• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dawna Gdynia była miastem tysięcy kóz

Michał Sielski
26 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Zimą kozom wystarczyło trochę siana i resztki z obiadu - np. obierki ziemniaków. Wiosną i latem mogły paść się gdziekolwiek. W zamian rodziny otrzymywały pożywne mleko. Zimą kozom wystarczyło trochę siana i resztki z obiadu - np. obierki ziemniaków. Wiosną i latem mogły paść się gdziekolwiek. W zamian rodziny otrzymywały pożywne mleko.

Niektórzy lubią opowiadać, jak szybko rozwinęła się Gdynia i zupełnie bez ironii wskazywać miejsca, w których "jeszcze niedawno pasły się krowy". Nic bardziej mylnego. Mimo okolicznych łąk, krów nigdy nie było w mieście dużo. Gdynia była za to miastem kóz, które liczone były w tysiącach.



Przeszkadzałyby ci zwierzęta hodowlane (kozy, kury, krowy etc.) na terenie miasta?

Ludzie od lat lubili się fotografować na tle koni lub podczas jazdy na nich. Z kolei krajobrazy to często były pastwiska, a na nich konie lub krowy. Konie zapisały się zresztą piękną, ale i krwawą kartą w historii Gdyni. Także im zawdzięczamy powstanie miasta. Dzięki nim wzbogaciło się też wielu gdynian, niektórzy także nielegalnie, bo przemytnicy podstawiali całe pociągi z końmi, które sprowadzane były z całej Polski. Wiele z nich podczas budowy portu łamało bowiem nogi i były dobijane na miejscu. Potrzebne były następne. Od razu.

Czytaj więcej: Konie budowały Gdynię. W mieście stanie ich pomnik?

W Gdyni sprzed lat równie popularne były jednak kozy. Przed wojną były wszędzie i hodowali je niemal wszyscy. Nie tylko mieszkańcy dzielnic oddalonych od centrum. Młode kózki brykały również w samym Śródmieściu, a starsze dostojnie żuły trawę przy większości domostw. W Gdyni nie brakowało bowiem łąk i niezabudowanych połaci. Właściwie każdy mógł wypasać kozę, mając ją w zasięgu wzroku.

Wypas gdzie się dało. Koza nie wybrzydza

Poza tym zakup kozy był znacznie tańszy, niż zakup krowy. Tylko bogatsi mieszkańcy Gdyni wypasali najcenniejsze bydło. Pozostali mogli sobie pozwolić najwyżej na kozy. I najczęściej była to jedna sztuka, o którą dbały całe rodziny: dzieci wyprowadzały, matka doiła, a ojciec dbał o to, by miała co jeść w zimę.

Koza była bowiem nie tylko tania, ale też niezbyt wymagająca w utrzymaniu. Mogła żywić się praktycznie wszystkim - od młodych traw, po wysuszone pędy innych roślin. Nie trzeba było budować dla niej obory, mieć własnego pastwiska. Wyprowadzało się ją praktycznie wszędzie - na zbocza pomiędzy domami, przy ulicach, przy torach, a nawet na podwórko u sąsiada, który potem jeszcze podziękował za "skoszenie" trawy szklanką śliwowicy. Noce kozy spędzały natomiast w zbitych z byle czego szałasach, a czasem i w przedsionkach domowych izb. Rozwój miasta wpłynął jednak na liczbę tych zwierząt w Gdyni.

Kóz było mniej, gdy zaczęto budować port

- Gdy przystąpiono do budowy portu i miasta, sytuacja miejscowych Kaszubów uległa nagłej zmianie. Niektórzy z nich znaleźli pracę w budującym się porcie, inni zamustrowali na statki, które niebawem zaczęły tu przypływać, a jeszcze inni, nieliczni, stali się milionerami, sprzedając nieużytki i torfowiska na potrzeby budownictwa mieszkaniowego i portu. Zmianie uległa też sytuacja kóz. Powoli znikały z krajobrazu Śródmieścia. Ich hodowla z wolna przenosiła się na przedmieścia i obrzeża - opowiada Michał Sikora, jeden z najstarszych gdyńskich dziennikarzy, urodzony w 1934 roku.
Kozy nadal były jednak hodowane, bo ich mleko było często podstawą wyżywienia biedniejszych rodzin. Na każdym rogu spotykano je m.in. w Cisowej, Chyloni, na Grabówku, Pogórzu, Obłużu, a nawet w Orłowie.

Kozy pomogły przetrwać okupację

Ludzie radzili sobie jak mogli. Latem ścinali trawę i suszyli ją na dachach domów, by zimą do resztek z obiadu dorzucić kozom trochę siana. To właśnie kozie mleko pomogło wielu przetrwać II wojnę światową, czyli czas, w którym brakowało wszystkiego. W tym okresie koza - która mogła wyżywić się sama i jeszcze wyżywić rodzinę - była jedną z najlepszych inwestycji.

Znalazło to odzwierciedlenie także po wojnie, gdy naród nadal cierpiał biedę. Wychowanie dzieci, później wyrosłych na silnych mężczyzn i kobiety, którym udało się odbudować z gruzów Rzeczpospolitą, było możliwe właśnie dzięki koziemu mleku. W Roczniku Statystycznym z 1957 roku czytamy, że poza gospodarstwami rolnymi w czerwcu 1950 roku na terenie Gdyni było aż 1255 kóz. W tym samym czasie krów było zaledwie 497.

Opinie (149) ponad 20 zablokowanych

  • fajna ciekawostka (8)

    Dawajcie więcej takich, a nie ulice i budowy

    • 166 4

    • Gdynia jest dziś miastem Samorządności Grupy Trzymającej Władze. (1)

      W poziomie zaradności i gospodarnosci jednak kozy biją członków SGTW na głowę, z ich szefem na czele.

      • 17 9

      • Horala zjedz cos, bo z glodu pieprzysz jak potluczony.

        • 13 15

    • ale beeeeka (1)

      dosłownie :),
      koziołki matołki, koza dobra rzecz,
      mleko, mięso, ser, ja lubię

      • 8 2

      • No to już wiadomo gdzie ulokować imigrantów w Polsce

        Niech się osiedlą w Gdyni a miasto szybko wróci do tradycji hodowania kóz, tyle że teraz na balkonach mieszkań.

        • 15 8

    • (1)

      Artykuł zawiera lokowanie produktu.

      • 20 1

      • A przez to jest nieuczciwa konkurencja

        • 7 0

    • Poszukaj...

      Wystarczy wyszukać blog Pana Michała Sikory "Gdynia - w której żyję" (wpis o kozach ukazał się na tym blogu dwa miesiące temu) i czytać o różnych ciekawostkach z gdyńskiej przeszłości.

      • 4 1

    • za kilkanaście lat

      Gdynia ponownie będzie miastem tysiąca kóz jak osiedlą się muslimy i zaczną hodować obiekty swojej miłości

      • 0 3

  • powinnismy byc dumni z Gdyni (6)

    jako Polacy.

    • 149 42

    • z gdyni i kóz hehe

      • 28 16

    • nie mieszajmy do tego Polaków (1)

      dobrze?

      • 8 13

      • odezwał

        się krzyżak z niemieckiego Gdańska....

        • 2 3

    • meeee (1)

      Meeeee meeeee

      • 5 5

      • Gdynia miastem koz

        Jak Historia kolem sie toczy po tylu latach a tak naprawde nic sie nie zmienilo kiedys miastem koz a teraz miastem baranow

        • 9 6

    • jesteśmy

      kozy też :)

      • 1 0

  • kury (6)

    ostatnio widziałem kury niedaleko skrzyżowania potokowej z rakoczego

    • 82 3

    • pojedz na podhale :) (2)

      przy drodze bedziesz widzial kozy, owce, kury, krowy... A jak dobrze sie postarasz to kozice i inne zwierzaki.

      • 17 3

      • A słonia zobaczę? (1)

        Bo jak nie to nie jadę.

        • 7 1

        • tak, jak kopuluje z żyrafą

          • 5 3

    • A to w Gdyni??

      • 4 0

    • a ja dzika na traugutta

      • 1 0

    • potwierdzam

      widziano kury, uwaga widziano kury wolnobiegajace po chodniku dla ludzi. Ktos w

      • 0 0

  • U mnie w Osowej jest wielu gospodarzy hodujących kozy czy krowyyl (6)

    Nowoczesne budownictwo, szyk elegancja a za oknem krowa koń kury gęsi i koza. I w ogóle mi to nie przeszkadza, nic a nic.

    • 124 7

    • a drogę na Ostrołękę widać? (2)

      tak z ciekawości pytam
      co tam na waszym statku jeszcze ciekawego jest

      • 8 8

      • Nie

        Ale jak wytężysz wzrok to dostrzeżesz krzyż na Giewoncie.

        • 7 3

      • Droga....chyba na Ostrołękę!

        • 0 0

    • a dlaczego miałoby to komuś w ogóle przeszkadzać? (1)

      jego posesja, jego kozy i gęsi.

      to bardzo ekonomiczne i pro zdrowotne mieć własne gęsi, kaczki, kozy- kozy np.dają zdrowe mleko a sposobem domowym łatwo robi się twarożek z mleka.
      Mieszkamy za Gdańskiem kilka kilometrów i też jemy rosół w własnych gęsi.
      Wszyscy pracujemy w mieście, ale znajdujemy czas, by dbać o gęsi, i kozę właśnie.

      • 10 0

      • A jak robi koza meee czy beee?

        • 1 2

    • I pawie!

      • 0 0

  • (5)

    Teraz wiem kto tak beczy przy Olimpijskiej.

    • 105 29

    • wsioki z orunii dolnej na derbach?

      • 25 14

    • Lepsze to niż świńskie hrumpanie na Letnicy! (2)

      • 25 11

      • (1)

        Na boisko wbiegła świnia....to zawodnik arki gdynia :)

        • 24 24

        • Łał

          • 20 5

    • kozy

      Jaca co kozy maca się odezwał

      • 5 0

  • Teraz to miasto tysięcy psów, co można poznać po obsr*nych chodnikach, placach i trawnikach. (1)

    Zresztą, ta przypadłość dotyczy nie tylko Gdyni.

    • 143 20

    • To prawda

      psy mają dwie plaże - Oksywie i Kolibki i jeden teren tzw. wybieg czyli s ral nia.

      • 2 2

  • Gdynia- miastem tysiecy kóz . Ale redaktorku pojechałeś hahaha (10)

    Sopocianie i Gdańszczanie płaczą ze śmiechu.Tak ośmieszyć mimo woli Gdynię i gdynian to majstersztyk.Miasto kóz ......hahahaha

    • 117 171

    • tak sie dzieje gdy sie nie rozumie tego co sie czyta.

      • 42 12

    • Ubaw po pachy!!! (3)

      No nie no. Ale śmieszny komentarz, akurat jadłem jogurt truskawkowy Jogobelli kak go czytałem i parsknąłem ze śmiechu. Teraz mam cały monitor w jogurcie. Weź już nie pisz takich śmiesznych komentarzy bo mnie brzuch boli od śmiechu. Kawalarzu Ty!

      • 37 8

      • no tak, taka kultura

        teraz się konsumuje na stojąco, idąc,
        nawet w toalecie,
        no ale kto głupiemu zabroni

        • 11 10

      • Janusz (1)

        Nie potrafisz jeść jogurtu ,daj go swojej kozie

        • 18 6

        • Raczej świni...

          • 2 4

    • Gdynia była miastem kóz,Gdańsk był miastem krów a Sopot miastem koni. (1)

      Co w tym takiego śmiesznego i dziwnego to nie rozumiem.Normalna rzecz w każdym mieście tak jak furmanka z koniem i furmanem 30 lat temu.No ale jak się ma 15 czy 17 lat to co można wiedzieć o życiu jak jeszcze niedawno mama pomagała się wysiusiać.

      • 42 5

      • On jest za to z miasta baranów ;) To chyba poza trójmiastem!

        • 6 0

    • ...

      Przeczytałeś farfoclu ten artykuł?? czy tylko nagłówek jak zawsze?

      • 9 3

    • (1)

      A co w tym śmiesznego? Jeżeli jesteś z Gdańska to lepiej się nie przyznawaj, bo to wstyd, że mieszkają tu tacy ignoranci! Ludzie hodowali kozy, bo były tanie, były pożyteczne, może to było po prostu modne, cholera wie, po prostu hodowali kozy. Co w tym ośmieszającego, BARANIE?

      • 12 5

      • Tytuł

        • 2 4

  • dawna Gdynia była miastem kóz ... dobre ! , a dzisiejsza ? ... (3)

    zdaje się ,że Baranów ! , no i z parunastu cwanych lisków chytrusków ale ci to walą w rogi tych pierwszych ...

    • 99 57

    • Boki zrywać!!! (1)

      No prosze, nie wytrzymie ze śmiechu. Taki śmieszny komentarz, rozbawił mnie do łez. Przeczytałem go mojej żonie Grażynie i teraz razem nie możemy przestać się śmiać. Proszę Cię, następnym razem napisz ostrzeżenie, że będzie smieszny komentaż no naprawdę nie wytrzymie.

      • 15 9

      • Janusz ! Ochłoń,po prostu wpadłeś w histerię.....

        .....z powodu kompleksów.Zalecam spacer z Grażną,ale bez kozy.....

        • 13 6

    • fakt. Jak mieszkasz w Gdyni,

      to mam pewność, że przynajmniej jeden baran jest.

      • 5 7

  • Ankieta (2)

    brakuje opcji: każdy powinien mieć swoją prywatną kozę lub krowę

    • 40 4

    • Ależ ma!

      • 0 1

    • Jak Allah przykazał.

      • 0 0

  • Dawna Gdynia była miastem tysięcy kóz.. (5)

    Dzisiaj też tam jest wiele fajnych kóz..

    • 65 6

    • Kozy znowu mogą się przydać (1)

      Zapomniałem dodać nicka - Uczulony na krowie mleko

      • 2 1

      • no ale kozie jest drogie

        • 0 1

    • (1)

      Dzisiaj kozy z Arki na Olimpijskiej, będą ryczeć z żalu że znowu dali ciałahaaaaa....haaaaaaa

      • 4 6

      • morda

        gdańska tępa dzido!!!

        • 1 1

    • Bella koza

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie cykliczne wydarzenia odbywały się w miejscu poprzedzającym dzisiejszy hipodrom w 2. połowie XIX wieku?

 

Najczęściej czytane