• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Operacja Żagiel - wielka akcja szpiegowska

Michał Sielski
22 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
O spotkaniach gości z zagranicy z Polakami dokładnie informowali współpracownicy Służby Bezpieczeństwa. O spotkaniach gości z zagranicy z Polakami dokładnie informowali współpracownicy Służby Bezpieczeństwa.

W połowie sierpnia w Gdyni rozpocznie się zlot żaglowców "Operacja Żagle Gdyni". 40 lat temu podobna impreza była jednym z największych przedsięwzięć szpiegowskich PRL. Były przeszukania pokoi, tajni agenci wśród załóg żaglowców, podstawieni taksówkarze i meldunki co kilka godzin.



Radziecki "Towariszcz" wygrał regaty, ale jego załoga oszukiwała. Dziennikarze wiedzieli, ale nie mogli o tym mówić. Radziecki "Towariszcz" wygrał regaty, ale jego załoga oszukiwała. Dziennikarze wiedzieli, ale nie mogli o tym mówić.

Wybierasz się na sierpniowy Zlot Żaglowców w Gdyni?

Operacja Żagle Gdyni ma być żeglarskim świętem Pomorza. W połowie sierpnia zawitają do nas efektowne żaglowce z całego świata. Będzie ich ponad 40.

W 1974 roku Gdynia gościła natomiast swój pierwszy w historii zlot żaglowców, którego organizację powierzono jej dzięki zwycięstwu Daru Pomorza w 1972 roku. Nasza fregata jako pierwsza minęła metę podobnych regat rozgrywanych przy duńskim przylądku Skagen. Organizacja zlotu była wielką operacją logistyczną, bo naprędce zaczęto zabudowywać Molo Południowe zobacz na mapie Gdyni. Nieudolnie zresztą, bo restauracja Róża Wiatrów była placem budowy, gdy pojawili się pierwsi goście. Obok jeździły natomiast dwa spychacze, w ukropie uwijali się też robotnicy.

Stonka z zagranicy już u granic

W największy popłoch wpadły jednak służby wywiadu. Kilkadziesiąt żaglowców? Z obcokrajowcami na pokładzie? Za "żelazną kurtyną"? We wszystkich sztabach natychmiast ściągnięto z urlopów dowódców i rozpoczęły się gorączkowe przygotowania do sprawy obiektowej "Żagiel". W IPN jest dziś 338 kart materiałów operacyjnych, które powstawały przez dwa lata.

- Obawiali się, że "należy się liczyć z możliwością naruszenia ładu, porządku i bezpieczeństwa publicznego w szczególności w zakresie: wywiadowczej penetracji Wybrzeża, nawiązania różnego rodzaju kontaktów o charakterze przestępczym, handel obcymi walutami, usiłowania i pomocnictwo w nielegalnym przekroczeniu granicy PRL, przemyt literatury pozbawionej debitu, wystąpienia o charakterze rewizjonistycznym" - pisze w książce "Dni Bezmięsne" badaczka historii Gdyni Małgorzata Sokołowska.

Taksówkarze nagrywają rozmowy

Od razu podjęto więc decyzję, że do składu załóg dołączeni zostaną agenci wywiadu. Na każdy polski żaglowiec miał trafić jeden pracownik służb, najlepiej będący już żeglarzem. Ale masę roboty mieli również pozostali. Dochodziło nawet do tego, że na kolacji organizowanej na niemieckim żaglowcu "Gorch Fock", większość spośród 13 zaproszonych osób była "osobowymi źródłami informacji" polskich służb.

Największe "zagrożenie" stanowili jednak dziennikarze, zwłaszcza zagraniczni. Objęto ich ścisłą kontrolą. Bagaże pozostawione w hotelu były regularnie przeszukiwane, a wszystkie notatki kopiowane. Służby wiedziały kto, kiedy, z kim i o czym rozmawiał. Współpracowali również taksówkarze, którzy wozili gości i nagrywali ich rozmowy, bo zazwyczaj nie znali języka angielskiego, więc taśmy trafiały do tłumaczy i opracowywane były w wydziale "T" Służby Bezpieczeństwa.

Panie Lindner, pan nie przesadza

Kłopoty mieli jednak również polscy dziennikarze. Zwłaszcza ci, którzy chcieli pisać prawdę, bądź relacjonować zawody zgodnie z faktami. Ofiarą cenzury padł m.in. znany z TVP Gdańsk dziennikarz sportowy Jan Lindner.

Dowiedział się on bowiem, że radziecki "Towariszcz", który wygrał regaty, złamał regulamin i zmienił trasę. Wiesław Rogala, który stał na czele Komitetu Wykonawczego Operacji Żagiel, nie zgodził się na to, ale dziennikarz się upierał, że warto pokazać w telewizji mapkę ze zmienioną trasą zwycięzców, którzy nie dość, że trasę skrócili i niezgodnie z regulaminem przeszli linię mety pod żaglami, to rozpoczęli regaty wcześniej niż inni, popełniając klasyczny falstart - oczywiście również przemilczany. Ostatecznie sprawa oparła się jeszcze o kilku wyższych rangą towarzyszy, którzy uznali, że ze względów politycznych nie ma sensu tego nagłaśniać, bo żaglowiec został ukarany stratą 2,47 godziny, więc wszystko było uczciwie.

O niezadowoleniu z takiego rozstrzygnięcia, w wyniku którego Dar Pomorza zajął dopiero trzecie miejsce, głośno mówiło się w kuluarach i w mieście, o czym donosiło wielu OZI (osobowe źródła informacji). Oburzeni obywatele informowali również, że - mimo zakazu - na niektóre jednostki zapraszani są chętni do zwiedzania. Wśród nich była nawet jedna samotna kobieta, która "wyszła sama dopiero po kilku godzinach".

Zamawianie taksówek w hotelach również było doskonałą okazją do pozyskania cennych informacji. Najlepszym przyjacielem współpracowników SB był jednak alkohol. To podczas wieczornych imprez i kolacji dowiadywali się najwięcej i sporządzali kilkustronicowe meldunki z adresami "podejrzanych" osób oraz powiązaniami pomiędzy nimi, a gośćmi z zagranicy. Pozostaje mieć nadzieję, że w tym roku rozmowy podczas Operacji Żagle Gdyni będą nieco bardziej swobodne...

Zobacz Zlot Żaglowców w Gdyni w 2011 roku.

Wydarzenia

Opinie (80) 5 zablokowanych

  • O Towariszczu i oszustwie Rosjan wszysyc mówili na Wybrzezu już w 1974. Tylko oficjalnie w komuszych mediach nic nie było.

    • 60 8

  • Podobno był holowany przez ruską łódź podwodną... (2)

    • 41 13

    • Czołowy absolwent Akademii Altzhaimera powoli zmarwychwstaje (1)

      Nootropil robi swoje i GalluxiątkA GAWORZENIE rewitalizuje. Ale tylko szczątkowo. Locje głębokości Bałtyku ówczesnej trasy regat nie przekraczają 50 m. Zatem Towariszcz był holowany nie przez okręt wodoszczelny - lecz zapewne przez fanatycznych komsomolców. A Gallux im poklaskiwał z trybuny pierwszomajowej. To były fajne czasy - no nie gallux-nootropil ?
      GRĄDŹL

      • 0 3

      • Taaaaa, i jest udowodnione naukowo, że ci komsomolcy szli po dnie bez aparatów tlenowych. Mieli tylko trzcinki w ustach.

        • 1 0

  • bardzo fajny art!!!

    Więcej takich, a nie wypadki i afery!

    • 54 9

  • Czy są taśmy z tamtych lat ?

    mogą być szpulowe.

    • 51 2

  • Kiedyś podsłuchiwali

    Teraz podsłuchują
    I będą podsłuchiwać.
    Po prostu trzeba wiedzieć gdzie, z kim i o czym klepać ozorem.
    Nieostrożnym grozi czarcia zapadka.

    • 81 3

  • )) (3)

    "Współpracowali również taksówkarze, którzy wozili gości i nagrywali ich rozmowy, bo zazwyczaj nie znali języka angielskiego"....
    i to im zostało do dzisiaj.....nie lubię taxiarzy....szczególnie wąsaczy i nasterydowanych łysoli co to nawet poprawnie nie potrafią mówić..same k i h....

    • 76 7

    • Jes.. Jes.. łanhandret juro.. yyy. Jes.. Jes...

      okej.. okej.. relaks.. łanhandret peelen okej?

      • 33 2

    • Złotówy bo tak nazywano taksówkarzy

      zawsze to były psy SB-eckie.
      Jak znacie jakiegoś po 60 to uważajcie bo was nagra.

      • 22 1

    • Taksówkarze

      i wszystko jasne , najgorszy element z elementów tam pracuje ,!!!!! i żebrają teraz o pasażera !!!

      • 1 0

  • A jaki porządek był z parkującymi samochody. Tylko 15 aut w jednym wyznaczonym do tego miejscu.

    Teraz jest za dużo cebulaków w golfach. W blokach na jedno mieszkanie czasami przypadają 3 złomy zregenerowane z niemieckiego szrotu.

    • 44 10

  • Podobno za komuny "polskich patriotów" przyrządzano na grillu... i to bez przypraw.

    • 13 18

  • bali się że świat zobaczy syf PRLu (5)

    Bali się że Polacy zobaczą jak wygląda świat i szynka

    • 38 26

    • Szynka

      W tym okresie szynkę można było bez problemu kupić w sklepie.
      Kosztowała 90 zł/kg.
      Kabanosy i myśliwska taka,że jak się łamało to słychać było trzask.
      Bida po trochu w sklepach zaczęła się od 1976 r.
      ale i tak ludzie kupowali w sklepach "komercyjnych" droższe.
      Takich szynek,kabanosów,myśliwskich już nie ma.
      Nawet kiełbasa zwykła za 45zł/kg to była w stosunku do dzisiejszych kiełbasa
      super.

      • 45 6

    • To do PRL przyjeżdzali po to

      żeby zjeść prawdziwą szynkę. Teraz to co nazywa się szynka, to zwykłe unijne g.... napompowane chemią i wodą.

      • 39 7

    • Bredzisz lemingu (1)

      Takiego g..., jak ci teraz dają, to wtedy świniom nie dawano, bo by się pochorowały. Ser żółty musiał mieć ponad 40% tłuszczu, żeby można go było nazwać "tłustym", jak załapali na zaniżeniu wskaźnika, to dyrektorzy mleczarń lecieli na zbity pysk. Szynka konserwowa Krakusa był polskim prawdziwym hitem eksportowym.
      Jak wyżej koledzy napisali - tamte jedzenie to Zachód mógł sobie tylko wymarzyć.
      Ja do dzisiaj tęsknię za serem "Myśliwskim" - nikt dzisiaj takiego nie robi, a szkoda.

      • 24 2

      • tamte jedzenie...

        tamtO jedzeniE
        tamtE jedzenia

        ręce opadają...

        • 6 1

    • Na wet nie wiesz jak bardzo sie mylisz.

      W okresie PRLu nasze kina I telewizja wypelnione byly amerykanskimi, francuskimi I wloskimi pieknymi filmami oraz programami rozrywkowymi. Ciekawe dlaczego? Bo ogladajac te sztuczne widowiska ludzie w naszym kraju nabrali blednego przekonania ze swiat jest piekniejszy I o wiele lepszy niz nasz "smutny" polski "klimat". Wszyscy dali sie nabrac. Swiat jest rzeczywiscie piekny ale w zadnym przypadku nie jest piekniejszy niz Polska. Zapomnielismy wszakze ze jestesmy czescia calego swiata. Polska powolutku staje sie bogatsza podczas gdy Zachodnia jego czesc powolutku biednieje I z czasem wszyscy zrownamy sie z soba. A syf o ktorym piszesz za granica jest o wiele gorszy. Tylko ze wlasnie nasze komunistyczne media tego nie pokazywaly. Mowili oficjalnie o zgnilym kapitalizmie ale nie wiem dlaczego w mediach pokazywali jego najlepsze strony. Polacy wtedy nie podrozowali po swiecie I nie mieli prawdziwego rozeznania jak rzeczywiscie jest. W mediach zachodnich a szczegolnie amerykanskich zawsze ukazuja Wschod w falszywie skomentowanych ciemnych barwach bo nie chca aby ich mieszkancy wiedzieli ze wlasnie nastepuje wielka zmiana w historii I Wschod wysuwa sie do przodu podczas gdy oni zaczynaja ledwo egzystowac. Kiedys w polskiej telewizji szedl serial Dynastia. Swietni aktorzy ale caly film to dokumentnie falszywy kicz. To co tam pokazali to tylko jedna tysieczna jednego procenta ludzi tak zyje. Reszta zmaga sie z naszymi normalnymi codziennymi problemami. Tam trzeba pozyc razem z ich ludzmi a nie w polskiej diasporze. Pracowac, placic podatki czy leczyc sie w ich systemie (amerykanski jest najgorszy). Wtedy I tylko wtedy bedziesz mial rzeczywiste zdanie o tym jak tam jest.

      • 3 1

  • SB (9)

    A dzisiaj dawni SB-cy nieźle sobie żyją biorąc pokaźne emeryturki i nie narzekają. Dzięki Ci Bolek - dobrze, że Olszewskiego odsunąłeś od rządu bo spokojne życie SB-eków nie byłoby dzisiaj takie spokojne. A młodym, którym to wszystko generalnie wisi powiem tyle, że pracując składacie się również na ciepłe emeryturki oprawców z PRL-u (chichot historii).

    • 82 26

    • Ci co sprzedali cały kraj.. (1)

      też nieźle się maja, biorą o wiele więcej i żyją na ciepłych posadkach z naszych podatków.

      • 18 2

      • Ci co sprzdawali to często dzieci SB- ków...

        Albo ich pracownicy. Popatrz na Sławomira N., przecież widać że koleś to słup... Robi dla kogoś, a potem będzie kozłem ofiarnym

        • 4 0

    • dlatego wyjeżdżam (5)

      • 13 6

      • my też

        • 10 2

      • ktoś musi zostać aby dorżnąć szubrawców z PO (3)

        • 9 7

        • (2)

          skretyniały do reszty idiota z PiSuaru - dorżną to ciebie - w lesie

          • 5 9

          • (1)

            Twoi koledzy z tuskowego UPA?

            • 11 6

            • czy to nie Twój guru mlaskacz krzyczał "sława ukrainie" pod upowską flagą?

              Jaruś pierwszy tam był tylko, że za głupi i nawet nie wiedział co robi

              • 3 2

    • I na czarna mafię

      • 3 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

Przy której ulicy w Gdyni stała kamienica rodziny Skwierczów?

 

Najczęściej czytane