• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oficerowie marynarki szukali wspólnego języka

Michał Lipka
9 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Komenda Portu Wojennego w Gdyni, z umieszczoną na fasadzie treścią dekretu Józefa Piłsudskiego o utworzeniu Marynarki Polskiej. Komenda Portu Wojennego w Gdyni, z umieszczoną na fasadzie treścią dekretu Józefa Piłsudskiego o utworzeniu Marynarki Polskiej.

Budowana od podstaw w 1919 r. Marynarka Polska musiała zmagać się z tak banalnymi problemami, jak znajomość języka polskiego u oficerów czy ujednolicenie ich stopni.



Gdy na arenie międzynarodowej trwały jeszcze zabiegi dyplomatów, by granice Polski obejmowały jak największy obszar, w kraju trwały pierwsze prace nad formowaniem sił zbrojnych. Flota była tu w nieco lepszej sytuacji niż siły lądowe, dzięki temu, że sporo oficerów marynarek Prus, Austro-Węgier i Rosji działało w mniej lub bardziej jawnych polonijnych organizacjach wojskowych.

Polonijne organizacje w armiach zaborców

Wśród nich był m.in. Komitet Polski, który działał w zaborze austro-węgierskim. Wśród jego członków znaleźli się tak wybitni oficerowie, jak m.in. kmdr Czesław Petelenz (w późniejszych latach szef komisji odbioru okrętów z francuskich stoczni), porucznik marynarki Karol Korytowski (pod koniec II wojny światowej kontradmirał i szef sztabu Kierownictwa Marynarki Wojennej) czy też porucznik marynarki Karol Trzasko-Durski (późniejszy komandor i dowódca lotnictwa morskiego Marynarki Wojennej).

Pułkowniki marynarki Bogumił Nowotny, pierwszy dowódca Marynarki Polskiej. Pułkowniki marynarki Bogumił Nowotny, pierwszy dowódca Marynarki Polskiej.
W Rosji podobne organizacje działały m.in. w Odessie i Sewastopolu, a tworzyli je tacy oficerowie, jak Jerzy Świrski (podczas II wojny światowej wiceadmirał i szef Kierownictwa Marynarki Wojennej).

Większość polskich oficerów zdecydowała się na powrót do kraju i służbę w tworzonych na nowo strukturach wojskowych. Często nie były to łatwe powroty - zdarzały się bowiem napady działających jeszcze band, czasami maruderów, które mogły skończyć się grabieżą, a nawet śmiercią. W wielu przypadkach podróż do Polski zajmowała wiele miesięcy (w przypadku oficerów i marynarzy podróżujących z dalekich zakątków Rosji).

Po rozmowie z pułkownikiem marynarki Bogumiłem Nowotnym, marszałek Piłsudski 28 listopada 1918 roku wydał dekret o numerze 155, powołujący do życia Marynarkę Polską. Umożliwiło to rozpoczęcie prac formalno-prawnych nad stworzeniem pierwszych planów szkoleniowych oraz regulaminów.

Mundury z pokrzyw i marynarski bunt

Jerzy Świrski - podczas II wojny światowej wiceadmirał i szef Kierownictwa Marynarki Wojennej.
Jerzy Świrski - podczas II wojny światowej wiceadmirał i szef Kierownictwa Marynarki Wojennej.
W ślad za tym nie poszła jednak poprawa sytuacji oficerów i marynarzy, którym brakowało praktycznie wszystkiego. Mundury szyte ze słabej jakości materiałów (z dużym dodatkiem... pokrzyw) po każdym deszczu rozchodziły się w oczach, żołd wypłacano nieregularnie.

Spowodowało to w niedługim czasie wybuch pierwszego, i na szczęście ostatniego, buntu w marynarskich szeregach. Buntownicy, wyposażeni w broń maszynową, uprowadzili pociąg, którym pojechali do Warszawy. Na miejscu zajęli koszary i zażądali m. in. zwolnienia niektórych z nich do cywila oraz wypłaty zaległych wynagrodzeń. Dzięki osobistej interwencji pułkownika Nowotnego udało się uniknąć rozlewu krwi, a sam bunt ostatecznie stłumiono.

Wszystkie te problemy spowodowały, iż dopiero 5 marca 1919 roku udało się sformować wspomnianą w rozkazie Piłsudskiego Sekcję Marynarki Wojennej.

Polscy oficerowie szukają wspólnego języka

Tymczasem wciąż zmagano się z różnego rodzaju trudnościami. Pierwsza była zaskakująco prozaiczna: dotyczyła niezbyt dobrej znajomości języka polskiego u niektórych oficerów. Zdarzało się to zwłaszcza wśród oficerów wracających z zaboru pruskiego.

W swoich wspomnieniach kmdr Eugeniusz Pławski wspomina swoją pierwszą rozmowę w Sekcji Marynarki Wojennej:

"Z oczu rozmówcy widziałem, jak słuchając moich wypowiedzi kombinował, czy należę do pokolenia burłaków znad Wołgi czy jestem autentycznym potomkiem samego Dżyn-gis Chana".
Wybitny specjalista - wywodzący się z austro-węgierskiej marynarki wojennej komandor Otton von Metzger, który z czasem został Inspektorem Flotylli Rzecznych, początkowo w ogóle nie znał języka polskiego (co nie przeszkodziło w wyznaczeniu go w połowie lat 20. na stanowisko szefa wydziału wojskowego w Komisariacie Generalnym RP w Wolnym Mieście Gdańsku).

Dla oficerów mających podobne problemy stworzono komisje, które szkoliły ich "językowo i patriotycznie". Na egzaminach językowych też nie obeszło się bez pewnych problemów, o których wspomina kmdr Pławski. O jednym z oficerów pisał, że:

"Przyjechał do odrodzonej ojczyzny prosto z Kolonii. Miał biedak duże trudności, gdy wciąż jeszcze mówiąc po niemiecku, musiał każde słowo tłumaczyć na polski".
Z czasem udało się te problemy rozwiązać.

Konflikt związany ze stopniami

Kolejny z powstałych problemów dotyczył stopni oficerskich. Dotychczas stosowano bowiem odpowiedniki lądowe i dlatego mogliśmy spotkać pułkownika marynarki (czyli komandora).

Gdy ruszyły prace nad zmianami okazało się, że niezbędne będzie stworzenie komisji weryfikacyjnych, które miały sprawdzić i zweryfikować stopnie poszczególnych oficerów. Prace przerwała jednak wojna polsko-bolszewicka, stąd też ostatecznie nowe stopnie wprowadzone zostały dopiero z dniem 30 stycznia 1921 r.

Nowe stopnie nie spodobały się wielu oficerom, którzy częstokroć nie zgadzali się na zaproponowane im szarże. Na tym tle dochodziło do zgrzytów, które czasem kończyły się polubownie, a czasem odejściem w stan spoczynku.

W tym miejscu warto zauważyć, że doszło przy tym do pewnej "czystki", gdyż do cywila skierowano również i tych oficerów, którzy nie mieli nic przeciwko zaproponowanym im stopniom, natomiast mieli inną wizję rozwoju marynarki niż dowództwo.

Marynarze lądowi

Kolejnym problemem był brak odpowiedniego doświadczenia morskiego (wśród oficerów zdarzali się bowiem kawalerzyści, saperzy, lotnicy i wszyscy inni, którzy poczuli nagły zew morski). Z myślą o nich w 1921 roku zorganizowano Tymczasowe Kursy Instruktorskie dla Oficerów, dzięki którym mogli podnieść swoje kwalifikacje. Warto zaznaczyć, iż z czasem kursy te przekształciły się w Oficerską Szkołę Marynarki Wojennej, która od podstaw kształciła przyszłych oficerów morskich.

2 maja 1919 r. Sekcję Marynarki przekształcono w Departament do Spraw Morskich, na czele którego stanął kontradmirał Kazimierz Porębski (wkrótce jego zastępcą został kmdr Jerzy Świrski). Według ówczesnych zestawień, w połowie 1919 roku kadra naszej floty liczyła 58 oficerów, w tym trzech admirałów i czterech oficerów wyższych, czyli od komandora podporucznika wzwyż.

Wojna polsko-bolszewicka nie tylko zatrzymała na pewien czas uporządkowywanie spraw morskich, ale również dość znacznie osłabiła samą flotę, gdyż podczas starć zginęło przeszło 700 oficerów i marynarzy.

Opinie (18)

  • Oj język trzeba znać aby z tym środowiskiem zrozumieć się.

    • 11 2

  • A teraz tylko wałki na przetargach.

    • 14 6

  • o czym rozmawiamy...

    to byli patrioci...

    • 7 4

  • Do dzisiaj nie moga go znalezsc

    • 3 2

  • Phi

    Taa to były czasy a nie dziś śpią na sluzbach w rejsach piją i w dodatku za to im płaca .gratulacje dla reszty frajerów którzy zapierniczaja w pracy często bez robienia przerwy

    • 14 6

  • Obecny komendant portu do dziś nie potrafi dobrze po polsku

    • 13 2

  • Ciekawy art

    Bardzo dziękuję, za bardzo pouczający artykuł, aż miło poczytać coś o jakiejś wartości

    • 9 1

  • Heh, komandor to dzisiaj spasiony grubas pozbawiony cech bojowych. Typowy pierdziel. Oprocz JW 4026.

    • 16 0

  • (1)

    Dzisiejsi komandorzy, admirałowie , to oficerowie w typie - który dobrze zje, sie napije, piardnie, pomarudzi ze mu ciezko i tak źle, a na końcu dnia jeszcze powie w domu po służbie " kochanie zmęczyłem sie chorendalnie idę spać, bo jutro znowu.. ". Spójrzcie na wojskowych z chociazby AMW

    • 12 3

    • horrendalnie, a nie "chorendalnie"

      jełopie, co innych krytykuje...

      • 2 0

  • Gdybym była Piłsudskim to powiedziałabym: (2)

    Z dniem 28 listopada 1918 roku NAKAZUJĘ utworzenie Marynarki Polskiej

    • 3 0

    • Obywatelko! Co wiesz o Marszałku i komendach wojskowych? (1)

      • 0 0

      • Co ty wiesz o ustawodawstwie?

        • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Majówka z Twierdzą Wisłoujście

35 zł
w plenerze, wykład / prezentacja, warsztaty, pokaz

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku wybudowano pierwszy pomost będący atrakcją turystyczną w Sopocie?

 

Najczęściej czytane