• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Święta bezbożnica okradała kościoły

Paweł Pizuński
18 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

O tym, że pozory mylą przekonali się kościelni ze św. Brygidy i św. Mikołaja, za sprawą kobiety, którą mieli za pobożną, a która okazała się zwykłą złodziejką.



Proboszcz zamknął Biblię i wyszedł do zakrystii, wierni odśpiewali ostatni psalm i zaczęli opuszczać kościół, organista zgasił lampę i zszedł z chóru. Nabożeństwo w kościele św. Brygidy dobiegło końca, kościelny Thiel mógł więc wreszcie przystąpić do swych obowiązków. Pochował wszystkie paramenty mszalne, wyrównał krzesła i klęczniki przy ołtarzu, poukładał w szafie modlitewniki i księgi liturgiczne.

Bazylika św. Brygidy na litografii wykonanej przez Juliusa Gretha, przed 1857 r. Bazylika św. Brygidy na litografii wykonanej przez Juliusa Gretha, przed 1857 r.
Ponieważ sądził, że wszyscy wierni opuścili kościół, zaczął gasić świece i lampy, wtedy jednak w półmroku bocznej nawy dostrzegł kobietę w średnim wieku. Przypominał ją sobie. Widział ją w kościele kilka razy wcześniej, ale teraz dopiero zwrócił na nią uwagę. Szary, znoszony płaszcz, kwiecista chusta na głowie, dłonie splecione do modlitwy, twarz skupiona, oczy przymknięte. Tak zawsze wyobrażał sobie człowieka, który wszystkie myśli kierował ku Bogu.

Oddalił się czym prędzej, by nie przeszkadzać. Pomyślał, że skoro nazajutrz jest niedziela, to teraz już warto będzie przygotować wszystko na południowe nabożeństwo, kiedy chór śpiewa w pełnym składzie, a organista gra nowe pieśni. Potrzebne im będą nuty, które miał w szafie w zakrystii, udał się więc po nie niezwłocznie, zaniósł na chór i pozostawił na pulpicie dla dyrygenta.

Chwilę później schodził już na dół. Zerknął ukradkiem w głąb nawy. Kobieta nadal siedziała na swoim miejscu i wciąż pogrążona była w modlitwie.

- Podziwu godna pobożność - pomyślał, ale w tym momencie dostrzegł coś, co wytrąciło go z równowagi.
Ta sama ręka, która chwilę wcześniej składała się do modlitwy, powędrowała teraz za pazuchę i wydobyła stamtąd płaską, blaszaną buteleczkę. Kobieta przyłożyła ją do ust i szybko przechyliła.

Aż przetarł oczy ze zdumienia.

- Więc tak wyglądała ta pobożność - niemal zakrztusił się z oburzenia. - Babsko modli się, kiedy ludzie patrzą, a ukradkiem wódkę popija!
Tak gwałtownie ruszył w jej stronę, że kobieta od razu go dostrzegła. Pospiesznie schowała blaszankę i spojrzała na niego niewinnie.

- To jest Dom Boży! - Thiel syknął do niej. - Tutaj się nie pije!
- No wie pan! W ten sposób zwraca się pan do damy! - zbombardowała go wzrokiem, po czym zerwała się na równe nogi i uciekła.
- Dama się znalazła... - mruknął Thiel pod nosem, wzruszył ramionami i powrócił do swych obowiązków.

Kościół św. Mikołaja w Gdańsku. Litografia Juliusa Gretha, wykonana przed 1857 r. Kościół św. Mikołaja w Gdańsku. Litografia Juliusa Gretha, wykonana przed 1857 r.
Wtedy nawet nie przypuszczał, że picie wódki w poświęconym miejscu nie jest jedynym czynem świętokradczym, który kobiecie można było zarzucić. Przyszłość miała okazać, że "dama" zamieszana była w dużo bardziej wyrafinowane przestępstwa.

* * *

Na trop tej grubszej sprawy naprowadził Thiela jego znajomy, kościelny Rundlowski, z kościoła św. Mikołaja. Stało się to na początku października 1901 r.

Któregoś dnia Thiel i Rundlowski spotkali się w centrum miasta, gdy kupowali jakieś drobiazgi do swych kościołów. Zaczęli rozmawiać i w pewnym momencie Thiel wspomniał mimochodem o incydencie z kobietą pijącą w kościele alkohol.

Rundlowskiego sprawa ta bardzo zainteresowała. Zaczął wypytywać o wygląd i ubiór kobiety, a gdy dowiedział się wszystkiego, bardzo się ożywił.

- Do naszego kościoła również często przychodziła - rzekł z przejęciem. - Po nabożeństwie przesiadywała długo w ławce i tak się modliła, że nawet pastora to zaintrygowało. Sądził, że to jego kazania tak na nią podziałały, ja bardziej zrzucałem to na karb osobistych przeżyć kobiety, ale teraz sądzę, że obaj się myliliśmy - spochmurniał.
- Czyżby pan miał jakieś konkretne podejrzenia?
- Owszem, coś świta mi w głowie - podrapał się z przejęciem za uchem - Czy nie zginęły wam przypadkiem jakieś rzeczy z kościoła?

Thiel spojrzał na niego uważnie i wtedy jakby nagle go olśniło. Jasne! Że też wcześniej na to nie wpadł!

- Rzeczywiście! - niemal krzyknął. - Pani Gasske, która składa u nas krzesła, zauważyła brak pięciu siedzeń wyplatanych z wikliny
- Właśnie... - Rundlewski pokiwał głową. - U nas zawieruszył się gdzieś obrus i dwa zielone wazony na kwiaty. Oba stały na ołtarzu.

Popatrzyli na siebie podekscytowani. Teraz dopiero uświadomili sobie, że wpadli na trop kryminalnej sprawy.

- Dla mnie nie ma wątpliwości - rzekł w końcu Thiel. - Ta kobieta jest złodziejką.... - dodał i jeszcze tego samego dnia obaj zaczęli badać sprawę.
Najpierw ustalili jej dane. Kobieta nazywała się Julianne Korn, miała 40 lat i była żoną pewnego czeladnika piekarskiego, tyle że jej małżeństwo rozpadło się i odtąd kobieta dużo czasu spędzała w kościołach. Jej sąsiadka zapewniała, że Korn przesiadywała głównie u św. Brygidy i św. Mikołaja, ale ponoć widywano ją również w Kaplicy Królewskiej. Tam też zginęły jakieś rzeczy. Kościelny nie mógł doszukać się jednego podnóżka i emaliowanego garnka, który stał blisko ołtarza.

Korn pracowała jako służąca u pewnego nauczyciela języków obcych z Wrzeszcza. On też miał do niej sporo zastrzeżeń. Chodziło o rzeczy, które jakiś czas temu znikły z jego mieszkania. Brakowało kurtki zimowej ocieplanej watoliną, kalesonów, poszewek na poduszki oraz kilku serwet i ręczników. Nauczyciel wypytał o to służącą, ona jednak najpierw zaczęła coś kręcić, a później stwierdziła, że nauczycielowi pamięć szwankuje, bo w swoim czasie dał jej te rzeczy do swobodnej dyspozycji. Co się z nimi stało? Po dłuższych nagabywaniach Korn powiedziała, że zastawiła te rzeczy za 53 marki i teraz nauczyciel osobiście musiał udać się do sklepu z kwitem zastawnym, by rzeczy odzyskać.

* * *

Budynek sądowe przy Nowych Ogrodach w Gdańsku. Dziś mieści się tu Sąd Okręgowy i część wydziałów Sądu Rejonowego Gdańsk Południe. Budynek sądowe przy Nowych Ogrodach w Gdańsku. Dziś mieści się tu Sąd Okręgowy i część wydziałów Sądu Rejonowego Gdańsk Południe.
Sprawę Julianne Korn rozpatrywała gdańska Izba Karna w dniu 21 grudnia 1901 r. Kobieta w żadnym przypadku nie przyznawała się do winy, choć obciążały ją zeznania nauczyciela, u którego pracowała, sąsiadki, z którą od dawna miała na pieńku, składaczki krzeseł Gasske oraz kościelnych Thiela i Rundlewskiego. Korn stanowczo zaprzeczała, by kradła po kościołach, twierdziła też, że nigdy nie piła wódki w kościele.

- To była woda święcona... - oświadczyła. - Kościelny widział, jak popijałam wodę święconą...
- Dlaczego oskarżona ją piła?
- Żołądek mnie bolał, a woda święcona przecież na to pomaga - oznajmiła, wzbudzając wesołość wśród sędziów.

Wyrok, który zapadł, kustosz Thiel uznał za sprawiedliwy, jednak sama oskarżona przyjęła go niemal z rozpaczą. Gdy usłyszała, że na rok trafi do więzienia, rozpłakała się, po czym oznajmiła, że od wyroku na pewno się odwoła.

O autorze

autor

Paweł Pizuński

- historyk, autor m.in. Pocztu Wielkich Mistrzów Krzyżackich i Pierwszego Pitawala Gdańskiego. Opisywane przez niego historie kryminalne pochodzą z gdańskiej prasy z początku XX w.

Opinie (38) 2 zablokowane

  • Ech...

    Głupia była...

    • 6 1

  • Wtedy nie było prezydenta, (13)

    Więc nie można było ulaskawic przestępcy.

    • 44 26

    • Paszoł won! (4)

      • 5 15

      • Jak ty mówisz do prezydenta, trochę szacunku! (3)

        • 9 12

        • Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.

          • 9 8

        • (1)

          spieprzaj trollu

          • 5 2

          • I wzajemnie :)!!!!!

            • 1 1

    • Jej by nie ułaskawił. (4)

      Kogo jak kogo, ale kobiety, która okradała kościoły to nasz Prezydent NIGDY by nie ułaskawił.

      • 10 5

      • chyba ,że prezes by o to poprosił lub delikatnie napomknoł (2)

        • 9 6

        • napomknął jeśli już

          ...

          • 6 2

        • Weź się w końcu za naukę, cymbale.

          • 0 1

      • Złodziejka

        Pieprzysz człowieku!

        • 0 2

    • (1)

      Służbowych kart kredytowych na drogie restauracje też nie było!
      he he he

      • 5 2

      • Wtedy to dopiero władza kradła bez opamiętania. Zero kontroli.

        • 1 1

    • Ale teraz są prezydenci i mają takie prawo łaski i każdy z ostatnich panujących prezydentów skorzystał .

      • 2 1

  • Zlodziejka (8)

    Okradla kosciol , kosciol okrada nas wiec bilans wyszedl na zero .

    • 26 26

    • (1)

      kościół to w sumie mały miki, zobacz lepiej jak wielkie firmy nas okradają.

      • 5 3

      • nie znam większej formy niż Kościół Katolicki. Nawet własne państwo ma ;)

        • 1 0

    • Doprawdy teza godna prawdziwego polskiego humanisty. Czyli jak pójdę i obrobię np. szpital (bo muszę obowiązkowo płacić na NFZ więc mnie jak Pan uznaje "okrada") to znaczy, że wszystko jest w porządku. Powinien Pan wykładać na UG!

      • 9 1

    • Peowiec czy komuch? (4)

      Jak cię śmierdzący lewaku okrada Kościół? To ty chyba raczej go okradasz, bo nie chodzisz na masze i nie dajesz na ofiary, nie przyjmujesz kolęd, nie chrzcisz dzieci. Ateusze powinni na KK płacić specjalny podatek, bo nie ma powodu, aby przez takich odszczepieńców od wiary naszej i naszych ojców, nasz Kościół miał tracić finansowo.

      • 13 8

      • albo zartujesz (1)

        Albo... (strach się bać takich oszolomow). Chcesz płacić na swój kościół to se plac. Od moich pieniędzy wara!

        • 1 8

        • Nasz Kościół, dobro wspólne, ogólnonarodowe

          Płać se sam na in vitro, na gości Merkelowej i za ośmiorniczki twoich pobratymcow.

          • 7 0

      • 100% racji, Polska katolicka, nie laicka (1)

        Niewierni (chrześcijanie, żydzi) w Imperium Otomańskim też płacili wyższe podatki od muzułmanów. Miało to zachęcić do przechodzenia na islam. Celem państwa i jednocześnie interesem narodowym jest to, aby sekularyzacja i laicyzacja nie postępowała. Podatki winny być narzędziem w powstrzymaniu tego zgubnego procesu, antypolskiego, antynarodowego, godzącego w uniwersalne wartości ludzkie, chrześcijańskie, europejskie. Dlatego też ewangelizować ateuszy, bo większego zła jak ateizm na świecie i w Polsce nie ma. Przynajmniej powinni płacić za swoje wiarołomstwo.

        • 7 0

        • Uniwersalne wartości europejskie to najlepiej reprezentuje Anna Grodzka. Kto jeszcze pamięta tego stwora?

          • 4 1

  • A to mało dzisiaj świetych Gienków

    co w niedzielę sprawia pozory, a w poniedziałek, już siedząc z kolesiami z równie rumianymi gębami w VW T4 jadą w teren.

    • 15 1

  • To tak jak z Dudą (3)

    Wydaje sie święty a kumpli stawia ponad prawem

    • 31 20

    • Kiedyś wyjdzie na jaw dlaczego ich tak szybko ułaskawił. Mam nadzieję że szybko to wyjdzie.

      • 8 1

    • Duda przeciął ten peowski spektakl polityczno-sądowy, kpine z wymiaru sprawiedliwości (1)

      Dobrze zrobił, bo szkoda pieniędzy podatników na takie komedie. Teraz tylko Sawicką do paki i będzie git.

      • 12 6

      • Teraz tylko szariat pisowski i wszyscy szczęśliwi

        • 1 2

  • Czyli wtedy było jak i teraz

    babinkę posadzili, a wielcy "firmowi" złodzieje na wolności.

    • 17 3

  • Jak można okraść złodzieja, którym od zawsze był KK? (1)

    j.w.

    • 7 18

    • Dobrze kombinujesz, złodzieja okraść się nie da.

      • 1 3

  • Kradzież w kościele. (3)

    Gdyby to działo się obecnie to nie poszłaby do więzienia bo pan prezydent na pewno by ją ułaskawił.

    • 11 9

    • (1)

      Myślę,że nie ułaskawiłby kobieciny , bo to nie sprawa polityczna. Aby zrozumieć powód ułaskawienia, do którego każdy prezydent ma prawo,trzeba zaznajomić się z historią sprawy od samego początku i nie klepać co ślina na język przyniesie .

      • 3 3

      • Podobno sam prezydent nie zapoznał się z aktami.

        Może hostia go nawiedziła? Znaczy duch święty.

        • 1 3

    • Pan prezydent ułaskawiłby policjantów...

      W życiu! Zaostrzył by karę, nawet jeśli nie ma takiej możliwości!

      • 0 0

  • Trochę nie te klimaty

    Nie te klimaty i czasy

    • 0 2

  • Drobna poprawka...

    Pastor z kościoła św. Mikołąja nie mógł mieć żadnych spostrzeżeń, bowiem...nigdy takowego nie było. Kościół zawsze był katolicki, a zwłaszcza w okresie opisywanych zdarzeń. Nie znam niemieckiego, lecz wydaje mi się, że po prostu w tłumaczeniu słowa "kapłan" dokonano twórczego rozwinięcia.
    Pozdrawiam autora z całą sympatią! :-)

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywało się słynne piwo produkowane w Gdańsku opisane w Historia naturalis Regni Poloniae?

 

Najczęściej czytane