• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sylwester w 1926 roku

Jarosław Kus
31 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Podróż koleją z Gdyni do Szwecji przez Bałtyk
  • Podsumowanie mijającego roku raczej nie nastrajało optymistycznie.
  • Mimo ciężkich czasów, polityka rządu była chwalona.

Nie przebrzmiał jeszcze dobrze szczęk sztućców na świątecznym stole, a ludzie z wolna przygotowywali się już do pożegnania starego roku i hucznego powitania nowego. Był to stosunkowo nowy zwyczaj, ponieważ pomysł świętowania tej jedynej w swoim rodzaju nocy narodził się dopiero na przełomie wieków XIX i XX.



Początkowo świętowali jedynie bogatsi, jednak z czasem zwyczaj ten się upowszechnił i spopularyzował również wśród uboższych warstw społeczeństwa. W roku 1926 roku imprezy sylwestrowo-noworoczne nie przybrały może jeszcze tak masowego charakteru, jak w czasach dzisiejszych, ale były już na tyle popularne, że o Sylwestrze pisała prasa codzienna. Ostatnie w roku 1926 wydanie "Gazety Gdańskiej: Echa Gdańskiego" ukazało się 31 grudnia i było opatrzone numerem 300.

"Gazetę" otwiera niezbyt optymistyczny bilans "ósmego roku samodzielnego bytu państwowego" Polski. Jak czytamy w tekście, sytuacja naszego kraju pod względem gospodarczym, społecznym i militarnym nie wyglądała najlepiej, ale już polityka zagraniczna rządu polskiego została oceniona pozytywnie.

Na szczęście rok 1927 zapowiadał się dla Polski dość pomyślnie, o czym dowiadujemy się z przepowiedni hinduskiego fakira na rok 1927: mieszkający w Kalkucie "niejaki Czao Madgarin" swą przepowiednię dla świata ogłaszał regularnie co 5 lat.

Zbliżający się rok zapowiadał się pozytywnie - według przepowiedni hinduskiego fakira. Zbliżający się rok zapowiadał się pozytywnie - według przepowiedni hinduskiego fakira.
Opublikowano również humorystyczne podsumowanie, czego dowodem wierszowane "pożegnanie Roku Starego 1926" autorstwa niejakiego "Zgrzyta", który słusznie zauważa, że niezależnie od oceny odchodzącego w niebyt "starca", zapomina się o tym, że - obecnie z taką ulgą żegnany (niemal znienawidzony) - był przed rokiem "młodzieńcem", równie przez wszystkich serdecznie witanym:
"(...) wyście mi wieniec
Życzeń i powinszowań pod stopy składali,
Wyście się od radości już nie posiadali,
Chwaliliście mnie bardzo, jak chwalić będziecie,
Za chwil kilka to młode, noworoczne dziecię,
Co przyjdzie do was po mnie (...)
Z czego płynie wniosek, że "ludzkiej hołocie" trudno jest czasem dogodzić...

  • Stary rok można było pożegnać także wierszem.


...jakby jednak tego nie oceniać, ludzie zawsze z ulgą żegnali rok stary, a z nadzieją witali nowy, a to było - jak wspomnieliśmy - doskonałym powodem do hucznego świętowania również i w Gdańsku. Sylwestra urządzały m.in. "towarzystwa polskie".

Polskie Towarzystwo Muzyczne czyniło starania, by "wieczór sylwestrowy wypadł jaknajokazalej". W tym celu urządzano "karczmę wiejską, typowopolską, z kapelą, koncert orkiestry, najprzeróżniejsze niespodzianki, tańce..." Około północy "z poszumem wichru odejść miał rok stary", po czym planowano "powitanie roku nowego przy dźwiękach jeszcze jednej kapeli ludowej, przybyłej z Kaszub". Konkurencyjną imprezę urządzał "przy Landgarten 80a" (obecnie Długie Ogrody) Związek Pracowników Kupieckich, zapraszający na tańce w "sali pięknie udekorowanej" przy "doborowym zespole smyczkowym". Punktem zbornym "całej Polonji" w wieczór sylwestrowy miał być również "Reichshof - Pałac" (obecnie nieistniejący Grand Hotel Reichshof usytuowany był naprzeciwko Dworca Głównego). Bale sylwestrowe organizowano również w licznych restauracjach czy kawiarniach.

  • Duże imprezy organizowano jeszcze rzadko, ale za to ze sporym rozmachem.


Udając się na bal sylwestrowy należało oczywiście odpowiednio się ubrać: jeżeli chodziło o obuwie, to najlepsze buty do tańca (jeśli wierzyć reklamie) oferował "największy specjalny interes obuwia Wolnego Miasta z największym wyborem", czyli firma niejakiego Wernera, zapewniającego, że "Wernera sprzączki i guziki stwarzały z pojedyńczego trzewika elegancki trzewik wieczorowy". Do "damskich trzewików sukiennych" panie miały możliwość dobrać, równie modne, nakrycie głowy. I zabrać na bal... a choćby butelkę ponczu "Rundfunk".

  • Rosnącą popularność imprez sylwestrowych chcieli też wykorzystać kupcy.


W ogarniętym sylwestrową gorączką Gdańsku zmieniały się godziny funkcjonowania urzędów i instytucji. Co ciekawe, niektóre z nich otwierano jedynie po to, by przyjmować od obywateli... życzenia noworoczne! [Senat gdański] Życzenia noworoczne przyjmował również Komisarz Generalny RP w Wolnym Mieście Gdańsku (w latach 1924-1932) Henryk Leon Strassburger - nie czynił tego jednak w siedzibie urzędu, a prywatnie, w mieszkaniu.

  • A skoro zabawa, to czas pracy można było skrócić.


O swych wiernych czytelnikach, w nadchodzącym, nowym 1927 roku, nie zapomniała też i sama "Gazeta", która do każdej prenumeraty dodała bezpłatny "kalendarz ścienny w formie bloczka tygodniowego".

I tak oto w Wolnym Mieście Gdańsku "odchodził szybkim krokiem rok stary" tysiąc dziewięćset dwudziesty i szósty...

Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 300 z 31 grudnia 1926 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (32)

  • 8 lat niepodległości (8)

    Coś słabo z tą niepodległością było, skoro nazwy ulic po niemiecku. A teraz w opolskim jest masa podwójnych tabliczek z napisami po niemiecku, bo mniejszość itd.

    • 3 30

    • aleee

      o co ci chodzi?

      • 3 3

    • na Kaszubach

      też są podwójne tabliczki i czego to dowodzi ??
      że niby jest słabo z niepodległością ?

      • 7 0

    • I co w tym złego?

      Polacy chcą podobnych praw, np. na Litwie. Jeśli spojrzeć na zjawisko chłodnym okiem, tak powinno być na wszystkich terenach przygranicznych.

      • 5 0

    • Myślenie nie boli... (2)

      Gazeta wydawana była w Wolnym Mieście - Freistadt Danzig - dla polskiej mniejszości. Więc w jakim języku miały być nazwy ulic, geniuszu, w mieście gdzie praktycznie każdy mówił po niemiecku?? A 8 lat niepodległości odnosiło się do niepodległości RP. Która była de facto - zagranicą.

      • 16 0

      • (1)

        Danzig przed wojna byl czescia Polski. Polska go zdusila ekonomicznie.

        • 0 5

        • Język urzędowy: niemiecki

          W WMG nie było prawie w ogóle miejscowych Polaków.

          • 2 0

    • W okresie niby polskim ( 1456- 1793 )
      Nazwy ulic po niemiecku.

      • 4 0

    • Jedynym jezykiem porozumiewania sie na terenie Gdanska jest polski. Preferowany ten z wilenskim akcentem, jako jedyny prawdziwy polski.

      • 2 0

  • a tymczasem w 2106 roku... (1)

    ...gdy juz zadna z czytajacych to osob nie bedzie sie zamartwiac co robic w sylwestra, grupa jedensstu młodych aktywistow ruchu na rzecz odnowy zapomnianych tradycji probujac zrekonstrułowac noworoczny pokaz pirotechniczny wysadziła sie solidarnie na targu weglowym ...swiadkowie mowia o niesamowitej ferii barw towarzyszacej eksplozji. nastepni zapalency zapowiadaja powtorke widowiska za rok. juz trwa zbiorka materialow wybuchowych.

    • 7 2

    • Piszesz

      historię alternatywną? Wszystko jest możliwe ;)

      • 1 0

  • Zadnych apeli o nie puszczanie petard (3)

    Bo pieski sie bojo ufffff....

    • 16 16

    • Petardy (2)

      powinny być puszczane tak, by nie czyniły krzywdy wszystkim istotom żywym, w tym - zwierzętom, a niezależnie od tego - bezpiecznie dla rzeczy martwych. Czyli mądrze. Człowiek jest - podobno - istotą rozumną.

      • 5 3

      • (1)

        Czyli petardy mają wybuchnąć po cichu.

        • 4 2

        • Może

          nie tyle po cichu, co w miejscach wyznaczonych, a nie tam gdzie są wyprowadzane psy. I nie w miejscach gęsto zabudowanych. Na czas sylwestra i karnawału to jest możliwe - dla obu stron.

          • 0 0

  • (2)

    Ciekawe...który mieszkaniec Gdańska chciałby złożyć życzenia Prezydentowi....a ten hinduski fakir to taki dzisiejszy jasnowidz Jackowski....szkoda tylko że ten Sylwester w Gdańsku tak słabo obsadzony...spójrzmy na Wrocław,Poznań....Zakopane...a u nas tylko Skiba.Cóż pozostaje włączyć TV,zasiąść przy stole i sączyć Danielsa.

    the bill

    • 7 2

    • W dzisiejszych

      postępowych czasach, zadziwiający jest powrót do astrologii, wróżb i magii. Powstała prawdopodobnie jakaś próżnia mentalna, która w naturalny sposób oczekuje wypełnienie. Odrzucenie wiary w boga/bogów jest zastępowane przez różne rodzaje magii. Godne zastanowienia zjawisko.

      • 3 0

    • JA .

      Składam-- naj..... Panu Prezydentowi. Tyle co Pan zrobił dla naszego Gdańska....historia tego Panu nie zapomni....pozdrawiam

      • 0 1

  • Cudny materiał

    Dziękuję Panie Redaktorze i do siego Roku!

    • 14 1

  • A gdyby (2)

    teraz jakiś urzędnik przyjmował życzenia noworoczne w prywatnym mieszkaniu, zajął by się nim prokurator...

    • 18 0

    • Pomyślności

      i wszystkiego najlepszego: Redakcji i Czytelnikom Trójmiasta, dziewięćdziesiąt lat później!

      • 6 0

    • Piłsudski

      Wtedy, po zamachu rządziła skorumpowana junta.

      • 1 1

  • powiększcie i przeczytajcie sobie (1)

    artykuł "Nasz bilans" w umieszczonej na pierwszym zdjęciu "Gazecie gdańskiej".
    Niewiele się zmieniło przez 90 lat...

    • 6 0

    • Niewiele

      tylko polityka zagraniczna leci na ryj...

      • 3 1

  • "Polonja" bawiła się w Reichshof. (1)

    Pyszne :)

    • 5 2

    • Biznes

      to biznes...

      • 4 0

  • super cykl. pozdrawiam autora. milo sie czyta

    • 7 1

  • Polecam odwiedzic strone

    Pomorskiej bubkioteki cyfrowej. Mozna sie przeniesc w czasie:)

    • 10 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Który władca sprowadził do Gdańska dominikanów?

 

Najczęściej czytane