- 1 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 2 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 3 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 4 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 5 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
- 6 Duży gmach w centrum powstał w 8 miesięcy (40 opinii)
Krwawa historia ul. Batorego w Gdańsku
Spacerując ulicami Gdańska, zapewne niejeden raz trafiliśmy na dość spokojną i na swój sposób uroczą ulicę Batorego we Wrzeszczu. Niewiele osób mogło zwrócić uwagę na tablicę na jednej z tamtejszych kamienic - przypomina ona o tym, że dokładnie tu, przy ul. Batorego 5 , w latach 1946-1955 urzędował Wojskowy Sąd Rejonowy, który krwawo zapisał się w historii Trójmiasta.
"Sędziowie" po 7 klasach szkoły powszechnej
Jak to było możliwe? Nowa władza zadbała oczywiście o zachowanie wszelkich pozorów legalności - 23 września 1944 roku ustanowiono nowy wojskowy Kodeks Karny, na mocy którego w szczególnych okolicznościach można było stawiać przed sądem cywili, oskarżonych na przykład o "przestępczość polityczną". Zresztą sformułowanie "szczególne okoliczności" było dość szerokie i łatwo było pod nie podpiąć praktycznie każdą działalność, która nie podobała się nowej władzy.
Pojawił się jednak pewien problem z wojskowymi prawnikami, którzy mieliby "obsłużyć" stale zwiększającą się liczbę spraw. Ale i na to znalazł się sposób - stworzono bowiem Oficerskie Szkoły Prawnicze, w których nauka trwała od 6 do 10 miesięcy. Intrygujące były warunki, jakie musieli spełniać kandydaci do szkół - otóż musieli wykazać się trzyletnią działalnością partyjną oraz ukończeniem 7 klas szkoły powszechnej. I tak już niebawem - obok nielicznych wtedy oficerów o wykształceniu wyższym prawniczym - budynki prokuratur i sądów wojskowych zaroiły się na przykład od oficerów o wykształceniu podstawowym, ale po "kursie prawniczym", którzy osądzali czy oskarżali na równi z tymi pierwszymi. Poziom ich realnego przygotowania prawniczego można było porównać do zasady BMW - bierny, mierny, ale wierny, gdyż tak naprawdę w wielu procesach wyroki zapadały w zaciszu gabinetów partyjnych...
Sąd sądem, a sędzia katem
Sąd i Prokuratora Wojskowa w Gdańsku utworzone zostały - nomen omen - 1 kwietnia 1946 roku. Początkowo znajdowały się w Gdyni, następnie w Sopocie, aż wreszcie trafiły na ul. Batorego. Pierwszym szefem sądu wojskowego został pułkownik Piotr Parzeniecki. Była to postać dość znana, głównie za sprawą wydawanych wyroków - to Parzeniecki sądził w sprawie słynnego (rzekomego) spisku komandorów czy wyższych oficerów Wojsk Lotniczych, w których zapadły wyroki śmierci.
Parzeniecki podczas rozpraw często poniżał oskarżonych, nie dopuszczał do głosu świadków obrony (o ile tacy w ogóle byli), jak i obrońców. Jego zastępcą został major Adam Gajewski. On z kolei "zasłynął" licznymi procesami dotyczącymi niepodległościowego podziemia. Chyba najgłośniejszymi sprawami, w jakich osądzał, były procesy Feliksa Selmanowicza "Zagończyka" i Danuty Siedzikówny "Inki". Ten ostatni proces łączy go z szefem Prokuratury Wojskowej - majorem Wiktorem Suchockim, który nadzorował egzekucję bohaterskiej sanitariuszki.
W 15 procesach doprowadził do skazania 12 żołnierzy niepodległościowego podziemia i 3 Niemców, którzy nie ujawnili posiadanej broni. Z procesem "Inki" związany był również inny prokurator z Gdańska - pułkownik Wacław Krzyżanowski, który był tam oskarżycielem. Naprawdę znany stał się jednak dopiero po śmierci - mimo oskarżeń wysuniętych przez IPN i procesów w sprawie zbrodni sądowych, w których brał udział, 13 października 2014 r. został pochowany z pełną wojskową asystą honorową.
Tortury podczas przesłuchań?
Podczas funkcjonowania Wojskowego Sądu Rejonowego w Gdańsku wydano 41 wyroków śmieci, z czego wykonano 18. Niektórzy z dawnych mieszkańców Wrzeszcza do dziś twierdzą, że często słyszeli dochodzące z podziemi sądu krzyki. Choć dziś to wydaje się mało prawdopodobne, to jednak trzeba przyznać, że metody, jakie stosowane były podczas przesłuchań, były niezwykle brutalne. Wie o tym każdy, kto choćby oglądał kręcony w Trójmieście Teatr Telewizji pt. "Ja jedna zginę. Inka 1946". 5 kwietnia 1955 roku sądom powszechnym nadano część kompetencji, pokrywających się z sądami wojskowymi, dlatego też niebawem nastąpiła częściowa likwidacja tych ostatnich, co również spotkało prokuratury wojskowe.
Przechodząc zatem ulicą Batorego, warto czasem zatrzymać się na chwilę przy tej tablicy i w chwili zadumy pomyśleć o tych, którzy zostali zamordowani tylko za to, że chcieli walczyć o niepodległą Polskę.
Opinie (18) 1 zablokowana
-
2015-04-16 13:12
(2)
Po przeczytaniu tego ciekawego artykułu, jestem przekonany, że na niektórych grobach zawsze powinno leżeć świeże guano i to takie na bardzo rzadko.
A tak na poważnie to groby takich bandytów powinny zostać usunięte z cmentarza.Że też taki typ ma krzyż na nagrobku.- 69 9
-
2015-04-17 09:45
niestety jedyna sprawiedliwość
a ty gimbaza nie politykuj
- 0 1
-
2015-04-17 10:04
dokładnie - wyrzucić komunistycznych oprawców z grobów i pochować na wysypisku.
- 4 1
-
2015-04-16 13:38
(1)
A czy metody przesłuchań są teraz inne? A jak przesluchiwano talibów na Warmii? Leppera za to że wyjawił ten fakt powieszono... A teraz w sądach jest sprawiedliwość?
- 34 32
-
2015-04-16 13:55
A czego po resortowych dzieciech się spodziewasz ?!
Nierozliczone zbrodnie owocują tylko ich kontynuacją.
A usprawiedliwianie poprzednich morderstw tym, że czynione są kolejne to współudział.- 11 7
-
2015-04-16 14:01
"... dlatego też niebawem nastąpiła częściowa likwidacja tych ostatnich, co również spotkało prokuratury wojskowe."
Warto wspomnieć, że o ile instytucja zniknęła lub zmieniła swoje oblicze, to ludzie z niej przeszli do struktur nowej/zmienionej instytucji.
Wystarczy spojrzeć po życiorysach sędziów i prokuratorów. Po tym jaka część prawa to prawo stanowione za PRLu.- 37 1
-
2015-04-16 15:17
Skandalem jest to, że esbeccy oprawcy nadal cieszą się wysokimi emeryturami po kilka tysięcy i więcej złotych! (1)
Podczas gdy pokrzywdzeni przez nich ledwo wiążą koniec z końcem za 1000zł. To jest chore, że do tej pory nic z tym nie zrobiono i nie odebrano esbekom ich przywilejów emerytalnych. A później taki gałgan jest jeszcze grzebany z wojskowym ceremoniałem!
- 55 4
-
2015-04-16 15:45
poki rzadzi okragly stol nic sie nie zmieni, idzmy na wybory zeby to zmienic!
- 11 4
-
2015-04-16 15:18
Prawnicy
Może autor poda życiorysy tych panów. Jestem pewien ze byli wspaniałymi mężami, ojcami, kochali zwierzęta wiec zasłużyli na godny pochowek. Rządy komuchów i solidaruchów są takie same ale naród wybrany tego nie kuma.
- 8 28
-
2015-04-16 17:14
Mam prośbę - napiszcie o powojennej działalności w Gdańsku i Słupsku ubowca doktora Kwaśniewskiego.
A jest o czym pisać...
- 14 6
-
2015-04-16 18:01
Z tą "polityczną przestępczością" to jak dziś z "obrazą uczuć religijnych" albo "obrazą głowy państwa".
- 8 2
-
2015-04-16 22:38
Nocne szm*ty (3)
Za to co się wtedy dzialo podziekujmy ruskim. To oni sprowadzili na nas terror i prostactwo intelektualne. Teraz nagle udaja przyjaciol a mordowali nas jak tylko chcieli. Zatrzymali nas w rozwoju o 50 lat. I teraz te lajzy smia wjezdzac do Polski na swych komunistycznych motocyklach z KGB? Po moim trupie, trzeba gonic swolocz z Ojczyzny. Ta banda to nie nasi przyjaciele
- 17 3
-
2015-04-17 09:44
do wojska na 2 lata służyć Ojczyźnie to nie chciałeś iść (1)
dali Ci kategorię E
A teraz nawołujesz do jakiejs walki? kto ma isc walczyć- 3 1
-
2015-04-18 19:45
Pewnie zawodowa, wykwalifikowana armia oplacana z jego podatków, ale co tam moze wiedzieć potomek bolszewickiej hordy o bosych girach ktora wpadła do Polski w 39'.
- 0 1
-
2015-04-17 14:52
głosuj dalej na PO
Aby się ich pozbyć trzeba zmienić władzę która z nimi trzyma.
Ale głosuj dalej na PO to nigdy tego nie doczekasz- 5 0
-
2015-04-17 12:13
Krwawa historia Gdanska.
- 4 0
-
2015-04-17 12:38
Krwawa historia Gdanska.
Przesluchania oraz sposob prowadzenia rozpraw przypominal sady hitlerowskie ,gdzie jedynym wyrokiem byla kara smierci.Nalezy przypomniec, ze w tym aparacie
"sprawiedliwosci" w 90% zatrudnieni byli obywatele pochodzenia zydowskiego.
I to oni dzis maja czelnosc zwracac sie do spoleczenstwa polskiego o przebaczenie.
W 1989r Premier Mazowiecki po objecu stanowiska powinien wszystkich pracownikow panstwowych zwolnic i w zaleznosci od potrzeb zatrudniac.Wtedy ci ludzie nie mieliby takich emerytur bo faktycznie w tym momecie panstwo polskie bylo bankrutem ekonomicznym.Takie posuniecie byloby nuczka dla przyszlych pokolen, ze o Polske trzeba dbac i troszczyc sie , a w tym wazna role
odgrywa prokuratura i sadownictwo.Podsumowujac ci ludzie za okres do 1989r
powini miec emeryture okolo 800 zl bo chyba to jest najnizsza kwota emerytury.- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.