• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historia portu wojennego w Gdyni

Michał Lipka
20 maja 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Dawny widok na Komendę Portu Wojennego. Dawny widok na Komendę Portu Wojennego.

Gdy mówimy o Marynarce Wojennej, to najczęściej mamy na myśli okręty. Jednak bez wsparcia logistycznego nawet i najlepszy okręt zbyt dużo by się nie nawojował. Niedawno obchodziliśmy 95. rocznicę powołania Komendy Portu Wojennego Gdynia zobacz na mapie Gdyni, największej i najstarszej jednostki logistycznej naszej floty.



Pierwszy dowódca KPW, komandor Witold Panasewicz. Pierwszy dowódca KPW, komandor Witold Panasewicz.
Komendę Portu Wojennego decyzją Ministra Spraw Wojskowych, generała Kazimierza Sosnkowskiego, sformowano 28 kwietnia 1920 roku w Pucku. W tym samym dniu utworzono również Dowództwo Wybrzeża Morskiego, któremu formalnie Komenda podlegała. Pierwszym dowódcą mianowany został pułkownik marynarki (komandor) Witold Panasewicz. Praktycznie z miejsca też ruszyły niezbędne prace, mające przystosować port do stałego bazowania w nim okrętów. Dlatego też m. in. wybudowano warsztaty portowe i doprowadzono wodę oraz prąd. Rozpoczęto również pogłębianie podejścia do samego portu tak, aby mogły wejść do niego jednostki posiadające większe zanurzenie. Niestety samego portu nie dało się zbytnio powiększyć, a należy pamiętać, że obok okrętów cumowały tam również kutry rybackie.

Na szczęście jeszcze w tym samym roku zapadła decyzja o budowie portu wojennego w Gdyni. A czym w tym czasie zajmowała się Komenda Portu? Zakres jej działalności był dość szeroki - tu znajdowały się bowiem wspomniane wcześniej warsztaty floty, jak również składy broni i amunicji, Oddział Łączności Wybrzeża Morskiego i Biuro Hydrograficzne. Jednym z twórców tego ostatniego był ówczesny kapitan marynarki Jerzy Kłossowski. Skierowany przez wiceadmirała Porębskiego na elitarny kurs hydrograficzny do francuskiej Ecole Hydrographique ukończył go z wynikiem celującym, a po powrocie do Polski 1 grudnia 1922 roku został mianowany szefem Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej. To głównie dzięki tytanicznej pracy jego i podległego mu zespołu udało się stworzyć pełen, dokładny spis locji oraz map morskich naszego wybrzeża.

Ciekawy napis zdobiący wejście do Komendy z lat 60-tych. Ciekawy napis zdobiący wejście do Komendy z lat 60-tych.
W tym czasie trwały prace w Gdyni. W 1923 roku utworzono tymczasowy port wojenny wraz z przystanią dla rybaków (jest to dzisiejsze Nabrzeże Francuskie), a już w 1926 roku z Pucka przeniesiono Komendę Portu Wojennego (wtedy też w oficjalnych dokumentach pojawia się już nazwa Komenda Portu Wojennego Gdynia). Z czasem rozpoczęto również przenoszenie innych oddziałów wchodzących w skład Komendy, m. in. w 1927 roku do Gdyni wprowadziły się warsztaty floty, które za kilka lat miały przekształcić się w Stocznię Marynarki Wojennej. Praktycznie aż do wybuchy II wojny światowej Komenda nieustannie się modernizowała i rozwijała.

Gdy stało się niemal pewne, że wybuch wojny jest jedynie kwestią czasu, Dowództwo Lądowej Obrony Wybrzeża zwróciło się z prośbą, aby Komenda Portu Wojennego zajęła się zabezpieczeniem logistycznym również jej oddziałów. W tym celu jeden z oficerów, kapitan marynarki Józef Szolc objął stanowisko szefa intendentury LOW. To dzięki jego oraz kapitana Aleksandra Trzyny ofiarnej pracy starano się zrealizować zlecone im zadanie, które wcale nie należało do najłatwiejszych, gdyż chodziło o zabezpieczenie żywności dla żołnierzy na Kępie Oksywskiej (na 60 dni dla 15 000 ludzi) oraz na Helu (na 90 dni dla 5 000 osób). Kolejnym zadaniem, jakie postawiono przed Komendą, było zorganizowanie zaplecza medycznego. I tak w trzech punktach sanitarnych udało się stworzyć blisko 1400 miejsc dla rannych. Morscy technicy brali również udział w przygotowaniu i późniejszych naprawach pociągu pancernego "Smok Kaszubski", którego historię już kiedyś przestawialiśmy.

Dziś napis nad wejściem jest już zupełnie inny. Dziś napis nad wejściem jest już zupełnie inny.
Po wybuchu wojny Komenda Portu Wojennego została podporządkowana rozkazom pułkownika Dąbka, który polecił przekształcić ją w kwatermistrzostwo Lądowej Obrony Wybrzeża. Jej wojenna historia kończy się wraz z kapitulacją wojsk na wybrzeżu.

7 lipca 1945 roku rozkazem Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego sformowano Służbę Kwatermistrzowską Głównego Portu Marynarki Wojennej w Gdyni. Zadania, jakie postawiono przez nową "starą" jednostką, polegały głównie na zabezpieczaniu zaopatrzenia okrętów i jednostek lądowych m. in. w żywność, umundurowanie, jak i sprzęt ratunkowy. Do dawnej nazwy Komendy Portu Wojennego Gdynia powrócono 28 maja 1947 roku.

Przez szereg lat dochodziło do licznych zmian i modernizacji, tak zadań, jak i samych nazw jednostki - warto wspomnieć niezbyt lubianą przez oficerów i marynarzy: Zarząd Tyłów Marynarki Wojennej. Zmieniały się również napisy na głównej bramie. Ważnym wydarzeniem z historii jednostki był dzień 28 kwietnia 1995 roku, kiedy to nadano Sztandar Komendy Portu Wojennego Gdynia.

Dziś wchodzących na teren Komendy "wita" słynny rozkaz Marszałka Piłsudskiego: "Z dniem 28 listopada 1918 roku rozkazuję utworzyć Marynarkę Polską". Do głównych zadań stawianych przed dowodzoną obecnie przez komandora Andrzeja Łysakowskiego jednostką możemy zaliczyć zaopatrywanie jednostek morskich i lądowych m. in. w niezbędne uzbrojenie, amunicję i zaopatrzenie żywnościowe, ochronę portu wojennego znajdującego się na jego terenie oraz na terenie KPW oraz zabezpieczenie pomocy medycznej na podległym terenie.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o patronie jednostki, a jest nim pułkownik, awansowany pośmiertnie do stopnia generała brygady, Stanisław Dąbek.

Miejsca

Opinie (15) 3 zablokowane

  • Kiedyś flota wojenna rosła w siłę a teraz w ramach oszczędności kurczy się do rozmiarów mikro. (4)

    Przy pomocy dobrze opłacanych podobno "polskich" polityków, a wszystko to aby Polska nie stanowiła przeszkody dla innych, sąsiednich narodów.

    • 25 8

    • (3)

      I ta "rosnąca w siłę flota wojenna" nie przydała się do obrony Polski przed najeźdźcami, a pochłonęła mnóstwo niepotrzebnie wydanych pieniędzy, które mogłyby zasilić inne potrzebne Polsce siły zbrojne.
      Obecnie też planują zakupy okrętów na miarę podobnych, jak przed wojną, ambicji naszych wojskowych i części naiwnych Polaków wierzących w przydatność tego żelastwa do obrony Polski przed Rosją, jako prawdopodobnym potencjalnym agresorem.

      • 4 5

      • wystarczy kilka kutrów torpedowych i rakietowych do odstraszenia potencjalnego wroga (2)

        a co do przeszłości to ta jak to napisałeś nieprzydatna flota przez miesiąc dała sobie rade z niemieckimi okrętami i w 60% skutecznie działała nadal na wszystkich morzach i oceanach świata.

        • 2 4

        • (1)

          Cha, cha. Z jakimi okrętami?! To ile razy wystrzelili we wrześniu 1939roku? :))
          Potem, po szybkiej ucieczce z Bałtyku faktycznie, chronili na morzach interesy zachodnich aliantów, którzy nie przyszli Polsce z pomocą w 1939 roku.

          • 3 2

          • masz rację! Cała Polska powinna tak jak teraz liżemy d.py uni, wtedy bez jednego wystrzału poddać się.

            a ty miałbyś o czym pisać po niemiecku

            • 1 0

  • Kolejny ciekawy artykuł.

    Tak dalej, autorze.

    • 20 1

  • Czy to prawda, że dowództwo Marynarki. (2)

    Wojennej ma być 'przeflancowane' do stolycy?

    • 8 2

    • tak

      tak

      • 3 2

    • jest teraz tylko COM reszta już na stołeczkach w stolicy

      • 5 0

  • Hmmm

    Jakby obcięty ten artykuł... Tyle można było pociągnąć wątków z rocznica, sztandarem...

    • 6 0

  • Dziury w porcie.

    Niech załatają lepiej dziury w porcie, bo się jeździ jak po poligonie.

    • 8 1

  • Podziemny garnizon.

    Ktoś widział ostatnio marynarza czy oficera Marynarki Wojennej? Dlaczego wstydzą się swoich mundurów i traktują je jako odzież ochronną ubieraną tylko w pracy? W latach 60/70-tych ubiegłego wieku na ulicach Gdyni było granatowo.

    • 15 0

  • gdyby zyl (1)

    admiral Janczyszyn do takiej przeprowadzki by nie dopuscil

    • 4 3

    • refleksja

      No pewnie, wtedy decyzje przychodziły prosto z Moskwy.

      • 4 1

  • Błąd w imieniu

    Komandor miał na imię Witold .

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Obecną siedzibę Urzędu Miejskiego w Gdańsku postawiono na miejscu budynku, w którym przed 1 września 1939 roku funkcjonowały biura:

 

Najczęściej czytane