• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Patroni tramwajów: Joachim Oelhaf

Marcin Stąporek
28 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Rycina przedstawiająca sekcję zwłok w czasach Joachima Oelhafa. Rycina przedstawiająca sekcję zwłok w czasach Joachima Oelhafa.

W dwudziestym szóstym odcinku naszego cyklu "Patroni gdańskich tramwajów" przedstawiamy sylwetkę Joachima Oelhafa. Tydzień temu opisaliśmy historyka architektury Jerzego Stankiewicza, a za tydzień przedstawimy Bartłomieja Keckermanna.



Czytaj także: Ponad 400 lat od pierwszej w Polsce sekcji zwłok.

Patron tramwaju nr 1029 wszedł do historii z powodu wykonanych przez siebie sekcji zwłok, a zwłaszcza jednej, dokonanej w lutym 1613 r. W byłym klasztorze franciszkanów, w owym czasie siedzibie gdańskiego Gimnazjum Akademickiego, w obecności świadków - grona profesorów uczelnianych, Joachim Oelhaf przeprowadził badanie zwłok noworodka z zespołem wad wielonarządowych, zmarłego tuż po porodzie, który miał miejsce 27 lutego tegoż roku we wsi Pruszcz koło Gdańska. Była to pierwsza w Gdańsku, a zarazem w Polsce publiczna sekcja zwłok.

Dawny klasztor franciszkanów przy kościele św. Trójcy, siedziba Gimnazjum Akademickiego Dawny klasztor franciszkanów przy kościele św. Trójcy, siedziba Gimnazjum Akademickiego
Informacje o narodzinach zdeformowanych dzieci, "potworków", jak je nazywano, były w owym czasie przedmiotem żywego zainteresowania. Wydarzenia tego typu szeroko komentowano i dopatrywano się w nich jakichś znaków wróżebnych, najczęściej zaś symbolu gniewu Bożego. Do rzadkości należało natomiast podejście scjentystyczne, jakie zaprezentował Joachim Oelhaf, który zmarłe dziecko (opisane jako foetus monstrosus, "płód monstrualny", co wskazuje, że ówcześni ludzie mieli problem z przyznaniem owemu noworodkowi statusu istoty ludzkiej) poddał badaniom anatomicznym. Dzisiejszy badacz, korzystający z doświadczeń pokoleń swoich poprzedników, mógłby korzystać z gotowych formuł opisujących wygląd zbadanych narządów; Oelhaf musiał w wielu przypadkach samemu stworzyć odpowiedni język do opisu tego, co znalazł w trakcie badania. Jak podaje prof. Adam Szarszewski, szczegółowy opis ustaleń i lista wad wrodzonych zmarłego noworodka z Pruszcza liczy kilka stron. O wiedzy i umiejętnościach Oelhafa najlepiej zaś świadczy fakt, że zdaniem prof. Szarszewskiego w sprawozdaniu udało mu się przekazać bardzo wiele szczegółów, które jeszcze po 400 latach umożliwiają identyfikację anomalii rozwojowych płodu.

Strona tytułowa opisu zdeformowanego noworodka, który Oelhaf ogłosił drukiem w kilkanaście dni po sekcji. Strona tytułowa opisu zdeformowanego noworodka, który Oelhaf ogłosił drukiem w kilkanaście dni po sekcji.
Swoje sprawozdanie z sekcji Oelhaf kilkanaście dni później wydał drukiem w gdańskiej oficynie Andreasa Hünefelda. Jedną z odbitek przesłał ówczesnemu "guru" europejskich anatomów, Casparowi Bauhinowi ze Szwajcarii (1560-1624). Bauhin przedrukował sprawozdanie gdańskiego badacza w drugim wydaniu swojego dzieła "De hermaphroditorum monstrosorumquae partuum natura ex theologorum, jureconsultorum, medicorum et rabbinorum sententia: libri duo" (1614). Dzięki temu przez wiele dziesięcioleci praca Oelhafa była wielokrotnie cytowana, a egzemplarze gdańskiego wydania trafiały do najpoważniejszych europejskich księgozbiorów.

Publiczna sekcja zwłok (lekcja anatomii) w czasach Oelhafa - obraz Michiela i Pietera van Miereveltów z 1617 r. (fot. Wikimedia Commons) Publiczna sekcja zwłok (lekcja anatomii) w czasach Oelhafa - obraz Michiela i Pietera van Miereveltów z 1617 r. (fot. Wikimedia Commons)
Zanim Oelhaf (ur. w Gdańsku 12 grudnia 1570 r.) objął katedrę anatomii i medycyny w gdańskim Gimnazjum, studiował od 1588 r. w  Wittenberdze, a następnie w Altdorf koło Norymbergi. Na tym ostatnim uniwersytecie uzyskał w 1593 r. promocję na doktora medycyny, po czym dzięki stypendium gdańskiej Rady Miejskiej udał się na wędrówkę po Europie. W 1594-5 przebywał w Krakowie na dworze Zygmunta III Wazy, gdzie stykał się z nadwornym lekarzem Janem Baptystą Gemmą, autorem dzieła "De vera ratione curandi bubonis atque carbunculi pestilensis". W kolejnych latach studiował anatomię i chirurgię w Padwie; planował kontynuację studiów w Bolonii i Pizie, jednak zmieniwszy zamiar i uzyskawszy dodatkowe stypendium w wysokości 300 florenów udał się do Francji, i tam 3 sierpnia 1600 r. został promowany w Montpellier na doktora filozofii.

Joachim Oelhaf jest patronem tramwaju Pesa Swing 1029. Joachim Oelhaf jest patronem tramwaju Pesa Swing 1029.
Po powrocie do Gdańska, w 1602 r. Oelhaf otrzymał stanowisko fizyka (lekarza) miejskiego, odpowiadającego za wszelkie kwestie związane z warunkami zdrowotnymi miasta i ludności. W 1603 powołano go na profesora anatomii i medycyny w Gimnazjum Akademickim, a w 1607 r. został seniorem lekarzy gdańskich. Jako gimnazjalny profesor prowadził wykłady i organizował dysputy. Drukiem wydał kilkanaście rozpraw na temat budowy i funkcjonowania poszczególnych części organizmu ludzkiego: rąk, zębów, serca, nerek, wątroby i całej jamy brzusznej. Przed publiczną sekcją zwłok zdeformowanego noworodka badał zwłoki dziecka zmarłego na chorobę wątroby, a także swojego kolegi z grona profesorskiego Gimnazjum (i również patrona jednego z tramwajów GAiT), Bartłomieja Keckermanna, zmarłego w 1609 r. prawdopodobnie w wyniku zawału serca (nie były to jednak sekcje publiczne).

Prócz anatomii i chirurgii Oelhaf uprawiał ziołolecznictwo. Dla potrzeb dydaktycznych założył na wałach ziemnych w pobliżu Gimnazjum ogródek zielarski, zlikwidowany przez władze wojskowe wkrótce po jego śmierci. Jako lekarz miejski udzielał się mocno w okresach nawiedzających Gdańsk epidemii. Śladem zainteresowań chorobami zakaźnymi są dwie drukowane rozprawy, z których jedną ("De seminario pestilenti", Gdańsk 1626) dedykował królowi Zygmuntowi III. Zmarł 20 kwietnia 1630 r. podczas jednej z kolejnych epidemii i został pochowany w kościele Najświętszej Marii Panny.

Jak napisał Adam Szarszewski, Joachim Oelhaf tak dalece zapadł w pamięć gdańszczan, że ci w XVII i XVIII w. początki nauczania anatomii w mieście wiązali z jego osobą, niemal pomijając pionierskie dokonania Andreasa Frackenbergera (1536-1590) czy Johanna Mathesiusa (1544-1607). Inny wybitny anatom i profesor Gdańskiego Gimnazjum Laurentius Eichstadt (1596-1660), kreśląc w 1651 r. program swoich zajęć, wprost powoływał się na swego poprzednika, kreując się jego duchowym spadkobiercą. Jeszcze w 1756 r. Christian Sendel (1719-1789), także profesor anatomii w Gimnazjum, wskazywał na Joachima Oelhafa jako na uczonego, którego nazwiska żaden wykształcony gdańszczanin nie może nie znać.

O autorze

autor

Marcin Stąporek

- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.

Miejsca

Opinie (27) 1 zablokowana

  • (4)

    Ci patroni to prawie same Szkopy

    • 13 32

    • co ty pie**zysz

      • 14 4

    • Urodzil sie w 1570 w gdansku,polskim gdansku , czyli polak .

      • 9 6

    • Powiedziałbym dokładnie Szwaby, Saksończycy, Prusacy, Sasi no i BAwarczycy (1)

      • 16 2

      • Holendrzy, Szkoci ,Anglicy, Włosi, czyli prawie cała Europa, ale co tu tłumaczyć tumanom z ex pegeerów.

        • 14 2

  • Niedługo to miejsca parkingowe będą mieć swoich patronów

    • 8 8

  • A następnym patronem będzie jakiś niemiecki rzeżnik (1)

    • 12 23

    • haha

      Po czym poznać głupiego, po śmiechu jego.

      • 5 0

  • Territorii Dantiscani (5)

    Ciekawe, ciekawe. Najslynniejsza sekcję to chyba Rembrandt namalował - "Lekcja anatomii dra Culpa" bodajże....
    Nasze starodruki gdańskie w ogóle nie są eksponowane a mamy tyle interesujących

    • 8 0

    • Nasze starodruki gdańskie w ogóle nie są eksponowane (1)

      Nikt nie eksponuje na stałe starodruków ze względu na szkodliwość światła i innych zagrożeń,tak samo jest z grafikami,akwarelami itp.pracami na papierze. W stałych ekspozycjach pokazywane są faksymile.

      • 2 0

      • Noo

        I o te ten tego f... mi chodziło..;)

        • 0 0

    • dr Tulpa - wisi w Mauritshuis w Hadze, niedaleko Divki s perlou Vermeera (2)

      • 2 1

      • pytanie

        To Vermeer był Czechem? ciekawe.

        • 2 1

      • Tulipan

        mea Culpa :)

        • 1 0

  • patroni (2)

    jak długo będą straszyć na gdańskich tramwajach Niemcy, dosyć ich mieliśmy w czasie wojny, ale i teraz tez nie najlepiej się kojarzą nam ich media opluwające Polskę

    • 8 29

    • patroni (1)

      Zamilcz abderyto, siedź w swojej pipidówce i nie zajmuj się tematem ,którego nie ogarnia twój zerowy intelekt.

      • 12 3

      • abde co?

        • 1 2

  • Gdansk ma ponad 1000 lat, a nie od drugiej wojny swiatowej... Taka jest historia Gdanska...

    • 27 2

  • NosKrzywy

    A,kiedy ta nasza "maTronka"... ?

    • 2 2

  • Kompleks Adamowicza. Musi być po niemiecku.

    Bo polskie to gorsze..

    • 11 15

  • a moze nazwac nastepny tramwaj adamowicz to taki dobry prezydent ale ma krotka pamiec dlatego powinien stac w zajezdni

    • 3 0

  • Zmieńcie jeszcze nazwę miasta na Danzig (2)

    będzie bardziej europejsko. Danzig stolica Kaszub.

    • 5 8

    • Dobra, tylko jeszcze trzeba by było przywrócić historyczne stosunki etniczne.

      j.w.

      • 3 0

    • Jestem za! I żeby znowu nazywał się Wolne miasto Gdańsk. I wszelkie oszołomy, wielcy patrioci jak Ci obłudni pisowcy, powinni składać wnioski o wizę, żeby do nas wjechać... jak wyjdziemy z EU, to Gdansk i tak leży oo dobrej stronie Wisły...

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Sprawdź się

Sprawdź się

Miasto Gdańsk w XVI w. było:

 

Najczęściej czytane