• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Napad na listonosza. Chęć rabunku czy odwet?

Paweł Pizuński
12 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Wstępując do policji Lesky sądził, że ścigać będzie niebezpiecznych i sprytnych zbrodniarzy. Myślał, że będzie słynnym detektywem, o którego śledztwach pisać będą największe gazety w Europie. Rozczarował się.



Rzeczywistość obróciła w niwecz te marzenia. Jeśli już kogoś ścigał, to niedomytych pijaczków, pokątnych geszefciarzy, drobnych złodziejaszków, małżonków, którzy w przypływie szału zabili swych partnerów i wyrostków, którzy dla paru groszy napadali w ustronnych miejscach na spokojnych ludzi.

Napad na listonosza w Letniewie [dziwi cię nazwa Letniewo? Zobacz przypis pod artykułem - dop. red.] był jedną z takich właśnie spraw. Głupi i bezsensowny wybryk paru gówniarzy.

Wszystko rozegrało się wieczorem 7 stycznia 1919 r. Listonosz Hess zaszedł właśnie do gospody w Letniewie, gdzie niezbyt chyba fortunnie umiejscowiono punkt odbiorczy poczty.

- Dużo listów dzisiaj? - zapytał kobiety, która odbierała korespondencję.
- Listów niedużo, ale pieniądze będzie pan musiał nadać - listonosz był jeszcze stosunkowo młody, wysoki i z wąsikiem, więc kobieta uśmiechnęła się promiennie.
- Dużo tych pieniędzy?
- Jakieś 500 marek.
- Dobrze, pani da. Wpłacę w Nowym Porcie - odpowiedział i kobieta zaczęła odliczać pieniądze.

Hess rozejrzał się po sali. Ludzi było niewielu. Dwóch robotników drogowych przepijało dniówkę, trzech młodzików w kącie sali grało w karty, a przy ladzie stał woźnica i dyskutował z karczmarzem.

Gdy pieniądze były już przygotowane, zabrał je i kątem oka spojrzał w lustro wiszące na jednej ze ścian. Ni z tego, ni z owego trzech młodzików przerwało grę i wyszło z sali. Hess zaniepokoił się. "Nigdy nie wiadomo, co takim do głowy wpadnie" - pomyślał, po czym zapakował pieniądze do woreczka i wyszedł z gospody.

Na dworze było już ciemno, a pogoda paskudna - z boku zawiewał ni to deszcz ni to śnieg. Rozejrzał się wokoło, ale było pusto. Przeszedł kilkanaście metrów i znalazł się na Lauentaler Weg (dziś to ulica Starowiejska zobacz na mapie Gdańska). Do Nowego Portu kawał drogi, a wokół ciemno i tylko gdzieniegdzie widać było światła domostw.

Nawet nie zauważył, gdy zza drzew rosnących na poboczu wyskoczyli ci z gospody i zaszli go od tyłu. Jeden złapał go za szyję, drugi przytrzymał prawą rękę, trzeci zaś uderzył pięścią w bok i próbował dobrać się do woreczka z pieniędzmi. Miał pecha. Gruby płaszcz osłabił siłę ciosu tak, że Hess nawet nie poczuł bólu, a jako osoba leworęczna łatwo uwolnił się z uścisku dwóch niezbyt silnych młokosów. Złapał za kołnierz tego, który próbował wykręcić mu prawą rękę i szarpnął z całej siły. Tamten upadł na ziemię, a Hessowi pozostał w palcach skrawek materiału.

- Ludzie! - krzyknął. - Pomóżcie! Ludzie, pomóżcie! - powtórzył kilkakroć, ale tamci już uciekli.

Parę godzin później Hess zgłosił napad na policji.

- Poznałby pan tych, którzy na pana napadli? - zapytał go Lesky, przyglądając się strzępowi materiału.
- Oczywiście, ale sądzę, że więcej powinien o nich wiedzieć karczmarz - odpowiedział listonosz.
- Zapewne... - Lesky wciąż przyglądał się skrawkowi materiału.

* * *

Skrawek materiału, oderwany od kurtki jednego z napastników niczym szczególnym się nie wyróżniał. Zwykłe parciane sukno koloru brązowego. Na jego podstawie trudno byłoby schwytać sprawców.

Na szczęście karczmarz dobrze znał tych trzech, którzy siedzieli u niego w lokalu w czasie, gdy zjawił się tam listonosz Hess. Podał nawet nazwisko dwóch spośród nich, dzięki czemu już następnego dnia rano wszyscy trzej znaleźli się w areszcie.

Marynarz Willy Olczyk, robotnik Karl Duhnke i wytwórca żagli Emil Maszyński mieli po dwadzieścia lat i wciąż jeszcze zielono w głowie. Z początku wypierali się jakiegokolwiek związku z napadem, ale do czasu. Gdy Lesky pokazał Duhnkemu skrawek materiału, ten pobladł.

- Skąd pan to ma? - zapytał.
- Od listonosza, na którego napadliście. Idealnie pasuje do kurtki, którą znaleźliśmy w twojej szafie.
- My nic złego nie chcieliśmy zrobić...
- Nie, oczywiście - Lesky uśmiechnął się ironicznie. - Chcieliście tylko pobić człowieka i odebrać mu pieniądze.
- Nic byśmy mu nie zrobili - Duhnke poczerwieniał.
- Jasne. Uwolnilibyście go tylko od pieniędzy, które miał przy sobie - ponownie zakpił Lesky - To był napad rabunkowy. Murowanych kilka lat w więzieniu.

Duhnke opuścił głowę, co dla Leskyego było równoznaczne z przyznaniem się do winy. Pozostali dwaj sprawcy napadu też zmiękli, tyle że całą sprawę przedstawiali inaczej niż Duhnke. Zarówno Olczyk, jak i Maszyński twierdzili, że owszem, chcieli pobić Hessa, ale bynajmniej nie po to, by zabrać mu pieniądze. Chcieli zemścić się za manto, które kilka dni wcześniej sprawili im jacyś nieznajomi, gdy szli drogą na Brusy.

- My się po prostu pomylili - powiedział Maszyński. - My listonosza Hessa wzięli za jednego z tych, co to na nas napadli i chcieli my go obić. Taka jest prawda.
- Te głupoty możesz chłopcze wciskać swoim kolesiom, ale nie mi. Napadliście na listonosza, by zabrać pieniądze i pod takim zarzutem staniecie przed sądem. Lepiej będzie, jeżeli przyznasz się do winy, bo wówczas wyrok może będzie łagodniejszy.
- Ja wiem, o co panu komisarzowi chodzi. Pan komisarz chce, żeby ja się przyznał do rabunku, a wtedy pójdę siedzieć na kilka lat - odpowiedział Maszyński spokojnie - Dlatego ja nie przyznam się do czegoś, czego ja zrobić nie chciał. To nie był napad rabunkowy.
- Jak sobie chcesz Maszyński, ale zobaczysz, że te twoje kalkulacje nic ci nie dadzą.

* * *


Maszyński, Olczyk i Duhnke stanęli przed sądem przysięgłych 25 czerwca 1919 r., a ponieważ była piękna pogoda, więc też i Lesky pofatygował się na rozprawę. Niestety, gdy zapaść miał wyrok w sprawie, spadł deszcz i nagle ochłodziło się.

Zgodnie z jego oczekiwaniami Maszyński zaprzeczył, by jego zamiarem było ograbienie listonosza Hessa, podobnie zeznawali też pozostali oskarżeni. Prokurator się zdenerwował.

- Są wystarczające dowody na uzasadnienie zarzutu o napad rabunkowy! - przekonywał przysięgłych. - Zeznania karczmarza oraz samego listonosza Hessa dowodzą, że oskarżeni działali w celu grabieży pieniędzy. Bajka o tajemniczych napastnikach, którzy napadli na oskarżonych kilka dni wcześniej i opowiastka o chęci odwetu to tylko mydlenie oczu - podkreślił, ale przysięgłych - o dziwo - nie przekonał. Większość z nich głosowała za "niebezpiecznym uszkodzeniem ciała" i w efekcie zapadł stosunkowo łagodny wyrok. Olczyk i Maszyński dostali dwa lata, zaś Duhnke półtora roku więzienia.

Letniewo czy Letnica

Paweł Pizuński w swojej opowieści używa nazwy Letniewo, podobnie czyni większość mieszkańców tej dzielnicy, którzy o istnieniu nazwy Letnica dowiedzieli się dopiero, gdy dziennikarze zaczęli informować o powstającym tu stadionie. Która z tych nazw jest poprawna? Przeczytaj artykuł na ten temat: Letniewo czy Letnica

O autorze

autor

Paweł Pizuński

- historyk, autor m.in. Pocztu Wielkich Mistrzów Krzyżackich i Pierwszego Pitawala Gdańskiego. Opisywane przez niego historie kryminalne pochodzą z gdańskiej prasy z początku XX w.

Opinie (18) 4 zablokowane

  • I co było dalej? (3)

    • 15 3

    • no, to jest napisane w ostatnim zdaniu ;)

      "Olczyk i Maszyński dostali dwa lata, zaś Duhnke półtora roku więzienia."

      • 8 0

    • a potem

      potem ktos wymyslił frytki.:)

      • 8 2

    • a potem żyli długo i szczęśliwie...

      aż do wojny.

      • 0 0

  • szkoda że gdańsk nie jest dzisiaj niemiecki,bez wojny by było,dobrobyt. (5)

    • 12 31

    • ale ty siedziałbyś wtedy na piecu w Krużewnikach...

      • 16 1

    • Takie gadanie nie ma sensu ! Nie będę Ci tu wyjeżdżał ze Stuthofem i Pocztą

      Polską bo nie o to mi idzie - poza tym nie jestem jakimś szczególnie napalonym "patrjoto". Wojna była, minęła, nie my ją wywołaliśmy, nie my ją zakończyliśmy. Mamy to co mamy - jesteśmy tu i teraz. I z tym co mamy zróbmy sami coś dobrego. Zróbmy tu sobie fajne miejsce do życia i rozwoju dla następnych pokoleń. I tyle w temacie. Pzdr.

      • 13 0

    • profesor Wieczorkiewicz mówił, (2)

      że na początku 39 ułożenie sie z Hitlerem byłoby dla Polski bardziej korzystne a w momencie napasci Niemiec na Związek Radziecki przejście na strone Aliantów. Uchroniłoby to wiele istnień ludzkich oraz miast...

      • 3 4

      • To cecha naszego narodowego charakteru. Dać się zarżnąć jak durny baran, a potem

        beczeć i rozdzierać szty, jak to nam źle, historia niesprawiedliwa a politycy przywiezieni w teczce.
        Z resztą gdyby nie panowie H. i S. w latach 30-40 to niejednej politycznej kariery by dzisiaj w Polsce nie było. I to jest ich największe przestępstwo: nie dość że pół Europy wytłukli, ograbili i zrujnowali to jeszcze godnym siebie popaprańcom przygotowali grunt do rozwoju i kariery.

        • 1 4

      • Profesor Wieczorkieiwcz...

        ...był rusofobem i miał dość oryginalne poglądy na historię Polski.

        • 0 0

  • smutny morał

    jak cię złapią za rękę, mów, że to nie twoja ręka

    • 15 1

  • niemiecka prowokacja w stylu frau merkel (1)

    dobrze ze gdansk jest polski na wieki

    • 17 4

    • A ty

      jestes odmóżdżony na wieki

      • 3 8

  • Danzig ueber alles! Panie Piziunski!

    • 2 6

  • Paweł Pizuński

    Zawsze czekam kiedy będzie następna "opowiastka" :-)
    No. 1 portalu Trójmiasto Pozdrawiam :-)

    • 21 1

  • Gdzie znajdę informacje o sądownictwie w dawnym WMG?

    Interesuje mnie ta ława przysięgłych. To system prawa angielskiego, nie kontynentalnego. Jakiś prawnik może mnie naprowadzić na właściwy trop?

    • 5 0

  • Dziś napadając na listonosza można mu zabrać same awiza bo przesyłem już nie noszą. Mają nową specjalizację czyli walimy awizo do szkrzynki i jeszcze najlepiej piszemy, ze "duża paczka", która potem okazuje się malutką kopertą.

    • 13 0

  • Panie Pizuński

    czy ma Pan gdzieś wyklady? spotkania z czytelnikami ..Jest Pan wspaniałym gawędziarzem historycznym, rewelacja, pozdrawiam

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak obecnie nazywa się dawny węzeł Leningradzki w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane