• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Marynarka Wojenna w stanie muzealnym

Michał Lipka
9 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Mimo modernizacji, fregaty "OHP" są już dość wiekowymi jednostkami. Okręty tego typu zostały zwodowane pod koniec lat 70. Mimo modernizacji, fregaty "OHP" są już dość wiekowymi jednostkami. Okręty tego typu zostały zwodowane pod koniec lat 70.

Okręty wchodzące w skład Marynarki Wojennej RP to w większości przestarzałe jednostki, które w niedalekiej przyszłości będą wymagać kosztownych modernizacji. Wycofanie ze służby wysłużonych okrętów jest jedynie kwestią czasu, a budowa nowych wciąż stoi pod znakiem zapytania.



W artykule 26 punkt 1 Konstytucji RP możemy wyczytać, iż "Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej służą ochronie niepodległości państwa i niepodzielności jego terytorium oraz zapewnieniu bezpieczeństwa i nienaruszalności jego granic". Jednym z czterech rodzajów polskich sił zbrojnych jest Marynarka Wojenna. Jednak patrząc na obecny stan naszej floty nasuwa się pytanie, jak długo jeszcze będzie mogła realizować stawiane przed nią zadania.

Dbanie o polskie interesy morskie, zabezpieczenie polskich obszarów morskich w zakresie bezpieczeństwa, a w wypadku ewentualnych działań wojennych niedopuszczenie do morskiej blokady Polski - oto główne działania, które stoją przed Marynarką Wojenną RP. Ma je ona realizować głównie poprzez siły okrętowe zgrupowane w dwóch flotyllach (bazujących w Gdyni i Świnoujściu), Brygadę Lotnictwa MW oraz jednostki brzegowe (w tym jedną z najnowszych, czyli Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy).

O ile stan ostatnich z wymienionych formacji nie przedstawia się źle, to dwóch pierwszych jest na dzień dzisiejszy - delikatnie mówiąc - dość niepokojący.

Okręty czy muzea?

Od 1989 roku niemalże każda kolejna ekipa rządząca w Polsce zapowiada daleko idące zmiany i rozwój morskich sił zbrojnych. Niestety, zawsze kończyło się na obietnicach. Aby się o tym przekonać, wystarczy odwiedzić oficjalne strony 3. Flotylli Okrętów i 8. Flotylli Obrony Wybrzeża i przyjrzeć się danym poszczególnych jednostek.

Największe obecnie jednostki naszej floty, czyli fregaty typu "Oliver Hazard Perry". co prawda noszą biało-czerwoną banderę odpowiednio od 2000 roku (ORP Gen. K. Pułaski) i 2002 roku (ORP Gen. T. Kościuszko), ale zwodowane zostały w roku 1979 i 1978. Remont i modernizację pierwszej z nich rozpoczęto w grudniu 2014 roku. Choć prace miały zakończyć się na przełomie 2015 i 2016 roku, trwają nadal. Według ostatnich informacji, zakończenie modernizacji ma mieć miejsce w czerwcu tego roku. Dzięki tym zabiegom, ORP Gen. K. Pułaski będzie mógł pływać pod biało-czerwoną banderą do roku 2025.

Prosta arytmetyka wskazuje, że w tym czasie okręt będzie liczył sobie już 46 lat. Taki okres, mimo modernizacji i remontów, nie pozostaje bez wpływu choćby na stan kadłuba i innych ważnych elementów jednostki. Nie mówiąc już o kosztach, jakie pociągają za sobą kolejne tego typu działania.

Drugą z naszych fregat, biorącą ostatnio udział w manewrach pod kryptonimem "Cold Response 2016", ORP Gen. T. Kościuszko też czeka remont związany m. in. z systemami i urządzeniami okrętowymi, jak również z obsługą lotnictwa pokładowego. Miejmy tylko nadzieję, że w tym przypadku remont zakończy się zgodnie z planem.

Jeden z polskich Kobbenów. Jeden z polskich Kobbenów.

Od pięćdziesięciolatków do dwudziestolatków

Wiek pozostałych polskich okrętów również nie napawa optymizmem. Jedyna polska korweta - ORP Kaszub - ma dziś 29 lat. ORP Flaming, Mewa i Czajka, mimo przeprowadzonej kompleksowej modernizacji i przystosowania ich do służby jako niszczyciele min, to dziś prawie 50-letnie okręty. Okręty ratownicze ORP Piast i Lech przekroczyły natomiast czterdziestkę.

Nieco lepiej sytuacja przedstawia się, gdy spojrzymy na trałowce (najstarsza jednostka w służbie jest bowiem od 1982 roku, a najmłodsza od 1994 roku), okręty transportowo-minowe (odpowiednio najstarszy okręt w służbie od 1989 roku, najmłodszy od 1991) czy też małe okręty rakietowe (trzy jednostki wprowadzane do służby, pierwsza w roku 1992, następne w 1994 i 1995 roku).

Najnowsza jednostka, czyli okręt dowodzenia siłami obrony przeciwminowej ORP Kontradmirał Xawery Czernicki, co prawda do służby wszedł w 2001 roku, ale tak naprawdę jego wodowanie miało miejsce 10 lat wcześniej. Wtedy to spłynął na wodę jako przyszła stacja demagnetyzacyjna dla floty radzieckiej. W związku z rozpadem ZSRR okrętu nie odebrano, więc przez szereg lat stał zakonserwowany przy stoczniowym nabrzeżu.

Budowa Gawrona, czyli niekończąca się historia

Dużą zmianą miało być zbudowanie w Stoczni Marynarki Wojennej serii korwet typu Gawron. Dziś ta nazwa może wywołać jedynie uśmiech politowania, gdyż jego budowa co rusz napotykała na kolejne trudności, łącznie z ogłoszeniem upadłości przez samą stocznię. Ostatecznie, chyba głównie ze względów wizerunkowych, zdecydowano się na zmianę nazwy jednostki (gdyż z całej serii została tylko jedna) na Ślązak.

Liczono, że zmiana nazwy odmieni i nade wszystko przyśpieszy zakończenie budowy okrętu. Niestety, tak się nie stało. Według planów Ślązak miał zostać oddany do służby ostatecznie w listopadzie tego roku. Dziś już wiemy na pewno, że z powodów leżących po stronie wykonawcy, czyli Stoczni Marynarki Wojennej, termin ten nie zostanie dotrzymany. Co ciekawe, nowy termin odbioru nie został nawet określony.

ORP Orzeł, największa polska jednostka podwodna. ORP Orzeł, największa polska jednostka podwodna.

Mgliste plany budowy nowych jednostek

W tym wszystkim, jedynym pozytywnym aspektem jest budowa niszczyciela min Kormoran II. Tu budowę zlecono konsorcjum Remontowa Shipbuilding, które nie dość, że wywiązuje się z przyjętych terminów to zapowiada, że okręt rozpocznie próby morskie w maju tego roku, a do służby wejdzie na jesieni. Jest to dość rzadki przypadek - i to chyba nie tylko w Marynarce Wojennej - kiedy założony projekt realizowany jest zgodnie z harmonogramem i w pełnej transparentności.

Jak by nie patrzeć, są to dwa okręty, które z fazy projektów przeszły w fazę budowy, która niebawem zakończy się (miejmy nadzieję, że w przypadku Ślązaka również). Pozostaje jednak pytanie - co dalej? Wyszkolenie załóg to nie jest proces dwu- czy trzytygodniowy. Na to potrzeba czasu, którego niechybnie zabraknie, gdy wycofamy z linii obecne okręty nie wprowadzając w ich miejsce nowych.

Plany co prawda są (pisaliśmy już o nich na łamach naszego portalu), ale są to jedynie ogólne założenia. Nie zatwierdzono jeszcze ostatecznych terminów ani nie wybrano stoczni, która ma się podjąć budowy nowych jednostek. Niemożliwe jest więc nawet wstępne określenie, kiedy miałyby one wejść do służby. Warto przypomnieć, że od określenia założeń, jakie miałaby spełniać jednostka projektu Kormoran, do czasu rozpoczęcia prac projektowych minęły 2 lata! Patrząc na to, przyszłość wprowadzenia do służby nowych okrętów nawodnych rysuje się raczej dość pesymistycznie.

Ostatnie zanurzenie, czyli słów kilka o okrętach podwodnych

Obecnie nasza flota podwodna liczy 5 okrętów - 1 typu Kilo (ORP Orzeł) oraz 4 typu Kobben (ORP Bielik, Kondor, Sokół i Sęp). Największą i najnowocześniejszą jednostką jest ORP Orzeł, który wszedł do służby w 1986 roku. Ostatnio przechodził on modernizację i remont w Stoczni Marynarki Wojennej. Uległ on co prawda przedłużeniu, a to przez dość tajemniczy wypadek, podczas którego uszkodzono kilka zewnętrznych elementów okrętu, w tym również i kadłub.

Choć na oficjalnych stronach 3. Flotylli Okrętów możemy wyczytać, iż pozostałe jednostki weszły do służby pod polską banderą w latach 2002-2004, to jednak wodowane były w Norwegii w latach 1964-1967, czyli mają obecnie ponad 50 lat! I tego faktu nie są w stanie już zmienić żadne modernizacje czy remonty.

Ze względu na wiek polskich okrętów podwodnych od jakiegoś czasu trwają pracę nad wzmocnieniem tych sił. Obecnie pojawiły się już oficjalne informacje o rozmowach prowadzonych z Norwegią. Przyjęty plan zakłada wypożyczenie Polsce okrętu podwodnego typu 210 ULA, który miałby pływać pod biało-czerwoną banderą do czasu zbudowania nowych jednostek (eksperci przewidują, iż taki czas oczekiwania wynosiłby ok. 5-6 lat). Jest to niewątpliwie bardzo korzystne rozwiązanie, gdyż polscy podwodniacy mieliby szansę i czas na zapoznanie się z nowym typem okrętów.

Ponadto, biorąc pod uwagę stan jednostek typu Kobben i pojawiające się coraz częściej głosy o potrzebie ich wycofania, pozwoliłoby to również na zachowanie ciągłości naszej floty podwodnej. Według zapewnień przedstawicieli Inspektoratu Uzbrojenia MON, rozmowy znajdują się obecnie w końcowej fazie. Pozostaje mieć nadzieję, że niebawem będziemy mogli przekazać informacje o ich pozytywnym zakończeniu.

Okręty podwodne typu 210 ULA zostały zbudowane w niemieckiej stoczni "Nordseewerke" w latach 1989-1992. Są to 59-metrowe jednostki o wyporności 1150 ton w zanurzeniu (w wynurzeniu 940 ton). Ich uzbrojenie to osiem wyrzutni torped. Maksymalna prędkość, jaką mogą osiągnąć, to 23 węzły. Załogę stanowi 21 oficerów i marynarzy.

Okręt podwodny typu 210, jaki być może wejdzie w skład polskich sił podwodnych. Okręt podwodny typu 210, jaki być może wejdzie w skład polskich sił podwodnych.

Skrzydlaci ratownicy

Niedawno opisywaliśmy historię ratownictwa morskiego. Wspomnieliśmy również o dość trudnej sytuacji Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, która obecnie posiada jedynie 5 maszyn przystosowanych do pełnienia służby SAR - są to 3 śmigłowce W-3RM Anakonda i 2 Mi-14PŁ/R.

Niebawem sytuacja może się nieco poprawić, gdyż z modernizacji mają powrócić 3 kolejne Anakondy. Nie zmienia to jednak faktu, że podobnie jak i w przypadku sił okrętowych, średnia wieku tych jednostek waha się od 14 do 33 lat. Nie tak dawno pojawiły się oficjalne informacje, iż do 2019 roku Brygadę Lotnictwa MW ma zasilić 6 nowoczesnych śmigłowców przystosowanych do działań ratunkowych. Jest jednak pewne "ale".

Data ta uzależniona jest od zakończenia procesu zamawiania śmigłowców wielozadaniowych dla Polskiego Wojska. Jak wiadomo, przetarg, w którym wygrała opcja zakupu śmigłowców "Caracal" (ze względu na swe parametry doskonale nadających się do działań ratowniczych na morzu) może zostać unieważniony. Tym samym, deklarowana wcześniej data 2019 roku staje pod dużym znakiem zapytania. Brak owych śmigłowców może w niedalekiej przyszłości, mimo ofiarności załóg BLMW, zakończyć się tragedią.

  • Śmigłowiec Caracal - czy w wersji ratowniczej wejdzie w skład sił SAR?
  • Śmigłowiec ratowniczy Anakonda.

Zamiast podsumowania

Pewnym światełkiem w tym ciemnym tunelu jest zapowiedź stworzenia do czerwca nowej strategii bezpieczeństwa morskiego. Jak ogłoszono, tekst roboczy po konsultacjach ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, w tym oczywiście z Marynarką Wojenną, ma w oficjalnej i ostatecznej wersji zostać ogłoszony 28 listopada br.

Politycy zapowiadają w nim przedstawienie koncepcji rozwoju Marynarki Wojennej. Patrząc na podobne zapewnienia z minionych lat pozostaje tylko mieć nadzieję, że tym razem plany zostaną wprowadzone w życie.

Opinie (75) 1 zablokowana

  • Co tutaj chronic??? (9)

    Jak wyprzedaja wszystko od srodka, stawiaja nie nasze supermarkety, szwabskie lidle, banki tez powykupywane, woda I,prad tez chyba w obcych rekach juz....... Czego wy tu chcecie bronic tymi zlomami????? Aha, juz wiem...swoich pensji potem emeryturek trepiarskich bo przeciez mamy chyba 2 razy wiecej komandorow niz okretow!!!!!!! Jaja. Zlikwidowac to towarzystwo wzajemnej adoracji w ladnych mundurkach ssajacych kase jak pasozyty.

    • 86 26

    • Miałem przyjemność przed laty robić w firmie zwanej szimnie MW

      Na dzien dzisiejszy ta firma dysponuje gorszymi narządziami pracy jak przed 50-laty.

      • 18 1

    • Do Wdd (wielkiej d*py debila) (6)

      Te pasożyty będą bronić twojej śmierdzącej d*py jak Putin zapuka do drzwi.. Bronić emerytur i pensji? Chyba życia debilu no ale skoro dla ciebie ważniejsza jest kasa to widać jaką pustą i nie douczoną osobą jesteś

      • 3 26

      • Czym Ty chcesz bronić ojczyzny ?

        oficerami ? bo ich już chyba więcej niż zawodowych.

        • 17 1

      • ja myślę że Putina widzisz nawet pod łóżkiem tylko co na to twój terapeuta?

        • 10 2

      • (1)

        Mamy prawie tez tylu generalow co armia Usa jak Putin zatakuje Polske to i tak spie....... jak sie patrzy.Nasz armia to fikcja mysle ,ze w 39 mielismy lepsza.To ,ze mamy taka armie to wina nas wszystkich jestem za powolaniem obrony terytorialnej z regularnymi cwiczeniami wszystkich obywateli bez wyjatku oprocz psychicznych.

        • 11 1

        • Patrząc na ten warunek zakładam małą liczebność.

          • 1 0

      • to chyba dla was najważniejsza jest kasa, poza tym jak wy pierdzistołki z gwiazdkami chcecie mnie bronić przed najazdem? jeden katyń juz wystarczy.

        • 5 0

      • oficery sie skrzykna, wezma Cie w kamasze i beda dowodzic:)

        zgadzam sie calkowicie, ze liczba etetow oficerskich jest za wysoka
        dostaja je chyba za wsluge lat a nie za kompetencje

        • 0 0

    • zrobic porzadek z pijakami na lechu

      Ta marynarka to zenada marnowanie pieniedzy podatnikow. Bezsensowne przedwsieziecia na wyjscie w morze zaopatruja sie w browary i wodke zaraz za glowkami na wyjsciu z portu ,, odbezpieczaja'' browary i wode i tak zabawa trwa do samego powrotu do portu kiedys w koncu pijani wahtowi zatopia ta krype albo znowu w cos przywala jak w Kosciuszko i wine zwala na pogode. Zandarmeria powinna sie blizej temu przyjzec ogolnemu pijanstwu mobbingowi i tzw plecakom gdzieki znajomosciom awansuja i sobie za nic nagrody dawaja.

      • 0 0

  • (2)

    Najważniejsze,że mamy tylu oficerów Marynarki w sztabie. Gdyby zebrać ich wszystkich to maja większą wyporność niż wszystkie nasze okręty.

    • 118 5

    • mam paru kolegów oficyjerów po AMW (1)

      można powiedzieć, że wygrali życie, bo na studiach bal, po studiach apanaże i przywileje.

      od razu czemu ja też nie poszedłem? po pierwsze nie mam charakteru trutnia a po drugie taty komandora

      • 20 0

      • Heh, miałem załatwioną fuchę w wojsku zawodowym, miałem tylko odbębnić zasadniczą służbę, mimo to wymigałem się. Do dziś żałuję, niebawem stuknie mi czterdziestka, gdybym się wówczas nie wymigał, niebawem szedłbym na emeryturę a tak du.., będę harował w prywacie aż do śmierci

        • 8 0

  • jako jedyny kraj na swiecie mamy tak rozbudowana administracje morska (3)

    A nie posiadamy pod własną banderą żadnego ro-ro, tankowca czy psv :)

    • 80 4

    • Administracja morska u nas jest,uczelnie morskie tez są a morza nie.Pytanie po kiego .....wydawać tyle kasy

      • 17 2

    • Uwaga piszący tu fachowcy? (1)

      Czy któryś z Was widział kiedyś morze od strony morza, a nie z pozycji wiaderka i łopatki na plaży? Czy któryś z Was widział kiedyś okręt z bliska? Nie mówię tu o Burzy czy Błyskawicy. Czy ktokolwiek szedł kiedyś okrętem? Któryś poszukiwał OOP, strzelał do celu nawodnego czy powietrznego?
      Łatwo się PiSze, prawda?

      • 1 7

      • Żenada
        Więcej o morzu i OCEANIE wiedzą kolesie z cywila obsługujący platformy.

        • 3 0

  • No coz ... (2)

    Wygląda na to, ze za czasów Układu Warszawskiego ówczesny Wielki Brat dbal o wyposażenie sojusznika, po pewnie zakładali, ze polska armia (w tym i MW) odegra konkretna role w potencjalnym konflikcie.
    Obawiam sie, ze obecny Wielki Brat zaklada, ze polska armia (w tym i MW) to zwykle mięso armatnie i w związku z tym wspierać nie ma po co.

    • 49 10

    • a może to my sami powinniśmy o siebie zadbać?

      • 7 0

    • Tamten wielki brat przewidział nas jako mięso armatnie.

      W wypadku wojny z siłami NATO to Polska miała być strefą, która ulegnie największym zniszczeniom, są ujawnione plany z okresu zimnej wojny, które pokazują, że w razie wojny wojska NATO planowały użycie bomb atomowych różnej mocy na wszystkich dużych polskich miastach i wielu mniejszych, które miały znaczenie strategiczne ze względu na zakłady przemysłowe, mosty, węzły kolejowe lub bazy wojskowe. Obecny wielki brat według analizy przygotowanej przez dowództwo NATO, również uważa nas za mięso armatnie, gdyż to na terenach Polski i Państw Bałtyckich, a także Czech i Słowacji miałyby się w razie konfliktu z Rosją toczyć najcięższe walki.

      • 1 0

  • Bo zamiast okrętów buduje się nowe mieszkania

    dla żołnierzy zawodowych.

    • 56 6

  • Marynarka umiera śmiercią naturalną (2)

    Ten rodzaj sił nie jest nam potrzebny w dotychczasowym wymiarze. Po pierwsze MW musi przejść gruntowną reformę (redukcję), a jej dotychczasowi dowódcy nie potrafili tego zrobić. 4 tyś. ludzi to max i kilka okrętów.

    • 29 22

    • po co okręty? (1)

      wystarczy wybrzeze odpowiednio uzbroić w artylerię i żaden szlezwik holsztajn nawet nie sie zbliży. a my skoro nie planujemy na nikogo napdać to nie potrzebujemy zasadniczo okrętów, bo nawet marynarki handlowej nie mamy, którą mogłyby od biedy ochraniać.

      • 4 4

      • Do dopilnowania szlaku morskiego. Inaczej po co ci byłby port?

        • 5 1

  • (5)

    Zlikwidować to żałosne towarzystwo - przerost zatrudnienia, wysokich stopni, przywileje niezasłużone a do tego afery łapówkarskie zamiatane pod dywan.
    Banda niepotrzebnych trepów mentalnie i sprzętowo jeszcze w komunie... choć wtedy sprzęt był chyba lepszy.
    Wzmocnić Straż Graniczną - będzie taniej i lepiej.

    • 59 13

    • ooo... (2)

      odezwała się gęba ze straży granicznej..wzmocnić to sobie możesz wydmy żeby wiatr cię nie wywiał jak leżysz na piachu zamiast służyć i chronić granice leni i łapówkarzy to w tej strażuni nie brakuje... ŻENADA

      • 5 9

      • 100/100

        • 2 4

      • Żenada to zapijaczone towarzystwo z MW wiecznie się opierdal....

        • 11 0

    • potwierdzam w 100 %

      • 0 0

    • przerost zatrudnienia

      dlaczego na siłę zatrudniają Panienki na tych złomach??? na siłę wciskają osoby które nigdy nie powinny tam się znaleźć!!!. Tatuś, siostra czy sąsiadka załatwiła!!!

      • 0 0

  • (5)

    Po kiego nam jednostki pływające na Bałtyku nie lepiej tylko kilka patrolowców i z trzy eskadry lotnictwa morskiego plus parę baterii naziemnych rakiet ziemia-woda,ziemia - powietrze . Okręty podwodne na Bałtyku - już w 1939 wszystkie musiały spieprzać na północne lub dać się internować .

    • 36 14

    • (3)

      no jasne... trochę gorsza pogoda i samoloty uziemione, a rakiety może same będą sobie szukać celu?

      Jeżeli chodzi o okręty podwodne, to Bałtyk jest dla nich bardzo dobrym akwenem.

      • 7 7

      • (1)

        jakie szukanie celu? zasadniczo bałtyk to śmiech a nie morze. po drugie kto ma nas atakować? szwedzi? niemcy?

        no ew. ruscy to raczej sobie wjadą z Kaliningradu przez Gołdap

        marynarka wojenna to tylko zawór upustowy pieniędzy polskich podatników dla spasionego towarzystwa wzajemnej adoracji.

        • 11 2

        • wjada przz braniewo i elblag. blizej

          • 0 0

      • Jasne, dość głęboki żeby się nie potopiły i dość mały żeby się nie zgubiły.

        • 0 0

    • Wszystko można rakietowo załatwić z brzegu, pływadła niepotrzebne.
      Piraci somalijscy na bałtyku nam nie zagrażają, łodzie z uchodźcami z syrii też raczej tu nie dopłyną.

      • 0 0

  • zlikwidowac mw i utworzyc prezny costguard SAR

    • 18 17

  • Kris (5)

    Bałtyk to jezioro. Wszystko można zatopić rakietami, samolotami z lądu. Nie ma sensu ładować mld-ów w pływający cel, który będzie zatopiony w 1 dniu 1 rakietą, torpedą, miną lub minotorpedą. Popatrzcie ile kasy poszło na 5 okrętów podwodnych przed wojną. Jakie efekty - nic nie zatopiły w 39. Kasa zamiast na 5 OP, mogła pójść np. na 500 działek pelot i 500 ppanc i byśmy wygrali.

    • 39 22

    • kolejny znafca.... (3)

      powtórzę, to co napisałem powyżej. Samoloty nie zapewnią stałego zwiadu - wystarczy zła pogoda i są uziemione. A tym rakietom nabrzeżnym przecież coś musi wskazać ewentualny cel (w razie W nawet nawigacja w samochodzie ci siądzie).

      Kolejny wytarty frazes. W 39 mieliśmy bardzo wąski dostęp do morza. Dziś jest więcej. Użycie okrętów podwodnych na Bałtyku może sporo namieszać. + możliwość odpalenia z nich rakiet właściwie wszędzie.

      • 5 7

      • a jakie to mamy rakiety na tych okrętach? tylko tych biedaków zamkniętych w 50 letnich puszkach troche szkoda

        • 9 0

      • Kris

        Masz dobre wyczucie, nie jestem marynarzem. Chciałem pokazać syndrom krótkiej kołderki, pójdzie kasa na okręty, to braknie jej znów na pelotki. Budowanie celów drogich i pojedynczych to zły pomysł.

        • 7 0

      • MW sama nie ma wizji.

        Cel mogą wskazywać znacznie bardziej przydatne satelity, samoloty wczesnego ostrzegania, drony prowadzące rozpoznanie w powietrzu i na morzu. Wystarczy spojrzeć w jakim kierunku rozwijane są projekty przez amerykańską DARPĘ. Powinniśmy się skupić na okrętach patrolowych - z możliwością zwalczania OP oraz prowadzących wsparcie dla sił specjalnych, niszczycielach min i zakupić ewentualnie 3 małe okręty podwodne wielkości francuskiej Andrasty. Korwety i fregaty powinny zostać pozyskane tylko wtedy kiedy zostaną zaspokojone potrzeby wojsk lądowych i lotnictwa.

        • 5 3

    • Wygrali bysmy na fujarce marsza żałobnego .

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Do czego wykorzystywano w XVII wieku wieżę obecnego Muzeum Archeologicznego w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane