• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polskie nuty walczą o Gdańsk

Jarosław Kus
11 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Mapa Wolnego Miasta Gdańska Mapa Wolnego Miasta Gdańska

W naszych podróżach w przeszłość przyszedł czas na odwiedziny Pomorza sprzed 95 lat, czyli cofamy się do roku 1921.



Mimo odzyskania przez Polskę dostępu do morza, czego symbolicznym przypieczętowaniem był akt zaślubin z morzem dokonany przez gen. Hallera w Pucku w lutym roku 1920, wciąż nie było wiadomo, jaki kształt ostatecznie przybierze polska obecność nad Bałtykiem.

Spór z Niemcami toczył się między innymi o Gdańsk. Pierwotnie zwycięskie mocarstwa, z Francją na czele, zamierzały przekazać odrodzonej Polsce większość Pomorza Gdańskiego. Jednak masowe protesty miejscowej większości niemieckiej, nie mogącej pogodzić się z utratą Gdańska, wpłynęły na zmianę tej koncepcji i utworzenie Wolnego Miasta Gdańska.



Takie rozwiązanie miało - teoretycznie - zagwarantować zamieszkałym tutaj Niemcom i Polakom równe prawa, ale w praktyce wyglądało to zupełnie inaczej. Od samego początku istnienia WMG mniejszość polska znalazła się w gorszej sytuacji, zarówno pod względem politycznym, jak i gospodarczym.

Ciekawą i zwięzłą analizę tej sytuacji znajdziemy w "Gazecie Gdańskiej" z 10 i 11 czerwca 1921 r., gdzie opublikowano referat dr. Feliksa Hilchena wygłoszony w Poznaniu, "na Pierwszym Wszechdzielnicowym Zjeździe Kupiectwa Polskiego podczas Targu Poznańskiego".

O wymiarze jednostkowym stosunków polsko-niemieckich przeczytać możemy w opublikowanej na łamach "Gazety" interpelacji posła Adama Piotrowskiego "w sprawie traktowania przez Niemców obywateli polskich na terenie gdańskim".



Poseł Piotrowski przedstawił wydarzenia z udziałem p. Osowskiego, "komisarycznego kierownika państwowego Urzędu Pośrednictwa Pracy w Pucku". Osowski, na co dzień zamieszkały w Tczewie, dojeżdżał pociągiem do pracy w Pucku. W czasie jednej z takich podróży spotkała go wielce przykra i niemiła przygoda: na którejś ze stacji do pociągu wsiedli dwaj Niemcy i "zaczęli lżyć Polskę i wymyślać na Polaków", a od Osowskiego zażądali pozbycia się polskiego orzełka ("wyrzuć pan ten grat, bo inaczej możesz się czegoś doczekać").

Protesty Polaka na nic się zdały - wręcz przeciwnie, rozsierdziły napastników, którzy - przy aplauzie niemieckich współpasażerów - pobili go do krwi. Na szczęście ktoś awaryjnie zatrzymał pociąg i wtedy do wagonu przybiegli urzędnicy kolejowi: winą za użycie hamulca bezpieczeństwa, "w hakatystycznym zacietrzewieniu", chcieli obarczyć Osowskiego, "mimo iż tenże był cały krwią zbroczony".

Niemieckie szykany materializowały się nie tylko w postaci przemocy fizycznej - równie często uniemożliwiano funkcjonowanie instytucji i urzędów tylko dlatego, że były obsadzone przez Polaków. Taka sytuacja miała na przykład miejsce w powiecie złotowskim, który po traktacie wersalskim, mimo polskich starań, został włączony do Rzeszy (do prowincji poznańsko-zachodniopruskiej).



Złotowski wydział powiatowy nie zatwierdził siedmiu legalnie wybranych sołtysów, ponieważ byli Polakami. Skargę polską w tej sprawie oddalono, gdyż takie było życzenie miejscowego Landrata (czyli starosty) dr. Janssena, hakatysty "jednego z najgorszych". Sprawę złotowską zaliczyła "Gazeta" do "bardzo licznych oburzających praktyk biurokracji Pruskiej przeciwko Polakom".

W walce o niemieckość Pomorza i Mazur sięgnęli też Niemcy po... nuty! "Propagandystyczne wycieczki niemieckich towarzystw śpiewaczych" odbyć się miały do Olsztyna, Elbląga i Ostródy. Cel wycieczkom przyświecał jeden: "rozkrzewianie lub wzmacnianie ducha niemieckiego wśród tamtejszej ludności". "Czyż pokrewne polskie towarzystwa mogą być wobec tego bezczynne?" pytała "Gazeta", proponując "rozpowszechnianie pieśni polskiej wśród ludności polskiej", zwłaszcza tam, "gdzie grozi większe niebezpieczeństwo germanizacji" - czyli głównie na obszarze Wolnego Miasta Gdańska.



Antypolskość nie przeszkadzała jednak Niemcom zarabiać na Polakach, którzy w tym czasie zaczęli masowo przybywać do Sopotu, Oliwy i "innych miejscowości W. M. Gdańska". A skoro trudno było wymagać od Niemców "poczucia kultury" we wzajemnych relacjach, to może trzeba było przemówić do nich argumentami ekonomicznymi? Niestety, przywołany przez "Gazetę" przypadek odwiedzającego Oliwę Polaka pokazał, że raczej płonne były na to nadzieje...





Źródła: "Gazeta Gdańska" nr 125 i 126 z 10 i 11 VI 1921 r.. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Gdańsk w okresie II wojny światowej w kolorze

Opinie (12) 1 zablokowana

  • Program socjalny gdanskiego senatu

    Od polowy lat 20-tych XX wieku, wladze gdanskie rozpoczely z wielkim rozmachem realizowac program budowy mieszkan dla obywateli WMG / FSD. Zabudowa ta do dzisiaj stanowi znaczny procent zasobow lokalowych miasta ( w czesci wykupionych juz przez wspolczesnych mieszkancow).

    Byly to bardzo solidne budynki, ktorych obecny stan wynika z wieloletnich zaniedban w konserwacji i modernizacji...

    Polakom na terenie miasta zylo sie wygodnie i zarabiali lepiej niz rodacy w RP... Incydenty z dyskryminacja, ktore zaczely narastac pod koniec lat 30-tych, to juz inna sprawa. Wiekszosc Niemcow zyla w symbiozie ze swoimi polskimi sasiadami... Nacjonalizm to zmienil...

    • 16 2

  • Pamiętajcie Polacy kim był chąśnik.

    Kto wybudował łodzie Orunia I Orunia II Orunia III?
    Jak wyglądały tradycje morskie Kaszubów na łódkach pomerankach?
    Jak budowano kogi?
    Obecnie większość z nas spaceruje po plaży i patrząc w dal widzi pojedyncze żagle.
    Nawet w Gdańsku stoimy plecami do morza.
    Popatrzcie na zdjęcia z wikibrzezno ile łódek było na plaży. Jaka była ogromna kultura morska.
    Mamy tu akwen o dużym potencjale.
    Nie bójmy się morza.

    • 10 1

  • A tymczasem (9)

    tvn24 donosi:
    "Oburzenie środowisk żydowskich i zdumienie ambasady Izraela we Włoszech wywołała inicjatywa prawicowego dziennika "Il Giornale". Jego czytelnicy, którzy kupią z gazetą książkę o Trzeciej Rzeszy, otrzymają bezpłatnie "Mein Kampf" Adolfa Hitlera..."
    Jest problem, który narasta, niestety.

    • 2 0

    • Problemem nie jest ksiazka... (8)

      Material zrodlowy ( w tym przypadku "Mein Kampf"), lecz jego interpretacje...i wykorzystanie praktyczne...

      Opatrzona stosownym komentarzem moze byc doskonalym zrodlem wiedzy o idei nazi i do czego ona
      prowadzi...

      Aby chronic wartosci uniwersalne naszej kultury europejskiej, musimy miec dostep do wiedzy takze o zrodlach zla...

      Nie moze istniec wspolczesnie kulturowy czy tym bardziej prawny "indeks ksiag zakazanych" i nawet Zydzi w dobrze pojetym swoim interesie pamieci o Holokauscie jak i patrzac w przyszlosc i swoje obecne problemy z Palestynczykami, nie powinni o tym zapominac...

      • 2 2

      • Indeks (7)

        ksiąg zakazanych? Do badań nazizmu wystarczy dostęp, na przykład, w bibliotece. Natomiast formę gratisu przy zakupie prasy zaliczyć można do promocji i popularyzacji, a nie do formy prezentowania badań naukowych treści zakazanych, w podtekście - wartościowych. Ostatnio dostępne są liczne fotografie i filmy pokazujące marsze różnych grup neonzistów - "ozdobionych" swastykami, z Mein Kampf w ręku. A Żydzi nie są jedynymi, których ideologia - w praktyce - w książce Hitlera zawarta, tak bardzo skrzywdziła. Nawet dziecko, które sparzy się płomieniem świecy, unika wkładania palca w ogień. To po prostu - tylko i aż - instynkt samozachowawczy... Wolność musi być mądra.

        • 2 1

        • Wolnosc musi byc madra...? (6)

          Wolnosc, to przede wszystkim mozliwosc wyboru. By wybor byl oparty na doswiadczeniu, nalezy edukowac i uswiadamiac w sposob...powszechny, wrecz masowy...

          Korzystanie prze "masy spoleczne" z opracowan naukowych dostepnych chocby w ... bibliotekach jest tak mizerny, ze az przeraza (mimo coraz bardziej dostepnej "edukacji").

          Historiia "kolem sievtoczy" wlasnie dlatego, ze kolejne pokolenia nie chcapoznaeac ideologicznych zrodel zla m.in. nazi...

          Nacjonalizm byl, jest i bedzie zrodlem cierpien spoleczenstw, ktore dadza sie uwiesc kolejnej genetacji politykow szukajacych latwego i taniego "spoiwa dla mas"...

          Czy myslisz, ze zasypanie wspolczesnych Chinczykow czy Niemcow ideologicznymi "ksiazeczkami" o ZAGROZENIACH koniecznosci "renowacji" ich narodow byloby dzisiaj niebezpieczne i
          skuteczne...? Bez POWSZECHNEJ wiedzy w narodach (opartej chociazby na dodrukach z komentarzem tuch ideologicznych zabojczych bzdur), za kilkanascie lat neo komunisci czy nazisci uwioda kolejne pokolenia na "natchnione" ksiazki...

          A zrobia to tym skuteczniej gdy wiedza o ich tresci bedzie niska, a kryzys (np ekonomiczny czy imigracyjny) wysoki...

          Wolnosc wyboru oparta na madrosci powinna byc podparta powszechna wiedza, doswiadczeniem o tresci "zakazanych ksiag"...

          Bez tego skrajni politycy zrobia naszym dzieciom nowy Holokaust w nowym POWSZECHNYM wymiarze...

          • 1 2

          • Mein (2)

            Kampf nie jest o zagrożeniach. Mein Kampf jest zagrożeniem, a ideologia tam zawarta właśnie trafia na podatny grunt kryzysu ekonomicznego i migracyjnego. Mądra edukacja nie musi i nie powinna zakładać konieczności ćwiczeń z treści wynikających. Mein Kampf nie nadaje się do powszechnego i masowego upowszechniania treści opartych na tym doświadczeniu. Doświadczenie w oparciu o Mein Kampf zdobył już cały świat, nie ma potrzeby do zdobywania takich doświadczeń wciąż na nowo. Doświadczenie zła mamy przećwiczone nieskończoną ilość razy. W tej sytuacji nie dawajmy nowym pokoleniom kolejnej, "gotowej", pokrętnej propagandy typu: Mao, Hitler, Lenin... Uczmy i edukujmy, ale nie na ulicy z Mein Kampf czy "książeczką Mao" w ręku, bo w ten sposób upowszechnimy teorie różnych rzezi, np. takich, jak te dokonywane przez czerwonych khmerów. Mein Kampf nie daje wiedzy o źródle zła, ona daje zło. Nie musimy jej zła "ćwiczyć", tak jak nie musimy ćwiczyć np. zabijania neandertalczyków czy Indian po to by dowiedzieć się, że to nienajlepsze rozwiązanie problemów. Bo już wiemy, że to zło... A co do możliwości wyboru - o czyjej możliwości wyboru mówisz? Była przeprowadzana sonda na ulicach Warszawy, wśród polskich narodowców, w związku z ich rozumieniem pojęcia patriotyzmu: http://demotywatory.pl/4660381/Nauczmy-sie-odrozniac-patriotow-od-pseudo-patriotow. Sądzisz, że dowiedzą się coś np. o historii powstania warszawskiego tylko wtedy, gdy wezmą w nim udział? Albo - przeczytają Mein Kampf? Chodzi o to, by nie było takiej potrzeby. "Edukacyjnej" potrzeby.

            • 1 0

            • Cykle cywilizacyjne... (1)

              Nasze pokolenie jak by sie nie staralo i zaklinalo rzeczywistosc, to jedt niestety skazane na...wojne:(

              Nie wierze w dalszy pokoj w Europie przez nastepne 20 lat...

              Czy spalisz wszystkie ksiazeczki ideologii zla, ono powroci pod inna postacia...nie jako "neo" (bo brak bedzie w powszechnej swiadomosci nie wyedukowanych na "bibliach nazizmu i komunizmu punktu odniesienia do szczegolow), ale jako "autorska" idea nowych architektow spolecznych gdzie wartosci uniwersalne wyprze calkowicie w "obrocie prawnym i spolecznym" pieniadz, wladza i "nowa nacja uprzywilejowanych"...

              Co prawda ludzi dobrych jest wiecej na tej planecie, ale zli sa lepiej zorganizowani i dlatego niestery co jakis czas udaje im sie przejac kontrole...(patrz np III Rzesza).

              "Mein Kampf" jako zrodlo zla powinno byc powszechnie znane ludziom aby ich wybory byly swiadome,a nie manipulowane jak w przypadku np.maluczkich nie znajacych tresci Biblii, przez Kosciol przed Lutrem...

              Biblia wtedy tez byla zakazana dla szaraka w jego jezyku i umieszczona okresowo na indeksie, ot patadoks historii...

              Co ma wspolnego MK z Biblia...?

              Ich nieznajomosc tresci jest niebezpieczna

              • 1 2

              • Determinizm

                w działaniu człowieka wyklucza jego wolną wolę i możliwość dokonywania wyboru. Przeczytaj uważnie to, co napisałeś ;)

                • 2 0

          • I jeszcze (2)

            coś. Poczytaj o tym, jaki wpływ na zabytkowe, przepiękne centrum Gdańska miała ideologia Mein Kampf. Urzeczywistniona ideologia, której zwolennicy też mieli wybór. Którzy go dokonali...

            • 0 0

            • to byl wybor miedzy obozem, a kolaboracja..."Wybor" w III Rzeszy... (1)

              • 2 1

              • Mówię

                o wyborze, jakiego dokonali Niemcy. Włosi, a potem - jeszcze inne nacje. I tak jest do chwili obecnej.

                • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaka waluta obowiązywała w Gdańsku w 1924 roku?

 

Najczęściej czytane