• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

100 lat temu powstało kasyno w Sopocie

Jan Daniluk
20 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Panorama centrum życia kulturalnego, towarzyskiego i rozrywkowego międzywojennego Sopotu - po prawej Dom Zdrojowy, na lewo od niego (w środku zdjęcia) budynek kasyna. Lata 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera). Panorama centrum życia kulturalnego, towarzyskiego i rozrywkowego międzywojennego Sopotu - po prawej Dom Zdrojowy, na lewo od niego (w środku zdjęcia) budynek kasyna. Lata 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera).

Dokładnie 100 lat temu w Sopocie zaczęło działać kasyno. "Jaskinia gier" stała się szybko jedną z najbardziej rozpoznawalnych i popularnych atrakcji kurortu, przynosząc krocie nie tylko właścicielom, ale i miastu. Od początku historia kasyna była również związana z wieloma kontrowersjami i skandalami.



20 lipca 1919 r. była niedziela. W Sopocie trwał w najlepsze - pierwszy od zakończenia I wojny światowej - sezon turystyczny. Wieczorem na ulicach można było spotkać ludzi śpieszących się do Domu Zdrojowego, który stanowiło centrum życia kulturalnego, rozrywkowego i towarzyskiego nadmorskiego kurortu. Oto bowiem we wnętrzach kompleksu, w dwóch wynajętych salach, otwarto nową atrakcję - legalne kasyno!

Propozycja dwóch tajemniczych berlińczyków



Najprawdopodobniej wiosną - kiedy policja w Berlinie likwidowała jedną po drugiej nielegalną szulernię, jakie masowo pojawiły się w stolicy Niemiec (i nie tylko tam) pod koniec wojny - ze stolicy nad Zatokę Gdańską przybyło dwóch przedsiębiorców: RohloffLinke. Nie znamy ich imion. Niekiedy podaje się, że byli to zdemobilizowani żołnierze. Wszystko wskazuje, że doświadczenie w prowadzeniu domy gry zdobyli właśnie w Berlinie. Faktem jest, że początkowo planowali otworzyć dom gry w Gdańsku, w jednym z hoteli blisko dworca głównego. Plan się jednak nie powiódł. Zwrócili więc uwagę na podupadły z powodu wojny kurort.

Te same budynki, ale widoczne z innej perspektywy. Lata 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera). Te same budynki, ale widoczne z innej perspektywy. Lata 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera).

Sopot szuka nowych atrakcji



Zarówno władze Sopotu, jak i miejscowi przedsiębiorcy (hotelarze, restauratorzy, kupcy) doskonale zdawali sobie sprawę, że tylko przyciągnięcie turystów może pomóc gospodarce miasta (pozbawionego praktycznie przemysłu). W tym celu remontowano i otwierano nowe hotele, inwestowano w reklamę, organizowano nowe imprezy (w 1920 r. wymyślono karnawał sopocki).

Karnawał sopocki między wojnami



Propozycja Rohloffa i Linkego trafiła więc na podatny grunt. Odpowiednią umowę najmu pomieszczeń w Domu Zdrojowym podpisano ostatecznie 19 lipca. Rozmowy musiały iść zgodnie z przewidywaniami berlińczyków, skoro już nazajutrz otwarto kasyno. Wyposażenie sal czy szkolenie pierwszych pracowników musiało być zrealizowane już wcześniej.

Dobudowane w latach 1922-1923 skrzydło do Domu Zdrojowego, w całości przeznaczone dla kasyna.  Widok od strony południowej. Lata 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera). Dobudowane w latach 1922-1923 skrzydło do Domu Zdrojowego, w całości przeznaczone dla kasyna.  Widok od strony południowej. Lata 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera).

Niemoralna propozycja. Ale dochodowa



Miasto zagwarantowało sobie 15 proc. od zysku netto, a także roczną opłatę w wysokości 10 tys. marek za udostępnienie sal. Bardzo szybko okazało się, że otwarcie "jaskini gier" było strzałem w dziesiątkę. Atrakcja od początku cieszyła się ogromną popularnością i przynosiła krociowe zyski.

Należy pamiętać, że w tym okresie w Europie (poza Sopotem) działało w istocie tylko jedno legalne kasyno - słynny dom gry Monte Carlo. Sopot bardzo szybko zaczął być nazywany (nie bez przesady) "Monte Carlo Północy".

Kiedy w 1920 r. właściciele wynajęli dodatkowe pomieszczenia, miasto wykorzystało okazję, by zmienić umowę i zażądać połowę zysków netto oraz partycypację berlińczyków w łożeniu na utrzymanie wybranych inwestycjach miasta dotyczących jego estetyzacji. Roloff i Linke przystali na taki układ. Pieniędzy, jak się okazało, starczyło dla wszystkich...

Gra w ruletkę w kasynie sopockim, przełom lat 20. i 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera). Gra w ruletkę w kasynie sopockim, przełom lat 20. i 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera).

Skandale i kontrowersje związane z kasynem w Sopocie



Gwałtownie rosnąca popularność szła w parze z coraz liczniejszymi kontrowersjami i skandalami, jakie wybuchały wokół funkcjonowania sopockiego kasyna. Już na samym początku zaprotestowali sopoccy działacze sportowi przeciw formalnej nazwie operatora kasyna, który nazwał się "Związek Towarzysko-Sportowy Sopot w Domu Zdrojowym".

Szybko w prasie zaczęły pojawiać się doniesienia o nieszczęśnikach, którzy przegrali cały majątek, oszustach żerujących na naiwnych osobach, obiecujący podział zysków tylko za pożyczenie odpowiedniej sumy czy nieuczciwych urzędnikach, pracownikach banków czy dużych przedsiębiorstw, którzy powierzone im pieniądze firmowe przegrywali przy stołach w ruletkę czy bakarata (gra karciana, spopularyzowana przede wszystkim dzięki filmom z Jamesem Bondem). Kasyno przyciągało także młode kobiety, które towarzyszyły graczom - szybko zaczęto nazywać sopocki dom gry "siedliskiem rozpusty".

Sala Obrazów (też niekiedy: Portretów) ze stołami do gry w ruletkę, przełom lat 20. i 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera). Sala Obrazów (też niekiedy: Portretów) ze stołami do gry w ruletkę, przełom lat 20. i 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera).

Fala samobójstw przegranych graczy - prawda czy mit?



Zapewne wielu z was słyszało - w kontekście historii sopockiego kasyna - o "alei wisielców" czy "kładce topielców", a więc miejscach, gdzie w kurorcie służby miejskie miały regularnie znajdować ciała bankrutów, przegranych z kasyna, którzy postanowili targnąć się na własne życie w akcie rozpaczy. Faktem jest, że prasa informowała o przypadkach samobójstw spośród pechowców z "jaskini gier".

Doniesienie o samobójstwie jednego z kupców niemieckich, który stracił fortunę w kasynie. Większość samobójstw popełniano jednak w zaciszu hotelowych pokoi. "Gazeta Gdańska", 2.04.1932 (ze zbiorów PAN Biblioteka Gdańska via Pomorska Biblioteka Cyfrowa). Doniesienie o samobójstwie jednego z kupców niemieckich, który stracił fortunę w kasynie. Większość samobójstw popełniano jednak w zaciszu hotelowych pokoi. "Gazeta Gdańska", 2.04.1932 (ze zbiorów PAN Biblioteka Gdańska via Pomorska Biblioteka Cyfrowa).
Jednak analiza poszczególnych lat nie wskazuje, by liczba ta była w sposób szokujący wysoka czy wzrastała latem, kiedy też więcej turystów (i graczy) odwiedzała Sopot. Co więcej - najczęściej samobójstwa popełniano w zaciszu hotelowych pokoi, wieszając się lub strzelając z broni palnej, niż w parkach czy skacząc do morza. Było także kilka przypadków rzucania się na tory, pod nadjeżdżające pociągi.

Protesty i petycje



Zarówno część społeczników (szczególnie z kręgów kościelnych, tak katolickich, jak i ewangelickich), jak i lokalnych polityków, wskazywała na dwuznaczność sytuacji, kiedy zyski z "jaskini gier" czerpał samorząd. Protestowano na łamach prasy, podczas wieców, kilkukrotnie sprawa była przedmiotem dyskusji nie tylko rady miejskiej, ale i podczas obrad Volkstagu, czyli jednoizbowego parlamentu Wolnego Miasta. Mimo tego kasyna nie zamknięto. Powód był prozaiczny - nie zarzyna się przysłowiowej "złotodajnej kury". Tym bardziej, że już dwa lata po otwarciu kasyna Sopot i pozostałe gminy przejęły całkowitą kontrolę nad "jaskinią gier", gwarantując sobie jeszcze większe wpływy.

Jeden z licznych artykułów piętnujących działalność kasyna, "Gazeta Gdańska", 13.05.1922 (ze zbiorów PAN Biblioteka Gdańska via Pomorska Biblioteka Cyfrowa). Jeden z licznych artykułów piętnujących działalność kasyna, "Gazeta Gdańska", 13.05.1922 (ze zbiorów PAN Biblioteka Gdańska via Pomorska Biblioteka Cyfrowa).

Pecunia non olet, czyli pieniądz nie śmierdzi



Latem 1921 r. władze Sopotu zdecydowały się zerwać umowę z berlińczykami, wypłacić im bajońskie odszkodowanie (szybko otworzyli kasyno niedaleko Kłajpedy) i przejąć kontrolę nad kasynem. Utworzono w tym celu specjalny Związek Gmin Wolnego Miasta, w którym udział miały wszystkie powiaty i miasta WMG. Związek miał sprawować pieczę nad nowo powołaną spółką - Sopockie Kasyno sp. z. o.o. Kierowanie nowym podmiotem powierzono trójce profesjonalnych przedsiębiorców - Brunonowi Wolffowi, Hugonowi GraetzowiBrunonowi Limburgowi.

Sala Żółta ze stołami do gry w bakarata, przełom lat 20. i 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera). Sala Żółta ze stołami do gry w bakarata, przełom lat 20. i 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera).
Według nowej umowy spółka zatrzymywała 40 proc. zysku netto wygenerowanych przez gry hazardowe i początkowo 95 proc., a następnie 90 proc. zysku z innej działalności (sprzedaż biletów, wynajem restauracji itd.). Resztę zysku oddawała Związkowi Gmin WMG, który odpowiednio dzielił przychód między wszystkie samorządy. W ten prosty sposób rządzący wszystkimi gminami w WMG znieczulili się dość szybko na (wciąż podnoszone, choć z coraz mniejszą energią) protesty...

Personel kasyna w Sopocie



Po przejęciu kontroli nad kasynem nastąpił jego dynamiczny rozwój. Wprowadzono nowy regulamin dla gości (m. in. martwy w praktyce, ale istniejący zakaz gry dla obywateli Wolnego Miasta, którzy nie mogli udokumentować odpowiedniej wysokości zarobku), a także dla pracowników (z tego powodu wybuchł głośny, ale krótki, strajk wśród w marcu 1923 r.).

Tzw. mała sala do gry w bakarata, przełom lat 20. i 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera). Tzw. mała sala do gry w bakarata, przełom lat 20. i 30. XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera).
Personel początkowo był różnej proweniencji - nie brakowało szemranych postaci, zdemobilizowanych oficerów (np. byłej armii carskiej) czy oszustów. W okresie międzywojennym kasyno było jednym z największych pracodawców w kurorcie, zatrudniając około 150 osób. Wśród kadry przeznaczonej do obsługi gości kładziono nacisk na dobrą prezencję, maniery i znajomość języków obcych (w tym jęz. polskiego).

Kasyno w Sopocie: rozbudowa, marketing, PR



W latach 1922-1923 zdecydowano się na budowę nowego pawilonu dla kasyna, który został dobudowany do Domu Zdrojowego od strony południowej. Znalazło się tam miejsce dla kilku bogato zdobionych, przestronnych pomieszczeń (największe to Sala Obrazów i Sala Żółta). Na parterze znalazły się miejsca dla filii jednego z banków i sklepów.

Jedna z reklam z wczesnego okresu funkcjonowania kasyna, jeszcze tylko w wynajętych pomieszczeniach Domu Zdrojowego  - "Gazeta Gdańska", 2.06.1920 r. (ze zbiorów PAN Biblioteka Gdańska via Pomorska Biblioteka Cyfrowa). Jedna z reklam z wczesnego okresu funkcjonowania kasyna, jeszcze tylko w wynajętych pomieszczeniach Domu Zdrojowego  - "Gazeta Gdańska", 2.06.1920 r. (ze zbiorów PAN Biblioteka Gdańska via Pomorska Biblioteka Cyfrowa).
Jednocześnie położono duży nacisk na reklamę. Kasyno współpracowało z szeregiem biur podróży i agencjami biletowymi, które dysponowały folderami reklamowymi kasyna w swoich siedzibach w Wielkiej Brytanii, we Francji, na Węgrzech, w Austrii, Szwajcarii, Polsce i USA, a także w krajach skandynawskich. W samym Berlinie działał tzw. sopocki kiosk, gdzie kasyno reklamowało się razem z całym kurortem. Wydawano też własną gazetę, a niejednokrotnie organizowano spektakularne akcje marketingowe, jak np. pokazy skoków spadochronowych.

Reklama kasyna, "Gazeta Gdańska", 5.08.1921 (ze zbiorów PAN Biblioteka Gdańska via Pomorska Biblioteka Cyfrowa). Reklama kasyna, "Gazeta Gdańska", 5.08.1921 (ze zbiorów PAN Biblioteka Gdańska via Pomorska Biblioteka Cyfrowa).
Kasyno organizowało (w sezonie jesienno-zimowym) cykliczne tzw. wieczorki towarzyskie, imprezy, na których nie wypadałoby nie być miejscowej elicie, a także sponsorowało np. spotkania gwiazdkowe dla biednych dzieci z Sopotu. Wreszcie to właśnie z inicjatywy przedsiębiorców kasyna powstał i został zrealizowany pomysł luksusowego hotelu, który po kilku latach stanął nieopodal domy gry. Mowa o ówczesnym (nomen-omen) Kasino-Hotelu, czyli dzisiejszym Sofitel Grand Hotelu.

Reklama kasyna, "Gazeta Gdańska", 2.07.1927 (ze zbiorów PAN Biblioteka Gdańska via Pomorska Biblioteka Cyfrowa). Reklama kasyna, "Gazeta Gdańska", 2.07.1927 (ze zbiorów PAN Biblioteka Gdańska via Pomorska Biblioteka Cyfrowa).

Sopockie kasyno Rzeszy



Sopocka "jaskinia gier" z powodzeniem funkcjonowała do wybuchu II wojny światowej. Jeszcze w 1931 r. przedłużono mu koncesję na kolejne dziesięć lat. Kasyno zawiesiło swoją działalność 1 września 1939 r., wznowiło ją jednak już na początku października. Wobec zmiany sytuacji (tj. likwidacji WMG), spółka zawarła tymczasową, bezpośrednio umowę z miastem na kilka miesięcy. Ostatecznie w kwietniu 1940 r. stało się ono jednym z trzech oficjalnych kasyn Rzeszy - obok otwartego w 1933 r. kasyna w Baden-Baden oraz (przejętego po Anschlussie Austrii w 1938 r.) kasyna w Baden pod Wiedniem.

Choć zmienił się profil graczy (zabrakło, co oczywiste, Polaków, zmniejszyła się liczba Skandynawów, ale wzrosła Niemców, w tym np. oficerów Wehrmachtu czy Waffen-SS), kasyno z roku na rok powiększało dochód, który jednak płynął już w całości do centralnej kasy Trzeciej Rzeszy (po potrąceniu kosztów niezbędnych do utrzymania kasyna).

W 1940 r. kasyno wygenerował przychód w wysokości 2,82 mln RM (marek Rzeszy), w 1941 r. już 4,58 mln RM, w 1942 r. - 8,83 mln RM, a w 1943 r. - już 11,1 mln RM.

Fragment broszury reklamowej kasyna przedstawiający grę w ruletkę, koniec lat 30. XX w. (zbiory Muzeum Sopotu). Fragment broszury reklamowej kasyna przedstawiający grę w ruletkę, koniec lat 30. XX w. (zbiory Muzeum Sopotu).
Koniec kasyna był związany z pogarszającą się dla Rzeszy sytuacją na froncie wschodnim, który powoli zbliżał się do regionu. W ramach mobilizacji społeczeństwa i gospodarki zamykano szereg przybytków. Los taki spotkał także i kasyno sopockie. Zostało zamknięte po ćwierć wieku działalności, z końcem lipca 1944 r. Nie wiadomo, co stało się z jego wyposażeniem. Sam budynek kasyna został zniszczony w 1945 r.

O autorze

autor

Jan Daniluk

- doktor historii, adiunkt na Wydziale Historycznym UG, badacz historii Gdańska w XIX i XX w., oraz historii powszechnej (1890-1945).

Opinie (34) 9 zablokowanych

  • Ale widać że zainteresowanie było

    nie to co dziś. Znak tego, że kiedyś można było naprawdę wygrać, nie będąc znajomym Dzisiaj to piękne miejsce do pozbycia się własnych pieniędzy.

    • 0 0

  • Alez sie pozmienialo... (1)

    Patrzac na zdjecia kiedys szczyt elegancji i dobrego smaku, ekskluzywny kurort. Dzisiaj monciak i hordy dresow z prowincji.

    • 10 1

    • Są inne czasy, inna mentalność i trendy ale ludzie są podobnie, to nikt inny ja,, wnukowie " swoich dziadków. Poza tym bardzo nie fajnie kategoryzujesz ludzi, jest wiele gorszych miejsc niż wspaniały Sopot

      • 0 0

  • Witam O ile mi wiadomo, na stronie

    • 0 0

  • Pięknie Sopot wyglądał, obecnie tragedia

    Rozumiem inwestycje ale czy nie ma do cholery opinii konserwatora czy kogoś kto pilnowałby wyglądu miasta. Zachowania stylu i proporcji.
    Budynek dworca, dramat, hotele klocki dramat. Brudne elewacje przy głównej arterii to samo.

    • 2 0

  • Wtedy ludzie biednie żyli i w Polsce i w Gdańsku który wtedy był niezbyt wolnym miastem. (1)

    Uciekali do USA.

    • 6 6

    • Gdańsk

      przed wojną w Gdańsku Polacy byli w mniejszości i teraz znowu są, bo rządzi tu opcja niemiecka!

      • 1 3

  • cała prawda

    i dalej ten cały sopot to szulernia1

    • 0 1

  • Jak widać Zoppot..

    to zawsze melina była...

    • 1 0

  • Wesele

    Na poczatku 80-tych lat, krotko przed stanem wojennym, w salach pozniejszego kasyna (przed ostatnim remontem) wyprawial wesele swojemu synowi pan Ignacy Soszynski. Huczne wesele to bylo i rozglos na cala Polsce.
    Mloda para ma sie swietnie do dzisiaj jako wlasciciele Oceanica :D

    Kasyno jeszcze z czasow "Sztos"-u i okolo 2005 jeszcze na pietrze nie bylo na swiatowym poziomie, ale przejrzyste i otwarte w przestrzeni. Po remoncie to zostala pradziwa "jaskinia", pare stolikow przy bocznym wejsciu i ciemno, mroczno. Taka klitka.

    Nawet nie wiem czy to tam jeszcze istnieje.

    • 1 0

  • Zoppot leżał w obszarze DA (6)

    • 6 1

    • en.wikipedia: Free City of Danzig (5)

      Sopot leżał w granicach Wolnego Miasta Gdańska tak samo jak i miasto Oliwa (w 1926 przyłączona do Gdańska), Nowy Dwór Gdański, Nowy Staw oraz 252(!) wsi i 63 przysiółki.

      Nieuki o tym nie wiedzą i myślą, że Freie Stadt Danzig (oficjalna nazwa) to był tylko Gdańsk.

      PS. Do 1945 oficjalnie był to Danzig, a nie Gdańsk. Gdańsk to była wtedy jedynie spolszczona nazwa, tak samo jak i dziś mówimy Monachium na München czy Akwizgran na Aachen lub Kolonia na Köln.
      Spytajcie mieszkańca Aachen czy słyszał o mieście Akwizgran.

      • 10 5

      • ty danzinger - (4)

        Gdańsk to ponad 1000 lat historii. Jednak ponad 700 lat był i jest polski.

        • 6 4

        • no dobrze, ale artykuł dotyczy tych lat niemieckich

          • 0 0

        • (2)

          645 lat.

          • 5 1

          • datuje się że podległosć Gdańska zaczyna się od 1145r. ... i jeszcze przypomnijmy Rzeź Gdańską

            gdzie krzyżacy ( to zakon chrześcijański ) najechał i wymordował część Gdańszczan

            • 3 3

          • a potem król Polski powiedział że mu jest ni epotrzebny i się zrzekł Gdańska

            Jak nas nie chcą to my jesteśmy wolni , wolni od populizmu i ciemnogrodu wschodu

            • 5 3

  • kłamstwo

    moze sie nie znam na fryzjerstwie ale wlosy nie scinane od 2015 roku POwinny
    byc dłuzsze.

    • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Co powstało w dobudowanym skrzydle do Domu Zdrojowego?

 

Najczęściej czytane