlantyckich rejsów było normalnym zjawiskiem). Gdyby tak się stało, "Batory" mógłby na redzie gdyńskiego portu rozminąć się z wychodzącym tego dnia w morze po remoncie, innym polskim transatlantykiem - MS "Sobieski".

30 kwietnia o godz. 9:45 "Batory" pod dowództwem kapitana Jana Ćwiklińskiego (1901-76) wszedł do Gdyni w towarzystwie trawlera Marynarki Wojennej, który podkreślał rangę wydarzenia. Na nabrzeżach czekały tłumy mieszkańców pragnących ujrzeć powracający transatlantyk. Ludzi było tak wielu, że Nabrzeże Francuskie, do którego miał dobić statek, chronione było przez straż portową i żołnierzy Wojsk Ochrony Pogranicza. Orkiestra gra hymn państwowy, uroczystość na taśmie utrwala ekipa filmowa.

Wejście "Batorego" było symboliczne. W 1947 r. Polska prowadziła jeszcze normalny handel z krajami zachodu. Zanim polski transatlantyk zawinął do portu, wszedł do niego fiński węglowiec, a na redzie na swoją kolej czekał duński statek "Margarette" z ładunkiem nowych, lśniących Chevroletów (czego nie omieszkał podkreślić dziennikarz opisujący wydarzenie).

Niemiecki pancernik Gneisenau zatopiony u wejścia do gdyńskiego portu. Niemiecki pancernik Gneisenau zatopiony u wejścia do gdyńskiego portu.

Wszystkie statki przy wejściu do portu mijały sterczący z wody wrak pancernika "Gneisenau", pozbawiony już wież i nadbudówek.

Następnego dnia marynarze z "Batorego" wzięli udział w  gdyńskim pochodzie pierwszomajowym, z własnoręcznie wykonanym biało-błękitnym transparentem. Odłożona feta na pokładzie "Batorego" z udziałem ministra Rapackiego odbyła się 4 maja (minister podczas całej swojej wizyty brylował w prasie i na spotkaniach jak dzisiejsi celebryci).

Uroczystość połączono z przyjęciem pod polską banderę trzech dawnych niemieckich statków, które przypadły Polsce w ramach reparacji wojennych.

Uroczystości przeminęły i nastała szara rzeczywistość. "Batory" miał co prawda status legendy, w dodatku zarabiał dla kraju pożądane dewizy, ale w przerwach między rejsami stał bezczynnie przy Nabrzeżu Francuskim.

Powojenna prasa pokpiwała z urzędniczego pomysłu wykorzystania kajut na Batorym jako mieszkań kwaterunkowych. Powojenna prasa pokpiwała z urzędniczego pomysłu wykorzystania kajut na Batorym jako mieszkań kwaterunkowych.

A to, jak się okazało - nie dawało spokojnie zasnąć urzędnikom gdyńskiego magistratu. We wrześniu 1947 r. wpadli na pomysł, aby kajuty na transatlantyku uznać za lokale komunalne.

Z wydziału lokalowego wyszło pismo, w którym wydział kwaterunkowy nałożył areszt i oplombował kajuty na statku, w których mieszkały osoby bezżenne obu płci. Podstawą decyzji był zdaniem urzędników fakt, że osoby te mieszkały samotnie, co w rozumowaniu funkcjonariuszy stanowiło podstawę do dokwaterowania, jak to się działo w całej Gdyni, ba - w całym kraju, który cierpiał na dramatyczny brak lokali mieszkalnych.

Według oficjalnych danych w Gdyni mieszkało wówczas ponad 100 tysięcy ludzi. Każdego miesiąca przybywało ponad 2 tys. nowych mieszkańców szukających miejsca do życia. Ruch budowlany w mieście, jak podawała ówczesna prasa, był jednak niewielki.

W obronie zajętych kajut i ich mieszkańców wystąpił Związek Transportowców. Między zainteresowanymi podmiotami wywiązała się korespondencja. Urzędnicy gdyńskiego magistratu nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, co począć z lokatorami komunalnymi, gdy statek wypłynie w transatlantycki rejs. Dlatego też ostatecznie ustąpili i jak niepyszni musieli odpieczętować kajuty na statku. M/S "Batory" do historii polskiej żeglugi przeszedł jako transatlantyk, a nie jako pływające mieszkania komunalne.

Rozładunek makiety "Batorego" w Muzeum Emigracji w Gdyni

Opinie (30)

  • Ciekawe, gdzie umieszczono na Batorym...

    ...misia Wojtka? To był na pewno jeden z nielicznych niedźwiedzi brunatnych, jakie miały zaszczyt gościć na pokładzie transatlantyckiego liniowca. Pozostałe misie, jakie pływały na tym motorowcu, były... pluszowe: Uszatek, Yogi i reszta.

    • 0 0

  • Czytanie ze zrozumieniem:-))) (4)

    Hm, z dołączonego wycinka prasowego wynika, że rzeczony Zarząd opieczentował "kawalerskie" mieszkania marynarzy, ale na lądzie! Nie za bardzo rozumiem konkluzji autora o dokwaterowaniach do kajut na Batorym?! Chyba że przeczytał coś bez zrozumienia;-)))

    • 14 2

    • czytający ze zrozumieniem

      Proszę przeczytać samemu ze zrozumieniem! - już sam tytuł wyjaśnia wszystko!!!!

      • 0 0

    • Red. Kot nie zrozumiał tekstu z 1947 r. i nie wie co to trawler.

      To kolega Naskręta, Sielskiego i Stąporka. Jacy wy jesteście niemądrzy!

      • 1 0

    • Poprawiam swojego byka!

      Opieczętował!!!

      • 0 0

    • obawiam się, że to Ty nie zrozumiałeś tego fragmentu ;)

      • 3 5

  • Taka zła ta komuna a przemysł się rozwijał, mieliśmy flotę, ludzie mieli pracę, dostęp do nauki, służby zdrowia. (6)

    Mamy obecnie wspaniały kapitalizm przez pokolenia oczekiwany i co nam pozostało
    po tym co mieliśmy..
    20% społeczeństwa zyskało na przemianach, 80% straciło.

    • 18 4

    • Tak było fajnie że ludzie za chlebem i pracą co chwilę strajkowali i na ulicę wychodzili a komuchy strzelali do niewinnych ludzi, super czasy.... A miejsca pracy były, ale cóż to za miejsca gdzie 6 przybijało jednego gwoździa, albo w poniedziałek połowa załogi brała tzw. kacowe:( I już nie rozśmieszajcie mnie z tym że było, Tata w stoczni musiał nadgodziny robić żeby Nam buty i kurtki na zimę kupić.

      • 0 0

    • Wspaniały kapitalizm to jest na zachodzie unas wszystko jest drozej a zarobki nizsze

      Konkurencji prawie zadnej głownie monopol rzadzi bo Kolesie Tuska nanic niepozwolą sie konkurencji rozwinąc

      • 0 0

    • (2)

      Mieliśmy flotę statków pasażerskich i okrętów ale zbudowaną przed wojną w najlepszych stoczniach europejskich.

      • 3 0

      • no no a Dalmor PLO to też przed wojną pewnie budowano (1)

        • 4 0

        • To prawda, po wojnie nasze stocznie budowały statki towarowe głównie dla ZSRR. W zamian otrzymaliśmy parę okrętów nadających się do złomowania.

          Dalmor łowił głównie na radzieckich łowiskach i dla ZSRR. A rybę przywozili do Polski gdy wracali na remonty. W okresie prosperity posiadał 70 jednostek. Firma ta jeszcze funkcjonuje dzięki wyprzedaży jednostek. Na początku stycznia 2012 sprzedał ostatnią bazę przetwórnię - "DALMOR II". Sukcesywnie wyprzedaje również tereny, nabrzeża i budynki.

          PLO powstało jako przedsiębiorstwo państwowe w 1951 z połączenia spółek: Gdynia-America Line (GAL), Żegluga Polska i Polsko-Brytyjskie Towarzystwo Okrętowe.

          • 4 0

    • Ta,

      a potem wychodzili na ulice strajkować, bo im się tak dobrze żyło.

      Im dalej od komuny tym mniej pamiętacie?

      • 4 1

  • A po Batorym pustka. (2)

    Nie czas zbudować polskiego wycieczkowca??
    O imieniu np. Solidarność np. z funduszy europejskich.

    • 5 7

    • Przestan juz z ta Solidarnościa. (1)

      Bo mi sie juz mdlo robi.

      • 6 1

      • to przestań tyle chlac

        • 0 0

  • Tak mieliśmy wtedy flotę, której nie musieliśmy się wstydzić i zarabiała dla nas gruby szmal w obcej walucie. (5)

    Teraz nie mamy nic POlscy, politycy na łańcuszku Brukseli zlikwidowali konkurencję dla zachodu, bo była za tania i lepsza jakościowo. Teraz za to jesteśmy tylko rynkiem zbytu i o to właśnie im chodziło! A wszystko z czego byliśmy dumni możemy teraz tylko w archiwum PRL-u poszukać.

    • 20 14

    • Tak..pływałem na starym BATORYM (1)

      Flota chłopcze która czekała na redach portów na rozładunek miesiące na załadunek także-nie zarabiała ..żaden kapitalista tego by nie wytrzymał....bzdury piszesz ...zmień sobie pampersa i edukuj Się

      • 4 1

      • ty leming pampersa masz na stałe zamiast mózgu:)

        • 0 2

    • tak tak duda da nam miliardy :D (1)

      • 3 6

      • leminga pozanac własnie potym ze kazdy lemin wyzywa innych od pisowców Bo bronek zbawca ludzkosci jest co nie leming:)

        • 0 1

    • do tego jeszcze lotnisko chcą nam zabrać

      gorzej jak za komuny.

      • 2 2

  • (1)

    Czasem miewam wrażenie, że obecne władze fundują nam niezły cyrk, ale wtedy przypominam sobie podobne do tej opowieści dziadków i rodziców o realiach komunistycznych. W tej perspektywie można odnieść wrażenie, że żyjemy w całkiem normalnym kraju, nieprawdaż?

    • 10 5

    • Paranormalnym, teoretycznym

      • 0 0

  • Na Gneisenau mogli zrobić te kwatery komunalne - większy statek i więcej ludzi dałoby upchać..

    Ale nie, bo łatwiej na złom pociąć.

    • 9 1

  • A propos

    "Batory" mógłby na redzie gdyńskiego portu rozminąć się z wychodzącym tego dnia w morze po remoncie, innym polskim transatlantykiem - MS "Sobieski".

    MS Sobieski po wojnie (1947-50) pływał pod polską banderą na trasie Genua Nowy Jork
    W 1950 został sprzedany ZSRR i nazwę zmieniono na M/S Gruzja. Macierzysty port Odessa. Jako "Gruzja" statek ten jeszcze kilkukrotnie odwiedził Gdynię. Złomowany w kwietniu 1975, we włoskiej stoczni w La Spezia.

    • 6 1

  • Szanowny Panie Redaktorze.

    Tak z ciekawości zapytam.

    M/S "Batory" wszedł do portu w Gdyni w towarzystwie trawlera czy trałowca Marynarki wojennej? Było nie było, to jednak różnica.

    Zasadnicza.

    • 20 1

  • Za komuny, nie było granicy absurdu... (2)

    • 12 7

    • czyżby

      Jak nazwiesz budowę apartamentowców na nabrzeżach portowych?

      • 4 4

    • A co niby teraz są?W rajskiej zielonej wyspie bijemy kolejne rekordy basurdów!!!

      • 9 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywało się powojenne kino, które mieściło się w Gdyni przy ulicy Świętojańskiej?

 

Najczęściej czytane