• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

85 lat temu: winogrona - 1,15 zł, banany - 1,40 zł

Jarosław Kus
27 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Tu mówi stacja wolnościowa Gdańsk"
W 1934 drużyna hokejowa ze Śląska pokonała drużynę z Gdańska 14:1. Dziennikarze opisali ten mecz jako parodię hokeja. W 1934 drużyna hokejowa ze Śląska pokonała drużynę z Gdańska 14:1. Dziennikarze opisali ten mecz jako parodię hokeja.

Lekki mrozek i troszkę śniegu sprawiło, że 85 lat temu święta Bożego Narodzenia były bardziej tradycyjne niż obecne. Za to cytrusy były podobnie drogie jak dziś. A hokeiści dostali tęgiego łupnia na Śląsku, bo na mecz pojechali "bez sprzętu i znajomości zasad gry".



Boże Narodzenie w roku 1934 nie zapowiadało się specjalnie zimowo: w Gdańsku pierwszy dzień świąt miał być niezbyt mroźny, z temperaturą zbliżoną do zera i pochmurnym niebem, nie gwarantując białych świąt.

W Gdyni, gdzie odnotowano minus cztery stopnie, szanse na śnieg były równie iluzoryczne.

Ale przygotowania do świąt trwały do ostatniej chwili, bo przecież czas na to, by starając się "o cudny nastrój" kupić coś "na zbliżającą się gwiazdkę", był aż do Wigilii.

Wystarczyło nabyć chociażby "prezent wyśmienitych cukrów, czekolad, bombonierek i herbatników "HAZET"" ("słynnej w całej Polsce fabryki"), albo świąteczny rarytas - cytrusy...

Niestety, ten ostatni zakup mógł być cokolwiek problematyczny nie tylko w czasach PRL, przez co świąteczne zakupy od razu stawały się dość "nieudałe".

W końcu cichł gwar przygotowań i zaczynało się świętowanie, w Gdańsku roku 1934 raczej spokojne i "dość mroźnie" (był to "pierwszy mróz obecnej zimy"). Większej ilości śniegu nie było, "co stanowiło wielkie zmartwienie dla lubowników sportu saneczkowego", jednak w "I święto troszkę poprószyło śniegiem, z czego ogromnie byli uradowani miłośnicy "białych świąt"".

Spokoju nie mieli tylko narodowcy, którzy nawet w trakcie świąt nie byli w stanie przestać tropić wyimaginowanych spisków "masońsko-żydowskich", ale... "ten typ tak ma".

Na szczęście "choinka żołnierza polskiego na Westerplatte" przebiegała w rodzinnej i spokojnej atmosferze.

Świętować można było także i w Gdyni - pod warunkiem wszakże, że nie zniechęciła was "uciążliwa kontrola tożsamości"...

...dając do wyboru świętowanie: tradycyjnie - np. na "Gwiazdce w Chylonji", lub nowocześnie - na zabawie w "Colombinie" albo na seansie filmowym w "Czarodziejce".

Gdyńskie świętowanie nie odbiło się jednak na pracy gdyńskiego portu, wręcz przeciwnie: "ruch statków w porcie w dni świąteczne (...) był większy niż lat poprzednich, mimo że podczas 2 dni Świąt nie ładowano ani nie wyładowywano"!

Niemniej "marynarze o ile nie byli bez pracy, gwiazdkę przeważnie spędzali z dala od portu".

Niestety, nie dla wszystkich gdynian święta Bożego Narodzenia były czasem radości i wesela...

Można też było pojechać "na Boże Narodzenie do Sopot"?

Albo zapomnieć o morzu i po prostu, w ślad za "sportowcami gdańskimi", udać się "z Gdańska do Zakopanego".

No, chyba że przypadkiem jesteście hokeistą...



Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 284 z 16 grudnia 1934 r., nr 290 z 23 grudnia 1934 r., nr 291 z 25 grudnia 1934 r., nr 294 z 30 grudnia 1934 i nr 1 z 1 stycznia 1935 r, "Dziennik Bydgoski" nr 288 z 16 grudnia 1934 r., nr 289 z 18 grudnia 1934 r. i nr 295 z 25 grudnia 1934 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 357 z 25 grudnia 1934 r. oraz "Słowo Pomorskie" nr 288 z 16 grudnia 1934 r. oraz nr 289 z 18 grudnia 1934 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (36) 3 zablokowane

  • (1)

    Super! Poproszę o więcej takich artykułów.

    • 28 3

    • ten artykuł jest 195 z tego cyklu, publikowanego od prawie 4 lat ;)

      W każdy piątek

      • 4 0

  • w większości kraju rarytasem były nie banany

    a coś więcej niż zapałki i nafta do lampy.

    • 14 1

  • podane ceny owoców w tytule nie mają się nijak do dzisiejszych cen więc cytowanie ich nie ma sensu....tekst wyrwany z kontekstu

    • 9 12

  • ciekawe

    • 3 2

  • tyle co te banany kosztowal normalny bilet na autobus w Gdansku (1)

    na poczatku tego wieku w 2003 r.

    • 7 5

    • Ale chyba nie ta wartość złotówki.

      • 4 1

  • Dobrze się dowiedzieć, że zima bez śniegu na Pomorzu

    zdarzała się również przed katastrofą klimatyczną.
    Chociaż, chyba jednak marne pocieszenie :(

    • 22 2

  • wg autora: Za to cytrusy były podobnie drogie jak dziś (8)

    1,40 zł przed wojną to obecnie ok. 20-30 PLN przeliczając wg średniej pensji. Tyle chyba jednak banany dziś nie kosztują.

    • 14 0

    • jeszcze trochę "dobrej zmiany"

      i się doczekamy takich cen.

      • 6 10

    • (5)

      Dodatkowo w artykule wspomina się o zarobkach 200-300 zł, co przekraczało dochody gdzieś z 90% Polaków połowy lat 30-tych.

      • 6 0

      • O zarobkach "wspomina się" (4)

        nie w artykule - o takich zarobkach (200-300 z) pisała prasa w roku 1934. A to - częstokroć - ma mniej więcej taką wartość, jak uśrednione dane statystyczne. Ty masz możliwość bycia bardziej precyzyjnym :)

        • 1 0

        • (3)

          Pisząc o "artykule" miałem na myśli artykuł prasowy z 1934. Co do mnie, to przedwojenne statystyki unikały średnich krajowych, chętniej podając "sektory", że np. wykwalifikowany robotnik na Śląsku zarabia średnio tyle i tyle, rolnik na Polesiu średnio tyle i tyle, a urzędnik na Pomorzu tyle i tyle.

          Ale kiedyś dotarłem do danej z 1929 roku, że przeciętne wynagrodzenie miesięczne w Polsce wynosiło 85 złotych. Biorąc pod uwagę kryzys gospodarczy i ogromną deflację na początku lat 30-tych, zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że przeciętny zarobek w 1934 wynosił więcej jak 50-60 złotych. A to by oznaczało, że dochód 200-300 złotych byłby odpowiednikiem jakichś 20-30 tysięcy dzisiaj.

          • 1 0

          • Z relacji przodka (zecer/drukarz) wynika (2)

            że dobry fachowiec tak zarabiał. Kilogram cukru kosztował wówczas 1 złoty...

            • 2 0

            • Teraz też dobry fachowiec tak zarabia :-) Natomiast w ówczesnych warunkach 70% ludzi było małorolnymi, a większość pozostałych robotnikami niewykwalifikowanymi.

              • 3 1

            • Mój dziadek mawiał, że na kilogram kiełbasy musiał pracować 2 dni. Praca w rolnictwie, jako robotnik najemny.

              • 2 0

    • O prawdziwej wartości pieniądza

      świadczy nie statystyka, ale jego realna siła nabywcza i poziom życia ludności. Czytając książkę Aleksandry Zaprutko-Janickiej "Dwudziestolecie od kuchni. Kulinarna historia przedwojennej Polski" odnosimy wrażenie, że poza drobnymi różnicami (telewizor, komputer, internet itp. wynalazki), nie zmieniło się nic. Czyli: po jednej stronie szyby wyfraczeni celebryci, po drugiej stronie szyby - nędzarze. I wiara: bogaczy - w bezkarność, nędzarzy - w sprawiedliwość "wodza", do którego piszą listy myśląc, że "wódz" (ktokolwiek to był kiedyś i ktokolwiek jest teraz) nie wie o ich tragicznym położeniu. Gorąco polecam lekturę...

      • 5 1

  • obecnie masło 3,99, pietruszka 2,5 zł, paliwo 4.99 zł. (4)

    średnie zarobki w trójmieście 5000 zł

    • 9 18

    • Masło bywa też dwukrotnie droższe, a zarobki - dwukrotnie niższe... (3)

      Statystyka prawdy nie mówi, uśredniając zarobki bogaczy i nędzarzy. Dobrze o tym pamiętać!

      • 11 4

      • (2)

        Ja zarabiam 4,3 tys. na rękę i wiele muszę sobie niestety odmawiać. Z oszczędzaniem wygląda to tak, że zaoszczędzę przykładowo X pieniędzy na miesiąc to w ciągu roku jest parę nieplanowanych wydatków które zjadają te oszczędności. Po roku zaoszczędziłem cale 4 tys. i te ochłapy do końca inflacja zeżre. Ja nie wiem jak ludzie żyją np. za 3 tys., a już nie mówię o 2,5 tys. i niżej, chyba zupę w kotle na miesiąc gotują.

        • 5 4

        • ja wszystko co zarobię, oddaję kapitaliście w czynszu i mediach (1)

          właśnie circa 2500, może 2400 miesięcznie. Nie mam żadnych oszczędności, a te które miałem, oddałem landlordowi gdy mi podniósł czynsz / straciłem pracę. Nie mam też wkładu emerytalnego i b. prawdopodobne że już nie zdążę uzbierać. Czeka mnie robota do upadłego, śmietnik ostatecznie eutanazja, ale za to z bananami :)

          • 6 1

          • Optymista! Nie z bananami. Jeśli na śmietniku, to ze skórkami z bananów. Wybacz to co piszę...

            Życzę odwrócenia złego losu. Z całego serca!

            • 4 0

  • "HAZET" (2)

    działa od 1992 roku na terenie Lubelszczyzny jako przedsiębiorstwo wielobranżowe, zajmując się między innymi produkcją pieczywa, świeżych wyrobów ciastkarskich i ciastek. Ale także robotami budowlanymi, stolarskimi itp. Spadkobiercy?

    • 2 0

    • Nawet, gdyby.... (1)

      To zazdrościsz?

      • 0 1

      • Wręcz przeciwnie! Pochwalam :)

        • 1 0

  • Zatem jest dużo taniej, niż przed wojną. (4)

    W tekście (gazecie) jest informacja, że ktoś kto zarabia 200-300 zł, może kupić 50-80 kg bananów. Dzisiaj najniższa krajowa wynosi około 1700 zł (na rękę), więc można za nią kupić około 400-500 kg bananów, w zależności od ceny w sklepie. Zatem tych bananów można kupić około 10 razy więcej, niż przed wojną. Tak na marginesie, to w artykule wprost podano przyczynę tak wysokich cen - duża liczba pośredników. Dzisiaj, handel jest bardziej skonsolidowany, pośredników jest mniej, to i ceny są niższe.

    • 4 2

    • Realna najniższa krajowa to mniej niż 1400 zł na rękę. (2)

      A jak z cenami pietruszki? I co do życia bardziej potrzebne: banany, czy pietruszka? Nie zapominaj o zniszczeniach wojennych... W 1934 roku upłynęło od zakończenia wojny lat kilkanaście. Teraz od ostatniej wojny upłynęło trochę więcej lat... Kilkadziesiąt. "Dobra zmiana" - jak wszystko na to wskazuje - sieje spustoszenie w kieszeniach zwykłych ludzi skuteczniej niż działania wojenne! Niestety.

      • 3 3

      • Nie ma realnej.Jest najnizsza krajowa brutto. (1)

        2015 r. - 1750 zł, 2019 r. - 2250 zł. Z tej ostatniej kwoty po odjeciu podatków pozostaje ok. 1634 zł netto.
        Spustoszenie w Twojej głowie czyni homo sevieticus.

        • 0 0

        • To nie homo "sevieticus"

          ...to kieszenie moich znajomych!

          • 0 0

    • cytrusy na pewno - wtedy to był towar bardzo luksusowy, niedostępny w większości domów.

      • 3 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Co powstało w dobudowanym skrzydle do Domu Zdrojowego?

 

Najczęściej czytane