• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

71 lat trałowców w polskiej Marynarce Wojennej

Michał Lipka
5 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Okręty 13 Dywizjonu Trałowców, wchodzącego w skład Flotylli Obrony Wybrzeża. Okręty 13 Dywizjonu Trałowców, wchodzącego w skład Flotylli Obrony Wybrzeża.

5 kwietnia minie 71 lat od podniesienia polskiej bandery na pierwszych powojennych polskich trałowcach. Zapoczątkowaną wtedy tradycję kontynuuje dziś 13 Dywizjon Trałowców.



W historii flot i zmagań na morzach na pierwszy plan zwykle wysuwają się największe jednostki i wielkie bitwy morskie. Nic dziwnego, że działanie mniejszych jednostek, są nieco marginalizowane - taki już los maluchów, że choć niezbędni, pozostają w cieniu gigantów. Ale my wiemy, że miano królów oceanów największe okręty zawdzięczają żmudnej i często niezwykle niebezpiecznej pracy wykonywanych przez załogi mniejszych okrętów - także trałowców.

Gdy po I wojnie światowej Polska odzyskała niepodległość, a wraz z nią dostęp do morza, pojawił się problem w postaci zapewnienia bezpieczeństwa żeglugi na własnych wodach terytorialnych. Dlatego tak bardzo palącą potrzebą stało się posiadanie jednostek trałowych.

Na początku lat 20. zapadła decyzja, że Polska otrzyma poniemieckie trałowce typu FM. Jednostki te przeznaczone były do neutralizacji wrogich pól minowych i stawiania własnych zapór, jednak z racji ich zaawansowanego wieku pod biało-czerwona banderą miały głównie szkolić przyszłe kadry morskie. I tak OORP "Mewa", "Rybitwa", "Czajka" i "Jaskółka", wraz z zakupionymi kanonierkami utworzyły Dywizjon Ćwiczebny i rozpoczęły rejsy szkolne.

Poniemieckie trałowce typu FM sprowadzone do Polski po 1918 r. były pierwszymi jednostkami tego typu, które pływały pod biało-czerwoną banderą. Poniemieckie trałowce typu FM sprowadzone do Polski po 1918 r. były pierwszymi jednostkami tego typu, które pływały pod biało-czerwoną banderą.
Niestety, z racji ubogiego wyposażenia nawigacyjnego, ograniczały się one głównie do rejonu Zatoki Gdańskiej i sporadycznie okolic Helu. Sporadycznie odbywały również zagraniczne rejsy.

Ponieważ służba na coraz bardziej wyeksploatowanych okrętach była trudna, po 10 latach zapadła decyzja o wycofaniu ich z linii. Na szczęście potrzebę posiadania trałowców zauważyli decydenci i - inaczej niż dzisiaj - szybko zapadła decyzja o zaprojektowaniu i budowie w Polsce całkowicie nowych jednostek.

Prace prowadzone według projektu inż. Aleksandra Potyrały szły szybko i praktycznie bezproblemowo. 11 września 1934 r. miało miejsce wodowanie pierwszej jednostki, której nadano nazwę ORP "Jaskółka". Kolejne wodowane okręty otrzymały nazwy nawiązujące do pierwszych polskich okrętów, a zatem OORP "Mewa", "Rybitwa" i "Czajka".

Wybudowane w latach 30. polskie trałowce projektu inż. Aleksandra Potyrały. Wybudowane w latach 30. polskie trałowce projektu inż. Aleksandra Potyrały.
Był to na tyle udany projekt, iż 20 stycznia 1936 roku zapadła decyzja, by reaktywować istnienie Dywizjonu Trałowców i zamówić kolejne dwa okręty, które miały ów dywizjon zasilić (OORP "Czapla" i "Żuraw").

Dalszemu rozwojowi polskich sił trałowych przeszkodził jednak wybuch wojny. O losach wymienionych jednostek pisaliśmy już w artykule "Ptaszki polskiej floty" w Trojmiasto.pl, więc przejdźmy do czasów powojennych.

Po II wojnie światowej Bałtyk był w dużym stopni zaminowany, tak przez Niemców, jak i prze Rosjan. Dla polskich władz jednym z najważniejszych problemów było rozminowanie własnych wód terytorialnych. Ale czym?

Pod koniec listopada 1945 roku polska misja morska odnalazła w jednym z niemieckich portów w Trawemünde cztery polskie okręty: OORP "Rybitwa", "Czajka", Mewa" i "Żuraw". Ich stan był jednak zły: tylko jeden z nich był w stanie poruszać się o własnych siłach, reszta musiała przejść szereg napraw, by w ogóle móc wyjść w morze.

W ówczesnej sytuacji geopolitycznej niezbędna pomoc mogła być uzyskana wyłącznie z jednej strony - od ZSRR. Przebywająca z wizytą w Rosji Misja Marynarki Wojennej, której przewodniczył kmdr Włodzimierz Steyer, uzyskała w marcu 1946 roku zapewnienie niezbędnej pomocy.

Po II wojnie światowej pierwsze trałowce sprowadził do Polski z ZSRR kmdr Włodzimierz Steyer.  Po II wojnie światowej pierwsze trałowce sprowadził do Polski z ZSRR kmdr Włodzimierz Steyer.
5 kwietnia 1946 roku na otrzymanych od Związku Radzieckiego dziewięciu trałowcach typu BTSZCZ (inne oznaczenia to trałowce redowe projektu MT czyli typ Albatros lub Kormoran) podniesiono polskie bandery. Okręty te poprzednio pływały w radzieckiej flocie, tak jak i zakupione w późniejszych latach jednostki typu YMS. Te z kolei znaleziono na... wyprzedaży z demobilu w roku 1948.

Trzeba przyznać, że nowe-stare polskie trałowce nie miały łatwego zadania.

Według oficjalnych danych, podczas wojny na Bałtyku postawiono łącznie 69 123 miny, z czego w polskiej strefie ekonomicznej miały znajdować się 2 282 z nich. Podejścia do polskich portów były więc niebezpieczne, więc kolejne lata upływały trałowcom na żmudnej pracy oczyszczania polskich wód terytorialnych.

Warto tu zaznaczyć, że do 1973 roku polskie trałowce wykonały 67 bojowych trałowań, sprawdzając 1 157 mil morskich polskiego wybrzeża.

Wraz z kolejnymi latami pojawiały się kolejne zmiany. Sformowane w brygadzie trałowców okręty przebazowano z Gdyni na Hel. Z czasem ich siły zostały zasilone przez produkowane w polskich stoczniach jednostki.

Jedną z ważniejszych dat w historii polskich trałowców niewątpliwie jest rok 1962, kiedy to do służby weszły trałowce projektu 206F (z których trzy po modernizacji do funkcji niszczyciela min nadal pływają pod biało-czerwoną banderą). Kolejne lata to kolejne zmiany - przez wiele lat dywizjon wchodził w skład 9 Flotylli Obrony Wybrzeża, jednak w roku 2006 po jej rozformowaniu przeszedł w skład 8 FOW w Świnoujściu. Również w roku 2006 przebazowano dywizjon z Helu z powrotem do portu w Gdyni, gdzie stacjonuje do dziś.

13 Dywizjon Trałowców prowadzi nie tylko działania bojowe: w czerwcu 1987 roku na pokładzie ORP "Mewa" rejs z Gdyni na Westerplatte odbył goszczący w Polsce papież Jan Paweł II. Z tym wydarzeniem było związane wiele plotek m.in. o przemalowaniu jednostki na kolor biały czy też zdemontowania okrętowego uzbrojenia, ale plotki pozostały jedynie plotkami.

Dziś w skład 13 Dywizjonu Trałowców wchodzą: OORP"Mewa" (służbie od 1967 r., zmodernizowany w 1999 r.), "Czajka" (w służbie od 1967 r., zmodernizowany w 2000 r.), "Flaming" (w służbie od 1967 r., zmodernizowany w 2001 r.), "Gopło" (w służbie od 1982 r., zmodernizowany w 1997 r.), "Mamry" (w służbie od 1992 r.),"Wigry" (w służbie od 1993 r.), "Śniardwy" (w służbie od 1994 r.), "Wdzydze" (w służbie od 1994 r.).

Trałowiec ORP Gopło Trałowiec ORP Gopło
Wśród jego dowódców możemy znaleźć nazwiska takich oficerów, jak kpt. marynarki Stanisław Mieszkowski (skazany w latach 50. na śmierć w wyniku osławionego procesu komandorów), kmdr Marian Prudzienica (późniejszy polski wiceadmirał i dowódca Centrum Operacji Morskich), czy też kmdr Andrzej Karweta, od 2007 roku dowódca Polskiej Marynarki Wojennej, ofiara katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Od 10 kwietnia 2013 r. to on jest patronem 13 Dywizjonu Trałowców.

Patronem 13 Dywizjonu Trałowców jest były dowódca Polskiej Marynarki Wojennej, wiceadmirał Andrzej Karweta, który zginął w katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Patronem 13 Dywizjonu Trałowców jest były dowódca Polskiej Marynarki Wojennej, wiceadmirał Andrzej Karweta, który zginął w katastrofie lotniczej w Smoleńsku.
Obecnie na czele dywizjonu stoi kmdr por. Piotr Sikora i miejmy nadzieję, że szeregi jego jednostki już niebawem zasili całkowicie nowy, zbudowany w polskiej stoczni okręt, czyli Kormoran II.

Najnowszy polski niszczyciel min Kormoran. Materiał z 2016 r.



Święto 13 Dywizjonu Trałowców w piątek

Mimo bezpiecznego czasu, nowe wyzwania ciągle stoją przed jednostkami trałowymi, a te jak widać mają w polskiej marynarce wojennej długa i chlubna historię.

Z tą ostatnią będzie można się zapoznać w piątek, 7 kwietnia, kiedy to w Gdyni odbędzie się święto 13 Dywizjonu Trałowców.

Będzie można nie tylko zobaczyć jednostki wchodzące w skład dywizjonu, ale także najeść się wojskowej grochówki oraz wziąć udział w chrzcie morskim.

Wydarzenia

Święto 13. Dywizjonu Trałowców

uroczystość oficjalna

Opinie (32) 2 zablokowane

  • (5)

    Odbyłem służbę na 621 w latach 81-83 wtedy już były stare,służba ciężka i nieprzyjemna,obecnie baseny portu wojennego na Helu puste,kino Wicher w ruinie,nie ma już marynarki na Helu i nie ma widać pomysłu na zagospodarowanie terenu portu wojennego.

    • 5 0

    • Byłem 84 86 i zgadzam się z tą opinią

      • 0 0

    • 8 FOW

      Służyłem w latach 1986-1988 na 601 a potem na 604 w 8 FOW w Świnoujściu - 12 Dywizjon Trałowców Bazowych.
      byliśmy również na Helu w ramach jakiejś wizyty u kolegów z 13 DTRB
      Wspaniale wspominam tamte lata.
      Pozdrawiam kolegów.

      • 0 0

    • sluzylem na 621 77-81

      terz nie ma portu nie ma nic nie ma marynarki wojennej a te bzdury o polskiej mw to cyrk stare radzieckie okrety to hluba polskiej mw no i jeszcze okret ktory budujemy od 30 lat mam usmiech na ustach gdy slysze ze jestesmy jednym z najnowoczesniejszym panstwem m.baltyckiego tylko ze 'kobeny' sa starsze od dowodcy mw .ale jaja

      • 0 0

    • Ale po ORP Flaming z lat 80tych mało co zostało po modernizacji w latach 2000-2001!

      • 0 0

    • Służyłem w Świnoujściu na 604 "Dzik" w latach 85-87,raz jadąc na przepustkę starszy pan zagaił:Gdzie służysz synku?W Świnoujściu-odpowiedziałem.Swego czasu i ja służyłem w Świnoujściu-powiedział pan.Ja na trałowcach,a pan?A ja u-bootach-odpowiedział starszy pan.Przeżył dzięki temu,że jego dowódca gdy widział w oddali dymy z kominów statkowych,wypuszczał torpedy i z braku możliwości kontynuowania walki wracał do portu.Dzięki temu ten starszy pan przeżył.

      • 1 0

  • mat Debowski

    sluzylem na tralowcu orp tur 602 1970 72 w Swinaujsciu jw 3854

    • 0 0

  • HM......................HEL

    Z 3 stron morze a z 4-tej WSW.!!!!!!!!!!!! (62-65 )

    • 0 0

  • Mocne te trałowce.... (3)

    71 lat pływają i jeszcze na dno nie poszły .

    • 4 3

    • (1)

      To ze sie utrzymują jeszcze na wodzie to chyba nie znaczy ze pływają xd nie wiem nie znam sie ;)
      Zawsze mozna nr zatopić i zablokować port wrazie jak by sie miało cos dziać

      • 1 1

      • widac ze sie nie znasz buhehehe

        • 0 0

    • Hammeritem malowane

      • 0 0

  • jaka tam "flota"

    jest syf, sodoma i gomora

    i PiSowska swołocz

    • 0 0

  • Przeczytałem 71 trałowców.. HE... (4)

    • 5 4

    • też tak sie złapałem :)

      • 0 0

    • chyba

      Było nas więcej😃

      • 0 0

    • Ja też :)

      Marzenia

      • 0 0

    • Hehe zdarza sie ;) miłego dnia :)

      • 0 0

  • (2)

    Platforma przy PiS-ie to są czarne owce,
    Teraz Antek zbuduje dla nas lotniskowce,
    Samoloty myśliwskie, śmigłowce bojowe, ...
    Wierzę w to od kiedy ... walnąłem się w głowę ...

    • 6 2

    • To zadnej straty nieponiosłes bo masz pustke w głowie :) (1)

      przez 8 lat nic nie widziałeś i we wszystko wierzyłes.

      • 1 6

      • Że mam pustkę w głowie, straty nie poniosłem,
        Teraz mógłbym śmiało być PiS-owskim posłem.
        Ten sam poziom IQ i zdolność rozumu,
        Mógłbym, jak sam Prezes, przemawiać do tłumu ...

        • 4 1

  • Trałowce, niszczyciele min (2)

    i holowniki, a okrętów bojowych brak. Swoją drogą czym różni się trałowiec od niszczyciela min?

    • 0 2

    • Tym samym co picie w szcz*wnicy od szcz*nia w piwnicy.

      • 2 1

    • Niszczyciel min ma bardziej, nowoczesne sposoby oddziaływania na miny celem ich aktywacji, np. ciśnieniem.

      • 1 0

  • (1)

    na zdjęciu tytułowym piękne i nowoczesne polskie jednostki typu 207 który technologię wytwarzania kolejne kliki partyjne celowo pogrzebały
    a gdy potrzeba było nowych jednostek to musiał zarobić niemiec na absurdzie stali niemagnetycznej i zbudowano "niszczyciel min" "kormorana" jednostkę nie dla Polski ale dla NATO, dla Polski to zbędny, świetny okręt cel dla ewentualnego przeciwnika
    zbudowano ale jeszcze nie oddano... jak zawsze

    • 2 4

    • ale..

      ..mądrala.. tyle że nic nie wie

      • 1 0

  • muzeum

    Okrety scigaja sie z lokomotywami w dlugosci eksploatacji.niech juz zapisuja w ksiedze guinessa bo prawdopodobnie przescignelismy juz indie

    • 3 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Na jaką nazwę Niemcy zmienili nazwę Gdyni w 1939 roku?

 

Najczęściej czytane